Porozmawiajmy o hodowli drobiu
#10321
Napisano 19 luty 2015 - 20:26
#10322
Napisano 19 luty 2015 - 20:29
Przy większej hodowli posiew robi się często, bo możemy sprawdzić jaki antybiotyk zastosować skutecznie.
#10323
Napisano 19 luty 2015 - 20:30
powodzenia Dominiko ja mam w inku 42 jaja kacze od 4.02 nie prześwietlałam bo sprzętu brak ale może coś...
#10324
Napisano 19 luty 2015 - 20:32
jak pobrać próbki na posiew?
#10325
Napisano 19 luty 2015 - 20:39
A jajka prześwietlałam latareczką od grubszego końca w ciemnym pokoju i było widać "pajączki"
#10326
Napisano 19 luty 2015 - 20:48
Dokładnie, zależy czego się szuka. Jeśli z narządów to posekcyjnie, innych czynników szuka się w krwi albo kale czy urynie.
Najlepiej jak to robi wet. chodzi o czystość, a i nie tylko. Są czynniki które zbieraja się w specyficznych miejscach np. gruczołach.
Potrzebna jest wiedza anatomiczna. I też zależy od rodzaju testów.
#10327
Napisano 19 luty 2015 - 20:52
kiedyś wet. zalecił mi zawieźć świeżo padłe prosię z konkretnymi zaleceniami do specjalnej jednostki. Materiał był brany z różnych odcinków przew. pokarmowego
#10328
Napisano 19 luty 2015 - 20:57
Michałek to nie do końca biegunka a wet mówił ze jak jest za gorąco to żółtko w nich wysyca i zakleja pupy, pasza ok zakupiona razem z kurczakami i stały dostęp do wody, zauważyłam,że jak się zbierają do spania to w najdalszych zakątkach klatki a nie pod żarówką, i jak podniosłam ją wyżej to zbierają się pod nią
Wypowiedź weterynarza do Ciebie ja zrozumiałem, że on lub jego kolega/koleżanka dopuścił(a) te pisklaki do obrotu i dokładnie wie co im jest bo i lek przepisał bynajmniej nie na przegrzanie. U mnie pisklaki miały nieraz trochę za ciepło i wtedy poniewierały się jak skóra z diabła, ale nigdy nie miały z tego powodu biegunki. Przy biegunce może następować zaklejenie odbytu jeżeli jest zbyt sucho a nie zbyt ciepło. Przy białej biegunce piskląt zaklejenie odbytu następuje prawie zawsze.
Dominiko, w uchu są trzy zmysły. Słuchu, równowagi i temperatury. To nie żart, ktoś już o tym pisał na Forum. Jak już zajmujesz się wylęgiem to spróbuj nauczyć się korzystania z ucha do precyzyjnego określania temperatury jajek. Jak dotkniesz jajkiem miękkiej części ucha odróżnisz różnicę nawet o jedną dziesiątą stopnia od prawidłowej. Oczywiście prawidłowej temperatury musisz się nauczyć. Te czujniki temperatury w tańszych inkubatorach są obarczone błędem tym większym im inkubatorowi przybywa godzin pracy. Tak kiedyś powszechnie sprawdzano temperaturę jajek w wylęgarniach, a ja się tym dawno temu parałem. Piszę do Ciebie bo może warto aby ta umiejętność nie zaginęła. Pozdrawiam wszystkich na Forum!
#10329
Napisano 19 luty 2015 - 21:16
#10330
Napisano 19 luty 2015 - 21:21
Skoro choroba przenosi sie też przez jajo, to czy takie wyschnięte pokruszone skorupy jaj, które dawano moim kurom, mogły też wzbudzić takową chorobę???
#10331
Napisano 19 luty 2015 - 21:44
W sensie przytykam jajko do swojego ucha i orientuję się czy jest ok?Moja ciotka ma zawód selekcjoner drobiu może będzie wiedziała jak ma być choć rawdę mówiąc to ja mam ładniejsze kury i może to pytanie z serii durnych ale chciałabym pirządnie się nauczyć - jak mam wiedzieć kiedy to jajo jest odpowiednio ciepłe? Teraz mam w inku termometr rtęciowy i pokazuje po otwarciu inku 37.4 o
Nigdy w swoim długim życiu nigdy nie spotkałem się z głupim czy durnym pytaniem. Może kiedyś się spotkam, ale nie dzisiaj. Moim bardzo skromnym zdaniem, ale podkreślam bardzo, powinno być 37,8 stopnia Celsjusza. Jeżeli jest to termometr lekarski czyli maksymalny to może różnica być większa. Nieco mniejsza, ale i tak większa niż wsakazana przez termometr będzie jeżeli jest to termometr weterynaryjny. Wynika to z tego że termometr mierzy maksymalną a nie średnią. Jeżeli siedzi jakaś kwoka to podłuż jej jajko i po kilku godzinach porównaj uchem temperaturę tego spod kury i z inkubatora.
Niby bakterie Mykoplazmozy są w żółtku, ale czy faktycznie też mogą być na skorupce nie wiem. Może lepiej dawać gotowane skorupki? Nie pomogę w tej kwestii. Pozdrawiam wszystkich na Forum!
#10332
Napisano 20 luty 2015 - 09:09
Nie dość że kurki chore,to jeszcze jelitówka się przypałętała do wsi.
#10333
Napisano 20 luty 2015 - 18:39
No i zooonk!!!!!! moje maleństwa mają sallmolelloze!!!!!!!!! zdenerwowałam się dzisiaj i jedno padnięte a drugie żywe zawiozłam do wet i zrobiła sekcje. Mieliście rację to nie z przegrzania(:(: "polak mądry po szkodzie uczy się całe życie i głupi umiera!!! MAM dość dostali antybiotyk również na poluroze:)
#10334
Napisano 20 luty 2015 - 18:45
Doktorowa nie odbiera, a kurczęta od nowa jazda z dziobaniem.
#10335
Napisano 20 luty 2015 - 18:50
brum nie powiedziała tylko dała kremowy proszek i dawkowanie(:
#10336
Napisano 20 luty 2015 - 19:51
#10337
Napisano 20 luty 2015 - 21:43
Mi się jeszcze nic nie wykluło ale aż cierpnę na myśl co może mnie spotkać...
Michałku ( się mi przypomina Baśka co ją grała Magdalena Zawadzka, ona tak w kółko Mchałku i Michałku:) )
tak myślałam, żeby porównyqć sobie jajo spod kury i z inku i nawet mam wrażenie, że z nocy jajka są takie bardziej ciepłe niż wieczorem.
#10338
Napisano 20 luty 2015 - 22:10
Ucho jest bardzo czułe na temperaturę. Kura w nocy siedzi „twardo”, a w dzień trochę się kręci więc jajka są trochę chłodniejsze, ale różnica jest wykrywalna tylko uchem a nie zwykłym termometrem i to może być przyczyna. Ja bym sprawdził tę temperaturę w inkubatorze. Jeszcze jedna rzecz to pomiar temperatury należy wykonywać na jajkach nie na tacy lęgowej.
Inne są przyczyny kanibalizmu w produkcji fermowej, a inne w chowie zagrodowym. Weterynarz i źródła naukowe podają jak zwalczać stres ptaków w produkcji fermowej którego objawem jest kanibalizm. W chowie zagrodowym są inne przyczyny, a właściwie przyczyna i tę przyczynę należy usunąć. W chowie przyzagrodowym przyczyną jest niedobór w diecie białka zwierzęcego, a co się z tym wiąże niedobór aminokwasów siarkowych. Na fermie dostają pełnoporcjową paszę a przy chowie przyzagrodowym kwoka je karmi tym co nie zdąży uciec. Teraz nawet kwoka nie jest w stanie nic złapać.
Pozdrawiam wszystkich na Forum!
#10339
Napisano 20 luty 2015 - 22:39
#10340
Napisano 21 luty 2015 - 09:49
Dominiko, trzymam kciuki za pomyślną inkubację
Iwcia, dobrze że przynajmniej juz wiesz co tak naprawdę dolega Twoim małym. przynajmniej leczenie będzie skuteczne.
Brum, nie wiem co poradzić Ci na te Twoje kurczaki. Nigdy nie miałam takich przypadków.
U mnie obecnie indyki dostają paszę dla pisklaków, bo dla indycząt jeszcze nie ma w sprzedaży. do tego rano twarożek z zieleniną, w południe jajko gotowane z mielonymi płatkami owsianymi i wieczorem tartą marchewkę z olejem i witaminami. prócz tego tak jak pisałam raz dziennie popiół z drzewa i mielony owies, to sobie z niego wybierają co tam chcą.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych