Napisano 26 listopad 2020 - 00:56
nic tylko działać, ale ja spędziłem dzieciństwo w rządkach, ręcznie sadząc, pieląc, zbierajàc, przechowując, sprzedając na targach. Co prawda nie było to eco z dzisiejszego założenia, ale był obornik, nie było pestycydów.
Zbyt lekko jest siedzieć przed kompem , ale polecam hektar ogórka i w 5 osób przez 6 tygodni ryć nosem przy ziemi, a po pracy dĺubać kolce z rąk. Wcześniej to oplewić - dalej kalafior kapusta marchewka pietruszka czosnek ćwik - przerywanie.
Bez nawozów sztucznych pewnie mniej dźwigania plonów,
Czas spędzony w szkole to był odpoczynek, a zimy też nie było , bo wybierało sie kopce , a końcem grudnia ruszała szklarnia pod rozsade. Dniówka miaĺa 16 h
Nic koleżanko , spróbój dorobić sie na eco. Wyprodukuj żywność dla siebie i sąsiadów , zarób na rachunki. O piwku zapomnij, a do strumyczka pomoczyć się raczej braknie ci sił
Szaleńcom polecam eco. Rozważnym refleksje.
Pewnie, że przy maszynach będzie lżej, dopłaty etc.
Tyle ze rolnik musi sam sobie zorganizować maszyny, które są bardzo kosztowne nie to co pracownik 8 godzinny dostaje stanowisko pracy wypozażone w urządzenia , a jak sie nie chce pracować to L 4 i jakoś będzie, albo sabotaż i stoimy ...
Jeden martwi się o bezpieczeństwo tysięcy, a tysiące patrzą byle do jutra i weekend.