Chyba Datury. :)
Moje pierwsze w życiu Anielskie Trąby. Kolega sprezentował mi mnóstwo sadzonek, ale mróz w folii niestety zrobił swoje, a te które rozkwitły dostałem po stracie tych pierwszych i trochę zaniedbałem. Co nie zmienia faktu, że poczytuję sobie ich rozkwit za sukces.
