Czytanie ze zrozumieniem ma u niektórych dużą perspektywę czasową. Tak jak od lat sianie żyta nie ma sensu, tak wieprzowina to przeszłość. Bez względu czy chcecie by rządził Tusk, Rydzyk czy Putin, Polacy nie chcą jeść wieprzowiny, tak jak dawniej. No chyba, że dostaliście zlecenie od PiS-u by opluwać rząd, to rozumiem, bo to niezła fucha. No ale to PiS blokował nasz handel z Rosją 10 lat temu, mimo że Lepper dwoił się i troił by coś wskórać. Postawcie kogoś w markecie mięsnym w dużym mieście i sami zobaczycie co ludzie kupują. Przede wszystkim warzywa, nabiał, potem drób i wołowinę. Często słyszę jak ludzie rozmawiają ze sobą, że już na kiełbasę nie mogą patrzyć. Wolą zrobić sobie kanapki z awokado, które jest wg nich smaczniejsze od szynki i zdrowsze. To nawet nie jest dla nich sprawa ceny. Nawet gdy schab kosztuje podczas promocji 9 zł, oni wybierają piersi kurczaka za 13 zł czy ścinki z indyka za 10 zł. Możecie blokować drogi i autostrady, ale tylko się ośmieszacie. Ludzie wam na złość odpłacą się bojkotem wieprzowiny, a blokady spowodują że każde dziecko będzie pamiętać, że wasze mięso jest zakażone. Rozmawiałam niedawno z dystrybutorem mąki do piekarń w całej Polsce. On zauważył, że nawet chleba ludzie już nie kupują. Zwykły tradycyjny chleb pszenno-żytni jest już nie do sprzedania. Ludzie w miastach wolą chleb z mieszanek wielozbożowych mimo, że jest o 50% droższy. Zmian w upodobaniach konsumenckich nie wywalczycie blokadami dróg. To nie PRL, teraz trzeba myśleć by na rolnictwie zarobić! Mam nadzieję że nikogo nie obraziłam, ale piszę to byście zrozumieli problem zanim kogokolwiek opluwacie w telewizji.