Jump to content

Rolniczy Handel Detaliczny (RHD) i Marginalny, Ograniczony, Lokalny (MOL).


Recommended Posts

Posted

dwa dni to zamało chyba że marynata z saletrą amonową ale ta jest zakazana, jest tzw. peksól ale tam jest chemia w zamian za saletre. za długo niemoże leżeć bo zgnije od soli, już pisałem o tym.

Lodówka ? wystarczy dobra piwnica. Wędzenie nie jest takie neutralne dla naszego zdrowia, unia zakazała z tego powodu. Wszystko z umiarem jest o.k. ale kiełbase z wędzarni dobrze jest oskurować, szynki sie nieda. Musisz wiedzieć dla swojego hodźby zdrowia , że wędzenie to tłószcz, sól, wysoka temperatura a to w połączeniu to dioksyny - to co odymione, przypieczone to węgiel a on jest kancerogenny czyli rakotwórczy - grilowanie, przypalanie jedzenia na grilu , a niektórzy rozpalają olejem albo benzyną to wszystko to jak samobójstwo.

Posted

Też nie mów o antybiotykach bo odkąd weszliśmy do uni to są zakazane, molochy je stosują bo stać ich na etacie mieć lekarza wet. a tylko on może przepisać recepte i nadzorować podawanie tkzw. pasz leczniczych.Zwykły chodowca niema dostępu do antybiotyków.

Próbuj i napisz jak wyszło :)

Posted

No ok, tłuszcz, sól i temperatura + związki z wędzenia..., ale jak to się ma do tej chemii, którą ładuje się (zgodnie z UE) do żywności... Dzisiaj na co nie spojrzysz jest rakotworcze, to jest jakaś paranoja... Faktem jest, że kiedyś ludzie byli zdrowsi, a na pewno zanim wymyślili recepty ;).

Piwnica jakaś jest, ale... raczej na kartofle, z wejściem po drabinie ;)

Może kiedyś się wykopie coś konkretniejszego.

Jak coś ruszę z tematem to na pewno się odezwę. Na razie to takie mżonki...

Posted
Paranoja, albo fakty. Nie można bezkrytycznie twierdzić jak to kiedyś było zdrowo, niemożna tylko mówić o zdrowej żywności kiedyś a dziś nie, dziś jest wiedza, nauka które wskazują ze kiedyś też nie wszystko było zdrowo. Zobacz czym oddychamy ? Powietrze jest niezdrowe, woda jest skarzona, żywnożć jest skażona a dooiero na końcu chemia dodawana do żywności. Dodawana poto by sie nie psuła, by było jej więcej, by tą chemią nie śmierdziało - to jest caĺy ciąg, który zaczą się na początku cywilizacji i trwa do dziś i będzie trwała do samego końca, a jaki ten koniec będzie i kiedy to możemy, powinniśmy odwlekać. Samą żywnością zdrową w sumie jej przetworzeniem nie zmienisz nic w swoim organiźmie bo to tylko wycinek z całości. Generalnie nie lubię określenia - zdrowa żywność - bo to utopia, można powiedzieć smaczna żywność, bezpieczna żywność albo obróbka bez chemi przemysłowej i to byłoby najbardziej prawdziwe.
Posted

Aluminiowe sztućce, prodiże, eternity... Nikt się nad tym nie zastanawiał i było ok (choć tych co jedli w srebrnych zastawach rzadziej grzebano). Dzisiaj w modzie stal, jutro się okaże, że gorsza od aluminium... Co kolwiek nie wziąć pod lupę to się człowiek doszuka dziury w całym. Też się tak nakrecalam trochę na te tematy i stwierdziłam, że im mniej wiem i o tym myślę, tym zdrowsza jestem :D. Siła ludzkiego umysłu. Człowiek się naogląda krzywych rybek, wściekłych krów itp. Aż strach oddychać. I chyba ten "strach" nas zabija bardziej niż cała reszta.

Masz rację, zdrowa żywność to utopia. Niech będzie więc, chociaż smaczna.

Posted

wiesz co, akurat nierdzewka czyli ok. 75 % żelaza a reszta chromu ew. minimalnie niklu , stal emaliowana, szkło to najmniej reagujące materiały z żywnością. Aluminium znamy gdzieś od wieku, i aluminium jest zagrożeniem dla zdrowia, bierze udział w reakcji z kwasami i złuszcza się. Srebro też nie jest tak stabilne i neutralne jak myślisz, gorsza jest miedż, cyna , cynk, ołów a w średniowieczu to podstawa jeśli chodzi o przetrzymywanie żywności. Neutralne są garnki gliniane , drewno ale te materiaĺy są trudne z utrzymaniem czystości. Azbest pomalowany jest bezpieczny, zagrożenie azbestem jest całkiem odmienne. Piszesz krzywe rybki, i tak naprawde ryby wydają się największym śmietnikiem i zagrożeniem dla zdrowia , te morskie. Łosoś norweski, albo fiordowy to maxymalny syf, jest to ryba hodowana w zagrodzonych fiordach 100% sztuczna hodowla z antybiotykami, wiele tych hodowli zostało zamkniętych, ryby majà robaki w mięsie, głowy tak zdeformowane że nigdy tej ryby nie zobaczysz kompletnej. Mam informacje od polaków pracujących na takich hodowlach w norwegii

Ryby morskie chłoną syf z wody i my je zjadamy, a ruscy robià odłowy pompami , wszystkiego co żywe i robią mączki rybne, a w tym cała tablica mendelejewa, karmi sie tym zwierzęta a później trafia mięso albo jaja do ludzi

Posted

Srebrne i miedziane naczynia były dobre, bo antybakteryjne i zaraza się szlachty nie trzymała, a że potem niebiescy jacyś byli... ;p

Naogladalam się trochę tych chodowla i potem na samą myśl struta chodziłam. To nie jest na ludzką psychikę. Dlatego też ucieklam na wieś, z myślą o posadzeniu jakiegoś sadu itp., ale ciężko rozkręcić martwe gospodarstwo... Ja w ogóle powoli się rozpędzam, ale jak już się rozkręce to będzie z górki. Moje dzieci może chociaż z tego skorzystają, jak nie uciekną do miasta ;p.

Posted
nie do końca, miękkie metale przechidzą do żywności, srebro utlenia się miedź jeszcze bardziej. Właśnie szlachta miała osłabione geny a chłopi ze wsi z garnków glinianych i drewnianych mieli lepsze zdrowie, większe rodziny
Posted

Gdzieś było napisane. Człowiek musi grzebać w ziemi (niczym kura) żeby być zdrowym i ba, osiągnąć zbawienie.

Wiadomo, że te i tym podobne metale gdzieś truły ludzi (skutkiem ubocznym), ale grzyby, bakterie, a może nawet wirusy giną po krótkim kontakcie ze srebrem. Podobno nawet jaja pasożytów nie mają szans. A wiadomo, były czasy gdzie jakąś cholera dziesiatkowala społeczeństwo... Szlachty to raczej nie dotyczyło. Egipcjanie już trzymali wodę w miedzianych naczyniach i to raczej jest ok, gorzej pewnie z gotowaniem.

Posted

Fakty są takie, że doszliśmy do takiego punktu w rozwoju gospodarczym, że nowe inicjatywy przedsiębiorcze są problematyczne, przez nadmiarową biurokrację. Kiedyś mówiło się, że jest duża biurokracja - to teraz jest tego zdecydowanie więcej.

Posted
Kiedyś żyło się prościej. Teraz z byle pierdołą trzeba latać od urzędu do urzędu. Przepisy jak w kalejdoskopie. Zanim się ich człowiek nauczy to się 3 razy zdążą zmienić. To jest.... Ech :/
Posted
Arimr trzeba ogarnąć, dopłaty, dotacje, co wliczać, czego nie. Działalność trzeba ogarnąć, mopsy, sanepidy, asfy... I tak siedzę i ogarniam, zamiast pracować ;)
Posted
To też trzeba się nalatać.. Na jedno wychodzi. Wolę to ogarniać z poziomu kanapy, chociaż te rolnicze kwestie nie raz są tak zamotane, że bez specjalisty się nie obejdzie.
Posted

z tego co kiedyś słyszałam to w RHD coś tam można dokupić (ale głównie z własnej produkcji) - ważne żeby sprzedawać dla klienta ostatecznego (handel bezpośredni) a nie do hurtowni.. 

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

Loading...
×
×
  • Create New...