Jump to content

Recommended Posts

Posted

to Marcin nie będzie musiał już dyni sadzić:) zamiast nich posieje coś innego:)


Marcinie, jeszcze Ciebie nie pytałem chyba, a Ty w jakie zboża się zaopatrujesz dla drobiu ?

Posted

Ja tylko owies, jęczmień i pszenicę. Kukurydzy choćbym chciał w okolicy nie dostanę. Żytem chyba tylko świnie lata wstecz karmiłem, a pszenżyto już nie pamiętam czy choćby 13 letnia gęś pamięta jak smakuje. :)


Moje ptaki poza zbożem wprost przepadają za jabłkami. Lekko licząc potrafią 10 litrowe wiadro dziennie zjeść i to nie jakiś odpadów tylko jabłuszek Antonówek albo takich dużych czerwonych, których nazwy nie pamiętam. :) Śliwki też uwielbiają, ale te od kilku lat nie rodzą tak jak wcześniej, a były lata że gałęzie pękały od owoców.

Posted
Moje jedzą i jęczmień i owies dobrze. Owies podobno stanowi materiał budulcowy dla tworzenia skorup w organizmie ptaków, dlatego spokojnie powinien być podawany. Niby jęczmień przez swoją budowę nie jest zbyt chętnie pobierany, ale można przecież go śrutować. Moje ptaki jedzą jęczmień, ale może też dlatego że jest to główne zboże które dostają. Pomimo tego że ma mniej białka niż pszenica nie zaobserwowałem gorszych wyników nieśnych w sezonie.
Posted
U mnie za jabłkami wszystko przepada. I nawet nie muszę się bawić w krojenie. Wystarczą grube obierki i wszystko wcina. Nawet całe jabłka znikają bez problemu. Ale obierkami więcej ptaków się naje i mniej scysji przy jedzeniu.
Posted

Moje kury nawet kalarepę taką przemysłową ładnie jadły, ale to warzywo które rok mogę zdobyć, a później latami go nie widzą kury.


Może ktoś w Twojej okolicy ma. Jeśli ludzie życzliwi to powinni Ci ześrutować. Jedna osoba z mojej okolicy u mnie śrutuje jak tylko ma potrzebę taką i nawet mi za to nie płaci, bo przecież nie będę kogoś liczył za 10 minut pracy śrutownika.

Posted
no nie raz zabawnie wyglądają te awantury o jedzenie:) dziś dałem kilka racuchów niedojedzonych z domu, to gąski wręcz tratowały wszelaki drób:) a jak kogut porwał kawałek to gąska moment mu odebrała i jeszcze mu się oberwało od niej:)
Posted
właśnie że nikt tutaj nie m w okolicy, poza ty sporadycznie ktoś hoduje drób, a jak już to kilka kurek na jajka, a sąsiedzi nawet gdyby mieli, to od nich bym się nie doprosił:(
Posted

powiem wam że mam ogromną radochę z tymi gąskami:) dziś cały dzień coś robiłem w zagrodzie, a gąski co chwila do mnie przychodziły:) coś do nich mówię to te jakby rozmawiać chciały:) sporo rzeczy robiłem przyklękając to prawie do ręki odchodziły:) pociechy z nich:)


o to kawałek drogi bym miał:)

Posted

To chyba jedne z najbardziej towarzyskich zwierząt. Z moimi jest podobnie. Najlepiej im się przebywa tam gdzie coś się dzieje. W latach ubiegłych jak w podwórku do 20 białych gęsi było, to ludzie bali się wchodzić w podwórko. Pies przy nich się chował, takie były agresory na obcych. Ludzie nawet w drogę nie zdążyli wejść, a te już dawały koncert.


Było miło, ale na mnie pora. Siema, nara, itd.

Posted
to tak było, jak pojechałem po moje gąski kupować:) ledwo w bramkę na podwórko wszedłem a gęsi za domem z 50 m w zagrodzie tak zaczeły dawać że w uszach aż dźwięczało :) a jak weszliśmy do zagrody łapać gąski to atakowały mendy:)
Posted

Wiem że ptaszyska potrzebują czasu aby się oblaskawic ale moje to wszystkie takie są bojące. A to że gęsi atakują to pamiętam z dzieciństwa.


Ja wymywam dobrej nocy drobioholicy;-)

Posted

No Marcinie ta hodowla królików 50 m od Ciebie to prawie jak u Ciebie hehe.

No ale fakt zwierzaki ciche to mogłeś nie zauważyć. Sąsiad nieźle się czaił.

Posted

witam

Marcinie, szkoda indyczki, no ale jak sam piszesz była już sędziwego wieku, więc to jej pora i dobrze, ze sie bidulka nie męczyła.

Tomku, 3 samce sa po rozdzieleniu, ale ja ich nie zostawiam. one są na zabicie w odpowiednim czasie. dla samic mam jednego samca i to nie spokrewnionego. a młode trzeba oddzielać do 3 miesiąca, bo potem zaczynają już ze sobą kopulować i mogą być z tego młode, co już raz mi się zdarzyło przy rozdzielaniu przez męża królików :P dla niego każda to samiczka, na szczęście mi rozdzielanie idzie bardzo dobrze

Robercie, samce trzymam osobno, bo jak są razem to się cholery biją i przez to wolniej rosną. a jak są osobno, to spokojnie sobie żyją bez awantur :) no i mam dużo klatek, bo mąż porobił, więc niech siedzą sobie osobno :) za 3-4 tyg. samiczki też będą każda osobno, na razie są po 2 w klatce

jej, ale ja Wam zazdroszcze tych super weterynarzy znających sie na drobiu, u nas nie dość że najbliższy jest prawei 20 km. ode mnie, to do tego jest to wet. od zwierzaków domowych.

haha, ja z kolei lubię ludzi gadatliwych :D a szczególnie takich co się znają na tym o czym się mówi. np. jak pójdę do sklepu rolniczego czy jakoś tak, to jak jestem sama, to po godzinie wychodzę, a jak z mężem to po 15 min. :P i gość i jego żona zagaadali by :D ale znają sie na roli, ale przede wszystkim na drobiu i królikach :) więc rozmowy są naprawdę interesujące, widać, ze to co robią jest ich pasją

Marcinie, a Ty planujesz coś z tym sąsiadem od królików? jednak jakiś króliczek? :D

u mnie bez zmina. poza tym, ze kaczka gąskę juz zostawiłą i poszła spać do kacznika do kaczek, więc musiałam gąskę przenieśc z przedsionku do kacznika. nic się w nocy nie stało, kaczki jej nie dokuczały

na dniach przymierzam się do zabicia tych 2 garbonosych gąsek. jednak stwierdziliśmy, że zostaje biała gąska i gąsior. nie chcę obcego gąsiora do stada. na wiosnę kupi się białcyh gęsi, to może trafią się gąski i wtedy jeszcze ze 2 sie zostawi, tak zeby w sumie było 3 samiczki. kolejny rok będzie decydujący jeśli chodzi o gęsi. albo zostaną z nami, albo się ich pozbędziemy. ale to nie ma co planować, bo mam nadzieję na dobre lęgi i odchowanie

małe kurczaczki pod kwoką śliczzne i ładnie rosną :) kwoka jeszcze na pole z nimi nie wychodziła, na razie ciągle zwiedza z nimi kacznik, włącznie z gęsim kawałkiem odgrodzonym od reszty

kury niosą się jak szalone, a tu chętnych na jajka brak :( na wsi ludzie to by chcieli po 35 groszy, wtedy by brali, ale nawet w sklepie są po 50 groszy bo patrzyłam specjalnie ostatnio. ech...najlepiej to nic nie trzymać i od kogoś za darmo dostać, albo za pół darmo kupić. muszę do znajomej zadzwonić, to może na weekend pojadę do miasta i u niej zostawię 90-120 jaj. ona i jej znajomi biorą. szkoda, ze daleko, no ale raz w miesiącu do miasta i tak mi pasuje jechać w odwiedziny, no i coby trochę odpocząć

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...