Właśnie znalazłem truchło martwe w zagrodzie. 12 osobnik z 53, więc rachunek prosty. Nie wiem czy wspominałem, że z 10 które komuś podarowałem padło 7. Ewidentnie wina leży po stronie indora i tego, że ludzie za nic mają sobie uczciwość i honor. Sprzedają coś wiedząc, że jest chore. Chyba powinienem zacząć robić identycznie, bo w końcu mną nikt się nie przejął i z czystym sumieniem sprzedał mi w podwórko syf.
Porozmawiajmy o hodowli drobiu
#12261
Napisano 05 sierpień 2015 - 14:24
#12262
Napisano 05 sierpień 2015 - 16:35
dodam poza tematem padła jedna samica daniela, cztery stuwy w plecy:-(:-( szkoda ale cóż :-(:-(:-(
#12263
Napisano 05 sierpień 2015 - 19:02
Współczuję. Nic nie denerwuje hodowcy bardziej niż straty w stadzie. Niestety u mnie będą się jeszcze ciągnęły i ciągnęły.
#12264
Napisano 06 sierpień 2015 - 09:00
No i kolejny indyk do piachu. Żyć nie umierać.
#12265
Napisano 06 sierpień 2015 - 10:03
Witam Brum brum ja miałem parkę silek ale kogut mi padł noi została sama kurka i9 z tond wiem że kogut jest sporo większy bo kurkę to można w rękę wziąć taka jest wielka
Marcinie szkoda że takie straty u Ciebie poza tym żal patrzeć jak sie człowiek czymś opiekuje a później musi dól na to kopać
Ogórki w S-rzu 2,50-3zl/kg na giełdzie a w detalu na ryneczku 4zl
Robercie no to dopiero strata szkoda a wiesz co sie jej w ogóle stało?
Pozdrawiam
#12266
Napisano 06 sierpień 2015 - 10:41
#12267
Napisano 06 sierpień 2015 - 11:40
A jak tam u was z jajkami bo u mnie chyba mają przerwę bo jeszcze jakieś dwa tygodnie temu miałem ponad 10 jajek dziennie a teraz jest 4-6 góra
Pozdrawiam
#12268
Napisano 06 sierpień 2015 - 12:39
W sumie to cieszę się z nieśności, bo uważam że jak połowa kur niesie się u mnie, to sukces.
Jak mi cyfra jaj spada poniżej 10 to wet mówi że czas na odrobaczanie, czyli raz w miesiącu tak dzieje się.
Dla niosek mam Flimabend, drogo ale co zrobić?
Nawet niektóre kury biegają gołe a niosą, dziwne...
#12269
Napisano 06 sierpień 2015 - 15:46
ps Sławek
Iza ma nik" brum bram" a nie brum brum ;-)
#12270
Napisano 06 sierpień 2015 - 16:08
Hehe wiem Robercie ale brum brum tak mi sie pisze bo bobas jak lata po domu to mam na okrągło brum brum a że koleżanka nic sie nie żali że jej to przeszkadza no to sobie pisze
Plus taki Robercie z tego nieszczęścia że to samica a nie samiec.
Pozdrawiam
#12271
Napisano 06 sierpień 2015 - 16:58
co do dzieci to one umieją dać po kościach
#12272
Napisano 06 sierpień 2015 - 19:29
Dzisiaj miałem przygodę w czasie rwanie ogórków. Dosłownie spod nóg wyskoczył mi młody zajączek. Siedział metr od kapusty, więc nie trudno będzie się domyślić kto wyrządza w niej szkody, jeśli do takowych dojdzie. Chyba bardziej wystraszył mnie niż sam siebie. Nawiasem mówiąc zebrałem dzisiaj prawie 25 kg ogórków. Wszystko sprzedałem z domu jednej osobie. Oby tak dalej. Trzymajcie kciuki, to chociaż w ten sposób dołożę sobie trochę do zboża. Jajek dzisiaj było 23, wczoraj 17, przedwczoraj 27, ale jest taka duchota, że nic dziwnego, że są takie skoki z nieśnością.
Kolejny indyk mi zdycha. Nie mam już zupełnie siły do nich. Rozmawiałem dzisiaj z właścicielem fermy indyczej. Hoduje indyki brojlery. 70 000 sztuk piskląt sprowadza z zagranicy za jednym transportem. Zdarza się, że w jeden dzień pada Mu 900 sztuk. W zasadzie przelicznik taki jak u mnie, tylko On to odczuje bardziej niż Ja.
#12273
Napisano 06 sierpień 2015 - 19:32
Dzisiaj na moje ogłoszenie w sprawie sprzedaży ogórków odpowiedziała jakaś kobieta, która miała nadzieję, że za jednym razem jestem w stanie dostarczyć Jej tyle ogórków, żeby mogła załadować całego tira. Skąd kobiecina wiedzieć mogła, że moje ogórki są dla koneserów. Takie ilości to nie w moim zasięgu. Może dyni na jesieni będzie tir, ale po co komu tyle dyni.
#12274
Napisano 06 sierpień 2015 - 19:43
Poprawka. Kury zniosły dzisiaj o 2 zł więcej.
#12275
Napisano 06 sierpień 2015 - 20:07
Hehe a to Ci zając u mnie zobaczyć zająca to rarytas poza tym wszędzie sady tak że i kupa chemii więc gdzie ma sie taki bidulek uchować a jak jakiś szczęśliwiec sie trafi to zaraz go jakiś kłosownik do brytfany zapakuje
Robercie mam nadzieję że stado sie w szybkim tempie rozrośnie a jak tam przerośnięte kurczaki?
Pozdrawiam
#12276
Napisano 06 sierpień 2015 - 21:32
U moich emu spoko dziś się nabiegalem za nimi ciemno było jak poszłam je zaganiac i biegały jak szalone, a dowiedziałem się jeden u mnie na wsi też inkubuje strusie , nie wiem jakie i jak mu to idzie bo nie gadam z nimi ale życzę powodzenia.
#12277
Napisano 07 sierpień 2015 - 07:07
Cześć. Dzień zaczynam jak zwykle. Od strat. Indyk czternasty właśnie zdycha. To już stan agonalny. Ja go nie zabiję, ale jeśli do 12 nie padnie, to zostanie skrócony o głowę. Mam tak dość tego wszystkiego, że w głowie się nie mieści. Wszystkie najgorsze plagi egipskie moją hodowlę niemal nawiedzają. Mówię Wam, tak bym chciał, żeby całe stado szlag trafił jednej nocy. Wolę to, niż oglądać zdrowe ptaki, a po dniu, dwóch patrzeć jak zdychać zaczynają. Człowiek ma w końcu jakiś limit wytrzymałości. Hoduję ptaki od 23 lat i odkąd pamiętam nigdy nie miałem spokojnego roku.
Wczoraj uprzątałem kurnik. W największe słońce wyrzuciłem 7 taczek. To tak jak by wyrzucić dwa razy tyle. Wcześniej zwyczajnie brakowało mi czasu, ale wczoraj już nie wytrzymałem i pomimo upału się ogarnąłem. Młodzieży wyrzucam co dziennie lub co 2 dni, ale dorosłym tak jakoś schodziło. Indykom czyszczę skojec dzień w dzień. Podobnie jak kurczakom. Ale z tymi pierwszymi jak widać to praca na marne.
#12278
Napisano 07 sierpień 2015 - 07:22
#12279
Napisano 07 sierpień 2015 - 08:27
witam
Marcin, przykre z tymi indykami
Robert, matko! Szkoda daniela Taka strata i śmierć w taki sposób Mam nadzieję, ze przynajmniej szybko padła i się nie męczyła
Iza, a no tak jest, straty są, ale co zrobić.
Sławek, a jak ta Twoja mała Królewna? Pewnie już lata wszędzie i trzeba mieć oczy dookoła głowy
U mnie też z jajkami nie kolorowo, ale nie płaczę. Ludzi w lecie mniej chętnych na jajka, a i my ich mniej jemy. U mnie teraz dziennie to jest tak 9-15 sztuk. Ale upały takie, ze szok! Nawet w kurniku, mimo, ze okienko mają otwarte całą noc, bo im siatkę wstawiłam jakiś czas temu mają goraco I na polu siedzą z otwartymi dziobami, bo gorąco i tak samo ledwo dyszą z upału w stajence w nocy. Wieczorem, jak zaganiam towarzystwo i mam jeszcze potem robotę przy królikach i kozach, to na przestrzał otwieram moje drzwi wejsciowe i jakiś przeciąg się robi, ale to max. pół godziny, bo na noc im drzwi przecież nie zostawię otwartych, bo by zwiały, a drzwi nie do zagrody prowadzą, a na ogród...
Marcin, ja też sie przymierzam do porządków w kurniku, ale jakoś nie idzie. Ostatnie porządki były jakoś 2 tyg. temu. A wstyd się przyznać, ale ja mam ciągle nie wapnowane stajenki Nie ma kiedy, albo upał, taki że człowiek siedzi w domu i wychodzi tylko dac pić i jeść zwierzakom, albo deszcz i ptaki w stajni siedzą, albo jakiś ptak siedział na jajach. No i tak zeszło...
W planach ciachanie kurek. Stare zaczniemy bić, nie zależnie od tego czy się niosą czy nie. Ale nie na już wszystkie, a po jednej jak mi się będzie chciało.
#12280
Napisano 07 sierpień 2015 - 11:46
Indyk zdechł. Już został spalony. Czekam aż zdechnie kolejny, bo w tej chwili 3 następne chodzą niewyraźne. Zarobek dnia 40 zł za 40 jajek, 25 zł za ogórki. Strata indyka wartego ponad 40 zł. Oby tak dalej, to już w ogóle będę na minusie.
Jutrzejszy zbiór ogórków oddaję znajomej. Prawie cały. W niedzielę robię przetwory siostrze. W poniedziałek zastanawiam się co ze zbiorem robić, a na wtorek mam zamówienie na kolejne 20 kg. Jedynie to mnie cieszy.
Mój zając dzisiaj z tego samego miejsca mnie zaskoczył. Pewnie ten sam.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych