Hej. No tak, ogłoszenie pode mnie, tylko cena już nie. Musiałbym przeznaczyć całą kasę z ogórków z tego roku na parkę i musiałbym jeszcze dołożyć. A swoją drogą w tym roku u mnie klęska urodzaju na ogórki. Do poniedziałku mam z bańki jeśli chodzi o ich zbiory. Jutro kobieta zabiera wszystkie jakie będą, a w poniedziałek przyjeżdża człowiek który kupił u mnie ogórki za ponad 100 zł do tej pory i ciągle Mu mało.
Nawiasem mówiąc, jeśli o te ogłoszenia chodzi, to znam osobę która ma i gąski Sewastopolskie i kaczuszki Kajuga. Z tych pierwszych na jesieni proponował mi wysyłkę gąsiora. Tylko po co mi coś takiego drogiego w podwórku. Na uciechę innych. Mnie już się nie da zaskoczyć i zachwycić. Ten typ tak ma. Te Chołmogorskie w końcu zdobędę. Wszystko jest tylko kwestią czasu. A wtedy pójdzie już z górki.
Moje indyki dziwnym trafem rosną w oczach. Problem tylko w tym, że mają taki przemiał na zieleninę, że nie mam gdzie im już jej pozyskiwać. Dzień w dzień wieczorem w skojcu poza tym co dostaną na wybieg dostają tyle krojonego ostu, mlecza i pokrzywy, że do tego stopnia się najadają, że więcej już w siebie zmieścić nie mogą i myślę, że 1/4 masy ciała dodatkowo przez to nabierają. Pocieszające jest to, że to co zjedzą idzie w masę, bo jeszcze nieco ponad tydzień temu większość wydalały, czego świadectwem była ubrudzona do granic, a wymieniana dzień w dzień ściółka. Od tygodnia ściółka jest niemal czysta, co znaczy że pokarm pobrany nocą przetwarzają na masę. Ale wracając do tematu. Nie mam gdzie rwać zielska, a daleko od domu się boję, bo ludzie pryskali niedawno zboża po to by szybciej dojrzewały, a nie wiem gdzie i kto. Więc nie zaryzykuję. Mam zboże, ale to im nie wystarcza. Podobnie nie interesują ich kapusty liście i tylko nieznacznie liście buraków.