Jump to content

spokojny

Użytkownik
  • Posts

    19
  • Joined

  • Last visited

Informacje o profilu

  • Województwo
    lubelskie

spokojny's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

0

Reputation

  1. Dziękuję, Aniu i Jelonku : ). To tylko świadczy o człowieku. Pazerność i kompletny brak poszanowania innych. Do fazy krzaków jednak bym nie dopuścił. W końcu to "dziadkowizna" : ). Ale dziękuję wszystkim za słowa komentarzy, dobrze wiedzieć, że większość z Was myśli normalnie ; ). Dobrej nocy : ).
  2. I tak już na koniec, popytałem swoich znajomych rolników, mających różne gospodarstwa. Reakcją było zdziwienie, że ktoś dorabia się w tak nędzny sposób. No i oczywiście, pojawia się nieprzyjemna konkluzja, że kto ma pieniądze, może wszystko. Czy aby na pewno? Poza tym, nigdzie nie napisałem, że nie mam na leki. I nigdzie nie napisałem, że nie chcę wydzierżawić. Czytaj ze zrozumieniem, VoYtek8. Dziękuję za komentarze i pozdrawiam. Niepokoi jednak takie traktownie prywatnej własności. Flaszki zdecydowanie nie postawię ; ). Trzeba być człowiekiem. No, ale takie czasy... . Żałosne.
  3. No, gratuluję. Bardzo zdrowe podejście. "...a on sobie pole wziął i obrabiał...". A kto mu na to pozwolił? A zapytał? I co z tego, że u Ciebie we wsi? To jakieś nowe obowiązujace prawo? Zasada jest bardzo prosta: jestem zainteresowany, grzecznie pytam, czy mogę? Może tacy ludzie mają problem z wyartykułowaniem zwykłego słowa typu proszę, dziękuję? A może to po prostwu zwykłe chamstwo, co? Jak Tobie ktoś wejdzie do chałupy i zamieszka na "krzywy ryj", bedziesz mu robił śniadania ; )? Normalny człowiek, widząc, że areał ugoruje, pyta, czy można. Pyta, a nie wjeżdża i uprawia, bo mu brak szacunku dla innych. I nie pisz mi, że "pies ogrodnika", że "hodować na nim ziele". Jakieś chore przyzwolenie na okradanie innych. Pewnie w imię miłości do cudzej ziemi.
  4. Proszę bardzo, oto krótka charakterystyka tytułowego "dzierżawcy": jakieś 27-28 lat, żona, małe dziecko. 260 ha uprawiane, w tym 153 dzierżawy. Ciekawe, czy policzył moje 34 ary? Gość po Uniwersytecie Przyrodniczym w Lublinie(!!!), czyli człek niby uczony, a nie potrafił przez kilka lat zajrzeć do Urzędu Gminy, żeby zapytać o prawowitego właściciela nielegalnie eksploatowanej przez siebie nieruchomości : ). Paradoksalnie, nie trafił do Urzędu Gminy, do którego "wójtowania" niedawno startowała jego małżonka. Ciekawie, prawda? Niedawno zakupiony nowy Case, a ja z przeciętnej dzierżawy za ten kawałek mógłbym mojemu choremu, 84-letniemu ojcu kupić półtoramiesięczną porcję leków. Czy nadal mam mu postawić flachę, kolego VoYtek8? Moja matka ma SM, a ten szmaciarz wchodzi na cudze pole bez pytania, czerpie zyski bez mojej wiedzy i zgody, a ja mam mu podziękować? Ja chyba z innego świata jestem... . Tak sobie błyskawicznie pomyślałem, że może by ściepę jaką zrobić, bo pewnie bidulek się wykosztował i na paliwo nie ma. Mam jeszcze trochę arów, może by mu dał w dzierżawę, gratis rzecz jasna, niech się chłopinka dorabia. No, bo cóż to jest 260 ha? Ledwie pewnie na życie starcza... . A Ty mu, VoYtek, jaką odznakę wzorowego dzierżawcy zasponsoruj, niech go to choć trochę na duchu podniesie.
  5. Dzięki, Grzegorz. To dobrze, że piszesz jako niefachowiec, bo głównie do niefachowców kieruje się zwykle własne wypociny. I to zwykły człowiek ma coś zobaczyć, coś poczuć, po prostu zatrzymać się. Zdjęcie ma "gadać". Jeżeli oglądanie mojej radosnej twórczości cokolwiek komukolwiek wnosi, daje do myślenia, to znaczy, że warto nad sobą pracować. I nad swoim warsztatem. Wiadomo, jeden lubi znaczki, drugi klej do znaczków : ). Ważne, żeby każdy coś dla siebie znalazł. Pozdrawiam.
  6. Czyli co, dla zainteresowanych podaję swoją stronkę: www.tomczuk.cdx.pl
  7. Dzięki za info, VoYtek. Czyli do for fotograficznych też nie można?
  8. Już wiem, kto tak troskliwie i z zaangażowaniem dba o moje pole, że nie miał do tej pory czasu o tym mnie powiadomić. Czas pokaże... . Dzięki za podpowiedzi : ).
  9. Kuriozów nie brakuje na codzień. Najgorsze jest to zeszmacenie obyczajów. Ale są na szczęście ludzie dobrzy, chętni do pomocy, uczciwi. Oby jak najwięcej. Pozdrawiam i życzę świętego spokoju : ).
  10. Dziękuję za miłe powitanie w tak szacownym gronie ; ). Mógłbym dać linkę do swojej strony, ale nie wiem, czy jest to dopuszczalne. Jestem fotograficznym amatorem, ale byłem już, bodajże na którymś forum bieszczadzkim (trochę łażę po Bieszczadach) posądzony o chęć zalinkowania komercji, i to bez odpowiedniego stażu na forum : ). Ew. mogę skierować na stronę flickr`a, gdzie wieszamy zdjęcia jako członkowie forum fotograficznego Korex, bo ostatnio fotografuję tylko na negatywach czarno-białych.
  11. Rozumiem, można spodziewać się wszystkiego ; ). Z posądzeniem o gwałt na żonie włącznie. Bardzo Ci dziękuję za tą dawkę informacji. Kompletna mizeria, brak zasad, honoru, okradanie na bezczelnego. A tu ktoś radzi, żebym jeszcze flaszkę złodziejowi postawił. A gdzie elementarne poszanowanie cudzej własności, kolego VoYtek8? Gdyby mój ugór komuś przeszkadzał, oczekiwałbym zwrócenia mi uwagi, jak robią to normalni ludzie. A skoro nikt nie interweniował? A co do zasiedzenia, nie wchodzi w rachubę, bo to ja płacę podatki. Grzegorz, jeszcze raz dzięki. Wydawało mi się, że twardo chodzę po ziemi, a tu bęc : ))). Ludzie ludziom... .
  12. W żaden sposób moje działania nie zakłócają korzystania z nieruchomości sąsiadujących. Położenie gruntu wręcz umożliwia dojazd, wykonywanie manewrów sprzętem rolniczym, przejazd z jednego użytku na drugi, chociaż wszystkie sąsiadujące nieruchomości przylegają do wygodnej drogi. Poza tym, nikt nigdy nie zgłaszał pretensji z tytułu nieużytkowania naszego gruntu. Co do wpisu o dzierżawie spisanej, nie było to odniesienie do Twojej wypowiedzi : ). Przepraszam za ewentualną niejasność.
  13. Przestrzegasz przed dopuszczeniem do władania samoistnego. Czy naprawdę w tym kraju właściciel nie ma żadnych praw? Czyli, mając kawałek ziemi "gdzieśtam", muszę go albo ogrodzić, albo deficytowo uprawiać, albo sprzedać, bo dzierżawa, nawet spisana, nie daje żadnych gwarancji, że ktoś Ci kawałka nie zasiedzi. Gdzie tu elementarny szacunek dla własności prywatnej? Co kogo obchodzi, co ja robię/nie robię na mojej ziemi? Dzięki, Grzegorz. Ale sąd nie bierze pod uwagę faktu, że nielegalny dzierżawca nie pyta Cię o zdanie? Przecież to ja płacę podatki, czyli zachowuję się jak właściciel. Przecież nie będę tam koczował, żeby nakryć złodzieja? Nie wyobrażam sobie sytuacji, żebym miał wejść na czyjeś pole bez zgody właściciela. Co stało na przeszkodzie nielegalnemu użytkownikowi, żeby na przestrzeni tego czasu zapytać o zgodę? To zła wola i chęć czerpania zysków z nieprawnie wykorzystywanej nieruchomości. To działanie z premedytacją i na szkodę prawnego właściciela gruntu. Piszesz o społeczno-gospodarczym przeznaczeniem. Zagarnięcie czyjegoś mienia to ten aspekt społeczny i gospodarczy? A nirentowna produkcja to to, o co chodzi w uprawie roli? Przecież, jeżeli jestem zainteresowany, pytam i dzierżawię lub kupuję. Ale robię to za zgodą właściciela.
  14. Ale jak ja mogę zostać zmuszony do pokrycia kosztów, skoro dzierżawca uprawia pole bez wiedzy i zgody właściciela, nie kontaktuje się, nie płaci podatku ani dzierżawy. Uzyskuje dochody z nielegalnie uprawianej ziemi, więc ma na pokrycie kosztów. To tak, jakbyś wyjechał na urlop na dwa tygodnie, a w tym czasie dziki lokator zasiedlił Twoją nieruchomość, korzystał z niej do woli, nabił Ci rachunki za prąd, gaz i telefon i tym samym naraził na znaczne koszty nie z Twojej winy. A przecież nikt go o to nie prosił. Rzecz jasna, usługodawców nie interesuje, kto zapłaci. Ale Ty chyba będziesz chciał te pieniądze odzyskać? Więc dzierżawca-złodziej wchodzi bezprawnie na moje pole, czerpie z tego zyski, a ja ma mu zwrócić nakłady, o które przecież nie prosiłem? Poniósł je sam, z własnej, nieprzymuszonej woli, dodatkowo nic ze mną nie uzgadniając. Po prostu wtargnął na prywatną nieruchomość. I ja mam ponosić tego konsekwencje?
  15. A jak podpisać umowę, jak Cię unika? Nie szuka kontaktu? Celowo, być może chcąc doprowadzić do zasiedzenia? Powiedz mi przy okazji, odnosząc się do tej konkretnej sytuacji, czego można się spodziewać: ten kawałek mam od 1987roku, w 2001 przekazałem go członkowi rodziny (pełnoletniemu). Teraz ta działka wróci do mnie. Wszelkie opłaty dotyczące działki pokrywamy my. Nigdy nikt nie pytał o możliwość wydzierżawienia.
×
×
  • Create New...