DuzyGrzegorz Posted October 20, 2012 Report Posted October 20, 2012 Płyn ma swoje zalety w układzie chłodzenia. Jest bezproblemowy i nie powoduje kamienienia i korozji układu chłodzenia. Jednak ma także wadę - utrudniony rozruch zimą. Ja w kombajnie i ciągniku mam płyn. W kombajnie to najlepsze rozwiązanie bo sucha chłodnica koroduje zimą. Zawsze zostają odrobiny wody i przy połączeniu z powietrzem oznacza szybką korozję. Ciągnik zimą zalany gorącą wodą zapala dużo łatwiej i szybciej osiąga temperaturę, a jak wiadomo, zimny silnik zużywa się wiele razy szybciej. Zawsze miałem płyn, ale i zawsze mam dylemat. Kiedy lepiej płyn, a kiedy lepiej woda? Quote
Biznez404 Posted October 21, 2012 Report Posted October 21, 2012 Testowałem 30-stkę zimą przy dużym mrozie próbowałem zapalać ją na sucho z myślą o zalaniu płynem czy odpali no z problemem ciężkim szkoda baterii i rozrusznika , ale wpadłem na pomysł i nabyłem opalarko suszarkę która daje bardzo gorący strumień powietrza i tą opalarkę włożyłem do filtra powietrza i uniosłem odprężnik do góry po paru minutach z tłumnika było czuć letnie powietrze i wtedy łapie od sztycha . A co do płynu to chodzi o szczelność układu bo wody zawsze można dolać a płynu to szkoda żeby gdzieś ulatywał . Quote
DuzyGrzegorz Posted October 21, 2012 Author Report Posted October 21, 2012 Świetny patent kolego z tą opalarko-suszarką! Kupuję! A co myślicie o dodawaniu preparatów uszczelniających układ chłodzenia? Podobno źle wpływają na pompę wody. Quote
Mikruss Posted October 21, 2012 Report Posted October 21, 2012 c330 ma 2 świece żarowe, więc po co opalarka??Ja w swojej poprzedniej zimy wymieniłem obie (jedna nie pamietak ile dokładnie kosztowała ale coś ok 20 zł), rozsypał się też rozrusznik i dostała nowy z przekładnią - silnik palił od strzała największy ból jest w c360 4 cyl. bo tam nie ma nic a w silniku perkinsa jest świeca płomieniowa - rozgrzewa się ją ok 1 do 2 minut i jak kręcimy rozrusznikiem paliwo jest do niej podawane i w kolektor dolotowy idzie fajny jęzor ognia i się momentalnie rozgrzewa wszystko Znowu w starszych zetorach 6211 7211 771 itp itd można dokupić grzałkę którą montuję się w bloku (wyciąga się zaślepke z kanału wodnego i w to miejsce przychodzi grzałka), jest ona na 230 Volt, na chwilę do gniazdka i mamy ciepły płyn Quote
Biznez404 Posted October 21, 2012 Report Posted October 21, 2012 Chodzi kolego o to, że jak jest dość dobry mróz, paląc na sucho, i podgrzewając świecą żarową i tak silnik musi przekręcić parę razy, żeby złapać, a po opalarce wystarczył jeden sztych co się nie męczą baterie i rozrusznik Ci będzie służył. Mam Fortschritt sieczkarnie podług trzydziestki kolos silnik i tam mam dwie baterie 12V 120 Ah i nieraz trzeba zapalić w październiku na kiszonki z poplonów i po nocy z przymrozkami dokładam opalarkę i maszyna pali od sztycha. Quote
DuzyGrzegorz Posted October 21, 2012 Author Report Posted October 21, 2012 Świece żarowe dużo nie dają, płomieniowe dają znacznie więcej. Ale wszystkie mają wadę, że obciążają akumulator i powodują że akumulator słabiej kręci. Jest to zauważalne na mrozie. Sprawny rozrusznik jest sprawa oczywista i koszt utrzymania w stanie sprawnym niewielki. Gorzej sprawa ma się z akumulatorami. Po dwu latach ich zdolności zapewnienia prądu rozrusznikowi maleją a akumulator drogi. Im akumulator mniej się "męczy" tym dłużej wytrzymuje (oczywiście inne sprawy też mają wpływ). Grzałka dobra rzecz, chociaż mój znajomy włączył grzałkę i później zrezygnował z wyjazdu i rano jak zalewał wodą to ta wyszła bagnetem. Chodzi mi o sprawny rozruch zimą. Twój pomysł mi się podoba bo nie obciąża świecami akumulatora i jest szybki. Quote
Biznez404 Posted October 21, 2012 Report Posted October 21, 2012 Trzydziestka ma ten plus dodatkowy, że ma odprężnik, jak uniesiesz to cyrkulacja ciepłego powietrza idzie przez cylindry, chociaż zdaje mi to ten egzamin zimą i przy MTZ-cie tam gdzie była świeca żarowa teraz mam zrobiony otwór gdzie mi sie mieści ta opalarka po rozruchu wyjmuje opalarkę i mam dorobiony dekielek, którym zakrywam ten otwór, cały rozruch trwa dosłownie parę minut. Cały pic polega na tym żeby mieć w miarę akumulator aby przy bardzo silnym mrozie przekręcił silnikiem i nie ma problemu. Quote
Mikruss Posted October 21, 2012 Report Posted October 21, 2012 Co do akumulatorów to wszystko zależy jaki się kupi.Jenoxa wytrzymywały max 2-3 lata u mnie. Ojcu do Zetora dałem aku GM co został mi z rozbiórki auta 74Ah i rok prod. 2003 i możecie wierzyć albo nie Zetor 7211 kręci i odpal ana nim, mimo że trzeba go bardzo długo rechtać bo głowice sa już do zrobienia;)W c330 u ojca są 2x6V już nie wiem ile lat (chyba ze 7 albo lepiej) i hulają, odpalanie zawsze na świece i jak duży mróz no to odprężnik:)Ale też nie popadajmy w skrajność, silniki są tak zrobione że mają odpalić w taki i taki mróz i się nie zepsuć, najlepiej na zimę zalewać świeży olej do silnika i tyle. Ja we wszystkich ciągnikach mam Mobila, jest droższy no a jak wiadomo superol jakiś cudowny nie jest i zimą trochę bardzo gęstnieje Quote
Biznez404 Posted October 21, 2012 Report Posted October 21, 2012 Wszystko sie kolego zgadza co piszesz o tych silnikach, tylko czasami nie jest tak jak sie chce bo wyskakuje mróz i w mediach słychać, że ludziom zachodnie samochody Diesla odmówiły posłuszeństwa jeden drugiego ciąga, czy pożycza prądu. Czy te samochody jeżdżą na superolu? Quote
DuzyGrzegorz Posted October 21, 2012 Author Report Posted October 21, 2012 A może warto zainwestować w olej zimowy do ciągnika który najczęściej się używa. Oczywiście na wiosnę należy go wymienić pomimo, że nie jest jeszcze zużyty. Dla silnika wyszłoby to na pewno na zdrowie. Ja jeżdżę cały rok na oleju o lepkości 20/40. Może na zimę jakiś 5/30 lub typowo zimowy? Raczej ciężkich, długotrwałych prac się nie wykonuje. Quote
Ojciec Posted October 21, 2012 Report Posted October 21, 2012 Nie widzę potrzeby aż tak ingerować w ciągnik. Posiadam MF-a 255 od 89 roku silnik pracuje bez żadnego remontu od nowości śmiga na płynie. Silnik jak brał olej od nowości tak samo bierze teraz ( widocznie ten typ tak ma) Ciągnik sporo dostał (koszenie kukurydzy jednym rzędem itp) silnik wciąż igiełka niestety czego nie mogę powiedzieć o pompie paliwowej od jakiegoś czasu ciągnik robił się coraz słabszy już myślałem że silnik pada ale po remoncie pompy paliwowej wszystko wróciło do normy i ciągnik zyskał wigor z młodzieńczych lat, niestety po ponad roku pompa padła i znowu ledwo kołami kręci i leje się z niej straszliwie zimą ponowny remont pompy. Zimą ciągnik chodzi co drugi dzień przy wożeniu bel do obory już tak od kilku lat chyba że zaspy są 1,5 metrowe wtedy wkracza do akcji Deutz (4x4). Trudności przy odpalaniu zimą oczywiście są akumulator słaby to prostownik trochę podładować pogrzać kilka minut i chodzi w poważne mrozy (-30 w nocy ) rano nie chciał odpalić wtedy Deutz i na rozciąg w tym roku zakupiłem rozruch. Myślę również nad wymianą akumulatora na żelowy. Quote
Mikruss Posted October 21, 2012 Report Posted October 21, 2012 Biznez prócz małego gospodarstwa troszku handluję i bawię się w mechanikę (ale akurat tylko przy swoim samochodzie).Dla przykładu powiem Ci tak: ojcu znalazłem Vectrę do naprawy, autko zrobione, oleje na czas wymieniane, wsio sprawne (zaczęła ciężej odpalac to do wymiany jakieś przelewy itp - silnik 2.2 dti co wiara psioczy że odpalać nie chcą) i jakoś auto w mrozy pali jak złoto.Ja osobiście rok temu też miałem takie auto, ciężko paliła - kilka uszczelek do wymiany, 3 godziny roboty i z półobrotu pali do dzisiaj.Z kazdym sprzętem idzie dojść do łądu, albo inaczej, jak się zaniedba jedno, to później leci lawinowo. Przyczyną słabego odpalania diesla przeważnie jest:- słaby aku lub rozrusznik- układ grzania świec niesprawny- zapowietrzanie się układu paliwowego- zapchany filtr paliwa.Jak jest ciepło silnik jakoś pali i 3/4 ludzi to olewa bo jakoś to będzie. O aku nie będę pisał bo każdy wie co się z nimi dzieje na mrozie przy odpalaniu.Przy 4 cylindrowcu gdzie są 4 świece żarowe wystarczy aby jedna nie grzała, już mamy pozamiatane. Komora spalania jak i cały układ wtryskowy jest pod tym kątem tak skonstruowany, że wystarczy aby jedna swieca niedomagała i już silnikiem trzeba bardzo długo kręcić aby załapał, a nie daj żeby było poniżej -20st Odnośnie zapowietrzania układu - jak jest ciepło wiadomo rozruch przebiega lepiej, aku dłużej trzyma i też jakoś w końcu przepchnie to paliwo (które jest rzadsze w wyższych temp. - niektóre samochody mają dogrzewacz we filtrze paliwa). Przy niskiej temp. już nie przepchnie tak szybko powietrza i nie zaciągnie paliwa.Filtr paliwa - jak ktoś wymieniał zimą na mrozie to wie jak wygląda - normalnie galaretka się zrobi jak długo niewymieniany od osadzającej się parafiny, aż w końcu na dużym mrozie zamarza. I odnośnie zamarzania, może nie jestem długo na tym świecie ale co zimę słyszę od kogoś "bo mi paliwo zamarzło i nie odpaliłem".Mi się w życiu takie coś nie stało, raz mi zamarzły filtry paliwa w c330 ale to dlatego że było w nich od groma parafiny, ale ropa nie zamarznie. Jeszcze do kolegi Ojciecw Deutzu masz świece płomieniową czy dawkę rozruchową jak w starych pompach c330 i 328??Mam nadzieje że wiecie o co chodzi, bo np. u teścia przy c 330 po 80 roku nie widziałem tego magicznego pstryczka a daje w tedy niezłą dawkę i połączeniu ze świecami c330 pali na dotyk w mróz:D Quote
DuzyGrzegorz Posted October 21, 2012 Author Report Posted October 21, 2012 Jeszcze jedna bardzo ważna sprawa. Musi być sprawny odpowietrznik układu zasilania. Jak zaczyna się zapowietrzać jak jest mało paliwa to najprawdopodobniej niesprawny jest odpowietrznik. Z propozycji oleju zimowego się wycofuję. I chyba zamiast inwestować w różne grzałki lepiej zadbać o sprawny układ rozruchowy. Z "samostartem" też mam kiepskie doświadczenia, chociaż inni chwalą. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.