Wielu rolników ma ciągły dylemat - czy działać na szerokim froncie i działać w wielu obszarach (coś dla wszystkich), czy raczej w wąskim, ale głębokim zakresie (wszystko, ale dla nielicznych). I to jest poważny dylemat. Która strategia jest lepsza? Od dawna wiadomo, że rynek rolny jest niestabilny. Z jednej strony pogoda na wpływ, z drugiej polityka, a z trzeciej światowe trendy i wydarzenia. Konsekwencje właściwej decyzji mogą być ogromne. Od tego może zależeć przetrwanie gospodarstwa. Może wydawałoby się, że szerszy zakres pozwoli rolnikowi utrzymać stabilny poziom przychodów z działalności. W praktyce kryje się w tym pułapka. W takiej sytuacji trudno o efekt skali i doświadczenia. Widać to przy zakupach materiałów do produkcji rolnej czy samej produkcji. W efekcie trudno jest o niskie koszty i rywalizować konkurencją (szczególnie tą, która podjęła się specjalizacji). Co gorsza, zbyt szerokie zakres działania powoduje rozrost stanów maszyn i urządzeń. To zaś powoduje konieczność pozyskania dodatkowych źródeł finansowania tego majątku. To może powodować problemy z płynnością finansową. Jaką decyzję podjąć i co będzie najlepsze w takiej sytuacji? Cóż - nie ma jednej recepty. Każda sytuacja jest inna więc i odpowiedzi trzeba szukać indywidualnie. Jednak są pewne sprawdzone zasady, których warto przestrzegać. Zdecydowanie warto postawić na przemyślaną specjalizację. Jednak ważne jest to, aby wcześniej dobrze ocenić sytuację rynkową. Nawet to klasyczne podejście sił Portera pozwoli ocenić atrakcyjność sektora. Warto ocenić 1) siłę obecnych konkurentów, 2) dopasowanie oferty do potrzeb nabywców i siły tych nabywców, 3) siłę negocjacyjną dostawców, 4) zagrożenie ze strony substytutów czy 5) nowych konkurentów. Bardzo często problemy z wyborem specjalizacji sprowadzają się do tego, że decyzja o wyborze jest nieprzemyślana. Przemyślenie nie daje gwarancji sukcesu, ale minimalizuje ryzyko porażki. Wybór strategii specjalizacji sprawi, że w ewentualnym kryzysie efekt skali i doświadczenia pozwoli na zachowanie dodatnich wyników finansowych. Oczywiście rodzi się też pytanie – co zrobić, aby nie wpaść w pułapkę nadmiernej specjalizacji i nie uzależnić się od jednego rynku? Na to pytanie również trudno jest udzielić jednoznacznej odpowiedzi. Rozsądek podpowiada, że może zamiast szukać takiej odpowiedzi, korzystniej byłoby wybrać specjalizację jako strategię, ale z jednoczesnym redukowaniem tego ryzyka. Jest to możliwe poprzez zwiększenie zasięgu geograficznego działalności – dotarcie z wąską ofertą do większej liczby odbiorców. Na pewno nie warto stawiać na jeden kanał dystrybucji i na jeden rynek. Nie jest to łatwe, ale właśnie w tym tkwi źródło sukcesu. Ten dylemat – szeroko czy wąsko - ma wielu rolników. Problem w tym, że muszą sami sobie odpowiedzieć na te pytania. Dlatego polecam wizytę na stronie http://www.cepolska.pl , którą opracowała firma szkoleniowa - doradcza. Myślę, że możecie tam znaleźć sporo wskazówek, co zrobić w sytuacjach, które sprawiają Was trudności. Życzę Wam powodzenia w tych trudnych decyzjach.