Robert ;-) Posted June 15, 2014 Author Report Posted June 15, 2014 Witam;] co tam w świecie drobiu słychać?;] u mnie pogoda do bani;[ ale wszystko chodzi po podwórku, wczoraj wypuściłem kolejną partię kaczek i gęsi na podwórko ze wszystkimi ptaszkami;] i widać że dogadują się, więc nie jest źle,za tydzień następna partia,ale chyba ostatnia bo na małe się jakoś nie zanosi,ale i tak jest tego wszystkiego w tym roku;] pozdrawiam. Quote
wiejskieżycie Posted June 15, 2014 Report Posted June 15, 2014 Witam. U mnie już nic nowego nie powinno przybyć. Właściwie sezon lęgowy zakończony. Chociaż się nie zarzekam. Mam tak wyszkolone Biegusy od Grzegorza, że o godzinie 18:30 dzień w dzień czekają przed chlewem, żeby je wpuścić. Same się nauczyły, wybrały godzinę i się jej trzymają. Za nimi fazę mają gąski, których też nie trzeba wganiać. Szkolone wszystko w tym roku. Najgorsze są młode indyczki, bo przy nich w tej chwili już, a nie mają 2 tygodni, nie mogę przejść spokojnie. Od wczoraj usilnie podejmują próby wskakiwania mi na kolana lub rękę. Kaczki w ramach odchudzania miały wyjście półgodzinne na podwórko pod czujnym okiem właściciela. Trochę poskubały i musiały wrócić, bo pogoda od rana nie sprzyjała ich wypuszczeniu. Na moje kaczuszki z pelerynkami już w tej chwili znaleźli się chętni kupcy, choć absolutnie umieszczenie zdjęć na flogu nie miało tego na celu. To stadko zostaje u mnie. Quote
Robert ;-) Posted June 15, 2014 Author Report Posted June 15, 2014 No to Marcinie masz bardzo mądre kaczki;] kaczki ładne to i chętni się znaleźli;] a ty to naprawdę masz dar do tych kaczek i kur że takie łaskawe są;] a moje to łażą do późnego wieczora, a nie które trzeba zaganiać bo by na noc zostały,moje kwoki jeszcze siedzą ale już chyba nic się nie wykluje trzeba będzie je zsadzić, ale może jeszcze coś się wykluje,kurczaków od Grzegorza coraz mniej zostały tylko 4 i te też chyba kojfną;[ w ogóle kury coś ostatnio padają,ale i tak ich nie mam zamiaru leczyć,a co do kaczek to na zimę chyba nic nie zostawię,[jakieś te kaczki dziwne są ] na wiosnę trzeba będzie zaczynać od nowa .dobrze że większa większość przeznaczona jest do gara to aż tak żal nie będzie. Quote
ania1983 Posted June 15, 2014 Report Posted June 15, 2014 witam moje kaczki i gęsi nie szkolone i idę zaganiać towarzystwo, jak wrócę napiszę coś więcej Quote
wiejskieżycie Posted June 15, 2014 Report Posted June 15, 2014 Rozumiem Robercie, że nawrót a raczej ciągła obecność w stadzie choroby. Szkoda. Ja moje kurki rok temu wyleczyłem, a raczej zaleczyłem bo tego dziadostwa się nie wyleczy, a jedynie zaleczy ale to trwało długo. Jeśli masz Doxycylinę, to podawaj ją maluchom, może jeszcze je odratujesz. Szkoda tak je spisać na straty. Znam to zniechęcenie, ale wydaje mi się że jeśli za rok zaczniesz hodowlę od nowa to będzie to zdecydowanie za wcześnie, jeśli chodzi o tę konkretna chorobę. Powinno się odczekać kilka lat, co najmniej 3-4. Tak się jakoś składa, że moje ptactwo się oswaja samo z siebie. Może to przez to, że na przykład wczoraj do godziny 8 z minutami zdążyłem z 4 razy dosypać kaczkom paszę do pojemnika. Napatrzą się na mnie przy weekendzie to i się nie boją. Biegusy podchodzą na metr. Głównie wtedy kiedy w korytku pusto, ale i tak są spokojniejsze niż jeszcze kilka dni temu. Są bardzo pociągłe i aż się świecą, choć na prawdę nie poświęcam im w ogóle czasu. Nawet jak zechcę gdzieś przy nich przykucnąć, to nie mogę na nie patrzeć, bo po prostu ich nie ma. W mgnieniu oka znikają w pokrzywach. Jedzą wyłącznie owies, jęczmień i ciętą na sieczkarni koniczynę. Nic więcej. No może jeśli po obiedzie zostaną ziemniaki, to tyle mają dodatku do standardowej diety. Dobrze, że więcej jest kaczorów pośród nich, bo z nimi jakoś łatwiej się będzie pożegnać. Właśnie miało miejsce kolejne karmienie szarańczy i indyki oczywiście przy nodze jak psy z głowami zadartymi do góry. Quote
Robert ;-) Posted June 15, 2014 Author Report Posted June 15, 2014 Wiem rozumiem że za krótko ale opracowałem plan;a mianowicie na wiosnę kupię znowu kilka kaczek i gąsek i zostaną do zimy a w zimie nic nie będzie[po prostu zrezygnuję z trzymania par lęgowych a kur w ogóle nie chcę] Quote
ania1983 Posted June 15, 2014 Report Posted June 15, 2014 no dobra, wychowane to i moje kaczki i gęsi są ale gąsior jest wredny, stanie w przejściu i kaczki czekają aż ja przyjdę je zagonić, bo inaczej gąsior sam ich nie przepuści. chyba poważnie będzie trzeba pomyśleć o przedzieleniu kacznika i to z osobnym wejściem, ale jak mężowi powiem, to mnie chyba zabije za sam pomysł na razie siedzę cicho, niech najpierw zrobi kurnik nowy, potem lekka modernizacja obecnego kurnika na koźlarnię, dorobienie kilku klatek dla królików i wtedy mogę mu "pierdołami" głowę zawracać Marcinie, indyki śliczne niech się zdrowo chowają, a tym bardziej że tam jak piszesz ojciec moich przyszłych indyczątek gąska siedzi na gnieździe, pewnie rano jak przyjdę będzie kolejne jajo w gnieździe kaczka dzika ma już 6 jaj w krzakach.u mnie lęgi za 2 tygodnie i też juz ostatnie, no chyba że coś naturalnego dojdzie ale inku już po tych lęgach, pucuję, wyparzam i chowam do przyszłego sezonu u mnie 2 straty, wczoraj zaginęła mi jedna mała kaczka francuska, nie mam pojęcia co się z nią stało, jedyne wytłumaczenie to że w jakiś sposób przeszła na drugą stronę ogrodzenia.zginął mi tez jeden z małych kurczaczków, ale nie z tych co z kwoką tylko z tych co są z biegusami. a 2 dni temu zaginął maluch z tych świątecznych pisklaków niby wszystko ogrodzone, ale jak gdzieś jakieś wyjście znajdzie i nie trzyma się ogrodzenia, to łatwo o stratę, bo zaraz za zagrodami jest lasekMarcinie, nie dziwię się że masz kupców, bo kaczuszki są śliczneRobercie, a to co się stało, ze tylko 4 kurczaki od Grzegorza Ci zostały? moje odpukać, dobrze się chowają. chociaż jest 3, albo 4 takie co to wolniej rosną, dzisiaj jednego myślałam że będzie trzeba już zabić, żeby mu ulżyć. na polu były mimo chłodu, a jak. ale z odchowalnika same wyskoczyły, więc łaziły chwilę, przyszłam zajrzeć do zagrody, a tam jeden maluch leży na pleckach, od razu go do domu pod lampę, zaparzyłam herbatkę z lipy i tym poiłam. ledwo dychał, poszłam koguta skubać, bo w końcu dzisiaj go zabiliśmy i mąż już miał brać małego coby go dobić żeby się nie męczył, a ten mały wstał i piszczał, przyszłam, dałam mu pić, teraz juz pił sam, nie trzeba było go zmuszać, a potem dałam do odhowalnika pod kwokę. kacznik im zamknęłam zeby na pole nie wychodziły, kwoka była włączona i te co chciały szalały, a reszta grzała się pod kwoką no i maluszek ma się dobrzeRobercie, szkoda tak się wszystkiego pozbywać no ale jak jest tak jak pisze Marcin, że tego się nie wyleczy a zaleczy, to może i lepiej Marcinie, moje bieguski to zależy czasem mogę podejść do jakiegoś i sobie z tego nic nie robi, ale zazwyczaj to jest tak, że uciekają jak mnie widzą jak poparzone, nawet jak idę ze smakołykami Quote
wiejskieżycie Posted June 15, 2014 Report Posted June 15, 2014 Może Aniu nie tylko ogrodzenie, ale bardziej jakieś zagrożenie z powietrza pozbawia Cię piskląt. Miałem w planach zakup kilku kaczuszek Francuskich jako kwok na przyszły sezon lęgowy, ale podobno Biegusy spisują się nie gorzej i pewnie dam sobie spokój, bo kilka samiczek w stadku jest. Czubate też podobno wysiadują same, więc już szukać kwok kaczych nie potrzebuję. Quote
ania1983 Posted June 15, 2014 Report Posted June 15, 2014 Marcinie, ogrodzenia sa zadrzewione i zakrzewione, a zginęły małe z zagrody kaczej, tam to już w ogóle jest busz i wydaje mi się, że ciężko było by tam wlecieć jastrzębiowi. to jak mówisz, że bieguski same siedzą, to jest to duży plus poza ich wyglądem Quote
Robert ;-) Posted June 15, 2014 Author Report Posted June 15, 2014 Każdego kurczaka czy kaczki szkoda Aniu ale jakieś straty zawsze będą a jak masz ponad setkę podopiecznych to ogarnąć to okiem nie jest proste;[ znając twoje zaangażowanie i serce do drobiu;] a co do moich planów to innego wyjścia nie widzę;[ i problem z zimą[mróz i temu podobne dolegliwości] mi odpadnie;] Quote
wiejskieżycie Posted June 15, 2014 Report Posted June 15, 2014 Dobrej nocy życzę. Ja się zmywam. Bez odbioru. Robercie kurka siwa z floga to niestety na 99 % kogut jak nic. Quote
Robert ;-) Posted June 15, 2014 Author Report Posted June 15, 2014 Każdy się może pomylić al ei tak jest fajna;] dobranoc Marcinie jaż te spadam bo jutro rano pobudka Quote
ania1983 Posted June 16, 2014 Report Posted June 16, 2014 witam kaczka dzika ma 7 jaj w gnieździe, gniazdo ślicznie zrobione, z patyczków, liści i puchu dzisiaj prawie cały dzień na gnieździe i dzisiaj śpi na polu. trochę się obawiam tej nocy, no ale nie mam wyjścia, gniazda jej nie przeniosę, zagroda zamknięta, kaczka w krzaczorach i to gęstych, więc mam nadzieję, że po pierwsze ładnie siądzie i będzie siedziała, a po drugie że nic jej nie będzie i szczęśliwie przeżyje noce moja jedna bieguska dzisiaj pod wieczór dziwnie się zachowywała zaczęła biegać jak szalona w kółko, jak by coś jej się nagle stało, jak by ją coś gryzło. nie wiem, chwilę była w domu pod lampą dopóki reszty nie zamknęłam. a jedna mała francuska wieczorem siadła na nogi i też była pod lampą z bieguską, teraz każda jest w swoim odhowalniku.poza tym bez zmian Quote
Robert ;-) Posted June 16, 2014 Author Report Posted June 16, 2014 Witam co taka cisza, ja dopiero wróciłem ze stolicy, zajrzałem do moich drobiowych;] musiałem zamknąć kaczory do kozy nie dawały żyć kaczuszkom małym;[ i okazało się że bieguska siedzi sobie na jajkach,zrobiła sobie gniazdo pod stertą desek.pozdrawiam;] Aniu a ta kaczka na dworze w tym gnieździe ma wyściułkę czy jajka leżą na glebie? jeśli na glebie to nić z tego nie będzie;[ a i moje kaczki coś słabe na nogi są;[ kilka ma problemy z nogami;[ Quote
ania1983 Posted June 16, 2014 Report Posted June 16, 2014 wracam właśnie z kurnika, brakuje kolejnego małego świątecznego kurczaka jutro robimy jakiegoś stracha albo co, bo dzisiaj widziałam jastrzębia i wbrew pozorom nie jest tak duży jak myślałam zawsze kolejna nie ciekawa wiadomość, kwoka śpi na grzędzie, zostawiła 2 tygodniowe maluszki same, chłodna noc dzisiaj, przyniosłam im sporo sianka i w koło opatuliłam jak mogłam tym siankiem, zawsze będzie im odrobinę cieplej, a kwokę zabrałam z grzędy, na razie siedzi z małymi ale wątpię, że całą noc z nimi zostanie Robercie, gratuluję siedzącej kaczki, oby wysiedziała co do mojej dzikuski, to tak jak pisałam nanosiła sobie patyków, liści wyścieliła puchem, więc jajka nie są bezpośrednio na ziemi to gniazdo jest zupełnie inne niż to pierwsze, tamto było tylko w sumie wydeptane, czy tam wysiedziane miejsce w którym jajka znowiła, to gniazdo jest bardzo solidnie zrobione, jak by właśnie na siedzenie kiedyś jedna babka powiedziała mi, żeby kaczkom do 5 dnia życia dać jakikolwiek antybiotyk rozrobiony w wodzie, potem po 2-3 dniach znowu i że to pomaga. nie wiem, nie stosowałam. a, i jeszcze jedna zła wiadomość, jutro u nas od godziny 6 do 14 nie będzie prądu, a ja mam jajka w inku, jak tylko nie będzie prądu,otworzę inku i niech się dzieje co chce... Quote
Robert ;-) Posted June 16, 2014 Author Report Posted June 16, 2014 Takie życie na wsi;[ jak jajka są w pierwszych dniach inkubacji to nic im nie będzie,tak pisał Grzegorz,a ja czasem to chyba mam pomroczność jasną i czytać ze zrozumieniem nie umiem ;[ jak tak sobie wyścieliła to powinno być ok,co do kwoki to nie popisała się za bardzo, a nie lepiej zabrać małe pod lampę? co by im ciepło było,a jastrząb tzw gołębiarz to mały jest a małe kurczaki wyłapie;[ stracha zróbcie wysokiego i jakiś kij mu przyprawić z czerwoną szmatą na wysokości kilku metrów, u mnie pomagało. Quote
wiejskieżycie Posted June 16, 2014 Report Posted June 16, 2014 Ja zawsze odkąd hoduję ptaki blaszkodziobe podaję im witaminę D albo bezpośrednio do dzioba każdej z osobna, albo w wodzie do picia rozpuszczoną i powtarzam to co najmniej 3 razy zanim małe po raz pierwszy wyjdą na podwórko. W ogóle to bardzo się pilnuję z tym, żeby maluchy zbyt wcześnie nie wychodziły na dwór, nawet jeśli jest bardzo ciepło. Strat w kurzych stadkach nie muszą powodować wyłącznie jastrzębie. Wrony, gawrony czy nawet mewy jeśli są w okolicy zrobią to samo co jastrząb. Ciągle zapominam Aniu napisać, że teren pełen zarośli o jakich wspominasz często że jest właśnie u Ciebie, to właśnie idealne miejsce do zasadzek dla jastrzębia. One w takim terenie potrafią świetnie manewrować. Ścisk gałęzi w ogóle im nie przeszkadza. Mam nadzieję, że moje Biegusy i reszta kaczek a dokładnie samców kaczek nie będą tak wredne jak u Was, bo inaczej zostaną tylko kaczuszki. Moje gąski poczuły dzisiaj miłość do najmłodszych kaczek i pewnie gdyby nie oddzielała ich siatka z drobnymi oczkami, miałbym problem żeby stare wygi odgonić od najmłodszych mieszkanek podwórka. Indykom nie robi absolutnie żadnego znaczenia kto do nich zachodzi. Na każdego czekają z takim samym nasileniem. Dzisiaj już w ogóle chodzą po całym pomieszczeniu w którym miały wydzielony skojec i w najlepsze próbują przedostać się do kaczek i kurek w inną zagrodę. Quote
ania1983 Posted June 16, 2014 Report Posted June 16, 2014 Robercie, z tymi jajkami w inku to jest tak: 3 jaja kaczki francuskiej już 3 tydzień, 3 jaja mojej dzikuski już 2 tydzień i reszta to jaja kur pierwszy tydzień. no ale wyjścia nie mam jak otworzyć inku. co będzie to będzie.agregata jeszcze się nie dorobiliśmy niestety Marcinie, a to mnie zdziwiłeś, bo ja zawsze myślałam, zresztą mąż też, że jak są krzaczory to jastrząb nie wleci, że on woli wolne przestrzenie gawronów, wron a tym bardziej mew u nas nie ma. jedynie te cholerne wredne jastrzębie. no to gąski pokazały się u Ciebie z bardzo złej strony indyczęta śliczne, niech się chowają zdrowo a co do wsadzenia kurczaków pod lampę kwokę, niestety ale nie mam w tym momencie takiej możliwości będę widziała rano co i jak, jak maluchy będą zmarznięte, to od jutra na noc będzie trzeba im skombinować lampę. Quote
wiejskieżycie Posted June 17, 2014 Report Posted June 17, 2014 Witam po całym dniu pielenia warzyw. Aniu co z jajami po przerwie w dostawie prądu? Wspominałem wcześniej nie raz, że w czasie całego procesu inkubacji jaja kurze mogą pozostać nieogrzewane przez 24 godziny co najmniej i zarodkom nie powinno to w żaden sposób zaszkodzić. Zastanawiam się tylko nad tym czy taka długa przerwa może zostać pod to podpięta. Pytanie do Ciebie Aniu. Czy mógłbym trzymać w zagrodzie króliczka w stanie wolny, tzn. brykałby sobie w słoneczne dni po całym wybiegu czy raczej taką formę sobie odpuścić? Zastanawiam się nad zakupem królika lub dwóch, tak dla oka tylko, ale na ten moment nie mam konkretnej klatki i nie wiem czy takie rozwiązanie o jakie pytam jest w ogóle do przyjęcia. Quote
ania1983 Posted June 17, 2014 Report Posted June 17, 2014 Marcinie, witaj prądu nie było u mnie 8 godzin, więc mam nadzieję, że z jajami wszystko ok. okaże się za kilka dni przy prześwietlaniu.co do królika na wolności, to brykać w zagrodzie jak najbardziej może, u mnie swojego czasu, jak miałam jeszcze mało królików, to w ładny dzień puszczałam je na kurzy wybieg i się pasły no ale jakąś klatkę lub w stajence jakiś kącik dla nich jednak musisz mieć. króliki nie mogą być na rosie ani na deszczu. jeść trawę mokrą mogą, ale co innego jeść a co innego futerko zmoczyć.u mnie dzisiaj kolejna strata w kaczkach jedna z mojej winy, bo pozwoliłam kaczce dzikiej siedzieć na jajach na polu i kaczki nie ma coś w nocy ją zabrało, a ja głupia myślałam, że jak ludziskom kaczki na polu wysiadują byle gdzie nie pilnowane i w nieogrodzonych miejscach to i u mnie wysiedzi. tym bardziej, że wybieg ogrodzony i kaczka była w konkretnych krzaczorach. a mąż ostrzegał, to go nie posłuchałam z mojej winy zginął kolejny zwierzak a kolejna strata to zaginęła mi bieguska rano wszystkie wychodziły, jeszcze w południe były wszystkie, a teraz szukałam, wołałam, obeszłam zagrodę kilka razy i nie ma śladu po niej mam nadzieję, ze u kur w porządku, te dopiero zaraz idę zamykać.kwoka zostawiła małe na dobre, tzn. jak do neij przyjdą to nic im nie robi, a nawet da się pod skrzydło schować, ale śpi na grzędzie, na polu też już chodzi sama. no więc zastawiłam kącik w którym śpią dechą, wyłożyłam sianka, przyniosłam maluchy z odhowalnika kaczego i dostały lampę kwokę. śpią wszystkie razem. Quote
wiejskieżycie Posted June 17, 2014 Report Posted June 17, 2014 Szkoda kolejnych ptaków. Bieguska mogła się gdzieś zapodziać i zapomniała drogę. To są torpedy nie kaczki. Obawiam się jednak, że nawet jeśli nic jej nie zjadło, to nocy nie przeżyje w chłodzie na zewnątrz. A czy króliki muszą mieć klatkę czy wystarczy skojec jak dla świnek? Chyba z tym było by mi łatwiej. Nie zamierzam ich rozmnażać, tylko mieć jedną, dwie sztuki na okoliczność odwiedzin siostrzeńców. No i mam wątpliwości co do tego czy moje koty nie zapragną pozbawić życia futerkowych długouchych. Zastanawiam się jak miałbym sprawdzić czy nie zrobią mu krzywdy, bo lat do tyłu moja kotka, której już nie ma pośród żywych przyniosła w podwórko dorosłego zająca już martwego, którego chyba jakimś cudem musiała upolować. A może to była tylko część zająca, już nie pamiętam, ale na pewno był to zając. Solidnie tego sianka pod kurczaki podłóż, bo nie wiem jak u Ciebie, ale u mnie w nocy mają być 3 stopnie na plusie tylko. Quote
ania1983 Posted June 17, 2014 Report Posted June 17, 2014 Marcinie, nie wiem jak z Twoim kotem, ale mój się boi panicznie królików królikowi będzie dobrze nawet w chlewiku, byle by miał dopływ światła i świeżego powietrza kurczaki w kurniku mają grubo sianka pod dupkami a w koło siankiem im taki wałek zrobiłam, w sumie worek ubity siana mi poszło, więc powinno być dobrze w dupki nie zmarzną, bo mają dużo siana, z góry kwoka je grzeje, w kurniku jest ciepło, a na polu u nas 15 stopni na plusie. mąż dzisiaj kolejne drobne prace poczynił w nowym kurniku myślę, że na dniach będzie ścianka, drzwi, okno i wejście dla kur od czwartku mąż ma urlop, ale od dzisiaj już wolne w pracy na głowie na razie z cięższych prac tylko drewno na zimę, a tak kurnikiem się będzie zajmował więc naprawdę ten kurnik będzie dużo szybciej niż myślałam tak jak pisałam, kurek coraz więcej, w kurniku się robi tłoczno, teraz to nie problem, bo kury i tak przychodzą tylko na noc do kurnika, wskakują prosto na grzędę, więc puki są miejsca na grzędach miejsca nie brakuje, no ale w zimie to by tu miały zdecydowanie za ciasno, a w nowym kurniku będzie sporo miejsca i będą mogły swobodnie się poruszać kurde, mam tyle jaj, a odbiorców brak, że właśnie gotuję na jutro kurom i kurczakom 30 jaj ale wolę dać kurom, czy kaczkom niż komuś za darmo, komuś kto nie doceni mojej pracy przy tym. a tak zwierzaczki będą zadowolone Quote
wiejskieżycie Posted June 17, 2014 Report Posted June 17, 2014 Czyli prace ruszyły pełną parą. Będziesz miała kurnik jak nic, bo mąż nie chce podpaść. :) Moje kury też w chlewie przesiadują tylko po to żeby się znieść i na spanie. Dzisiaj najstarszym kaczkom dostało się trochę od tych młodszych, bo cały dzień czyściły im korytko i brudziły wodę i w pewnym momencie jedna z pomponiar nie wytrzymała i pogoniła Biegusa. Te kaczki są płochliwe, ale widzę że gdyby nad nimi popracować, pewnie z ręki by jadły, tylko teraz czasu nie mam na takie zabiegi. Ja się zastanawiałem czy kurcząt już w pełni opierzonych tych które siedzą w rządku nie zabrać na noc z chlewa, ale raczej nie zmarzną tam gdzie zostały. Najmłodsze kaczki ciągle grzeję pod żarówką, bo nie chcę ich przeziębić.Tak dzisiaj gotowałem ostatnie gęsie jajka ptactwu, że wygotowałem wodę i przypaliłem garnek (na szczęście taki podwórkowy) i zasmrodziłem lokal. Tak się zastanawiam czy osoby, które przyłączają się do dyskusji trwającej już chyba ponad rok były w stanie przebrnąć przez całość wątku. :) Popatrz, zebrało się nam na pisanie o gotowaniu jaj. Moje gąski się wyniosły i mają luz blues. Indyczkom muszę podciąć lota i od rana puszczać na wybieg to jeszcze trochę jaj powinny znieść. Quote
ania1983 Posted June 17, 2014 Report Posted June 17, 2014 haha, znam ten smrodek spalonego garnka i spalonych jajek. też mi się raz przytrafiło gotowałam małym jajka wieczorem, ale nie jak zwykle na piecu, a na kuchence gazowej. poszłam pod prysznic, a potem do kompa jeszcze siadłam i zapomniałam zupełni. jakiś dziwny smrodek mi zalatywał, ale nie zajarzyłam, poza tym zupełnie zapomniałam. jak sobie przypomniałam o jajkach, wody nie było, garnek przypalony, jajka przypalone, a dokładniej to skorupki i białko no nic, czasem się zdarza i najlepszemu kucharzowi dokładnie tak, mąż ostro zabrał się za kurnik w sumie to bardziej myślałam, że zrobimy gdzieś na jesieni, bo byłam pewna, ze nam teraz kasy zwyczajnie braknie, ale okazuje się, że na zrobienie kurnika możemy sobie już teraz pozwolić na pewno do nowego kurnika będę musiała zrobić jeszcze jedną taką porządną grzędę jak ostatnio, bo do tego jeszcze jednej dużej nie zmieszczę, a wiadomo że kury im wyżej tym lepiej no i największy problem, to że teraz gniazda będą w kurniku, na zadnym stryszku czy w przedsionku, bo przedsionka nie będzie, a stryszek będzie, ale z braku przedsionka, kury nie będą miały na niego wstępu. no ale i to da się rozwiązać, tylko kury będą musiały się przyzwyczaić . do starego kurnika też nie będą miały dostępu, no może na początku jeszcze będą, ale jak siatkę zabierzemy to się skończy chcę żeby kozy z koźlarni wychodziły swobodnie a nie przez drzwi w siatce heh, a pompony widać nie dadzą sobą rządzić, u mnie na wybiegu kaczym jest 2 pojemniki z jedzonkiem, plus 1 karmnik. więc o miejsce się nie biją ale u kur jest 4 karmniki, plus dodatkowe pojemniki w razie co, a jak coś rzucę to zabić się chcą. wiadomo, jak odpadki to duzo tego nie jest, ale np. jak im kaszę zaparzę, czy klusek czasami ugotuję, albo raz na ruski rok ugotuję ziemniaków czy namoczę chleba, to ile bym nie dała i w ile miejsc bym nie dała, to mało. bo zawsze pójdą tam gdzie na końcu daję Quote
wiejskieżycie Posted June 17, 2014 Report Posted June 17, 2014 Przypomniałaś mi, że mam kilogram kaszy gryczanej takiej po terminie nieco, ale na pewno nie zaszkodziło by to w tym, żeby ją zjeść, bo zwyczajnie jest dobra, ale tak czy inaczej decyzja zapadła, że dostaną ją gotowaną wypierdki z podwórka. Jutro muszę się w wolnym czasie zająć jej ugotowaniem. Te jajka to przypaliłem, bo poszedłem sobie pielić kapustę, a jak wróciłem z pola siadłem sobie pod domem i słucham coś strzela raz, drugi, trzeci myślę sobie coś strzela i żadnej reakcji więcej. Za trzecim razem się zorientowałem, że przecież jajka gotuję. U mnie w podwórku stoją dwa korytka plus dwa solidne w chlewie, a i tak nie ważne co było by w tych przeznaczonych odgórnie dla grzebiącego drobiu, to jeśli tylko zbliżam się do tego kaczego, cały wianuszek kur za mną. Dzisiaj na przykład trochę nie za zdrowo podkradały mi chipsy z rąk. Jak się perliczki odchowują? Ile ich jest wszystkich, mogłabyś mi przypomnieć? Muszę na jesieni kupić parkę lub dwie samiczki i w ogóle już będzie zoo w podwórku i strach będzie się poruszać, bo człowieka szarańcza przekrzyczy jak nic. Pośród Biegusów jest jakaś kaczka, która dosłownie sobie gardło zdziera. Chodzi po wybiegu i na całego kwaaaaaa i kwaaaaaa. Ciort wie o co jej chodzi. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.