kolczykowanie trzody ma tylko sens tam gdzie są one utrzymywane w indywidualnych gródkach. Np, maciory, knury. Przecież kolczykowanie tuczników chowanych w grupach po kilkadziesiąt sztuk to jakaś bzdura. Przed sprzedażą połowa kolczyków już będzie zgubiona a przy okazji obgryzione uszy, kanibalizm. Kto to wymyślił żeby kolczykować tucznik!!??!! Nie mówiąc już o kosztach. Średnio 1zł za kolczyk, to jest kilka tysięcy złotych rocznie na kolczyki. Kto ma za to płacić. Były tatuaże i wszystko było dobrze. Rozumiem znakowanie jest potrzebne, ale jeśli już to tylko tatuaż. Kupujesz maszynke za 200zł i masz na całe życie spokój. A teraz zamawianie, kolczyków, domawianie, nonsend. Teraz jeszcze przyjeżdża do mnie lek piw i mówi, że karę dostanę bo kilka tuczników nie ma kolczyków. Zakładałem to dziadostwo dzień wcześniej, a następnego dnia 3sztuki już chodzą bez kolczyków. No i czyja to wina. Walnąłbym tatuaż i byłoby z głowy.