Jump to content

Recommended Posts

Posted

Trafiłeś z tym klecha w 10! ja nie byłem w kościele z własnej woli z 10 lat, omijam ich szerokim łukiem, gdybym w domu miał 100% władzy nie wpuścił bym ma krok, tak jak w tym roku.ale u mnie w tym temacie rządzi ten kto pierwszy wstanie, (tzn ten kto jest w domu).

co do drobiu to masz dobre wyniki w niesnosci

Posted

Iza, niech Ci się stadko ładnie chowa :*

Marcin, no wiesz...a kto Ci tak powiedział? ksiądz? :o U nas na wsi podobno ludzie mniej jak 50 nie dają,a le to tylko "biedota" ale większość od 80zł. wzwyż. A ja mam to gdzieś, i nigdy więcej jak 30zł. nie dałam. Bo mnie nie stać. Bo mi nikt nie daje. Bo za 5 min. rozmowy to i tak za dużo...

Stare babcie odmawiają sobie leków, zeby księdzu dać 100zł. bo wstyd dać mniej. Przykre...No, ale jak babcie poumierają, to księżom się bardzo ukróci "dochód"

Posted

Brum no to ładne stadko ci sie ukłuło :) niech sie zdrowo chowa a co do zajadana to osobiście wolę kaczkę od kury :)

Marcinie ładny wynik z tymi jajami bo można przyjąć że każda kura znosi Ci co drugi dzień jajko a czasem nawet i co dzień :)

Co do wielebnego to mój stosunek jest obojętny :) a jak plączą że im kasa potrzebna to nawet do tego uwagi nie przywiązuje bo przecież kasę ma tylko "władza" i kler :) tyle że jedni są zachłanni i wiecznie im mało a inni są wyrozumiali :)

 

Pozdrawiam

 

Aniu Heh babcie tak mają że ostatni grosz księdzu dadzą :(

Kiedyś jak jeździłem na handel detaliczny to pamiętam jak babcia dala mi 50zl i mówi żeby było cale 20zl bo rano idzie do kościoła i księdzu na tace żeby jeden papierek miała :)

Posted

Aniu, koniecznie pochwal się nowym nabytkiem.

Cholewka, ubyła mi jedna piżmówka ze stada, jakaś taka poturbowana była, leżała na brzuchu, skrzydło pokaleczone, no nie wiem co to się stało, bo nie widziałam. Ta kaczka pocztą była zakupiona, niosła się. Po obróbce okazało się, że wątrobę miała do bani, same guzki, pewnie sama by później padła.

I został mi kaczor, a do niego 4 kaczki. Powinno wystarczyć. Z tego jedna niesie się.

Posted

Mróz i u mnie dał się nioskom we znaki. Z 31 niosek od 13 do 18 jajek. Spadło o około 5 sztuk w czasie tego ziąbu. Liliputka tylko niezawodna, jak z zegarkiem w ręku w południe co drugi dzień jajo w gnieździe:)

 

 

Co do kleru i ich praktyk też mam anegdotkę : Otóż któregoś dnia dzwonek do drzwi i dwie panie miło się witają. 

Wręczają mi dwa obrazki z JPII podobno jeden z relikwią. Na moje pytanie co za to? odpowiedź padła: "co łaska" więc usłyszały " Bóg zapłać " i drzwi się zamkneły:):) Kręciły się chyba z 15 minut na chodniku przed domem i nie wiedziały co począć:)) Już więcej po zbiórce kasy do mnie nie przychodził nikt. 

Posted

Hej, a u mnie teraz 3 st jest, będzie ciapa.

Ostatnie 2 jajka w inku obumarły, no trudno, czas wyczyścić inku i spakować. Pozostało czekać na młode spod kwok, co będzie to będzie.

 

Kiedy startujecie z rozmnażaniem kur, sztucznym?

Posted

Witam ja osobiście inku myślę nastawić na przełomie lutego marca ale wszystko zależy od ilości jajek i kiedy sypną ładnie jajkami bo w tym roku myślę załadować cale inku włoszkami ale mam tylko 6+1 tak że 56jaj powinno sie udać zabrać w jakieś 10-12 dni 

Zawsze można by coś innego dorzucić co by załadować np. inku pól na pól ale nie mam podobnego składu z innych ras :(

 

Pozdrawiam

Posted

Hmmmm, no to ja odpadam, bo będę miała odchowalnik zajęty przez te kaczki. Najwyżej w kwietniu ruszę z jajkami od araukan, silek i perliczek, powinno być cieplej. Tylko żeby to wszystko tak chciało nieść się właśnie.

Nowa kurka araukana zniosła pierwsze jajko, oby tak dalej. Nowy rok, nowe możliwości. Dla czystości rasy będę musiała wyprowadzić gdzieś koguta od niosek.

Posted

Ja sie wreszcie uporalem z kojcami tak że czekoladowe piżmówki wylądują z Włoszkami choć na te kaczki obecnie nie liczę bo nie wiem czy kaczor nie jest za młody ale jeżeli stanie na wysokości zadania to będę miał jajka jak znalazł :) biegusy pójdą osobno z maransami bo mam 2+1 no a reszta razem na hura :) z tym że kaczor staropolski i krzyżówka staropolskiego z biegusem wyjeżdża na wycieczkę :)

Pozostaje mi spore stadko jersey-ów ale tych nie myślę inkubować bo mam ich całkiem sporo, podobnie jak bielefelder (czy jakoś tak) najwyżej zrobię drugi zacier bo wszystko zależy ile sie wykluje z pierwszego zacieru :) bynajmniej jak pisałem wcześniej stawiam na włoszki bo one u mnie chyba najwięcej noszą jajek :)

Pozdrawiam

Posted

Ja w tym roku nie planuję dużych lęgów. W planach jest na pewno zakup kilku gąsek. Rozmnożenie indyków, ale nie chcę dużo młodych. Z kurami w tym roku też szaleć nie będę. W ogóle to zastanawiam się  nad zakupem kilku kurek większej rasy. Tylko jeszcze nie wiem co i jeszcze się zastanawiam.

Jedyne co, to perliczek będę chciała rozmnożyć ile tylko jajek uzbieram. Zobaczymy ile się uda...

Dla mnie nie trzeba aż tyle, a o mięso ludzie pytali, jak nie było kaczek czy indyków, jak już były, to cisza....Więc racjonalnie trzeba to rozmnożyć, żeby było dla nas. Na nic więcej się nie nastawiam.

 

Indorek cudnej urody :) Z lipca, a naprawdę sobie waży trochę :)

 

http://files.tinypic.pl/i/00742/zxmo58lvt7cz.jpghttp://files.tinypic.pl/i/00742/zjwtve3vzsfm.jpg

Posted

Tfu, tfu, indorek fajny, będzie świerza krew w stadzie.

 

U mnie kaczor pekin gania za kaczkami piżmowymi, cholernik jeden, a piżmowy jego i tak od rana.

Pod kwoką chyba 2 jajka zamarły, pod drugą też, cyfra zmniejsza się.

Posted

No proszę Anna sie ujawniła :) i to z indorkiem ładny, barwny ale z drugiej strony w sam raz do gara :)

 

Brum... szkoda no ale z drugiej strony parę :) sztuk i tak masz na wychowanie a więc lęg nie był tragiczny :) zważając na porę roku.

 

Pozdrawiam

Posted

No fakt, jest trochę kaczuszek.

Zamawiałam właśnie inkubator, taki jak ma Ania, tym razem znajomej i dowiedziałam się dzwoniąc do firmy, że źle kluję kaczki, a robiłam tak jak pisze w ulotce. W fazie wykluwania zalewałam oba kanały całe wodą i resztę dna, pan twierdzi że źle, że powinny być zalane oba kanały wodą ale tylko do połowy, a na dno tylko pół centymetra wody. Co o tym sądzicie? Czy to miało by wpływ na wynik końcowy lęgu, takie zmiany?

Nerwów dostałam bo w ulotce nie pisze tak, jak facet mówi.

Posted
Każdy inkubator jest inny i ma inne zalecenia względem ilości wody potrzebnej do prawidłowej inkubacji, dodam tylko ze woda pasuje objętościa lustra wody a nie głębokościa wiec czy wlejesz pół czy cały kanalek to nic nie zmieni, ważne jest to że wodę trzeba zmieniać bo w trakcie inkubacji zbiera się na jej powierzchni(nie pamiętam jak to się nazywa) i zmniejsza parowanie wody
Posted

Ważne że się wykluły a tą wodą a właściwie ilością wody nikt Ci dokładnie nie powie. Bo na to ma nie tylko wielkość lustra wody ale i wilgotność pomieszczenia w którym inkubujesz. Na drugi raz zaopatrz się w higrometr. Taki higrometr trzeba sobie wyskalować jak to się robi jest dość instrukcji w necie.

Posted

Higrometr dokupiłam do inku, bo ten pan polecił i przykleiłam go w środku na ściance jak kazał.

A w pomieszczeniu inkubacji to suche powietrze można powiedzieć było, ogrzewane.

 

Martwi mnie sytuacja pod kwoką, 1 jajko pęknięte jest ale 2 jaja już chyba z trzeci dzień dobijają się i nawet dziurki nie ma. Miałam nie przejmować się, a jednak mnie to rusza.

Posted

Cześć. Choć to trudne, bo człowiek nie lubi gdy lęgi kończą się niepowodzeniem, to jednak zawsze powtarzam że nie należy ingerować w lęgi. Skoro pisklę nie ma siły się wykluć, to może zwyczajnie jest chore już w jaju i lepiej nie pomagać mu w wykluciu się. Często się potem zdarza, że takie osobniki są chorowite jeśli dorosną.

Z nieco innej beczki. Właśnie sprzedałem parkę gąsek których nie chciałem zabijać. Bardzo tanio, bo 130 zł (taką cenę ustaliłem, bo wolałem znaleźć kogoś kto je kupi, niż zabijać z konieczności - nawiasem mówiąc, potencjalny klient zostałby przepytany pod kątem preferencji konsumpcyjnych co do nich :) ) za nie wziąłem, ale nie szkodzi. Najważniejsze, że pojechały w miejsce w którym będą rozmnażane i w którym spędzą jeszcze na pewno długie miesiące. Najlepsze w tym jest to, że teraz mieszkają może 6 km ode mnie. :)

Posted
To Marcinie możesz je odwiedzać;-) ja jestem taniej zbyłem parę w zeszłym roku ważne że żyją i mają się dobrze;-) a w tym roku mam jeszcze mnóstwo gęsi i kaczek czekają na swoją kolej:-( ale puki zimno będą cieszyć się życiem;-)
Posted

Iza, tak jak pisze Marcin...Trudno, nie mają siły się nadkluć, znaczy że coś z nimi nie w porządku. Wiem, ze ciężko, ale ja na początku pomagałam, a potem jak wszystkie którym pomagałam zdychały, albo trzeba było dobić, bo kaleki, to więcej nie pomagam. Co innego jak pisklak nadkluty i widzę, ze błonka wyschła, ale w innych wypadkach juz nie.

Marcinie, no to super, że gąski w dobre ręce poszły ;) Dla mnie też to ważniejsze by było niż zarobek ;)

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

Loading...
×
×
  • Create New...