Dziekuję za odpowiedź. Umowy nie ma. Dzierżawca jak wspomniał w rozmowie ze mną był poinformowany o zmianie własciciela. Przyszedł do mnie z pytaniem o zbiory. Zgodziłem sie, nastepnie zapytał o dalszą uprawe. Odpowiedziałem, że bedę robił to ja. Zaproponował mi nawet, że odpłatnie może pomóc mi w tym. Po zbiorach na wszelki wypadek raz jeszcze przypomniałem sie. Wszystko było ok. Posiałem na połowie pola pszenice a druga połowe przygotowałem do ogórków. Jednak Pan bezprawnie wszedł i zasiał sobie cos. Przy policji bronił sie tym, że myślał, że tu nic nie bedzie robione. Jak nic, jak ziemia była zorana i przygotowana do siewu, ale nie jego mieszanki. Pan wszedł na gotowe zaklepując sobie miejsce. Problem w tym, że jak sie okazuje nie moge tego zaorac, a juz na pewno nie zebrac plony. Nie wiem co mam zrobić z fantem ponieważ na tą chwile ja ponosze koszty.