dominika1989 Posted February 24, 2015 Report Posted February 24, 2015 Brum, levamisol nie jest antybiotykiem i od ręki nie pomoże więc podaj go wg zaleceń. Kilkanaście h nie zrobi różnicy. a jak ten Twój drób? Quote
Brumbram Posted February 24, 2015 Report Posted February 24, 2015 Kurczaki parskają i drapią się po dziobie pazurami.Kury biegają widzę, rzucają sie na jedzenie, piją dużo, kichają. Niektóre stoją od rana pod siatką zaspane takie.No nie wiem już jak im pomóc. Quote
dominika1989 Posted February 24, 2015 Report Posted February 24, 2015 Tym "śpiącym" raczej nie pomożesz ale resztę mam nadzieję da się uratować. Quote
wiejskieżycie Posted February 24, 2015 Report Posted February 24, 2015 Aniu moje młode indyczęta wpierdzielały śrutę granulowaną jak małpa kit. Do śruty zawsze dostawały krwawnik i siekany mlecz za którym wprost przepadały, a jak na polu była już koniczyna perska, to po prostu tak ją jadły że nie raz i nie dwa musiałem je ratować, bo nie patrzyły tylko pchały w dziób ile się da, a potem się dusiły i trzeba było udzielać pierwszej pomocy. W zasadzie całe ziarno pszenicy dostawały od samego początku na równi z paszą i mogły same decydować co im bardziej odpowiada. Quote
ania1983 Posted February 24, 2015 Report Posted February 24, 2015 u mnie jak była kwoka jeszcze, to sypałam całą pszenicę dla niej, ale małe nie były zainteresowane na razie krwawnika jeszcze brak, koniczyny też. więc tylko zbieram im odrobinę piołunu i młodą zwykłą miękką trawkę. do tego cebuchy z cebuli, to wszystko siekam i tak podaję. pokrzywy nie daję świeżej, bo mam złe przeżycie z nimi. raz im dałam do jajka drobno posiekaną i nie dużo, to sobie 2 łapki poparzyły dobrze, że obserwowałam bo od razu zabrałam. teraz tylko suszoną dostają. właśnie odcieka sobie twaróg dla małych kupiłam od znajomej 10l. mleka prosto od krowy, z połowy twarożek dla nas, a z połowy dla indycząt Quote
wiejskieżycie Posted February 24, 2015 Report Posted February 24, 2015 Moje od początku dostawały też pokrzywę tą parzącą, ale reakcja była podobna jak u Ciebie. W łapki je kłuła, ale i tak ją jadły. A jak podrosły i właściwie jeśli mowa o w pełni dorosłych ptakach, to jak narwę takie 10 litrowe wiadro tych parzących pokrzyw i pokroję w grube fragmenty, to w mgnieniu oka znika. Jednak najlepiej indyki moje chwalą sobie mlecz. Dosłownie pod koniec lata nie mam gdzie go zrywać, taki mają przemiał tej rośliny. Parzeniem w łapki bym się nie przejmował. Nic im nie będzie. Kurki moje też dostają pokrzywę. Jeszcze jej mało, ale się poświęcam i szukam. :) Quote
wiejskieżycie Posted February 24, 2015 Report Posted February 24, 2015 Za ścianą kwitnie życie towarzyskie. 12 kurek coś kombinuje, bo słyszę je cały czas. Trochę mnie zaskoczyła wczoraj cena za kogutki w tym samym wieku co moje kurki. Były tylko o złotówkę tańsze. Spodziewałem się nieco niższej ceny i dlatego mam tylko kurki. Quote
ania1983 Posted February 24, 2015 Report Posted February 24, 2015 haha, a widzisz, ja się wystraszyłam jak sobie łapki poparzyły i płakały i od tej pory im suszę. w lasku już jest taka młoda piekąca, ze 2 pary grubych rękawic to mało, bo potem przez dwa dni mam rękę znieczuloną mleczu też jeszcze nie ma, więc na razie małe muszą się nacieszyć trawką i tym co uda mi się uzbierać jak kupowaliśmy nasze pierwsze kurki i kogutki w wylęgarni, to cena kogutków i kurek była albo jednakowa, albo niewiele mniejsza...już nie pamiętam Quote
wiejskieżycie Posted February 24, 2015 Report Posted February 24, 2015 Ja rwę pokrzywę gołymi rękami. Ta którą teraz zrywem, a która ledwo z ziemi wygląda na świat, jest chyba jeszcze bardziej parząca niż w lato. Moje kurki zostały bez chłopa. Może jeszcze kilka sztuk dokupię. Quote
ania1983 Posted February 24, 2015 Report Posted February 24, 2015 Marcin, gołą ręką młodą najbardziej piekącą pokrzywę nie dla mnie, ja aż tak twarda nie jestem mój mąż nie chce mnie już słuchać jak mówię, co ja jeszcze w tym roku chcę kupić ale w sobotę jak mu praca nie wypadnie, to obiecał mi że na rynek ze zwierzakami pojedziemy może coś kupię? Quote
Brumbram Posted February 24, 2015 Report Posted February 24, 2015 Domoniko, jak myślisz czemu doktorowa nie kazała więcej Doksy podawać po tym leku na robale? Za dużo leków czy co? Martwi mnie to bardzo, a kobieta twierdzi że wszystko przejdzie, jak ręką odjął. Quote
Michałek Posted February 24, 2015 Report Posted February 24, 2015 Doksycyklinę do picia raczej nie należy podawać. Słabe ptaki pobiorą mniej. Może także być gorzej wchłaniana przy leku przeciw robakom. Nie wiem czy nie powinny dostać osłonowo jakiś antybiotyk przeciwko mykoplazmom podskórnie. Zalecenia są dla stad towarowych gdzie podanie leku w zastrzyku jest wprost nierealne.Ja ze swojej strony deklaruję pomoc Koleżance w odbudowie stada. Będę miał jajka lęgowe. Na rasach się nie znam, ale są ładne i dobrze się niosą.Pozdrawiam wszystkich na Forum! Quote
ania1983 Posted February 24, 2015 Report Posted February 24, 2015 Michałek, jak się nazywała ta lampa co daje ciepło, ale nie razi? nie zapisałam sobie ostatnio, a chcę ją dzisiaj zamówić Quote
Robert ;-) Posted February 24, 2015 Author Report Posted February 24, 2015 Michałek dobry pomysł tylko zaraza zwana mykoplazmoza jest w ścianach glebie i budynku jaki jest opanowany ta zaraza, zalecenia jakie są po tej chorobie to nie posiadanie drobiu przez trzy lata i oodkazanie podwórka, więc i tak ta zaraza zostanie w obejściu i trzeba będzie z nią walczyć nadal jak don kiszot Quote
Brumbram Posted February 24, 2015 Report Posted February 24, 2015 Bosz, co ja widziałam!!Kurczak zielonki zrobił kupkę, a tam w cholere nici. Matko jedyna ja oszaleje zaraz. Czy to normalne że dostałam ten lek już odmierzony w strzykawkach? Żadnego opakowania ani buteleczki. Quote
Robert ;-) Posted February 24, 2015 Author Report Posted February 24, 2015 Tak, weci tak czasem dają leki, nic w tym dziwnego. Quote
ania1983 Posted February 24, 2015 Report Posted February 24, 2015 Brum, czyli lek działa jak robale w kupie moja wet też nieraz daje leki odmierzone w strzykawce, bo butelki są duże Quote
Brumbram Posted February 24, 2015 Report Posted February 24, 2015 Aniu ja jeszcze nie dałam im tego leku. Dopiero jutro mam podać. Quote
ania1983 Posted February 24, 2015 Report Posted February 24, 2015 ups...czyli tak zarobaczone sa bidulki Quote
robeert Posted February 24, 2015 Report Posted February 24, 2015 Brum jak wszyscy trzymam kciuki za Twoje stadko. Naprawdę mam teraz duże obawy przed jakimikolwiek kurami z innych źródeł. Poczekam jeszcze chwilkę i robię gruntowne odkażanie kurnika. Na forum padło kilka nazw leków na robaki u drobiu, środki do odkażania tak, że troszkę się pogubiłem już co i gdzie. Możecie coś polecić do odkażania i profilaktycznie na robaki. W niedzielę z nudów zrobiłem na terenie wybiegu małe ognisko. Popaliłem troszkę poniewierających się kawałków drewna, patyków itp. Dziś już nie ma śladu po ognisku. Kury wszystko wydziobały. Wczoraj ustawiały się w kolejkę do "kąpieli" w tym popiele. Muszę chyba zrobić większe ognisko w najbliższym czasie No i najważniejsze. Jedna kurka u mnie uparcie od trzech dni siedzi na jajkach. Teraz ostro zbieram jajka kacze i i mam zamiar jej podłożyć kilka jajek kaczych, a tydzień później dodać kurzych. Jak by udało się jej wysiedzieć to pisklaki by były na początku kwietnia. Myślę, że to dobra pora aby bez sztucznej kwoki kurka odchowała maluchy. Quote
ania1983 Posted February 24, 2015 Report Posted February 24, 2015 Robert, witaj dawno Cię nie było...Pod kwokę jaja kacze i kurze? ja bym dała albo takie, albo takie. pod kwokę kaczych Ci duzo nie wejdzie, a jakie masz kaczki? Do takiego gruntownego czyszczenia kurnika, to chyba najlepszy i zarazem najdroższy jest Virkon Quote
dominika1989 Posted February 24, 2015 Report Posted February 24, 2015 Tania i dobra jest np soda kaustyczna, wapno. Do odrobaczania stosujemy fenbendazol i levamisol. Ale trzeba zachować karencję a generalnie to w okresie nieśności jest przeciwwskazanie. Brum inwazja jest po prostu intensywna, stąd robale. Doxycylina ma wlaściwości hamujące działanie penicylin i innych bakteriobójczych. Czy działa jakoś z levamisolem musiałabym doczytać. Ale sądzę, że razem podać ich nie należy. Odrobaczyć i ewentualnie przelczyć znowu ale po uzgodnieniu z wetem ja przy okazji swoich doktorów popytam Quote
Michałek Posted February 24, 2015 Report Posted February 24, 2015 Ta lampa to bezświetlny promiennik podczerwieni. Powiem szczerze, że nie bardzo mi się podoba. Bardziej mi się podoba sztuczna kwoka czyli płyta grzewcza. Nie wiem dlaczego te sztuczne kwoki są takie drogie. Zastanawiam się czy nie można wziąć kawałek płyty, pineskami po samych brzegach przypiąć poduszkę elektryczną i postawić ta na jakichś nóżkach. Przecież byłaby to sztuczna kwoka, a poduszka elektryczna jest dużo tańsza.Brumbram, leki tak zostawiają lekarze. Ja mam taki układ, że biorę od lekarki lek, podaję i resztę oddaję bo z reguły są w dużych opakowaniach.Robert1983, Mykoplazmy to bakterie pozbawione ścian komórkowych więc wrażliwe na warunki środowiskowe i raczej nie przeżyją w glebie. Literatura podaje jako źródło zakażenia jaja lęgowe i od innych ptaków kropelkowo, Badania gleby wokół ferm nie potwierdziły obecności Mykoplazmy pomimo, że u kur na fermie występowała - https://systemeureka.com/documents/121020Ja się nie będę upierał i najlepiej jeżeli się Dominika wypowie.Pozdrawiam wszystkich na Forum! Quote
ania1983 Posted February 24, 2015 Report Posted February 24, 2015 Michał, dzięki na płytę grzewcza mnie na razie nie stać. indyczętom będzie musiała wystarczyć ta lampa co daje ciepło, a nie daje światła. dopóki miały kwokę, to pod nią szły spać i nie było problemu, a teraz szczególnie jeden jest strasznie "markotny". teraz już z godzinę śpi przykryty sweterkiem na stole obok mnie a wiesz, że tez zastanawiałam się, czy np. nie można by wykorzystac koca elektrycznego czy poduszki? Quote
Michałek Posted February 24, 2015 Report Posted February 24, 2015 A może włożyć poduszkę do brytfanki i przycisnąć jakimś styropianem i postawić na jakichś nóżkach? W tych fabrycznych płytach też dół jest z blachy.Też kilka razy miałem takie marudy i też nie mam serca jak taka kruszynka chodzi i kwili. Wziąć takiego malucha w rękę, a on zaraz się uspokaja i zasypia, to jedna z tych rzeczy które są kwintesencją człowieczeństwa.Z moich czarnych kogutów dwa trochę mniejsze dzisiaj zaczęły wyć. Obawiam się, że dwa pozostałe które jeszcze nie pieją też będą wyć. Miałem nadzieję że czarny scenariusz kolegi Wiejskie Życie się nie ziści.Pozdrawiam wszystkich na Forum! Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.