Widzisz- cały problem w tym, że nie znalazłem nic co by rozgraniczało na pojęcia "zewnętrzne" lub "wewnętrzne" ogrodzenie. Natomiast jeśli chodzi o bezpieczeństwo, to zwierzęta mają dość rozumu, żeby nie przedzierać się przez kolczaka. Sarny przeskakują go a mniejsze stworzenia zwyczajnie przechodzą pod spodem. Koń lub krowa doskonale zna ten typ ogrodzenia i nawet te, które niezbyt respektują "pastucha"- od "kolczaka" trzymają się z daleka. Najmniejszym rozumkiem wykazuje się człowiek. Czy to pijak, szukający zacisznego kącika do obalenia flaszki (a potem pozostawienia szkieł i śmieci), czy grzybiarz, nie rozumiejący pojęcia własności prywatnej, śmiecący, depczący sadzonki drzewek, ryjący w darni lepiej od dzików. Czy w końcu zwykły, pospolity złodziej, zakradający się po nocy. Znamiennym wreszcie jest fakt, że to właśnie Człowiekowi (jakiemuś) - nagle, po 10-ciu latach, ZACZĄŁ TEN PŁOT PRZESZKADZAĆ!