Jump to content

Recommended Posts

Posted

Jestem ciekaw Waszej opinii, Temat dojrzewa już od dwóch lat. uważacie za uzasadnione te protesty czy są to tylko następne trampoliny do oddbcia się do władzy następnej zmiany w ruchu chłopskim? Kwestie z hodowlą i sprzedażą trzody są uzasadnione. Cena niska, świń jest dużo, nawet tam gdzie podobno szaleje ASF. Jest tu problem czy tylko argument by sterować odgórnie hodowlą i ja raz zamykać raz otwierać licząc na spekulacje cenowe mięsem ? Za chwilę będą następne protesty sadowników, bo cena jest słaba faktycznie. Pytanie czy jak będzie wyższa uda się sprzedać jabłka. Bo zaraz się okaże, że jest gdzie indziej nadmiar i UE da sygnał, że można importować. Bardzo ciężko jest zrównoważyć cenę między opłacalnością, zyskiem, a sprzedażą , ceną ,wiadomo konsument chce kupić jak najtaniej i w sumie to też ma racje. Jaka jest jakość to już inna kwestia choć wpływa na cenę.  Żeby była jasność poproszę o rzeczową dyskusję, a nie kłótnie polityczne bo te nić nie dadzą. Te i tamte argumenty można przypisać każdemu rządowi, który był czy jest. Chodzi mi o sedno spraw. Czy faktycznie najwięcej kosztuje przerób, a nie hodowla, czy marża jest tak wysoka, że podobija skutecznie cenę końcową. 

Posted

Nawet mnie nie interesują. Najzwyczajniej mnie na to nie stać. Żeby się do nich przyłączyć musiałbym mieć traktor 200 koni co najwyżej roczny. Ja mam jeden C-385T z 1976 i MF255 z 1985 r. więc odpadam, a kredytu na taki traktor nie wezmę bo uwiązałbym się feudalnie. Na rynku globalnym konkurujemy z krajami w których za dzień pracy płaci się dolara, a normy nie istnieją. Konkurujemy z "importem głodowym" krajów które mogą sprzedać żywność choć same są beneficjentami pomocy żywnościowej.

Dalej będziemy dawać pieniądze na zakładanie nowych sadów i jednocześnie dawać pieniądze na interwencję na rynku jabłek. Przecież to nie nasze pieniądze tylko unijne. ...

Z tym przerobem jest bardziej skomplikowana sprawa. Nie mamy przetwórstwa lokalnego, a to jest odbiorcą produkcji z gospodarstw rodzinnych. Wielki przemysł kupi za granicą czego nie zrobi mały lokalny zakład. Mam szczegółowe opracowanie, ale zbyt obszerne na Forum. Powiem tylko że relacje ekonomiczne w krajach w których rolnictwo jest na wysokim poziomie relacje ekonomiczne między rolnikami a przetwórstwem są kilka lub kilkanaście razy korzystniejsze dla rolników.

Pozdrawiam!

Posted

Przedstawienie z jednym aktorem, nie tędy droga. nie asf, a blokowanie dróg nie spowoduje podwyżki cen. Jedynie brak żywności mógłby coś zmienić. Może jeszcze kilka lat anomali wystarczy.

Wspieranie małych lokalnych producentów i przetwórcòw mogło by poprawić byt wsi, a raczej rolnika. Ale ci wielcy straciliby, także to tylko wodolejstwo.

Posted

We Włoszech są podobne gospodarstwa i jednym dekretem w 2001 r. załatwili tych wielkich. Dlaczego Kolego uważasz że w Polsce to wodolejstwo? Mnie się wydaje, choć może się mylę, że różnica Między Polską a Włochami tkwi w tym, że w Polsce jest dużo więcej obrońców obrońców wielkich korporacji. To co nas łączy w spojrzeniu na rolnictwo to to że "nie możemy zmienić kierunku wiatru". Ja jeżeli nie mogę zmienić kierunku wiatru to inaczej ustawiam żagle.

Pozdrawiam!

P.s.

We Włoszech rolnictwo należy do kompetencji samorządów i mają 16 oddzielnych PROW oddzielnie negocjowanych dla każdego regionu.

Posted

napisałem " wodolejstwo " w odniesieniu do działań dla poprawy sytuacji w rolnictwie.

Może jakbyśmy mieli tak trudny teren dla rolnictwa jak Włochy to niebyłoby tych problemów bo albo rząd podjąby działania by to rolnictwo istniało, albo by zanikło. W polsce potworzyły sie molochy bo było na to przyzwolenie. Konsumenci mają tanią żywność, po co to zmieniać ? Nikt nie patrzy perspektywicznie , jest tanio , cel osiągnięty. ( kosztem degradacji na wielu płaszczyznach )

Uważam, że rolnicy są w ślepym zauku i nikt im nie pomoże bo i po co ? zeby było drozej ?

Posted

Polacy na żywność wydają coraz więcej swoich zarobków pomimo że zarabiają coraz więcej. Jeszcze nie dawno było to 23% zarobków a teraz to już 26%. Czyli konsument chce płacić więcej. Potwierdzają to także badania ankietowe. Do Polski sprowadzane jest ponad 14 mln t. surowców ekologicznych. Znaczna część jest reeksportowana, ale część zostaje w kraju. Światowe rynki podbija żywność funkcjonalna. Wyjaśnij mi Kolego dlaczego mamy się upierać jako producenci żywności przy taniej żywności skoro konsumenci chcą tę droższą, lepszą?

Pozdrawiam!

Posted

Jakoś tego nie obserwuje po kokejkach w biedronkach, lidlach. Obawiam się, że to polityka i rządzący nadali trend taniej żywnosci , trend który caĺy czas sie utrzymuje.

Np. dzierżawie pare ha od rodziny 2 + 2 dzieci w wieku szkolnym, On pracuje jako mechanik, ona nie praxuje zajmuje sie domemm przed ktorym spędza większość czasu na plotach , albo na huśtawce.

Niedawno dotarł do mnie news - hit. Otóż na jedzenie miesięcznie wydają 300 zł Takich rodzin jest tu więcej. Dodam jeszcze, że kiedyś to gospodarstwa rolne, a dziś nawet psa i kota niema, ba nawet drzewa owocowego czy leśnego - tylko iglaki bezobsĺugowe.

Posted

Firma BATA przed wojną wysłała do Afryki dwu ekspertów żeby zbadali rynek butów w Afryce. Pierwszy stwierdził, że ty się nie da sprzedać nawet jednego buta bo tu wszyscy chodzą boso! Drugi stwierdził, że tu da się sprzedać każdą ilość butów bo wszyscy chodzą boso!

Dlaczego uważasz, że obserwacje kolejek w kilu marketach są wystarczające dla wyciągnięcia ekonomicznych wniosków? Wydaje mi się że Twoje obserwacje są dobrane pod już wyciągnięte wnioski.

Pozdrawiam!

Posted
nie w kilku marketach, tylko w dwuch konkretnych sieciach w całej polsce, będąc w trasie kożystam z biedronki bo nigdzie niema takich owoców i słodyczy w takich cenach, kolejki zawsze a czas otwarcia wydłużyli do 22 - 22:30
Posted

Błędnie wyciągasz wnioski, a raczej nadinterpretujesz. O stacji kolejowej świadczy fakt, że oprócz toru głównego jest co najmniej jeden tor dodatkowy, a jeżeli nie można się zaparkować świadczy jedynie o braku wystarczającej ilości miejsc parkingowych. W Skierniewicach nie zaparkujesz bliżej niż 300-400 m od dworca choć są w tym rejonie 3 duże parkingi. W Sierpcu pod dworcem ani jednego samochodu, a parkowałem w południe i dlatego pod dworcem że gdzie indziej nie było miejsca. Pozdrawiam!

Posted

dworzec to był przyklad, jako w moim miasteczku nie zaparkujesz , myslałem o kosciele ale nie chciałem. Jednak nie o to cbodzi. Ludzie lgną do tanich dyskontów bo tanio, a le w kazdym można coś dobrego wyniuchać choć zwyklej dobrej wody nie kupisz jaki i mięsa czy pieczywa.

W moim terenie jeszcze około 7 lat temu po 21-szej wszystko pozamykane , otwarli biedronke , intermarsze, i lidla, intermarsze sie zwinęło i są dwa dyskony pełne ludzi a otwarte do 22 i 22:30,

Dlatego nie widze zainteresowania klienta droższym towarem , wręcz przeciwnie. Jest jeszcze targ rolny i jeszcze taniej i nie wjedziesz. A w takim Olkuszu trzecią biedronke budują.

Statystyki statystykami a życie zyciem. Niemożesz kolego polegać tylko na statystykach , bo mogą być nierzetelne. Od dolnie w rolnictwie nic nie zmienisz, a góra nie widzi problemu, przecież jest tanio, polski rolnik gwarantuje bezpieczeństwo żywnosciowe i wspomaga energetyczne , a po nas cbodźby pustynia zostenie

Posted

W Rawie Mazowieckiej są trzy Biedronki. Jak w cztery razy większym Olkuszu będą budować nie trzecią a trzynastą biedronkę to wtedy się "pochwal". Natchnąłeś mnie Kolego optymizmem! W Olkuszu pod tym względem jest bardzo dobrze i da się dużo zrobić zanim zaczną budować trzynastą Biedronkę! Dzięki za ten optymizm!

Jeż kiedyś pisałem, że są trzy rodzaje kłamstwa:

  • Kłamstwo.
  • Kłamstwo pod przysięgą.
  • Statystyka.

To czy statystyki są rzetelne czy nie łatwo sprawdzić stąd porównałem EUROSTAT z FADN-em. Ja korzystam jedynie ze statystyk które mają szczegółowo opisaną metodykę którą czytam zanim zacznę czytać liczby i przeprowadzony matematyczny dowód ich wiarygodności. To właśnie dlatego Twoje statystyki nie wytrzymują próby.

Rząd Prawa i Sprawiedliwości wynegocjował w Unii Europejskiej duży i korzystny budżet na rolnictwo na najbliższe 7 lat – 150 miliardów złotych. ponad 10 tysięcy złotych na każdy hektar polskiej ziemi rolnej i ponad 100 tysięcy złotych na statystyczne polskie gospodarstwo. Poprzednio budżety na rolnictwo był niewiele mniejsze. Widziałeś Kolego te pieniądze? Jeżeli te pieniądze trafią do prawdziwych rolników, takich którzy orzą, sieją, zbierają, takich którzy hodują zwierzęta, a wtedy wartość produkcji dodanej rolnictwa nie będzie wynosić w UE 5% a 9% a może więcej. Zdecydowanie mocniej należy wesprzeć małe i średnie gospodarstwa rodzinne, bo to one są podstawą rolnictwa polskiego i bezpieczeństwa żywnościowego Polaków. Jeżeli postawimy i będziemy wspierać lokalne przetwórstwo, krótkie łańcuchy sprzedaży, produkty "zero kilometrów" i rolniczy handel detaliczny to polscy konsumenci będą mieli na stołach dobra i zdrową żywność z polskich pól. Pozdrawiam!

Posted

Kolego, z tymi biedronkami to nie bylo przechwalstwo, tylko dowód na to, że chyba najtanszy dyskont ma taką ilość klientów , że budują je w małych miasteczkach w pakietach, a godziny otwarcia nawet 22:30. Kolego, pisaĺeś że jest klient na droższą żywność, a ja tego nie widzę

.

Pieniędzy o które pytasz nie widziałem i straciłem nadzieje że jakiekolwiek małe gospodarstwo je zobaczy. To że obecny rząd wynegocjował dużą kase z UE to dobrze, przecież od tego jest. Jednak nasuwa się pytanie gdzie te pieniądze wędrują.

Już kiedyś pisaĺem, że nie szukam statystyk, tylko obserwuje co sie dzieje.

Nie widze nadzieji na poprawe sytuacji produkcyjno ekonomicznej małych gospodarstw, żeby coś sie zmieniło musi nastąpić jakiś kataklizm chodźby polityczny

Posted

Jest duża zmiana w WPR od 2023 r. Najpierw musi być zatwierdzony przez Brukselę "Plan strategiczny". A ten Plan aby był zatwierdzony musi być taki - https://pl.boell.org/pl/2020/05/07/zielony-lad-szansa-dla-polskich-rolnikow-zapewnia-komisarz-janusz-wojciechowski, bo inaczej nie będzie zatwierdzony. Teraz trzeba go napisać, bo ten co jest nie ma szans.

Zielony ład to właściwie program rolny Prawa i Sprawiedliwości poparty przez 80% polskich rolników, a teraz przyjęła go cała UE. Coraz mniejsze szanse mają zwolennicy farmeryzacji polskiego rolnictwa, cho dotychczas sukcesy mieji olbrzymie. Przykład. W Polsce 80% kur w klatkach, a np. w Niemczech 20%. W Polsce średnie gospodarstwo chowające nioski w klatkach liczy 80 tys. szt.(jeden właściciel może mieć więcej niż jedno gospodarstwo). Średnia unijna to niecałe 40 tys. szt.

Pozdrawiam!

Posted

Wszystko fajnie, ale nie napawa mnie to optymizmem obserwując co sie dzieje we wsiach dookoła. Przede wszystkim jak mowić o gospodarstwie rodzinnym kiedy rodzina 2 + 1 w porywach 2+3 , siła najemna ? 20 -40 zł/h ile ta żywność musiała by kosztować albo jakie musiała by mieć wsparcie w dofinansowaniu.

We wsi w której mieszkam niema świni, krowy a kury w dwuch gospodarstwach po pare sztuk, jaja mięso na własne potrzeby. W sąsiedniej wsi emeryt ok. 70 lat ma 50 kur (skończył tylko 3 klasy podstawówki)

ma niewiele ponad 20.jajek d,iennie. Wozi te jajka ok 10 km 2 x w tygodniu,kładem do kuzyna w mojej wsi, a ten rozwozi po znajomych w krakowie i gliwicach to jest 40 - 120 km.Oczywiście nazywa się to przy okazji, ale.ta okazja nieraz jest wymuszana. ( raz w miesiącu gliwice i 2 razy w msc. kraków )

ma 3 mieszkania i dogląda lokatorów. a kraków to znajomi albo lekarze.

Ja bym to nazwał parologią dla środowiska i klimatu, kosztów.

Temuż emerytowi zawoziłem kuku lata wstecz i zboże przetrzymuje na klepisku w stodole, przy słomie z myszami - no z tego zdrowej zywności nie będzie. Pokazałem mu co jest na dnie worka po takim skladowaniu i namówiłem do stawiania na drewnie a w końcu porobił skrzynie z drewna i blachy.

Doświetlać nie chce bo to koszty.

Mlodzi patrzą wybyć ze wsi, a rodziny żyć z dzieci. We wsi której mieszkam są rodziny które żyją z emerytór gorniczych rodziców i dzieci 500+ pracować nie będą

Posted

Rolnictwo rodzinne ma następujące cechy ekonomiczne:

  1. Produkcja dostosowana do rynków lokalnych ze zbywaniem do lokalnych zakładów przetwórczych. Produkcja wielokierunkowa bez koncentracji, również kontroli nad ziemią i środkami produkcji.
  2. Małe i średnie gospodarstwa o kapitale zrównoważonym z zasobami pracy. Mniejsza zależność od zewnętrznych dostawców środków produkcji. Duża samowystarczalność i lepsza odporność na zmowy cenowe dzięki znacznie większym możliwościom wyboru zbytu na rynku.
  3. Troska o wiejskie tradycje i kulturę oraz respektowanie tzw. „chłopskiej etyki”. Wykorzystanie zasobów osobistej pracy, umiejętności i wiedzy jako czynników produkcji.
  4. Rolnictwo stanowi część ekosystemu i wykorzystanie zasobów nie przekracza ich produktywności. Przestrzeń produkcyjna funkcjonuje jako ekosystem. Wykorzystywane są pasze absolutne. Natura stanowi wartość dodaną wartości czynników produkcji.
  5. Produkcja stanowi cykl zamknięty co skutkuje brakiem odpadów produkowanych w gospodarstwie. Możliwość wykorzystania odpadów przemysłu rolno-spożywczego takich jak wywar czy wysłodki.
  6. Nieprzetworzona, naturalna żywność bogata w naturalne składniki o wysokich walorach odżywczych i smakowych. Brak pozostałości leków i innych środków chemicznych.
  7. Wykorzystanie zdolności produkcyjnych rolniczej przestrzeni produkcyjnej przez zmianowanie oraz międzyplony, śródplony i poplony. Bogaty zasób genów dostosowany do lokalnych warunków przyrodniczych.
  8. Połączenie produkcji roślinnej i zwierzęce. Produkcja zwierzęca zapewnia produkcję obornika jako nawozu dla produkcji roślinnej. Dzięki odpowiedniej ilości obornika ograniczana jest potrzeba nawożenia chemicznego i mineralnego, a pojemny kompleks sorpcyjny zapobiega przedostawaniu się nawozów poza rolniczą przestrzeń produkcyjną.
  9. Standardy dostosowane do lokalnych potrzeb.
  10. Zarówno krótkoterminowe jak i długoterminowe efekty mają jednakową wagę. Występuje wyraźne przenoszenie konsumpcji na przyszłe pokolenia poprzez ograniczenie konsumpcji na rzecz rozwoju rolniczej przestrzeni produkcyjnej.

Wystarczy to zrozumieć i wykorzystać. Tymczasem tworzy się takie warunki aby się rozwijały:

  1. Duże, wyspecjalizowane gospodarstwa skoncentrowane na jednym kierunku produkcji, a kierunek produkcji skoncentrowany na poziomie co najmniej regionalnym. Odbiorcą są duże zakłady przetwórcze.
  2. Duże farmy o wysokim zaangażowaniu kapitału i innych środków produkcji, uzależnione od zewnętrznych i dużych dostawców i odbiorców. Ponieważ takich dużych dostawców i odbiorców jest znacznie mniej rolnictwo przemysłowe jest znacznie mniej odporne na zmowy cenowe, zarówno poziome jak i pionowe1 poprzez naśladownictwo cenowe. 
  3. Brak troski o wiejskie tradycje i kulturę oraz tzw. „chłopską etykę”. Minimalizacja pracy i wiedzy jako czynników produkcji. Korzystanie z ekspertów i specjalistów.
  4. Dominowanie nad środowiskiem produkcyjnym, a otaczająca przyroda jest podporządkowana i przekształcana do potrzeb maksymalizacji produkcji. Zasoby przyrodnicze są zużywane. Cykl produkcyjny nie jest zrównoważony przyrodniczo lecz chemicznie. Natura ogranicza produkcję.
  5. Produkcja w takim gospodarstwie nie stanowi cyku zamkniętego. Duża ilość odpadów takich jak gnojowica czy produkty gorszej jakości (np. poślad).
  6. Wysoko przetworzona żywność wzbogacona w syntetyczne składniki odżywcze i smakowe oraz konserwanty, zawierająca pozostałości stosowanych środków chemicznych i leków.
  7. Monokultura i ubogi zasób genów, przeważnie obcych przyrodniczo. Monokultura lub zmianowanie podporządkowane wąskiej specjalizacji produkcji.
  8. Rozdzielenie produkcji roślinnej i zwierzęcej. W gospodarstwach o specjalizacji w produkcji roślinnej zamiast nawozów naturalnych, zwiększających kompleks sorpcyjny gleby,  stosowane są nawozy chemiczne (głównie azotowe) i mineralne. Dawki nawozów chemicznych i mineralnych często przekraczają zdolności sorpcyjne gleby.
  9. Standaryzacja ponadregionalna.
  10. Ignorowanie kosztów zewnętrznych, a krótkoterminowe korzyści są ważniejsze niż długoterminowe konsekwencje. Wysoka konsumpcja stanowi podstawę wzrostu ekonomiczno-gospodarczego.

Jaki problem aby to zmanić? Włosi to zmienili jednym dekretem a byli w gorszej sytuacji niż Polska teraz.

Pozdrawiam!

Posted
Kolego to wszystko wiemy, jak również wiemy, że jest więcej pracy do której rąk brak.Ja obserwuje w moim terenie, że tylko emeryci coś robią, a młodzi traktują rolnictwo jak odskocznie, w ogóle takie traktowanie ziemi nie powinno nazywać sięrolnictwem.
Posted

to inaczej, ile będzie kosztować budowa małych zakladów przetwórczych z infrastrukturą i dystrybucja.

Czy znowu rolnik ma ponieść koszty ? Z doplaty do hektara to nie wyjdzie.

Ile ludzi musi pracować i zarobić by to utrzymać ? Wszak jest tendencja w moim terenie podzielić ziemie i sprzedać na dzialeczki 8 - 10 arow, a praciwać w przemyśle a ajlepiej u niemca.

Posted

A widziałeś te dopłaty?

Tu nie chodzi o tendencję ale dlaczego jest taka tendencja. Z praw ekonomicznych wynika, że przy takiej polityce ekonomicznej wobec gospodarstw rodzinnych (a dokładniej braku polityki) efekt musi być właśnie taki jaki jest.

Całkowita wartość przemysłu spożywczego w Polsce to ok. 1,1 bln zł. Inwestycje dofinansowania w drobne przetwórstwo winny wynosić ok. 300 mln EUR rocznie (5%). Taka kwota przeorientowała rolnictwo włoskie w którym procesy o których piszesz były znacznie bardziej zaawansowane niż w Polsce. Zatrudnienie jest w aktualnie bardzo wysokie, ale przejściowo wzrośnie o ok. 52 tys. osób. Pozdrawiam!

Posted

Kolego, ja jestem za powrotem do korzeni w rolnictwie i mnie nie musisz przekonywać, tylko jakoś ekonomicznie trudno sie z tym pogodzić. każdy idzie na łatwizne, a puki co nic w tym kierunku nie idzie. Statystyki , wykresy też na nic jak nie będzie roników.

Przy chodowli 10 świń możesz zrezygnować z leków, koncentratów białkowych, ale przy 300 to już nie da rady.

Na onecie dziś pokazał się artykuł pt. "Unijny ekscentryk z Polski próbuje wrócić z rolnictwem w UE do korzeni' Tam to już tak różowo nie jest przedstawione, nawet biorąc poprawke na rzetelniść autora Chćieć a dokonać to poważna różnica

Posted

Tania żywność w sklepach to koszt jakie ponoszą Polscy rolnicy. Zmuszani przez wielkie korporacje cenami skupu. Według mnie tu jest problem. cena skupu jest niska, zarabia pośrednik czyli korporacja zachodnia, która płaci śmieszne pieniądze zatrudnionym sobie ludziom. Do tego dochodzi kiepskie przepisy prawa jak np. ostatnio przekształcanie sklepów w punkt pocztowy. Co powoduje , iż jest furtka do naciągania prawa. Poza tym te dyskonty spożywcze mają ciągłe ulgi podatkowe, a zysk odlatuje na Cypr , Karaiby itd. i inne raje podatkowe. Krótko mówiąc nie zostaje poza niewielką częścią w kraju. Nie mamy zupełnie spółdzielczości, która kiedyś była siłą napędową Polskiej gospodarki. Oprócz banków. Ale drobny przemysł gminny , spółdzielczy nie istnieje. mający jakby nie było korzenie, kiedy jeszcze Polski nie było na mapie.  Wolę osobiście nie liczyć na pieniądze z UE, bo i tak będe musiał je oddać w tej czy innej formie. 

Posted

Dosłownie: Polscy rolnicy sponsorują tanią żywność, puki co nikomu nie będzie na ręke tego zmieniać, no poza rolnikami, tyle że rolnicy są zasłabi by coś zmienić.

Majątek ziemski i przetwórczy został roztrwoniony przez kolejne rządy, a napasione rekiny nie oddadzą go. Szansa została zaprzepaszczona.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

Loading...
×
×
  • Create New...