przepraszam ja wiem ze nie odpowiednie miejsce na taki temat ale chciałam sie podpytac czy maszyny rolnicze sa w stanie skasowac pozycie małżeńskie? sprawa wyglada tak ze moj maz oprocz tych maszyn nic wiecej nie widzi,zapomnial wogole co to kobieta a ja juz powaznie zastanawiam sie nad separacja.moja siostra tez ma troche ziemi i jakos tam im idzie,niestety ma podobny problem.Tylko ze w moim przypadku jeszcze mozna cos uratowac w jej juz nie,zaczeła zdradzac meza z ukraińcami wynajetymi przez jego meza do roboty.sytuacja jest identyczna jak u mnie ,pogoń za pieniadzem i te całe maszyny,czy zona rolnika musi szukac sobie kochanka?