Jump to content

Recommended Posts

Posted

Brum jak zmieniłaś nica na IZABELL to przy logowaniu wpisuj brumbram a i tak będziesz jako IZABELL :) ja swojego też nica skróciłem i nie mam problemu z logowaniem choć ostatnio nie loguje sie bo sie nie wylogowuje więc jak wchodzę na forum to od razu jestem zalogowany :)

 

Co do zajmowania gniazd to u mnie bardzo często sie zdarza że kura siedzi a jajka nie ma ale u mnie to chyba przez koguty bo kury sie przed nimi chowają :)

 

Pozdrawiam

Posted

Witam pewnie tak jest jak masz kogutow o dużo za dużo:-(

u mnie mają sporo gniazd , stojących wiszących a niosą się do 5-6 gniazd kaczka ma gniazdo na ziemi w slomie, tak jej chyba wygodniej.

Posted

Ja zlikwidowałam kilka gniazd, nawet nie wchodziły do nich się nieść, stały nie używane wcale.

A właśnie jedno gniazdo na ile kur się przeznacza? Bo mam 7 gniazd a w dwa jeszcze stoją puste i zajmują miejsce.

Mam 3 perliczki i dwa samce, chyba za dużo? Dwa, bo jeden przyszedł w walentynki i już tak został. Nikt się nie zgłosił po niego jeszcze. Za to nabrał masy trochę, lepiej wygląda niż wcześniej.

Posted

Sławek, to koguty do gara i się uspokoi w kurniku :P

Iza, u mnie 2 perliki na 4 perliczki. co do gniazd, to gdzieś kiedyś było ile gniazd na ile kur, ale teraz nie mogę sobie przypomnieć...

 

moje indyczęta od kilku dni w stajence w ciągu dnia :) tylko na noc je jeszcze do domu zabieram, bo przymrozki mamy do -5 i boję się że w stajence mimo 2 lamp zrobi się za zimno...ale już niedługo :P jeszcze kilka nocek i zaczną też w stajence spać :) stajenkę w koło obłożyłam im kostkami słomy, wiec nie dość, że ta jakoś izoluje ciepło, to jeszcze małe mogą sie wyszaleć :D bo wlatują na górę i zlatują na dół :D

dopiero sa od kilku dni w stajence, a ja już zauważyłam, że sporo urosły i nabrały większej masy. jeszcze 3 dni temu wynosiłam je wszystkie na raz w pudełku, a teraz muszę robić 2 tury z domu do stajenki :D bo zwyczajnie się nie mieszczą, widać stajenkowe życie na słomie i sianie bardziej im odpowiada :)

dzisiaj zakładamy tunel foliowy i jak za ok. tydzień będzie w środku już sucha ziemia, to małe w słoneczne dni będą zamykane w tunelu, coby zaczęły coś grzebać :D  rok temu tak zaczynałam hartować moje młode kurczaki :) najpierw w zamkniętym tunelu, potem przy wejściu do tunelu postawiłam niby "ogrodzenie" i małe miały uchylone drzwiczki do tunelu i mogły wychodzić na słoneczko :) tak samo mam zamiar zrobić z indyczętami w tym roku :D

Posted

O gniazdach już znalazłam, było nie daleko. Kolejna młoda kurka wchodzi w nieśność. No to jeszcze 4 sztuki zostały.

Kwokę będe miała ale aż strach kłaść jajka po tych chorobach, a widzę że uparta, wyniosła się wczoraj i zaczęła okupować gniazdo, dziubie fest.

Dezynfekujecie może czymś jajka przed nałożeniem pod kurę?

Wygooglowałam też wątki o zamieralności zarodków w 18 dniu wysiadywania.

Posted

Witam :)  tak oczytałam się o porządkach, że dzisiaj u mnie wielkie sprzątanie stajni-dezynfekcja AGRISAN i bielenie wapnem wszędzie u baranów, świnek, kur, kaczek teraz czekam na lęgi :D :D

Posted

Aniu ale ja tak 2-3 na tydzień usuwam no i nie wspomnę o kaczkach bo tych mam jeszcze osiem a więc 3-4 jeszcze do gara :) a kogutów mam jeszcze 12-stu do usunięcia i będzie spokój bo zostanie dwóch  :)

 

Pozdrawiam

Posted

Hello

Jak pisałam w wątku o emu, zasięgłam porady wet wczoraj o moich kurach. Niestety leczenie będzie bardzo długie i nieustanna dezynfekcja i nie ma gwarancji że uda się

W tygodniu doktorowa będzie w okolicy to podjedzie obejrzeć kury gratis. Leczenie nastąpi w momencie spadku nieśności, jak odpoczną po tych lekach co miały, ma być zmiana antybiotyku.

Jakaś poprawa nastąpiła, na razie żadna nie pada, ale napewno nie są wyleczone. Teraz tylko cierpliwości.

Posted

O nic. Byłem ciekawy jak wygląda. ;) Ode mnie do Ciebie nie przyfrunął, to pewne. :) :) :) Musiał by co najwyżej samolotem. ;) To standard tak? Widzę, że nie tylko u mnie ciągła walka z jakimś dziadostwem w podwórku. Do Ciebie też coś się wkradło. :(

Posted

Aaaaaa no tak, standard. Był wychudzony, głodny. Poprawił się i trzyma tylko z tą szarą samicą.

Wygląda na to, że w tym roku nici z lęgów naturalnych u mnie.

 

Już mi tak rodzina tu suszy-wybij kury, zdezynfekuj wsio i kup nowe.

No nie wiem czy to by coś dało? Powietrze też mam zdezynfekować?

Nie podoba mi się ten pomysł wcale.

Posted

U mnie jest tak, że moje podwórko z kurami sąsiaduje bezpośrednio z podwórkiem sąsiada, który też hoduje kury i które to kury na pewno są chore. Wprawdzie z zewnątrz tego nie widać na pierwszy rzut oka, ale miałem z nimi styczność, bo pomagałem przy lęgach naturalnych tym osobom i te kury widzę dzień w dzień, a jak zawołam moje na coś lepszego do zjedzenia, to tamte do płotu przylatują błyskawicznie. Więc tak na prawdę to jedno podwórko wspólne mają pomimo płotu, który przecież nie jet żadną zaporą dla chorób, zarazków itd., a wiem też na pewno, że Ci ludzie nie robią sobie nic z chorób ptaków. Jak kura chora, to na pień albo sama zdechnie i po sprawie, więc nawet jeśli zrezygnuję z hodowli nawet na 10 lat i wrócę do niej, to nic nie zmieni, bo Oni ze swojego stada nie zrezygnują. Za dużo tam ludzi lubi jajka i za wielu ludzi je od Nich ma po rodzinie. :(

Posted

Okoliczny weterynarz powiedział mi jakiś czas temu, że na terenie gminy w której mieszkam, bo raczej dalej nie jeździ 80 % podwórek ma zakażone różnego rodzaju nieżytami dróg oddechowych i temu podobnymi chorobami kury. Więc nie ma nawet o czym rozmawiać. U mnie w okolicy jak kura chora to ma zdechnąć i tyle. Gdzie kto by sobie zawracał głowę ptakami. Tylko Ja taki głupi, że kolejna kasa z pustego portfela idzie na leki lub wizyty u weterynarza. Za samo obejrzenie kaczki ostatnio skasowano mnie na 30 zł. :(

Posted
No tak, płot to nie przeszkoda ani siatka. Co poradzić,ja nie mogłam patrzeć jak zdychają i ingeruje. Ale ciotka do tej pory leków kurom nie daje, a za siatką mieszka. Jej zdaniem, zdechnie to zdechnie. No tak, ale to całe stado cierpi i przenoszą się choroby. Z drugiej strony szwagier mieszka i też kury mu trzepią łebkami i nic sobie z tego nie robi. A później nastąpi kumulacja.
Posted

Iwcia, ja miałam jeszcze do jutra przewracać jajka, bo termin klucia na czwartek, ale małe juz słychać i jeden już przebił skorupkę :)  więc nie przewracałam, tylko dolałam wody, dla zwiększenia wilgotności...w inku juz nic nie robię, teraz czekam na efekty :D oby pozytywne :)

Posted

Iwcia nie ma co sie łamać bo do daty wylęgu masz 3-4 dni a więc kupa czasu a to ze nic nie pi :) to nie znaczy że lęg będzie nieudany bo zazwyczaj jak jest pi :) to niebawem pojawiają sie cipciaki  :)

 

Aniu mam nadzieję że lęg będzie lepszy jak te w zeszłym roku :(

 

Pozdrawiam

Posted
Witam. U mnie piszczaly dwa dni. Wczoraj wyszlam z domu i po powrocie zastalam uchylony inku...nie dosc, że zaglądano do niego conajmniej 6 razy to jeszcze to..dziś jest martwa cisza, żadno nawet nie nadklute. Pozostaje mi tez sprzedać inkubator, bo jak każdy w kolejnych lęgach ma zaglądac tylko raz to szkoda pieniędzy na prąd i mojej pracy.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

Loading...
×
×
  • Create New...