maryjanekmaryjanek

Teraz ostatnio trochę popadało od razu widać po roślinach jak idą w górę. Szkoda, że nie może sobie popadać spokojnie, tylko gwałtowne burze albo silne wiatry i oberwania chmur.

Ja u siebie miałem stosowaną gładź od f-my megaron, nie mam co do niej zastrzeżeń. Fajnie się ją nakłada i jest wytrzymała. Nie mam jakiegoś super doświadczenia, ale znam parę osób które też jej użyły.

Jest bardzo fajny sposób na dziki, są odstraszacze ultradźwiękowe jeden wystarcza na około chyba 150m. Mój znajomy ma ziemię pod lasem i w jego przypadku jest mega zadowolony, problem z głowy.

Żywołapka to najlepszy pomysł, u mnie w stodole zadziałało. Jest to humanitarne rozwiązanie a i szkodnika się pozbędziemy, tylko trzeba go jak najdalej wywieźć.

Prawdopodobnie innej opcji już nie ma tylko opryskiwacz manualny / zawieszany. Lepiej nie likwidować rzędów, szkoda żeby się zmarnowały krzaczki. Ale w przyszłości przy dużej ilości plantacji , wygodniej oczywiście jest stosowanie opryskiwacz z ciągnikiem.

Ja tam bym zainwestował w dobry karcher i każde mycie już nie straszne. Silne cisnienie i ciepła woda i już nie trzeba nawet żadnego detergentu. Ewentualnie jakaś szczotka dla bardziej opornego brudu.

Ja jestem tylko i wyłącznie zwolennikiem zmiany opon na sezon zima/lato. Całoroczne? owszem, lecz ich parametry nie są doskonałe. Właściwości opon zimowych, to miękciejsza guma, która w warunkach powyżej chyba 10stopni C szybko się ściera i oczywiście opona się zużywa. Letnia opona to twardsza guma, w zimowych warunkach ma słabszą przyczepność.

Wilgocioodporna jest płyta k-g zielona przeważnie, jest ona specjalnie impregnowana i zalecana do stosowania w pomieszczeniach gdzie wytępuje wilgoć. sam mam i wielu znajomych też, zadnych wypaczeń ani wybrzuszeń nie zauważyłem .

Jeśli to było faktycznie tylko naciągnięcie to niedługo wszystko przejdzie. Cielaki na wysokobiałkowej diecie szybko rosną i stają sie silniejsze. Widziałem już podobny przypadek i po pewnym czasie nie było widać kustykania.

Też już od dawna używam zgniatacza i mogę śmiało powiedzieć, że lepszy jest od śrutownika. pogniecione ziarna są łatwiej trawione przez moje zwierzątka. A z tą kukurydzą to nie wiedziałem, że tak jest jak napisał DuzyGrzegorz. Ja w całości z kukurydzy robie tylko kiszonkę.

Nie jestem specem od wiatrówek, ale powiem, że fajna zabawa postrzelać sobie co jakiś czas. Też chciałbym sobie kupić jakiś model. Z tego co oglądałem w internecie, to jest bardzo szeroki wybór. No i myślę, żę za 500-600 zł to już kupię coś sensownego.

Mój ojciec, też co roku buraki przykrywa agrowłóknina i bardzo dobrze robi. Czytałem, że burak traci dużo cukru gdy przemarznie, a strata cukru to dużo niższe dochody ze sprzedaży, bo jednak zawartość procentowa cukru jest wyznacznikiem ceny.

Tu nie chodzi o to, żeby pszczelarz wszczynał wojnę z rolnikiem czy plantatorem, lecz o dobro pszczół. Ja rozumiem, że czasem rolnik jest zmuszony działać od razu, bo szkodnik albo choroba czekać nie będzie . Ale mimo wszystko w większości przypadków można się delikatnie wstrzymać. Poza tym latem w południe gdy słońce świeci najmocniej, nie powinno się opryskiwać , bo oprysk może wypalić roślinę.

Najlepiej gdy będą trzymane w małym pomieszczeniu i razem. Większe prawdopodobieństwo, że dojdzie do kopulacji. Ale co do trzymania ich z innymi zwierzętami, to bym się zastanowił, bo mogą one rozpraszać króliki.

A czy ktoś z forumowiczów próbował używać miał do palenia w piecu z podajnikiem na ekogroszek? Jak z wydajnością i spalaniem? Miał jest tańszy, ale ile więcej się go wypali?

Najlepiej jedno i drugie. Nasiona są bardzo pozyskiwanie ze względu na szeroki wachlarz przetworzenia, więc najwięcej chyba za to się zarobi. A przecież odpad w postaci łodyg rośliny w włókiennictwie się nada. Całość da się wykorzystać. I na wszystkim zrobić. Ale najbardziej opłaca się przetwarzanie chemicznie.

Chierarchia musi być zachowana:-) Znam też taki sposób, że stado pryska się mieszanką wody z jakimiś zapachem, że niby wtedy nie odróżniają się. Nie wiem jak z węchem u kury, ale na innych zwierzętach działało.

A w jaki sposob dezynfekuje się klatkę tą sodą, czy wapnem? Trzeba to rozrobic w jakiejś cieczy i spryskać, czy wapnem wystarczy posypac? No i czy po tej dezynfekcji klatki trzeba umyć? Pozdrawiam

Witam. Mam pytanie, czy takie tabletki nie trują zboża? Jednak żeby zniszczyć szkodnika, potrzebna jest chemia i tu rodzi się pytanie, jak wpływa to na ziarna?

Witam. Mam pytanie, czy takie tabletki nie trują zboża? Jednak żeby zniszczyć szkodnika, potrzebna jest chemia i tu rodzi się pytanie, jak wpływa to na ziarna?

Gdzieś słyszałem, że żeby w ogóle ubiegać się o pozwolenie na tą działalność, trzeba mieć biznesplan i już wstępnie udowodnić jakiegoś odbiorcę. Wiecie coś wiecej ma ten temat?

Zgadzam się, dopóki nie zdobędziesz doświadczenia, to kupuj starsze sztuki. Młodymi cielakami można łatwo wtopić, gdyż niewłaściwa ich dieta czy dbałość może skończyć się ich padaniem albo chorobami. Ze starszym bydłem jest łatwiej, widać na oko czy jest zdrowe i łatwiej już jest je żywić.

Weź jednak pod uwagę, że czasochłonne może być oczekiwanie na pozwolenie i sam proces jego załatwiania. Nie koniecznie możesz je dostać. Ale sam fakt możliwości przetwórczych jest naprawdę imponujący. Ciekawe jak jest cena takich nasionek?