grzesiek, pietro - to nie takie proste i łatwe jak sobie wyobrażacie. Owszem macie trochę racji ale NIKT nie pracuje dla idei. Ja również NIE. Zgadzam się bezwzględnie co do jednego - towar wart jest tyle ile ktoś gotów jest dać za niego (podstawa ekonomii). Chcieliśmy gospodarki rynkowej to ją mamy. Ja nie znam się na ziemi ale się poznam. To ile mogę brać doskonale wiem, że zależy od tego gdzie ta ziemia, kto ją dzierżawi i na ile mu się to opłaca. Na ziemi, jak wspomniałem się nie znam, ale na biznesie tak. Mam kilka sklepów i je wynajmuję. Czysty dochód bez pracy. Bez pracy TERAZ. Na wszystko UCZCIWIE zapracowałem i płaciłem pełne podatki. Jestem z tego DUMNY. Z tej ziemi i dzierżawcy także wycisnę tyle ile się da - ale zadbam o to aby go nie wykończyć. Jego zysk=mój zysk. pietro -Pracę na roli dokładnie znam i szanuję. Jeżdżę co rok na wspaniałe wakacje ale możesz mi wierzyć, nie zamienił byś się ze mną na pracę. Skończyłem trzy fakultety i nie pamiętam w swoim długim życiu przerwy dłuższej niż 1 rok bym się nie dokształcał. A mój stres zamieniłbym na Ten kurz z wysoką dopłatą. Nie ma ,,bracie" nic za darmo.