duzyRobert Posted December 11, 2012 Report Posted December 11, 2012 Jak czytam o uprawie kapusty albo czosnku to piszą, że trzeba stosować nawozy i potem opryski na robaki. A czy to jest konieczne ? A jakbym chciał mieć bez oprysków i nawozów ? Quote
muzyk Posted December 11, 2012 Report Posted December 11, 2012 Zgoda ale zostaję Ci robota fizyczna tzn. zbierasz robaki ręcznie.Pozdrawiam. Quote
garzew Posted December 12, 2012 Report Posted December 12, 2012 Jasne, że można hodować bez nawozów i oprysków. Na tym bazują przede wszystkim uprawy ekologiczne. Ale nie licz wtedy na jakieś znaczne plony. No i będzie to się wiązało z dużymi nakładami robocizny - no, bo jakoś trzeba zadbać o uprawy. Chyba, że u ciebie nie rosą chwasty. Quote
jacob Posted December 12, 2012 Report Posted December 12, 2012 Zawsze możesz położyć agrotkaninę i problem z chwastami masz z głowy. Co do robaków to już trudniejsza kwestia... Quote
przemek2092 Posted December 12, 2012 Report Posted December 12, 2012 Pracy więcej ale za to wiesz że masz zdrowe warzywka ;D ja staram sie jak najmniej korzystać z nawozów i oprysków, co prawda jakoś i plony mniejsze ale za to wiem co jem oczywiście jak koledzy wyżej pisali nie musisz stosować nawozu i oprysku Quote
duzyRobert Posted December 12, 2012 Author Report Posted December 12, 2012 No tak racja, pewnie dlatego tak wszystko naszpikowane tą chemią, zamiast zrywać chwasty lepiej posypać opryskiem Quote
Asia Posted December 19, 2012 Report Posted December 19, 2012 chwasty i szkodniki można zwalczac chemicznie zgoda. A co z grzybami?? tego nie da sie wyrwać ani złapać. A mykotosyny wytwarzane przez grzyby chorobotwórcze sa min 10 razy gorsze niż środki ochrony roslin, które przeciw nim stosujemy. O tym już nikt nie pamięta:)Pozdrawiam Quote
jacek1qaz Posted February 6, 2013 Report Posted February 6, 2013 Przemek2092 praktyki godne pochwały, czasem rzeczywiście chemia nie zastąpi dodatkowej pracy fizycznej i chęci działania. Niewątpliwie zdrowe warzywka to efekt o który warto zabiegać zwłaszcza że starania ograniczenia nawozów mogą zaowocować wieloma pozytywnymi następstwami na wielu płaszczyznach. Nadmiar nawozów jest często zmywany z deszczem, zwłaszcza jeśli chodzi o azot który niechętnie utrzymuje się w ziemi. Skutkiem takiego stanu rzeczy jest zanieczyszczanie okolicznych wód ale nie tylko okolicznych, gdyż wraz z rzekami związki azotu i fosforu licznie trafiają również do morza. Cały ten cykl, jego przyczyny i skutki są fajnie opisane na jednej stronce http://agrosafe.pl/ Bałtyk niewątpliwie jedno z bardziej urokliwych miejsc w Polsce, na skutek właśnie takich praktyk został zaatakowany przez sinice, dla których owe związki są idealną pożywką, a ich rozwój zwiększa toksyczność wód i jest szkodliwe dla wielu żyjących organizmów jak i kąpiących się ludzi, dlatego też mieliśmy czasowo zamykane plaże. Zoptymalizowana ilość stosowanego nawozu może przynieść pożytek nie tylko środowisku ale i kiszeni, wiedza w tym temacie może pozwolić na wiele korzyści dla nas samych i środowiska. Można zainteresować się organizowanymi warsztatami i akcjami edukacyjnymi http://agrosafe.pl/?page=akcje Quote
mikrobiotyk Posted February 21, 2013 Report Posted February 21, 2013 Znam fajne gospodarstwo w Wielkopolsce, w którym nie stosuje się chemii. Pan Mirek (gospodarz tego gosp.) uprawia warzywa na ok. 12ha. Stosuje jedynie preparaty ekologiczne (nie te chemiczne "dopuszczone w ekologii"). Zarówno ze szkodnikami, jak i z grzybami nie ma problemu, a co najważniejsze w kapuście, to nie występuje tam kiła. Problemem u niego jest jedynie to, że wyrosły mu w zeszłym roku główki nie nadające się na handel (handlowa kapusta to taka do ok. 4kg, a u niego były przeważnie większe: 7-10kg.)Wydaje mi się, że nikt z was jeszcze nie widział takiego gospodarstwa, bo jak czytam wasze wypowiedzi, to mam wrażenie, żeście się w chemii zakochali i dlatego tak jej bronicie. Jak nie znajdziecie sami to pomogę... Quote
DuzyGrzegorz Posted February 22, 2013 Report Posted February 22, 2013 Rolnictwo bez chemii i nawozów potrafi dać nawet lepsze plony, jednak nakład pracy jest znacznie większy - http://biokurier.blogspot.com/2009/02/rolnictwo-ekologiczne-efektywniejsze.html Quote
mikrobiotyk Posted February 22, 2013 Report Posted February 22, 2013 przecież, że mówię... Pracy jest więcej i próchnicy w glebie i plon sprzedany po cenie detalicznej...tak np: 60000 kg kiszonej kapusty x 3 zł = 180000 - koszta (sami oceńcie)ja będę promował tą technologię uprawy Quote
mikrobiotyk Posted February 24, 2013 Report Posted February 24, 2013 Jeśli ktoś jest zainteresowany, to proszę o kontakt mailowy. Na ile potrafię pomogę w produkcji zdrowej żywności (być może również w zbycie). pozdrawiam Quote
DuzyGrzegorz Posted February 25, 2013 Report Posted February 25, 2013 Ceny nawozów będą rosły, a informacje z rynku nawozów potasowych i fosforowych są niepokojące.Niewątpliwie jest to szansa dla mniejszych gospodarstw. Jednak dane dotyczące finansowania ekologii rolniczej w UE, a zwłaszcza w Polsce też nie napawają optymizmem. KE Polsce zaproponowała Polsce na II filar, którego są finansowane takie przedsięwzięcia 14 207 mln EUR, a Polska wynegocjowała 9 800 mln EUR. I to ma być sukces ... Lepiej było wziąć co dają a nie negocjować. Quote
mikrobiotyk Posted February 26, 2013 Report Posted February 26, 2013 Ja nie mówię o fikcyjnych pieniądzach, tylko o tym ile da się zarobić na uczciwej pracy i bez kupowania ciągle drożejących nawozów sztucznych.Roślina to nie jest plastik, który można wzbogacić chemią. Takie działanie jest na krótką metę. Wiele ziem w Polsce przestało już rodzić z powodu degradacji spowodowanej nawożeniem mineralnym oraz nadmiernym wapnowaniem. Więc trzeba nam się zastanowić do czego te dopłaty w ogóle są potrzebne? a ekologia o której mówię jest tańsza w stosunku do konwencjonalnej uprawy. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.