Jump to content

Recommended Posts

Posted

U mnie pierwsze trupy szczurów rano leżały, paskudne nadęte, a jednego dobiłam dziada. No, pasta działa.

Termin perliczych jaj na wtorek, a dziś 6 skorup nadłupanych, to będzie coś wcześniej. Śmieję się, że do wtorku wyjdą. Akurat wolna kwoka się trafiła, siedziała tak o na jednym jajku, czekając na jajka Araucan, gdy wcześniejsza kwoka wczoraj dała dyla, to ta nowa dostała jej jajka, które to są nadklute. Tym razem udało się i jaja nie pójdą na zmarnowanie.

Jutro sprawdzam jajka Silek, było 23 szt, a nóż coś będzie fajnego.

 

Aniu, jeden indyk został mi na noc na polu, ale jest ok i też nie wiem jak to się stało. Musiał mi jakoś czmychnąć bokiem przy zaganianiu, bo one nie chcą mi same zachodzić.

Posted

Iza, no z tymi indykami to i ja mam coraz ciekawiej :P Do przedwczoraj jeszcze, na polu chciało tylko 4 nocować i zawsze te 4 zaganiałam. A wczoraj zagoniłam na siłę całe stado!! 9 indyków na polu. 2 na starej kanapie, co to stoi za stodołą, 2 na góreczce, 4 pod mirabelką, a 1 na lodówce starej co to tez ma swoje miejsce za stodołą. Takie cwaniaki :P No ale co sie dziwić? To dzikie ptaki i tylko się cieszę, że im lotki poucinałam, bo by na drzewach czy na dachu stodoły były gotowe spać, tak jak perliczki :P

 

Mówisz, że klują sie perliczki? No to trzymam kciuki :) I za nie i za silki :D

Posted

Piżmowe wykończą mnie nerwowo dosłownie. Pióra prawie odrosły fajnie, więc myśle koniec, puszę was razem. I masz od nowa walka, od nowa rozdzielać osobno. Niektóre przeskoczyły do siebie i siedzą po 2 szt w kojcu i nic sobie nie robią, ale jak już ich 10 szt połączę to jest krwista masakra. Za małe do ubicia, bo to 10 tydzień leci im. Myślę, że będę musiała czekać raczej aż całkowicie obrosną i będą duże, aby mogły siebie tolerować.

Jak myślicie, przejdzie im ten zew krwi?

Posted

Iza, szczerze? To nie liczyła bym na to :( Ja teraz też bedę musiała na dniach przenieśc młode Piżmowe do reszty stada i aż się boje,bo to takie agresory...Ale nie mam wyjścia, bo stajenka musi być pusta do przyszłego tygodnia...

Posted
Uuuu. Ale chociaż jedną piżmową mam całą nie ruszoną, śmiga z nowym kaczorem i jego damą. Zaakceptowali ją. No trudno, co będzie, to będzie. Tamte na razie siedzą i podtuczam je.
Posted

moja perlica doczekała młodych :P ale są super :P takie malutkie :P jajka od kochinów bodajże..widziałam jednego czarnego pisklaka, białego też reszta żółte z brązowymi plamkami :P jak już będą pełne sił to zrobię zdj :) a ta perlica jest strasznie agresywna tak syczy na mnie i chce dziubać, ciężko jedzenie tam dać i wodę 

Posted

To pogratulować młodych;-) zawsze małe jest piękne:-D gospodyni a może czas napisać imię my tu wszyscy się po imieniu wołamy;-)

U mnie młode gąski i kaczki chodzą po podwórku jakoś te starsze ich nie leją, strusie coś mi dziś strajkowaly nie chciały na pole iść, a najbardziej cieszą mnie indyki już sporo podrosly będą jasne w ciemne plamy a i ten kurczak mala brachma robi sie coraz bardziej cudny;-);-)

Pozdrawiam;-) grzeje niesamowicie a kolega chce siano belowac, będzie gorąco uff

Posted

Ktoś z forum stosował Tylbian o ile dobrze pamiętam to chyba u kurcząt.

 

Wieczorem, po ciemku, sprawdzałam jajka od silek. Z 23 jaj 2 były czyste, a jedno niepewne, więc je zostawiłam na obserwacje. Także kwoka wysiaduje 21 jaj i trochę się martwię, bo ona dosyć ciężka jest.

 

Perliczki klują się nadal, nawet te które mają datę w notesie na czwartek, może to przez te upały tak im się śpieszy?

Posted

Brumbram jak nie chcesz perlika posyłać na pniaka to jak będziesz widziała że lutuje koguta :) to złap perlika i wsadź go do wiadra z zimna wodą trzymając za nogi :)

Inny sposób to całkowita izolacja na dłuższy okres czasu.

Pozdrawiam

Posted

No to się długo nie nacieszyłam małymi kurczątkami :( przeniosłam je do kwoki spod perliczki patrzę przed tem a ona je zadziobała całe głowy we krwi miały :( a nie było mnie cały dzień myślałam, że je przyjmie bo ona zawsze przyjmowała :( musiały się biedne ocierpieć :( a przeniosłam je bo jednego perlica przygniotła i myślałam, że z kwoką będą mieć lepiej ... no to się pomyliłam :( :(

Posted

Gospodynie, przykro :(

Sławek., nie wiem czy ta woda w wiadrze pomorze na Perlika, bo te akurat wodę bardzo lubią i u mnie np., nie raz juz widziałam jak pływają w stawie :P Więc zamoczenie w wodzie obawiam się, że nic nie zdziała...

Co do izolacji...to te bym się kłóciła. Perliki mają zwyczajnie wredny charakter i albo sa wredna i wszystko co sie rusza leją, albo żyją z resztą podwórka całkiem normalnie :) U mnie też Perlik leje koguty, Indyki, kaczki ale te już rzadziej. I mimo, ze wychowany przez kwokę i z kurczakami, to jest wredny i tyle :P

Posted

Robercie szkoda. U mnie też nie będzie jaj, bo ten ktoś zaproponował wymianę 2 indycze za 1 bażancie. Aż tak mi nie zależy. Z ciekawości sprawdzę później po ile są sprzedawane jajka od tego gatunku bażantów w Internecie.

A gdyby ktoś pytał, jaka pogoda u mnie, to chyba nie muszę nic dodawać. Zdjęcie mówi samo za siebie.

Posted

Pytasz o kurę? Jeśli ma dziurę w głowie to nie wiem czy można jej pomóc. Wszystko zależy od tego jaka ta dziura jest. Niezależnie od tego od razu oddziel ją od reszty. Przemyj ranę czystą wodą. Zabandażuj ranę. Piszę tak po omacku. Bez oględzin nic nie doradzimy. Musisz zdecydować czy nie lepiej kurę zabić by nie cierpiała.

Posted
Chciałam dodać zdjęcie ale jest zbyt duże i później dodam jak włącze komputer. Popryskałam tą rane preparatem od bydła do ran. Śmierć poprzez ścięcie łba nie wchodzi w gre ta kurka ma dla mnie szczególne znaczenie i ma 10 tygodni
Posted

Nic więcej nie przychodzi mi do głowy. Co widać w ranie? W którym miejscu dokładnie ona jest. Na czubku głowy czy gdzieś z boku? Czaszka została przebita jeśli rana jest u góry czy nie? Jeśli chcesz ją ratować pamiętaj by jutro nie miały do niej dostępu żadne muchy, bo szybko może dojść do rozwinięcia się w ranie larw.

 

Co to Ja jeszcze miałem napisać. Aha. Aniu nie ugotowałem fasolki z Twojego przepisu. Jak się rozłączyłem to zapomniałem. Jutro ugotuję, jeśli oczywiście znowu nie zapomnę.

Posted

Nie ma za co. Jeśli tylko możemy pomóc sobie to pomagamy. Mam nadzieję, że kurka wydobrzeje. U mnie kiedyś kurka z całą zdartą skórą z grzbietu wydobrzała. Ale jako że było to w samym środku lata, kurka spędziła niemal tydzień w moim pokoju, bo inaczej muchy by ją zabiły. Nie pamiętam nazwy, ale kupowałem w aptece bez recepty jakiś środek w aerozolu, który wtedy bardzo ładnie pomagał ranom się goić. Nie był drogi, ale nazwy za żadne skarby sobie nie przypomnę. Coś stosowanego przez ludzi dla ludzi.

Posted

Marcin, a ja pomyliłam dni i klucie na piatek, nie na czwartek :)

Farmerka, ja bym przemyła ranę wodą utlenioną, ewentualnie Rivanolem. A do psikania, ja osobiście używałam przy otwartym złamaniu u Indyczki coś do gojenia ran dla ludzi, nie wiem czy to o czym pisze Marcin, bo moje było drogie jak pieron. Ale też "psik psik". Jak będę w stajni i nie zapomnę, to zerknę, bo powinno być obecnie u  kóz. No i Tribiotic jak najbardziej, tam jest antybiotyk, więc nie masie co zastanawiać :)

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

Loading...
×
×
  • Create New...