Witam, 2 z moich kur charczą i o ile w przypadku jednej trwa to już jakiś czas, tak drugą zauważyłem dopiero teraz. Odgłos jakby miały flegmę. Kury są młode, kupione na początku maja i będą właśnie zaczynać znosić jaja. Jedna z tych kur to zielononóżka kuropatwiana a druga dominant niebieski. Obie kury poza tym charczeniem, które zresztą nie jest jakieś bardzo głośne, ale gdy się przybliżyć to słychać jakby coś im zalegało w gardle/przełyku, nie wykazują żadnych innych objawów - nie ma biegunki, nie ma żadnego wycieku z nosa, czerwienieją coraz bardziej, są żywe (zielononóżka to już w ogóle), jedzą normalnie. Czego może być tego przyczyna? W zimie kury też charczały, szczególnie kogut, ale to z przeziębienia, po krótkim czasie im to przeszło (starsze, zeszłoroczne). W kurniku mają czysto, nie ma mowy o tym żeby wdychały coś ze ściółki/ odchodów, bo te są regularnie usuwane. Wodę do picia też dostają codziennie świeżą. Co prawda one żyją z kaczkami i kaczki wodę potrafią zabrudzić, ale jak mówię, regularnie jest podawana świeża. Z góry dziękuję za pomoc.