Jump to content

Recommended Posts

Posted

Coś było na ten temat:) podobnie jest z "okularami" dla drobiu z czerwonymi szkłami:) a chodzi w tym o to że jak kury krew zobaczą(czyli kolor czerwony) to bez interwencji opiekuna taki rozdziobany osobnik skazany jest na zadziobanie:( a jeżeli widzą wszystko w kolorze czerwony to nie odróżnią nawet jak któryś osobnik jest rozkrwawiony i jednocześnie do kanibalizmu nie dochodzi bo świat widzą na czerwono:)


Moje osobiste zdanie jest takie że jak prowadzi sie odpowiednią dietę to kanibalizm nie wystąpi poza tym kanibalizm najczęściej występuje przy hodowli drobiu w zamknięciu bynajmniej tak mi sie wydaje:)

Posted

Gąski w końcu przestały piszczeć :D

I dzięki Bogu,bo jeszcze chwila i dzieci mnie i gąski wygoniłyby do kurnika :P

W końcu zabrały się za pasze i zajadają posiekanego mleczyka :D

A ja mogę odetchnąć z ulgą.

 

Apropo czerwonego koloru i kur...Kiedyś kury zdziobały mi palce stóp i to mocno.Dodam,że paznokcie pomalowane były na czerwono :D

Ale znowu innym razem,kiedy u mulardów panowała pterofagia i jedna kaczka chodziła zakrwawiona,kury wcale nie reagowały.

Kompletnie ranna kaczka ich nie interesowała.

Posted

Witam wszystkich

 

Co do kurek żeby pojechać i zobaczyć to troszkę daleko. Jakieś 200km. Liczyłem' date=' że jak będę jechał do teściowej to zboczę kilka km i obejrzę te kurki. Niestety wyjazd nie wypalił. No i kurek nie będzie na razie. Chyba będę musiał nacisnąć gościa co wcześniej oferował, ale się wycofał.

 

Ostatnio śledzę wszystko co się ukazuje na olx i czekam na jakąś ciekawą okazję. Macie jakieś inne strony gdzie można znaleźć ciekawe ofert drobiu?

 

Mam pytanko czy ktoś z Was hoduje przepiórki. Troszkę czytałem o tym i jest kilka ciekawych ofert. Wydaje się nie bardzo problemowe. Chów w niewielkich klatkach.

 

No moje kurki chyba pomału zaczynają znosić jajka. Przedwczoraj nic, wczoraj 2, a dziś ...... zobaczymy. Na razie rekord jednego dnia 3 (na 14 młodych niosek).

 

Zazdroszczę Wam tych lęgów. Człowiek chciałby jak najszybciej iść naprzód, coś nowego zobaczyć, a tu przyjdzie chyba czekać jakiś rok.

Chyba tegoroczne kurki nie siądą na jajkach.

 

Małe arakuany (do paru mam wątpliwości czy arakuany - czy gościu na rynku nie sprzedał mi jakiś mixsów) coraz śmielej wychodzą na wybieg. Jeszcze starsze kurki czasami pogonią. Zbliża się czas gdzie będą musiały siedzieć ze wszystkimi. W planach jest zakup kilkunastu brojlerów.

 

Pozdrawiam

 

[/quote']

Cześć:)

Czasami ciekawe oferty zdarzają się na . Sama skorzystałam w tym roku. Ale najlepiej sam zobacz:D

Pozdrawiam

 

Posted

Tofikarius

Kanibalizm u kur występuje nie tylko z powodu złej diety.Powodów jest więcej:

"Obecnie za bardzo istotny czynnik sprzyjający rozprzestrzenianiu się pterofagii i kanibalizmu u kur uważa się nieprawidłowe warunki środowiskowe. Chodzi tu zwłaszcza o zbyt duże zagęszczenie, za wysoką temperaturę, za niską wilgotność, niedostateczną wentylację, zbyt intensywne oświetlenie, zarażenie pasożytami zewnętrznymi i wewnętrznymi, niepokojenie stada czy jałowe ? nudne środowisko..." źródło http://www.portalhodowcy.pl/hodowca-drobiu/66-numer-9-2008/244-pterofagia-i-kanibalizm-u-drobiu

 

 

A tak w ogóle skłonność ptaków do dziobania jest uwarunkowana genetycznie, dotyczy najczęściej dziobania palców nóg, piór, skóry okolic krzyża, stawu łokciowego i ogona.

I nie wynika ze złośliwości ptaków czy jakiś braków.

Tak więc dziobanie przez starsze kury,kaczki,czy gęsi młodszych osobników,zwłaszcza nowych,nieznanych jest jak najbardziej normalne.

Ja w kurniku mam zrobiony jakby kojec,do którego pakuje wszystkie nowe nabytki,kurki widzą się ale kontaktu fizycznego nie mają.Po tygodniu wypuszczam kury z kojca na kurnik i one już całkiem zgodnie żyją z resztą kur :D

Posted

witam :)

pod kwoką juz 7 maluszków lata :) ciągle zastanawiam się skąd ten czarny pisklak, skoro wszystkie jaja miały być od zielonej :P perliczka w inku jedna pcha sie już na świat :D oby dobrze te lęgi poszły. trzymajcie kciuki

Posted

Agi, jajka spławiam 2 dnie przed terminem klucia, te które opadają na dno do wywalenia idą, a drugi raz spławiam jak już wszystko się wykluje a zostaną jajka nie nadklute, coby niepotrzebnie nie trzymać pod kwoką czy w inku. aha, pod kwoką spławiam tylko w przypadku jaj nie nadklutych :)

ja dzisiaj się ubawiłąm jak widziałam co kaczka dzika robi :) akurat przechodziłam koło wybiegu,a tam kaczka staropolska skakała na kaczkę piżmową :) kaczor leżał i się przyglądał :P jak kaczka dzika weszła do stawu, kaczor za nią i chciał ją deptać, a ta mu się nie dała. widać woli z kaczką :P

Posted

Witam

Amelko jak najbardziej masz racje a ja to co napisałem wynika z mojego skromnego doświadczenia:)

ale co innego jest pod dziobywanie nowego młodego drobiu w stadzie a co innego dziobanie sie drobiu dorosłego w stadzie.

Co do moich świeżo wyklutych maluchów to powoli odnoszę wrażenie że też są z "gatunku" ADHD:) gdyż mają nie cały tydzień a już zaczynają sie zachowywać jak te wcześniejsze:) ale tym nie ma co sie przejmować bo najważniejsze że sie wszystkie jak na razie zdrowo chowają:)

Hehe Aniu no to sie cuda u ciebie dzieją:) ale skoro u mnie kaczka śpi na grzędzie to niby dlaczego u Ciebie kaczki nie mogą sie deptać:)

Pozdrawiam

Posted

witam :)

perliczki się nadkluwają :) rano jak dolewałam wodę do inku, to nawet kilka z tych się nadkluło które dałam do tyłu całkiem, bo z nich miało nic nie wyjść, ale dla swojego spokoju dałam je do inku :) ciekawa jestem ile ich wyjdzie. chciała bym chociaż żeby wyszło 10, a jajek zostało tylko 15. zobaczymy, no i strasznie chciała bym zeby te 2 jaja indycze okazały się dobre, a indyki na tyle silne zeby mimo tego braku prądu i tej zabawy w otwieranie inku, bo tak długo się kluły kurczaki się wykluły. trzymajcie kciuki :)

no i mam nadzieję, ze biegusy od Grzegorza też dadzą radę :)

Posted

To ja Aniu za te 10 perlicząt mocno kciuki trzymam :)

Macie jakieś sprawdzone sposoby na odkwoczenie kury?

Bo już trzecia mi na noc nie wraca,a 2 w kurniku się puszczą i dziobią .

Posted

Amelko, ja mam sposób :) dajesz kwokę do mnie, ja jej daję jajka i siedzi dopuki nie wysiedzi jaj :)

a na serio, to nie mam pojęcia, bo nie miałam nigdy takiego problemu :( u mnie kwoki na wagę złota.

dzieki za kciuki :)

Posted

Witam.

Starą metodą na oduczenie kur kwokania było moczenie ich w wodzie, ale metoda nie jest raczej skuteczna i przez miłośników drobiu raczej nie stosowana. :) Z innych metod mogę wymienić zamykanie kur w ciemnych pomieszczeniu na dzień, dwa (o ile sobie przypominam bez jedzenia i wody - ptak na pewno nie padnie przy takim z nim postępowaniu), lub metoda chyba najskuteczniejsza, ale przeze mnie jeszcze nie sprawdzona polega na: wsadzeniu kwoki do klatki z dnem z siatki lub jakiejś kratki, najlepiej o dużych oczkach, takich żeby kwoka nie mogła spokojnie w niej siedzieć i wystawienie klatki z kwoką na podwórko w jakieś dość wietrzne miejsce. Podobno najlepsza metoda, choć jak już wspomniałem przeze mnie nie wypróbowana. :)

Posted

Witam Marcin piszę prawdę;] babcia mi mówiła żeby zamknąć kwokę w pudełku [klatce] jak kto woli. samą około na 24 godzin i przestaje siedzieć, i ja to próbowałem i działa

Aniu trzymam kciuki za maleństwa;]

Posted

witaj :)

na teraz w inku już biega 7 perlicząt i 1 bieguska :) kilka jaj jest jeszcze nadkluta, w tym 1 indycze :)

czekam aż się wszystko wykluje i te nie nadklute będzie trzeba spławić.

jak by perliczki wykluły się wszystkie do wieczora to mam w planach podrzucić je kwoce, moze przyjęła by maluszki. zobaczę czy to się uda :)

Posted

Witam

 

A ja jak zawsze z pytankiem. Pojechałem dziś na rynek z myślą o kurkach, a wróciłem z dwutygodniowymi kaczuszkami 6 szt. (staropolskie) i dwiema gąskami.

Dziś paszy dla nich nie kupię. Pani podpowiedziała, że mogę karmić do jutra karmą dla małych kurczaków. Domyślam się, że mogę dawać zieleninę (koniczyna, mlecz, pokrzywa). Coś jeszcze?

Czy mogę już im dawać ziarno czy lepiej zmoczoną (sparzoną) śrutę. Będę trzymał w skrzynkach w osobnym pomieszczeniu niż kury. Podkład siano i słoma. Macie jakiś sprawdzony sposób na wsypanie karmy aby nie rozwalały i pojenie ich. Wsypałem do podstawki po kwiatach paszę i masakra.

 

Pozdrawiam

Posted

5 perlicząt już wyjęłam z inku i siedzą pod lampą, ale to takie wariaty, że jak ich kwoka nie przyjmie, to ja nie wiem jak sama dam sobie z nimi radę :P skacza jak szalone i bardzo wysoko :P złapanie ich w odhowalniku na polu gdyby kwoka nie przyjęła, to będzie niezły sport :P

Robercie, innego sposobu jak na te małe świruski żeby nie rozwalały jedzenia i nie rozlewały wody nie ma jak zakupić specjalne poidło i karmidło dla maluchów. koszt niewielki, a jedzenie się nie marnuje i w koło poidła jest sucho :) gratuluję zakupu :) niech małe Ci się zdrowo chowają :) a, i dawaj im też krwawnik z zielonkami :) ja to bym do paszy dodała jeszcze kawę zbożową sypaną, ale ja wszystkim ptakom do ok. 4 tygodnia podaję kawę. to tak na wszelki wypadek, zeby nie było biegunek. małym możesz też podać parzoną kaszę, moje uwielbiają :) ale jako, że kasza coraz droższa, a małych coraz więcej to dostają tylko te małe które są same, bo tym większym co już z kurami na wybiegu nie ma jak dać. jak czasami zaparzę kilo kaszy to połowę rzucę kurom, a to co dam kurczakom to muszę stać przy nich i kury odganiać, bo swojego nie zjedzą, a małe przeganiają :P

Posted

Właśnie na rynku miałem zamiar kupić takie małe poidełka, ale jak spakowałem kaczuszki to zaraz do samochodu i zapomniało mi się. No cóż dopiero za tydzień jak będę na rynku to mogę dokupić.

Na razie dostały niewysoki słoiczek i podstawkę spod kwiatków na amciu.

Jakoś dają sobie radę. Zieleninkę dostały do tego paszę dla kurek.

Kasza ugotowana. Kawę mam tylko inkę w domu. Może córka jak będzie wracać to nie zapomni i kupi zwykłą kawę zbożową. Choć takiej już wieki nie widziałem u nas.

 

Mam jeszcze jedno pytanko. Jak radzicie sobie z muchami w kurniku? Wczoraj przed burzą i deszczem u mnie była masakra. Jak nigdy tyle ich się naleciało. Lepy nie pomagały.

 

Co do niosek to dziennie zbieram po dwa jajka. Wczoraj ugotowałem trzy - takie wymiarowe. Wszystkie miały po dwa żółtka.

 

Pozdrawiam

 

Posted

Robercie, no to niezłe jajeczka dostałeś od kurek :) u mnie jedna nosi z dwoma żółtkami, reszta normalne :P

co do kawy zbożowej fusiastej, czyli tej w zielonym opakowaniu, to u nas w okolicy tylko w GS-ach jeszcze są, w innych sklepach to jest albo nie ma. na wiosnę jak kupuję to od razu kilka opakowań :) ale u mnei jest cały rok w domu, bo my ją bardzo lubimy :)

wracając do tematu, to weź jakiś talerzyk mały, albo dużą nakrętkę od słoika, postaw najpierw na niej kieliszek z wodą, wodą do spodu i potem do nakrętki nalej wodę :) coś to zawsze daje, mniejsza możliwość kąpieli :P

 

jeśli o muchy chodzi, nie mam sposobu żadnego. w dzień kurnik otwarty, do tego okno, ale u mnie wieczorem jak zamykam coś tam much jest, a rano jakas pojedyńcza lata :P kurki zjadają :P

Posted

Witam dziś przeniosłem mniejsze kaczki i gąski do kurnika a najmłodsze mają teraz więcej miejsca;] ale jedna po przeprowadzce coś ma z nogą nie tegez;[mam nadzieje że jej przejdzie.

Aniu jak lęgi zakończone?mam nadzieję że z indyczkami ok ;]

pozdrawiam;]

Posted

Robercie, lęgi jeszcze trwają. ale nie nadklute jajka już spławione, czyli indycze, kacze i perlicze, sztuk po jednej :P wywaliłam indycze, okazało się, że zarodek zamarł coś koło 14 dnia na oko. perliczka i kaczka wróciły do inku.

tak więc cały czas jeszcze nie wiem jak lęgi wypadną, ale z perliczek jestem już zadowolona :) jak się nie mylę jest ich 12 sztuk :) i 3 biegusy. myślę, że do rana powinny się wykluć już wszystkie :) i jak tylko posprzątam jutro inku i wyparzę, od razu trafią tam jaja kaczek francuskich :) nie ma odpoczynku w tym roku :P

Robercie, mam nadzieję, że młoda która ma chorą nogę, się wykaraska.

a u mnie dzisiaj trzeba było ukrócić cierpienia kurczakowi, jednemu z tych co to pisałam, zę są do obserwacji, bo nie chodzą prawie. rano już widziałam że mały jest coś nie za bardzo, ale mąż mówi "dasz na słonko to może mu przejdzie" no i tak było, po pół godziny nie było widać który to. a za godzinę już prawie martwy leżał :( mąż go dobił, bo biedny się męczył, a nie było szans dla niego. już był wiotki i ledwo łapał oddech. no ale liczyłam się z tym, że tak może być.

Posted

To fajnie że masz nowe maluchy ale widzę że powiększasz stadko;] i dobrze dobrego nigdy za wiele;]

u mnie na razie strat nie ma;] tylko ta jedna kaczka coś nie za bardzo, ale to chyba mój brader tak przenosił ale nie udowodnię mu;[taka pomoc.Ja nie umiem tak dobić, nie mam sumienia, brat to robi za mnie.

Posted

jeśli chodzi o dobijanie, to jak jest mąż to on to robi, też nie lubi, ale lepiej dobić niż żeby się bidne męczyło, jak nie ma męża, a trzeba coś dobić, to ja to robię, płacze przy tym, ale ja ze swoim bólem się uporam w końcu, a biedne zwierzątko nie może się męczyć :(

a stadko powiększam, bo w tym roku ma mi wystarczyć mięska i jedynie czasami się wieprzowinkę kupi w okolicznej masarni. a tak chcę mieć swojego na tyle, żeby nie brakło. jak by dla mnie to miało być, to dawno by starczyło, ale mąż mięso to prawie codziennie je :P bez mięsa nie ma obiadu :P

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

Loading...
×
×
  • Create New...