masz rację, nie chcąc być chamem od razu zaproponowałem ugodę, oby zapłacił mi za ziemię, i spokój. Nie chce się dorabiać czyjimś portwelem, tylko sprzedać co moje. tylko ten kretyn chce darmo wyrwać. ja w odpowiedzi na pismo z sądu jako strona oskarżona, zaznaczyłem że w przypadku kwestniowania mojej ceny, niech sąd powoła biegłego do wyceny na oszt powoda. a jak będzie dalej tak mi utrudniał zycie, wtedy ja mu założe sprawę, a mam na niego naprawdę sporo ,,grzeszków" które popełnił. ps, lokalizacja jest juz opisana więc niebede pisał, zawołałem 45 zł m/2 plus w tej cenie ujęte bezumowne korzystanie z gruntu, oraz to że ja płace podatki za ziemie z której n korzysta.