Teść zapisał mi i żonie gospodarstwo 8,5ha z czego 0,6ha to łąki. Oboje pracujemy prowadzimy własną DG.i zarabiamy w miarę przyzwoite pieniądze. Chcielibyśmy to gospodarstwo potraktować jako dodatkowe źródło dochodów tylko ,ze akurat nie mamY zbytniego rozeznania w tym temacie, w co najlepiej wejść jaka jest tego opłacalność. Teść zadeklarował .że będzie dalej pracował ;robił i prowadził to co my będziemy chcieli hodować czy uprawiać. Gospodarstwo nie jest zbytnio zmodernizowane zarówno pod względem maszyn jak i budynków czas zatrzymał się tam 20 lat temu. Teść ostatnimi czasy trzymał 10 macior i sprzedawał prosięta plus cos zboża po żniwach ,była to taka wegetacja a nie pieniądze. MamY miejsce na 300 świń kojce na 15 macior i stanowisko na 20 byków. Myślę sobie tak ziemi nie ma za dużo więc powiększyłbym jeszcze ilość macior do 15-20 ,zboże własne które zbiorę byłoby na paszę dla macior a wszystkie prosięta bym zostawiał na tuczniki tylko ,ze kupowałbym gotowe mieszanki pełnoporcjowe ,chyba ,ze taniej wyszło by zakupić mieszalnik paszowy kupować zboże +koncentrat i robić samemu(nie wiem dlatego pytam).Chciałbym jeszcze trzymać te 20 opasów od małych cielaczków po duże już byki tak żeby co miesiąc czy dwa było coś do sprzedania bo skoro jest już na nie miejsce to szkoda by stało puste a tak właściwie 5 sztuk już zakupiłem ; mam co prawda mało łąki ale myśle tak na kiszonkę można by obsiać z 1-2 h żytem majowym potem dać na to kukurydzę i jeszcze zasiać później kukurydzę po jęczmieniu .Proszę o podpowiedź osoby z doświadczeniem czy rozumuje w właściwy sposób i czy będzie można na tym jakoś ujechać .Jeszcze miałbym pytanie jak podzielić te świniaki gdybym chciał rocznie sprzedawać z 500-600 sztuk tzn ile by musiało być ciągle na stanie prosiąt itd. W górę wagowo aż do tucznika aby to się jakoś sensownie zazębiało.