Iza ładne kaczuszki sobie sprawiłaś. Aniu współczuję problemów z lisem. W sprawie tego środka dla indyków dowiem się nazwy dopiero jak pójdę do weterynarza po niego czyli za 2 tygodnie co najmniej. Ale jeśli będę wcześniej w mieście zajdę i jeśli zastanę weterynarza spytam co to za środek i napiszę nazwę na forum. Czekam aż padną 2 kolejne indycze pisklęta. Niech lepiej zdechną teraz niż mają później zachorować i paść już odchowane.
Porozmawiajmy o hodowli drobiu
#11701
Napisano 01 czerwiec 2015 - 16:39
#11702
Napisano 01 czerwiec 2015 - 17:32
Wreszcie dotarł lek na kokcydiozę, jeden indyk też o nią podejrzany jest.
#11703
Napisano 01 czerwiec 2015 - 20:51
Marcin szkoda indyków, może faktycznie większe znecaja się nad mniejszymi:-(
Dziś i u mnie strata pierwsza u gasek zniknęły trzy gąski spod kury, a kura poszła do gniazda siedzieć,były w zagrodzie obok druga kura z 7gaskami jest wszystko Oki a ta nie obroniła swoich 3.
no nic muszę to przeboleć:-(
#11704
Napisano 01 czerwiec 2015 - 20:52
#11705
Napisano 01 czerwiec 2015 - 20:58
Robert, dzisiaj lisica zabrała w końcu tą kaczę Piżmową i to już naprawdę sporą Nie da się ich nie wypuszczać, bo mi stajnię rozniosą. Właśnie czytam o pastuchach i chyba to będzie najlepsza opcja na lisa. Dzisiaj poszukam coś i zamówię, to może dojdzie do piątku...
#11706
Napisano 01 czerwiec 2015 - 21:08
#11707
Napisano 01 czerwiec 2015 - 21:12
Jak pastuch, to nie na drutach, a plecionka. A do piątku, będę jak dzisiaj, nasłuchiwała. Na szczęście pies też czujny. No ale lis szybszy Jak zamknę kaczki, to i kury i indyki musiały by siedzieć zamknięte...
#11708
Napisano 02 czerwiec 2015 - 05:47
Moja znajoma kupiła kury z busa, zadzwoniła przywieźli i w ciągu tygodnia nie dość że one zdechły, to i jej 50 kur padło, jedna po drugiej. Mówiła że ciało pod piórami sine miały, a ciepłe jeszcze były.
#11709
Napisano 02 czerwiec 2015 - 06:07
Ja to na razie nic nie kupuje na Targu kaczek i gęsi wystarczy na zimę;-)
Aniu walcz z tą liśica
#11710
Napisano 02 czerwiec 2015 - 07:16
#11711
Napisano 02 czerwiec 2015 - 08:46
#11712
Napisano 02 czerwiec 2015 - 09:26
Niedługo muszę odebrać kaczki dworki i staropolskie, a także dokupić siatki i odgrodzić im osobno lokum.
#11713
Napisano 02 czerwiec 2015 - 09:36
Iza, ja moim nie zabierałam jaj jak chciałam coby siadły. naniosły ile chciały i siadały. z jakim skutkiem, to nie ważne jakiś beznadziejny ten rok i tyle.
sporo osób odradza mi jednak ten pastuch. stanęło na tym, że pies będzie miał przez całą długość wybiegu linkę i będzie miał do niej podczepioną drugą linkę. niestety, ale innej możliwości nie ma jak psa uwiązać. będzie mógł latać tylko wzdłóż ogrodzenia. dopiero jak kurnik zamknę, to będzie miał wolność.
jak mąż wróci rozważymy jeszcze inne możliwości, które zostały mi podsunięte.
ale sąsiadka mi dzisiaj mówiłą, ze wczoraj w sklepie jej córka kupiła jakąś trutkę na lisy. sprzedawca jej polecił. wstrzykuje sie w jajka, albo w martwą kurę i wynosi na tyle daleko od domu, coby pies nie zjadł. podobno skuteczna. Tylko chyba nie legalna, no ale jak w sklepie dostępna? no nie wiem. mąż jest przeciwny, ja w teorii tez, ale praktyka jest inna.dlaczego ja nie mogę "zabić" lisa, a on moze mi całe stado kaczek i kur pozabijać?
z tego co mi wiadomo, to dobro ludzkie jest ważniejsze. a w tym wypadku lis się naje mojego mięsa, a ja nie będę miałą co do gara włozyć i to dosłownie.
#11714
Napisano 02 czerwiec 2015 - 10:06
#11715
Napisano 02 czerwiec 2015 - 10:14
Z tych 5 perliczek przeżyły dwie te ktore miały wciagnięte żółtko do środka całe...
#11716
Napisano 02 czerwiec 2015 - 10:27
#11717
Napisano 02 czerwiec 2015 - 11:32
Nie wiem Aniu czy myślimy o takim samym rozwiązaniu z psem na sznurku, ale jeśli się nie mylę od tego typu rozwiązań pies może ogłuchnąć. Przynajmniej takie opinie słyszałem.
#11718
Napisano 02 czerwiec 2015 - 11:41
#11719
Napisano 02 czerwiec 2015 - 12:01
Marcin, o tym nie pomyślałam i nawet nie wiedziałam. Widziałam takie rozwiązanie u dalszego sąsiada. a i jak do miasta jadę, to na kilku podwórkach przy drodze tak uwiązane psy widziałam. Ale nie, nie myślałam o żadnym kołowrotku, chciałam linkę przypiąć karabińczykiem do liny. Bo mąż jak już chce zastosować taką metalową linkę. Nie wiem jak to wytłumaczyć, ale taką grubszą. Zobaczymy...
Na pewno nie będę chciała okaleczyć psa kosztem ptaków. Na razie pies jest na kozim łańcuszku na wybiegu.
#11720
Napisano 02 czerwiec 2015 - 14:41
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych