Jump to content

tomek_j

Użytkownik
  • Posts

    3
  • Joined

  • Last visited

Informacje o profilu

  • Województwo
    śląskie

tomek_j's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

2

Reputation

  1. > Wyślij te fotki do firmy i zapytaj co to za usługa ? Wysłałem. Obie firmy zachowują wyniosłe milczenie > Jeśli zapłaciĺeś to teraz możesz go co najwyżej obsmarować w necie. Co też niniejszym czynię. I tyle w temacie.
  2. Panowie, odpowiadając hurtem: DuzyGrzegorz: Nie, farba związała się z podłożem, ale żadna farba nei wytrzyma jak się konstrukcję pociora po pace samochodu, czy jak się przywali w nią kilkanaście razy młotkiem. Vademecum: Sąsiad od 2 lat ma polskiego tura innej firmy, który po tych 2 latach wygląda od mojego... I mam gdzieś rabat, bardziej by do mnie przemawiało, gdyby dostawca napisał: "przepraszamy, postaramy się, źeby to się więcej nie powtórzyło". Kamilc-360: W moim przypadku nie narzekam, że farba sama z siebie odchodzi płatami. W opisywanym przypadku rzecz nie polega na jakości powłoki lakierniczej, lecz na braku należytego zabezpieczenia maszyny w transporcie oraz na montażu "na odp... się" wykonanym przez przedstawiciela AGRO-LEN-u. Co do demontażu zbiornika - nie oczekuję nowych przewodów w standardzie, byłoby natomiast nieźle gdyby dostawca tura informował o konieczności ich zastosowania i oferował je w dodatkowo płatnej opcji. I generalnie: póki co na maszynę jako taką nie narzekam, robi swoje, tzn. przewozi baloty do paśnika, czyli to, do czego została kupiona. Bardziej narzekam na nieprofesjonalizm. Izydor6280: Czego oczekiwałem wybierając jeden z najtańszych ładowaczy dostępnych na ten ciągnik ? Rzetelności dostawcy. Nie jest ważne, jakiego tura i za ile kupiłem. Prócz tura kupiłem usługę montażu, płacąc za nią ekstra parę stówek (czego teraz żałuję). Za te kilka stówek gość od transportu i montażu poobdzierał mi maszynę z farby tak naprawdę tylko dlatego, że miał w d... porządne wykonanie swojej pracy. I proszę cię, nie pisz, że może jakbym zapłacił za montaż dwa razy więcej, to byłby zrobiony lepiej. Dałem tyle, ile chciała firma, nie próbowałem negocjować. I najważniejsze: Panowie, nie ma znaczenia, ile się płaci za towar. Jeżeli jedna maszyna kosztuje X złotych, a druga 2X, to nie oznacza, że ta pierwsza ma prawo się rozsypać na kawałki jeszcze przed zamontowaniem. Ta pierwsza może mnieć gorsze parametry użytkowe, mniej dodatków itp., ale ma działać zgodnie z przeznaczeniem tak samo, jak ta druga. Natomiast w obu przypadkach transport i montaż mają się odbyć z taką samą rzetelnością dostawcy. Przed laty miałem kumpla ze szkoły, który poszedł na medycynę i został ginekologiem. Mawiał, że do niego do gabinetu może przyjść i królowa angielska, i k...wa spod latarmi - a on obie musi traktować jak królowe.
  3. Odgrzewam wątek i publikuję poniższy opis na kilku forach, by trafił "pod strzechy". Robię to m.in. poirytowany brakiem reakcji ze strony firm AGRO-LEN i WOL-MET: Kilka dni temu przedstawiciel firmy AGRO-LEN dostarczył mi i zamontował zamówiony kilka dni wcześniej ładowacz TUR 2 WOL-MET (dwusekcyjny). Z braku wolnego czasu i z chęci uniknięcia ewentualnych kłopotów urządzenie zamówiłem wraz z jego montażem do mojej 360-ki, choć nie była to tania opcja. Pierwszy "zonk" był zaraz po przyjeździe, gdy okazało się, że kierowca "zorientował się", że w firmie dali mu śrub i innych elementów montażowych. Nie przystałem na propozycję, żebym teraz zapłacił tylko za maszynę, a oni potem kogoś podeślą i zamontują - znając życie obawiałem się, że prawdopodobnie nie doczekałbym się tego. Pan kierowca już wyjeżdżał ode mnie z posesji, gdy okazało się, że brakujące elementy jednak... znalazł, były schowane w aucie pod jego siedzeniem. Montaż przebiegł dość szybko, prawie bez mojego udziału, więc mogłem w tym czasie wykonywać zdalnie swoje obowiązki względem mego pracodawcy. Zostało mi potem na szybko zademonstrowane działanie ładowacza, pan odjechał, a ja wróciłem do swoich spraw. bo praca mnie goniła. Całości dokładnie przyjrzeć się byłem w stanie dopiero następnego dnia rano. Dalej załączam kilka zdjęć i niech każdy sobie odpowie sam, czy tak powinna wyglądać świeżo kupiona, fabrycznie nowa, póki co jeszcze do niczego nie używana maszyna... Nie wiem, czy to kiepska jakość powłok lakierniczych, czy złe zabezpieczenie w czasie transportu, czy montaż na zasadzie "byle szybciej", ale niespecjalnie mi się to podoba. Na szczęście te nazbyt liczne obcierki i ślady brutalnego traktowania to (chyba ?) tylko kwestia puszki farby w sprayu - ale sam fakt braku należytej dbałości o wyrób zrobił na mnie złe wrażenie. Sam ładowacz natomiast zadziałał poprawnie, baloty podnosił dość żwawo, instalacja póki co jest szczelna, aczkolwiek o jakości mechanicznej wypowiem się nie wcześniej niż po pierwszym roku użytkowania. Minusy: 1) Do montażu trzeba było zdjąć zbiornik z instalacji pneumatycznej. Tur ma przewidziane nowe miejsce dla niego, tyle tylko, że przewody pneumatyczne ciągnika są za krótkie i nie pasują. Będę sobie musiał dorobić nowe - ok, przeżyję, tylko czemu nikt o tym nie informuje przy zakupie ? I czemu firma nie proponuje w ofercie odpowiednich węży ? 2) Przepięcie siłownika łyżki na sąsiedni (wyższy) punkt mocowania wymaga poużerania się dłuższą chwilę przy zdjęciu segera, stanowiącego zabezpieczenie sworznia przed wysunięciem. Tymczasem na drugim końcu siłownika jest normalny sworzeń z zatyczką, możliwy do wyjęcia jednym szybkim ruchem. Czemu nie można było tak na obu końcach ? 3) W ramkę wideł obornikowych wspawane są dwie tuleje do montażu kłów do balotów. Niestety nie pasują one do kłów tzw. uniwersalnych, z końcówką montażową stożkową. Na szczęście takie kły daje się wstawić w sąsiednie, normalne otwory do montażu zębów obornikowych, tylko trzeba rozwiercić z tyłu otwory na gwint do średnicy 22 mm. 4) To wprawdzie nie "mus", ale byłoby miło, gdyby producent przewidział opcję podłączenia tura inaczej, niż do wyjść hydrauliki zewnętrznej. Szczególnie, że 360-ka to przecież bardzo popularny ciągnik. 5) Typowo polskie: instrukcja obsługi jest tak sformułowana, żeby w prawie każdym wypadku zdjąć z producenta odpowiedzialność za cokolwiek. Osobiście też poczułem się z lekka dotknięty niektórymi sformułowaniami w rodzaju "najpierw przeczytaj instrukcję ze zrozumieniem" - że niby co, nie rozumiem tekstu czytanego ?... Brak wyczucia, a rzekłbym nawet, że kultury. Ogólna ocena: maszyna na ocenę względnie dobrą, obsługa klienta na mierną. http://stajniatrot.pl/temp/foto/wolmet1.jpg http://stajniatrot.pl/temp/foto/wolmet2.jpg http://stajniatrot.pl/temp/foto/wolmet3.jpg http://stajniatrot.pl/temp/foto/wolmet4.jpg http://stajniatrot.pl/temp/foto/wolmet5.jpg http://stajniatrot.pl/temp/foto/wolmet6.jpg http://stajniatrot.pl/temp/foto/wolmet7.jpg http://stajniatrot.pl/temp/foto/wolmet8.jpg
×
×
  • Create New...