obawiam się że u mnie będą nici bo termin na środa/czwartek i nic nie słychać i nic nie widać!!! Jak tak będzie to sprzedam inku!!!
Porozmawiajmy o hodowli drobiu
#10621
Napisano 08 marzec 2015 - 18:06
#10622
Napisano 08 marzec 2015 - 18:14
Iwcia nie ma co sie łamać bo do daty wylęgu masz 3-4 dni a więc kupa czasu a to ze nic nie pi to nie znaczy że lęg będzie nieudany bo zazwyczaj jak jest pi to niebawem pojawiają sie cipciaki
Aniu mam nadzieję że lęg będzie lepszy jak te w zeszłym roku
Pozdrawiam
#10623
Napisano 08 marzec 2015 - 18:25
Iwcia, spokojnie na lęgi już wpływu nie mamy i jedne małe się śpiesza, a inne się ociągają
Sławek, też mam taką nadzieję
#10624
Napisano 09 marzec 2015 - 06:16
#10625
Napisano 09 marzec 2015 - 07:02
Dominiko, przykre to szkoda, że nie możesz rodzince przetłumaczyć, że takie zaglądanie tylko daje większą pewność na negatywne lęgi
#10626
Napisano 09 marzec 2015 - 07:30
Nie poddawaj się spróbuj jeszcze raz, ale skoro piszczaly dwa dni to powinny się wykluc stawiam że za małą wilgotność osiągnął, i nie mogły się wydostać, a teraz to Ani sposób splawić jajka i będzie wiadomo czy coś żyje czy nie.
pozdrawiam ;-)
#10627
Napisano 09 marzec 2015 - 07:59
Robercie, moim zdaniem inkubator wilgotność może i osiągną, a raczej an pewno, ale jak Dominice domownicy go ciągle otwierali, no to wilgotność niestety, ale spadła i małe nie miały szans się wykluć, najprawdopodobniej udusiły się, bo błonka była za sucha i się nie mogły przez nią przebić
Dominiko, a domownikom, ty bym łapy poucinała! Robert ma rację, jak nie ma dzieci, to dorosły powinien zrozumieć. u mnie mąż nie zagląda nigdy sam, jak jest ciekawy, to czeka aż ja bedę otwierała inku...
#10628
Napisano 09 marzec 2015 - 08:53
Człowieku nie przetłumaczysz.
#10629
Napisano 09 marzec 2015 - 09:04
Ja mam to szczęście, że nikt nigdy nie odważyłby się włożyć ręki pod nasadzone przeze mnie ptaki. Zresztą gdyby ktoś na przykład odważył się spróbować z indyczkami mógłby stracić oko, dlatego nikt nie ryzykował i nie zaryzykuje. Natomiast moje kwoki, nigdy nie nastręczały problemów podczas siedzenia jeśli dobrze sobie przypominam, więc można je dowolnie znosić, nosić, podnosić i przenosić ile dusza zapragnie, oby tylko nie zaziębić jajek.
#10630
Napisano 09 marzec 2015 - 09:07
Dzieci są ale dorośli też "wiedzą swoje" i przecież stanie pięć minut nad otwartym inku i przekładanie jajek im nie zaszkodzi...
#10631
Napisano 09 marzec 2015 - 09:09
Nie rozumiem po co się pchają do czegoś za co nie odpowiadają. Dziwni są niektórzy słowo daję.
#10632
Napisano 09 marzec 2015 - 09:38
A teraz inne kury mam, żadna kwoka nie da się przenieść w inne miejsce, gdybym chciała.
Może następnym razem po ciemku spróbować?
#10633
Napisano 09 marzec 2015 - 12:22
pochwalę się, że 2 kaczusie już na 100% są czy więcej nie wiem, bo 2 widzę przez szybkę pośpieszyły się, bo termin na czwartek, więc klucie będzie rozciągnięte w czasie i to sporo, ale nic to, niech się zdrowo i ładnie klują
moje kwoki też z tych, co to mogę pod nie zaglądać, ale kaczki...broń Panie Boże
#10634
Napisano 09 marzec 2015 - 12:44
Gratuluję pierwszych przedwczesnych Anno.
#10635
Napisano 09 marzec 2015 - 12:56
#10636
Napisano 09 marzec 2015 - 13:08
#10637
Napisano 09 marzec 2015 - 14:45
#10638
Napisano 09 marzec 2015 - 14:53
#10639
Napisano 09 marzec 2015 - 14:55
Ja kocham jak coś się lęgnie jeśli za chwilę nie choruje. Wybieliłem dzisiaj po raz drugi (pierwsze podejście w sobotę) lokum w chlewie, do którego trafią moje nastotygodniowe kurki. Tyle wapna jeszcze nigdy nie wykorzystałem na tak niewielką przestrzeń. Mam cykora i kurki ciągle siedzą w centralnym za ścianą, gdzie temperaturę mają stale pomiędzy 22 a 26 stopni Celsjusza. Chwilowo dostały nakaz spania, co mam nadzieję wpłynie jakoś na ich apetyt, bo uważam że stanowczo za mało jedzą. Nie wiem co jest z tymi kurami kupowanymi jako podrośnięte i z ich apetytem. Ten mały jedynak który się wykluł je jak wściekły.
#10640
Napisano 09 marzec 2015 - 15:02
Z tymi kupnymi, czy nawet kurczętami, przyznam rację bo też zauważyłam, zbyt mało jedzą. Niby dziubią, niby nie.
No, mnie czeka dezynfekcja co chwilę, w weekend zaczynam znowu. A i wybieg też trzeba. Ech..
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych
-
Bing (1)