Jump to content

Recommended Posts

Posted

:D

co do kaszy, to szkoda gotować, zagotuj teraz albo rano czajnik wody, kaszę wsyp do garnka, zalej wrzątkiem tak żeby wody było jakoś 4-6 cm. więcej jak kaszy i przykryj. do rana będzie idealna :) ja nawet tak parzę kaszę dla nas do jedzenia, tylko nie przez całą noc :P wystarczy 15-20 min. pod przykryciem. możesz wody dać nieco więcej, ale lepiej jak jest kasza taka sypka, a nie z wodą :P

a po przeterminowanej kaszy nic im nie będzie, ona jest dalej dobra, z tym że wartości już nie te. ja kiedyś byłam u mojej mamy i zrobiłam jej porządki w szafce, a tam prawdziwe skarby i smakołyki dla mojego drobiu :) kasza, ryż, makarony. wszystko po terminie. w sumie było tego prawie 3 kg. zwierzaczki były szczęśliwe :)

u mnie chipsy kot bardzo lubi, jak usłyszy że się paczke otwiera to zamiałczał by człowieka na śmierć :D

co do perliczek, to mam ich 11, tyle się jak do tej pory odhowało. mam nadzieję, że już tak zostanie i że chociaż 3 samiczki będą :)

moje biegusy też latają jak by miały motorek w 4 literach :P ale jak są w odhowalniku już, to często je biorę na ręce i mam nadzieję, że może chociaż w maleńkiej części dadzą się oswoić

ciekawa jestem jak u mnie z tymi biegusami, ile jest kaczek a ile kaczorków. nie wiem czy chwaliłam się, ale znalazłam idealny domek dla biegusów które będę chciała oddać :) wprawdzie będą musiały być wysłane pocztą, ale liczy się że domek idealny, a i Panią będą miały cudowną i na pewno w garze nie skończą, bo są one do podziwiania a nie do gara

Posted

Nie szkoda Ci trochę pracy włożonej w odchowanie, żeby tak za darmo oddawać? Chyba że to ktoś serdeczny kogo lubisz. Też mam takie osoby dwie, które u mnie mają wszystko za free i jeśli mam coś co się Im podoba najpóźniej w kolejnym roku mają to samo w podwórku. :) Jeśli Twoje perliczki są w standardowym ubarwieniu i zrobisz wyraźne zdjęcia głów od góry, to myślę że płeć będzie można rozróżnić już teraz. Poznaję po wzorku na głowach co jest czym. Nie wiem czy to metoda na 100 % skuteczna, ale u mnie się sprawdziła.

U mnie chipsy za to uwielbia pies. Nie możemy przy nim jeść, bo wlepia te swoje ślepia w człowieka i tak przewierca do środka, żeby tylko coś dostać. Staramy się jej nie karmić, bo to nie zdrowe dla niej, ale jak tu jej odmówić. :)

Posted

nie, nie szkoda mi :) to jest ktoś kogo bardzo lubię i mimo, że nie znam osobiście a tylko z neta, to jest to wspaniała osoba :) wiem, że kaczuszki będą miały u niej tak samo dobrze jak u mnie, bo tak samo bardzo dba o zwierzaczki :) poza tym napiszę Ci to co jej, odhowanie 3 kaczuszek przy przeszło setce drobiu jest niezauważalne w kosztach :)

moje perliczęta, są w standardowych kolorach, białe i szare :) jak znajdę czas to zrobię im zdjęcia :)

 

a teraz zmykam, bo ostatnio nawet jak pójdę spać zaraz po kurach, to nie mogę się wyspać. tak więc dobranoc :)

Posted

Hej. Wyspałaś się, bo Ja tak średnio na jeża. Po wczorajszym całym dniu na polu, połamało mnie trochę i chęci do dalszego dziabania mnie opuściły. Ale nie ma wyboru. Zwierzęta nie poczekają. Pierwsza porcja żarła poszła po 5 rano dzięki pomocy kogoś z domu. O kolejne muszę zadbać Ja. Jak się coś ma nie ma zmiłuj, to nie poczeka. :) Kaczki Biegusy jak z procy wyskoczyły ze skojca.

Bieguski wysyłasz malutkie jeszcze bez piór czy już dorosłe?

Posted

Marcinie, witaj :)

a no nie wyspałam się :P o 6 pobudka, bo o 7 doję kozę. wypuściłam zwierzyniec, kurczaki zostały z kwoką w kurniku. po jednej wspólnej nocy, kwoka bierze wszystkie pod skrzydła które przyjdą :) oczywiście jest też włączona kwoka lampa, bo kwoka nie weźmie ponad 40 maluchów pod siebie :P no i w nocy spała na grzędzie. na razie za chłodno jest dla małych na pole.

co do biegusów, to będę wysyłała jak będą nieco większe, nie takie malizny jak teraz :P

Posted

witam. u mnie kolejna strata, zaginęła kaczuszka francuska. kur jeszcze nie liczyłam, bo jeszcze na polu siedzą.

ale z mężem zauważyliśmy dziwną sprawę, zawsze nam coś ginie jak nas nie ma chociaż na chwilę w domu. a dzisiaj nas nie było kilka godzin. nie wiem, może to przypadek, a może coś znaczy? w sumie to mąż to zauważył.

 

kury na szczęście wszystkie są

Posted
Marcinie, mój mąż też o tym myśli, w sumie sama jakoś nie skojarzyłam faktów. ale wszystko się zgadza. dzisiaj nas nie było i zginęła kaczka mała francuska, wczoraj nas nie było też chwilę i zginęła kaczka bieguska. normalnie strach z domu się ruszyć. nie wiem, moze to tylko zbieg okoliczności, bo kurczaki nam zginęły, a wtedy w domu byliśmy. ale lisa zdecydowanie nie podejrzewam, bo po pierwsze po lisie zostaje ślad, czyli dużo piór, a poza tym gdyby lis wpadł w zagrodę, to nie zabrał by tylko jednej kaczki czy kurczaka, a najpierw by wydusił ile by się dało, a dopiero potem by wynosił. wiem jak działa lis, bo miałam rok temu z nim do czynienia. po jastrzębiu też zostają pióra z tego co pamiętam, jak rok temu mi kilka kur i kurczaków zabrał. no ale może przesadzam...
Posted

Witam wszystkich :D

Dawno mnie nie tu było ale i czasu mało żeby na wszystko go znaleźć... Melduję, że straciłam dziś rachubę co i ile mam jeśli chodzi o drób :P Tylko widok 12 gąsek i 6 białoczubów i 7 perliczek na tyle bije po oczach, że trudno żeby ich w tłumie nie zauważyć :D Reszta drobiazgu kotłuje się pod kwoką, że nie sposób policzyć. Króliki też rosną w siłę i liczebność :D na dzień dzisiejszy mam ich 14 a sprawa jest rozwojowa zakładając,że dwie królice zaszły... Tu podzielę się z Wami moim pomysłem na klatki dla nich. Otóż robię je z metalowych regałów piwnicznych. Wystarczy opleść je siatką o drobnych oczkach i gotowe (no i pomyśleć o drzwiczkach). Wychodzą z tego świetne piętrowe królicze domy a jedna ściana u mnie w obórce wygląda jak blokowisko :P

Aniu a czy w pobliżu domu nie masz czasem bocianiego gniazda? Kilka lat temu, jak mieszkałam w innej okolicy to sąsiadowi systematycznie ginęły młode ptaszęta aż pewnego razu złapał bociana na gorącym uczynku. O tym mało się mówi, bo każdy lubi bociany, ale okazuje się, że i one mogą szkodę wyrządzić.:(

Zrobiłam dziś zdjęcia mojemu zoo ale wrzucę je dopiero jak znajdę kabel do aparatu...:huh: ech.

Posted

Agi, witaj :)

no to piękny przychówek masz skoro już nie potrafisz policzyć :D widok 12 gąsek...bezcenny :) może za rok mi się uda :) króliczki zdrowo się chowają i dobrze :) niech następne się rodzą :)

mówisz, ze z półek metalowych? za drogo jak dla mnie, my to robimy klatki z resztek desek, albo tak jak ostatnio mąż zrobił ze starej szafki. w planach kolejne, ale te też będą bardziej z odzysku niż inwestowane :P

co do bocianów, to niestety, a może stety nie ma gniazd u nas. czasami widzi się parę bocianów, ale tylko i wyłącznie przy koszeniu trawy na siano, w innych wypadkach nie widuję tu bocianów, a jak już do rzadko.

no nic, domysły można snuć, ale pewności nie mam co do niczego.

 

szukaj szybko tego kabla i dawaj zdjęcia :) a w razie co nie masz adaptera do karty pamięci? lepsze urządzenie i się nie gubi :)

Posted
Koniecznie chcę zobaczyć Twoje Białoczuby na zdjęciu. Nie daruję i będę wiercił dziurę, aż je dostanę. :) Aniu myślę że nie przesadzasz, ale tutaj dużo zależy od tego jakich masz sąsiadów. U mnie w okolicy jeden drugiemu też potrafił ukraść coś z drobiu, ale to raczej kilka lat wstecz. Teraz odpukać jeśli już coś takiego ma miejsce, to raczej nie swoi tylko obcy.
Posted

nie wiem, sąsiedzi są jedni do bani, złodzieje okropni, ale jeśli juz by coś ruszyli ze zwierzaków, to raczej na złość, a nie żeby chować. obcy raczej tu nie chodzą, za daleko od drogi. ech...nie wiem co o tym myśleć, ale mnie to wkurza.

a tak z innej beczki, to mam w domu lokatora na noc :P jednen kurczak, ten takie słabszy i mniejszy, pisałam o nim ostatnio, że już mąż miał go iść zabić coby się nie męczył, a ten ozdrowiał :P no więc zabrałam go dzisiaj do domu pod lampę, bo kurczaki po nim chodziły, one już są 2 razy większe od niego i zwyczajnie go nie zauważają, w ciągu dnia jest ok. ale na noc niebezpiecznie się robi, tym bardziej teraz jak małe śpią już w dorosłym kurniku, no i miejsca pod lampą szukają też perliczki i kurczaki spod kwoki, tak wiec zabrałam małego, coby mu reszta przez noc nie zrobiła krzywdy

Posted

Kurczę, współczuję Ci Aniu. :( Wiem jakie to przykre kiedy wkłada się serce w to co się robi a ktoś (lub coś) odbiera nam tę radość...:-/ Ja też mam mały problem z sąsiadką ale to trochę inna historia. A przed lisem czy innymi drapieżnikami moje stadko bronią gęsi. :) To lepsze ochroniarze niż pies, dlatego każdemu polecam.

Zdjęcia niestety dodam jutro bo kabel zaginął w niewyjaśnionych okolicznościach o jedyna osoba podejrzana w tej sprawie śpi już tylko furczy :P zresztą ma do tego pełne prawo zważywszy, że świętowała dziś swoje dziewiąte urodziny :)


Jak myślicie, czy jest jeszcze sens wstawiać teraz inku? W sumie mam już trochę tego tałatajstwa ale zależy mi na brahmach (wykluła się tylko jedna), araukanach i oczywiście biegusach. Młoda bieguska wysiedziała tylko 3 młode :(

Posted

Agi, jest dopiero czerwiec więc spokojnie możesz nastawiać inku :)

u mnie kolejna strata od samego rana :( już znam winowajcę u kaczek, lis! rano jak doiłam kozę słyszałam rumor gęsi, wyleciałam, ale lis zdążył zabrać małą kaczuszkę, nie ma też kaczora. duża gęś nie ucierpiała, ale piór w skrzydełkach brakuje. nie wiem czy nie dopadł małej gąski, bo nie może chodzić, nie widać żadnych ran, może uciekała tak szybko a wiadomo, ze gęsi do najzgrabniejszych nie należą i się wywróciła z górki? nie wiem.

mąż wyczytał żeby radio było włączone i do tego szmaty porozwieszane . nie wiem, zobaczymy czy to coś pomoże.

a jak by tego było mało, to dzisiaj w nocy zdechł ten słaby kurczaczek :( przynajmniej wiem, że zrobiłam wszystko co w mojej mocy, żeby mu pomóc, bo i do domu go zabierałam pod lampę i zioła mu parzyłam. zwyczajnie był słaby.

 

Agi, sto lat dla Twojego dziewięciolatka :)

Posted
Bardzo mi przykro Aniu, że to lis. Mój kolega od którego dostałem jajka, z których wykluły się indyki, w jedną noc kilka dni temu stracił wszystkie (na pewno ponad 20 sztuk) tegoroczne indyki. Do tego giną Mu kaczki i ich pisklęta oraz kury. Metody o jakich wspomniałaś nic nie dadzą. Potrzebne są inne, nieco brutalne, ale innego wyjścia nie masz. Radio nic a nic nie pomoże. U tego mojego kolegi lis podchodzi na odległość kilku metrów od Niego. Patrzy Mu w oczy i przy nim kradnie z podwórka. :(
Posted

Marcinie, a jakie inne skuteczne sposoby na lisa?

na razie kaczki i gęsi są zamknięte w kaczniku, zaraz jedziemy do kościoła więc nie będę ryzykowała, ze pod naszą nieobecność weźmie wszystko.

Posted
Najlepiej było by gdyby jakiś zaprzyjaźniony myśliwy zajął się problemem, ale z doświadczenia wiem że Oni rękoma i nogami bronią się przed odstrzeliwaniem lisów, a że naboje według nich są znacznie droższe od takiego lisa, to raczej nie pomogą. Ale może spróbuj odezwać się do najbliższego kółka łowieckiego. Sytuacja wygląda tak, że regularnie rozkładane środki przeciwko wściekliźnie pozwoliły lisom mnożyć się na potęgę. Po czym wytrzebiły one zwierzynę drobną i z braku innych opcji polują na to co najłatwiej złapać czyli ptactwo domowe. Na forum na pewno nie napiszę o metodach, ale myślę że powinny Ci być one znane.
Posted

Witam Aniu szkoda kaczek a tego lisa jakoś musisz się pozbyć,Marcin ma 100% racji tych szkodników jest o wiele za dużo,

Agi gratuluje przychówku;] musi być tego bardzo dużo ja też mam problem z liczeniem kaczek zawsze się tak roją więc przestałem.pozdrawiam;]

Posted
Zaglądam niemal codziennie i czytam wasze posty. Wiele u was się dzieje. Gratuluję wszystkich nowych przychówków i trzymam kciuki za wyjaśnienie tajemnic zniknięc. W moim małym stadku, też zaszły zmiany. Coś niepokojącego zaczęło się dziac z małym Herkulesem, słabo rósł i z dnia na dzień słabł. W końcu uznałam za stosowne zaprosic sąsiada... Pozostałym kurkom podałam na wszelki wypadek antybiotyk przez 5 dni. Wydaje się, że mają się dobrze, apetyt im DOPISUJE, są ruchliwe, ciekawskie i zaczęły już gdakac jak kurki ;). Jarzębiaty marcel dziś na moje urodziny zapiał trzy razy, było to takie jakieś skrócone kukuryku ;)
Posted
Witam tak viktorio dzieję się dzieję;] a ten kogut to nie kukuryku tylko sto lat sto lat śpiewał;];], ja dziś zwolniłem dwie kury z wysiadywania i tak już nic by nie wysiedziały;[ została jedna z kaczymi jajkami zobaczymy co jej z tego wyjdzie,pozdrawiam;]
Posted
No może i sto lat próbował Robercie, ale głosik nie wiem czemu dośc przepity miał ;) Zazdroszczę Wam tej adrenalinki oczekiwania na maluchy :) Ja niestety nie będę miała chyba tyle czasu. Nie wiem czy już wspominałam ale jestem matką, kierowcą, dietetykiem, psychologiem mojej córki sportowca ;) No może kiedyś na emeryturce.... :)

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

Loading...
×
×
  • Create New...