Nie opłaca się kupować marketowego badziewia, jak dla mnie. Dlaczego? Ano dlatego że mam porównanie: nowa wiertarka z biedronki vs. kilku miesięczna, oryginalna z wysokiej półki. Obie pracowały na budowie, biedronka zmarła po 2 tygodniach, gdzie ostanie 5 swoje dni chodziła bardzo słabo i miała 3 razy naprawiany włącznik. Ze względu że to był szmelc i wiedzieliśmy o tym, dlatego BARDZO ją oszczędzaliśmy. Markowa śmiga już kilka miesięcy, łamie wiertła i jest używana do przewiertów itp. ogólnie do ciężkiej roboty. Ceny: 70 zł biedronka, 1200 zł nasz oryginał. To samo tyczy się myjek, dla mnie najlepszy jest kaercher, model którym pracowałem dawał radę zmywać brud z plandek od naczep ciężarowych i miał regulowane ciśnienie w dyszy (poprostu się nią kręciło). Teraz nie pamięta czy to był jakiś marketowy szajs czy tani Bosch, ale nie dawał rady zmyć większej kupy gnoju z przyczepy po jednym dniu wożenia Wybór należy do Ciebie