Robercie, żadne niezwykłe. Od gęsi Kubańskich i kur Tęczanek i Leghornotęczanek. W zeszłym roku nie czekałem w ogóle po dostawie jajek a miałem z Polski jajka od Grzegorze, kacze z innego źródła i indycze. Kacze od Grzegorza wykluły się poza jednym wszystkie. Z pozostałych kaczych z 40 sztuk 21 chyba, a z indyczych 3 z 10. Więc chyba nie ma reguły. Ale tamte jajka jechały do mnie 24 godziny, a te które dostałem dzisiaj 48, bo poczta pozmieniała coś i nie można było nadać do mnie paczki ekstra24. Wolę odczekać chociaż do jutra rana, bo to ostatnia i pierwsza zarazem próba z gęsimi jajkami w tym roku, więc wóz albo przewóz. Jeden dzień już mnie nie zbawi. Jutro jadę po jajka czubatych kurek żeby zapełnić miejsce pod pozostałymi kwokami i z podkładaniem jaj kończę, choć jeszcze żadna z Brahm nie siedzi. Te pewnie też legną jedna po drugiej na dniach i nieść się będą tylko perliczki, bo indyczka pewnie też jeszcze kilka sztuk zniesie i się znudzi i zechce wysiadywać.
Porozmawiajmy o hodowli drobiu
#11441
Napisano 07 maj 2015 - 16:59
#11442
Napisano 07 maj 2015 - 17:02
Wsadziłem wczoraj kapustę, bo po deszczu akurat, ale miało padać i wczoraj i dzisiaj a tu nic. Zapowiadają opady, ale tylko zapowiadają, bo chmury się rozchodzą. A pole jest daleko dość na to, żeby nosić na nie wiadrami wodę. Tym bardziej że na te 350 wczorajszych sadzonek potrzebuję kilka przejść po 2 wiadra.
#11443
Napisano 07 maj 2015 - 19:48
Jeśli ma ktoś nadwyżkę gęsich jaj proszę o wysyłkę adres podam w wiadomości prywatnej bo z moich pewnie lipa
#11444
Napisano 07 maj 2015 - 19:55
Sam bym coś dokupił. Gdybym miał gąsiora poratowałbym, ale moje gąski choć się niosą, to niestety ta która robi za gąsiora nic nie zdziała.
#11445
Napisano 07 maj 2015 - 19:56
Mam na oku jajka od kogoś, ale boję się właśnie by czegoś sobie w podwórko nie przytargać z chorób.
#11446
Napisano 07 maj 2015 - 20:06
#11447
Napisano 07 maj 2015 - 20:06
Jakich gąsek szukasz? Bo Ja sobie wymyśliłem, że chcę chociaż parkę Landesów w tym roku wychować u siebie, ale co z tego wyjdzie na razie ciężko powiedzieć.
#11448
Napisano 07 maj 2015 - 20:32
Moja indyczka ta od której jajka oferowałem wczoraj, dzisiaj się nie zniosła. Szlachcianka niesie się jak chce. Za to moja staruszka w połowie niewidoma gąska zniosła się dzisiaj. Wydaje mi się, że może to być jej pierwsze jajko w tym roku. Dziwię się, że jeszcze w ogóle się niesie. Pewnie po 5 sztukach nie da się z gniazda zgonić i będzie primadonna na łąkę wynoszona pod pachą.
#11449
Napisano 07 maj 2015 - 20:36
Pół godziny siedziałam w stajence i przyglądałam się kaczko. Wyniosłam do stajenki małej 3 agresory. Zauważyła, że kaczka dorosła, która przyjęła kaczki Piżmowe atakuje Mulardy. Ale tej nie oddzielam. Bo ona na polu spokojna, a poza tym jej nawet nie dni, a godziny są policzona
Tak więc kaczki sa pod czerwoną lampą. Te małe 4 co miały kuperki we krwi, siedziały osobno i już się im zagoiło. Znaczy, krwi nie widać. No to wróciły do swoich. Ale dalej są pod czerwoną lampą. Dodatkowo w ciągu dnia okienko jest przysłonięte, z racji innej szmaty różową, a raczej łososiową starą zasłoną
Stajenka na pół przedzielona. W starej książce czytałam, że można też spróbować na wybiegu w kilka miejsc wyłożyć krowie placki Byłam u znajomej w gównianym interesie i wiadro czystego gooowna bez słomy przyniosłam Może pomoże, a na pewno nie zaszkodzi. Jutro dalszy ciąg obserwacji kaczek. Kaczki agresory na razie będą miały zmienioną dietę. Jutro kupię paszę gotową w sklepie i na jakiś czas je przestawię na taką. Na razie na noc, dostały Starter dla kaczek, bo nie kupuję dla starszych.
W inku głośno 8 małych już pod lampą, 3 się suszy w inku. Mam nadzieję, ze do rana będzie pokaźna gromadka.
Pod kwoką jednak 4 Perliczęta i zapomniałam ile kurczaków Ale pamiętam, że 3 jajka są jeszcze nadklute.
Iwcia, ja nie poratuje, bo sama w tym roku z racji ceny gąsek zrezygnowałam z nich
W sumie nie pomyślałam o kupnie jajek. No ale to i tak musiała bym mieć kogoś zaufanego, a nie z ogłoszenia.
Marcin, u nas też do wczoraj susza niemiłosierna była. Ja na polu stoję z pracami. Pole już zdążyło zarosnąć i dzisiaj połowę odchwaściłam, jutro reszta i sadzenie...Wczoraj w nocy popadało sporo i dzisiaj w ciągu dnia A było tak sucho, że ziemia u nas już pękała
#11450
Napisano 08 maj 2015 - 04:48
#11451
Napisano 08 maj 2015 - 06:34
Witam się z rana. Jajka podłożone. Przed południem wyruszam po kolejne i jeśli się uda w tygodniu przyszłym podłożę gęsie pod ostatnią indyczkę. Jeśli ona tak ma się nieść jak teraz, to sobie porozmawiamy inaczej i pokażę jej gniazdo wypełnione po brzegi jajkami i może usiądzie. Moje gąski niosą ogroooooomne jaja. Wczoraj zniosły się 3 z 4. Są stare. Żałuję, że nie mam gąsiora, bo takie jajka szkoda marnować. Nie znalazłem niczego co by mi odpowiadało i tak zostały bez samca.
Iwcia jak gąski?
#11452
Napisano 08 maj 2015 - 15:44
Więc tak drodzy Państwo. Jajka czubatych kurek i Sileczek już się grzeją pod kuprami. Sileczki wracają po wykluciu do domu z którego dostałem jajka, a czubatki zostają u mnie,żeby cieszyć oko i wzbudzać zazdrość u innych. Kwoki te pierwsze tak się wsiedziały w gniazda, że praktycznie same nie schodzą. Nawet się boję o jedną, bo jak ją zsadzam to zje 5 ziarenek i na gniazdo chce wracać. Staram się odczekać choćby tyle ile potrzebują czasu by zrobić kupkę i wtedy dopiero je nasadzam. Ale pojawia się pewien problem. Nie wiem jak z zapłodnieniem tych wszystkich 160 jajek, a jest jeszcze kwoka wolna jedna, druga właśnie sobie wysiadywała w gnieździe zniesione dzisiaj jaja perlicze i indyczka też posiaduje, więc pewnie siądzie. Czekam na propozycję jaj. Przyjmę nawet pawie. Żarcik taki. Ale chyba coś jeszcze znajdę. Chciałbym kacze od Piżmówek, ale w okolicy dupa blada nikt nie ma, a ten kto ma nie należy do mojej gwardii i nie wezmę od niego.
Aniu nie wiem jak jest z zapłodnieniem perliczych u mnie, ale jeśli chcesz w przyszłym tygodniu to znaczy tym od poniedziałku mogę spakować te 3 indycze które mam plus te które będą i dorzucić kilka perliczych jeśli chcesz i wysłać paczkę. Taka do 1,5 kg powinna kosztować około 17 zł, chociaż nie nie da się. Bo same indycze będą ważyły około 0,5 kg. Czyli cena w granicach 21-24 zł zależnie od tego w jakiej dziurze mieszkasz. Piszę dziurze, bo Ja myślałem, że mieszkam na wsi, ale nawet nie figuruje ona w zestawieniu przesyłek do których docierają paczki 24h. Czekam na męską szybką decyzję, bo na jajecznicę czas.
Żałuję, że nie mam dobrego aparatu cyfrowego, bo pokazałbym Wam moją eskadrę wysiadującą. 7 kurek + 6 indyczek.
Aniu w tej chwili z dzisiaj i wczoraj jest 10 perliczych nadających się pod względem wielkości do inkubowania perliczych jaj. Właśnie niesie się jedna z lawendowych. Myślę, że mogę wysłać komplecik 10 perliczych plus te 3 w porywach do 5 indyczych. Innych chętnych brak, a może Tobie się te indycze wyklują i będziesz miała z bańki na przyszły rok.
#11453
Napisano 08 maj 2015 - 15:52
o, wiedziałam kiedy wrócic z pola i zajrzeć na Forum Marcin, jasne że jestem chętna na Perlicze jaja
Co do kosztów, to ile trzeba zapłacę Z tego co mi wiadomo docierają do mnie paczki24 Bo z Allegro nieraz tak zamawiam.
Jak chcesz, to mogę Ci jajek od moich kur mieszanek wysłać
Podzieliła bym sie jajami Piżmówek, no ale kaczor ciachnięty, jedna kaczka co niosła by sie pewnie za miesiąc ciachnięta, i ostatnia czeka w kolejce. Jeszcze dzisiaj, albo jutro na nią czas...
Kurde, tylko mam nadzieję, że jak mi te jajka wyślesz, to szybko się jakaś kwoka znajdzie. Inku już w tym roku odpoczywa, pewnie od jutra, bo lęgi jeszcze trwają. Mam podejrzenia, że coś z nim sie stało nie tak...Ale nie wiem co.
#11454
Napisano 08 maj 2015 - 15:55
Możesz moją Vivienne wziąć na pożyczenie, ale nie wiem czy dasz radę ją sobie przetransportować.
Jajka wyślę. Pamiętaj tylko, że mam tylko jednego samca na harem, więc zapłodnienie to czysta zagadka. On jest bardzo agresywny i gania za nimi po całym podwórku jak poparzony, ale co robi z nimi gdy nie widzę nie mam bladego.
#11455
Napisano 08 maj 2015 - 15:57
Rozumiem, że pisząc Vivien, masz na myśli którąś indyczkę?
haha, to może i lepiej, że nie wiesz co z nimi robi
#11456
Napisano 08 maj 2015 - 16:00
Tak tą ostatnią. Ona na podwórku jest potulna jak baranek, bo wczoraj nawet z ręki kradła mi chleb który kruszyłem kurom. Ale podejrzewam, że diabeł w nią wstąpi jak na gniazdo usiądzie. Jedna z tych starych zaliczyła już przejazd po moich plecach przedwczoraj. Nawet nie wiedziałem że czai się tuż za mną. Tylko te rude które miały być indorami siedzą jak wryte i jak je zdejmuję albo grzebię im w gnieździe tylko cichutko śpiewają i próbują jajka przede mną ukryć.
#11457
Napisano 08 maj 2015 - 16:02
Oj, nie mogę się już doczekać kiedy moje indyki już takie duze będą Ciekawe czy jak dorosną to nie zdziczeją? Bo teraz jak nas widza, to od razu się odzywają i lecą w naszą stronę Do mnie, bo ja jedzonko przynoszę, a do męża, bo im płachtami trawę kosi
#11458
Napisano 08 maj 2015 - 16:03
Nieco z innej beczki bo może ktoś się z tym spotkał. Ale i tak poszukam w innym wątku i dziale. Miał ktoś taki przypadek, że wsadzaną w ziemię kapustę coś dosłownie wciągało pod ziemię? To znaczy liście są wciągane pod ziemię i jak wyjmuję je z niej to zostają tylko pręciki. Po liściach ani śladu. Widzę, że to coś co to robi działa szybko i zmasowanie, bo wczoraj nie było śladu, a dzisiaj rano już ubytki w kapuście. Jeśli tak będzie to nie urośnie nic, bo zniszczą wszystko nim zdąży. Może jakiś środek, coś z naturalnych rozwiązań lub coś innego? Podejrzewam jakiegoś robaka lub owada, bo te liście są wciągane w takie dołki o średnicy ołówka.
#11459
Napisano 08 maj 2015 - 16:05
Moje indyki zawsze takie są jak Twoje, ale jak dorastają to trochę zachowanie im się zmienia. Choć zdarzają się wyjątki takie jak te moje rude. Dużo też zależy od linii z jakiej się wywodzą. Musisz podpytać właściciela ich rodziców.
#11460
Napisano 08 maj 2015 - 16:08
myślałam o turkuciu, ale jak dziura o średnicy ołówka, to raczej nie turkuć, te mają nieco większe dziury...Ale jak by to było to, to wiem jak z tym walczyć. Może nie EKO, ale innego sposobu nie znam. Na litr wody bierzesz 1-2 łyżeczki płynu do naczyń i lejesz do dziury, tak długo aż sie przeleje. Kolejny, to do dziury wsypać trutkę na myszy/mrówki...Ostatni, ale jeszcze nie sprawdzony...Zakopać za pewną głębokość koński obornik. Koniecznie koński. głęboko jak się da wcisnąć butelkę plastikową z odciętym dnem. Podobno to je wabi i już nie wychodzą z takiej pułapki. Wszystkie sposoby sa przez siostrę lub znajomą wypróbowane. Ja sama z nimi nie walczę, bo na 12 arach jestem bez szans
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych