Witam. Właśnie stanąłem na rozstaju dróg w moim życiu. Moja pasja to rolnictwo i motoryzacja PRL głównie rolnicza. Mam w tym roku 20 lat mam już wykształcenie ślusarza zawodowe, i jestem w trakcie LO zaocznego z późniejszymi planami dostania się do Państwowej Straży Pożarnej w mojej okolicy, biorąc pod uwagę szanse dostania się do PSP (zdrowie herosa, sokoli wzrok, moc psychiczna + po prostu szczęście) mam okazję jeszcze iść 2 ścieżkami życia iść do pracy jako zwykły ślusarz i robić za 1400 zł na miesiąc przez następne 50 lat lub zostać Rolnikiem. I tu zaczyna się moje pytanie i proźba o opinie, wskazówki i pomoc CZY DAM RADĘ. Mój wujek ma w tym roku 62 lata powoli już nie daje rady ogarnąć wszystkich obowiązków, pomagam mu w gospodarstwie już 3 lata. Przypadkowo rozmawiając z rolnikami w sąsiedztwie mojego wujka pytali się mnie co będę robił przedstawiłem moją propozycje pracy w przemyśle metalowym (ku mojemu zdziwieniu, myślałem ze tylko czekają aż wujek skończy gospodarkę z zamiarem wykupienia jego pól) mówili mi ze mam brać to od wujka i gospodarzyć. A teraz stan majątku jakim miał bym dysponować 15 ha ornych i 1,5ha łąk, w tym niecały hektar lasa . Klasa ziemi, miejscami 4 a reszta 5,6.Planował bym zwiększyć areał do minimum 25 ha ale nie wiem jak by pozwalały na to finanse. Obecny stan chlewa to 3 byki, 3 krowy i 3 jałówki, 2 maciory. Jeśli chodzi o mój plan hodowli to został bym tylko i wyłącznie przy świniach zwiększając liczbę macior do 4 ( na tyle pozwala obecna chlewnia). Miejsce położenia gospodarstwa nie pozwala na wielką rozbudowę gospodarstwa z powodu obudowania z każdej strony bez możliwości powiększenia działki. Budynki gospodarcze wymagały by wkładu finansowego ale nie aż tak wielkiego (ok.10 tysięcy). Wymagany jest remont maszyn na igłę (ok.10 tysięcy) oczywiście nie musi to być remontowane na już bo wujek jakoś tyle lat już pracuje tym sprzętem reperując tylko jak już coś nie jest w stanie pracować a nie remontuje wtedy gdy już są pierwsze oznaki niesprawności. Ogólny sprzęt jaki jest na gospodarstwie to Ursusy C 360 .71rok bardzo dobrze się sprawuje jak na takie zaniedbania i C 330 nie jest tragiczny ale wymaga wkładu finansowego ale wspominając może nadal pracować spokojnie. Wszystkie maszyny potrzebne do uprawy ziemi i trawy są lecz jak już wspominałem zmęczone i wymagają renowacji (lecz pracować mogą) Myśląc już troszkę dalej 360 i 330, 20 ha już chyba ciężko obrobić i planował bym potem zakup ursusa 912 głównie do grubera i orki, kombajn na usługach, i chyba prasa tez bo nie widzę tego z obecną sipmą 2/224 z kim miał bym zwozić i chować kostki. Myślę ze sąsiad by mi prasował z jakąś zniżką Ładowacz czołowy choć stary ale daje rade ma c360. I tyle chyba. A teraz PROSZĘ was o opinie, wskazówki, rady i inne pomocne komentarze. Pozdrawiam:D