Jump to content

Recommended Posts

Posted

U mnie tak samo z zającami, a Marcin ale taka klientka to skarb ;-);-)

U moich emu spoko dziś się nabiegalem za nimi ciemno było jak poszłam je zaganiac i biegały jak szalone, a dowiedziałem się jeden u mnie na wsi też inkubuje strusie , nie wiem jakie i jak mu to idzie bo nie gadam z nimi ale życzę powodzenia.

Posted

Cześć. Dzień zaczynam jak zwykle. Od strat. Indyk czternasty właśnie zdycha. To już stan agonalny. Ja go nie zabiję, ale jeśli do 12 nie padnie, to zostanie skrócony o głowę. Mam tak dość tego wszystkiego, że w głowie się nie mieści. Wszystkie najgorsze plagi egipskie moją hodowlę niemal nawiedzają. Mówię Wam, tak bym chciał, żeby całe stado szlag trafił jednej nocy. Wolę to, niż oglądać zdrowe ptaki, a po dniu, dwóch patrzeć jak zdychać zaczynają. Człowiek ma w końcu jakiś limit wytrzymałości. Hoduję ptaki od 23 lat i odkąd pamiętam nigdy nie miałem spokojnego roku.

Wczoraj uprzątałem kurnik. W największe słońce wyrzuciłem 7 taczek. To tak jak by wyrzucić dwa razy tyle. Wcześniej zwyczajnie brakowało mi czasu, ale wczoraj już nie wytrzymałem i pomimo upału się ogarnąłem. Młodzieży wyrzucam co dziennie lub co 2 dni, ale dorosłym tak jakoś schodziło. Indykom czyszczę skojec dzień w dzień. Podobnie jak kurczakom. Ale z tymi pierwszymi jak widać to praca na marne. :(

Posted
Hej, Marcin no przykro wiadomo, człowiek każdą stratę w hodowli przeżywa. No ale głowa do góry, trzeba myśleć że będzie lepiej i mieć nadzieję, no ja wiem że nie łatwo ale jednak masz te ptaki i po tylu latach jeszcze hodujesz drób, to dasz radę. Trud, wysiłek itp czasem wydaje się że na marne wsio ale np u mnie to ja wiem że nigdy nie ma sto procent odchowu, zawsze coś się spapra i godzić muszę się z tym. I dalej próbuję rozmnażać, większe stado kur równa się więcej kasy na leki. Ale co ja bym robiła bez ptaków? Sama padła bym z nudy...no niby jednak w domu to praca bez końca ale to nie to samo...
Posted

witam :)

Marcin, przykre z tymi indykami :(

Robert, matko! Szkoda daniela :( Taka strata i śmierć w taki sposób :( Mam nadzieję, ze przynajmniej szybko padła i się nie męczyła :(

Iza, a no tak jest, straty są, ale co zrobić.

Sławek, a jak ta Twoja mała Królewna? Pewnie już lata wszędzie i trzeba mieć oczy dookoła głowy :D

U mnie też z jajkami nie kolorowo, ale nie płaczę. Ludzi w lecie mniej chętnych na jajka, a i my ich mniej jemy. U mnie teraz dziennie to jest tak 9-15 sztuk. Ale upały takie, ze szok! Nawet w kurniku, mimo, ze okienko mają otwarte całą noc, bo im siatkę wstawiłam jakiś czas temu mają goraco :( I na polu siedzą z otwartymi dziobami, bo gorąco i tak samo ledwo dyszą z upału w stajence w nocy. Wieczorem, jak zaganiam towarzystwo i mam jeszcze potem robotę przy królikach i kozach, to na przestrzał otwieram moje drzwi wejsciowe i jakiś przeciąg się robi, ale to max. pół godziny, bo na noc im drzwi przecież nie zostawię otwartych, bo by zwiały, a drzwi nie do zagrody prowadzą, a na ogród...

Marcin, ja też sie przymierzam do porządków w kurniku, ale jakoś nie idzie. Ostatnie porządki były jakoś 2 tyg. temu. A wstyd się przyznać, ale ja mam ciągle nie wapnowane stajenki :shy: Nie ma kiedy, albo upał, taki że człowiek siedzi w domu i wychodzi tylko dac pić i jeść zwierzakom, albo deszcz i ptaki w stajni siedzą, albo jakiś ptak siedział na jajach. No i tak zeszło...

W planach ciachanie kurek. Stare zaczniemy bić, nie zależnie od tego czy się niosą czy nie. Ale nie na już wszystkie, a po jednej jak mi się będzie chciało.

Posted

Indyk zdechł. Już został spalony. Czekam aż zdechnie kolejny, bo w tej chwili 3 następne chodzą niewyraźne. Zarobek dnia 40 zł za 40 jajek, 25 zł za ogórki. Strata indyka wartego ponad 40 zł. Oby tak dalej, to już w ogóle będę na minusie.

Jutrzejszy zbiór ogórków oddaję znajomej. Prawie cały. W niedzielę robię przetwory siostrze. W poniedziałek zastanawiam się co ze zbiorem robić, a na wtorek mam zamówienie na kolejne 20 kg. :) Jedynie to mnie cieszy.

Mój zając dzisiaj z tego samego miejsca mnie zaskoczył. Pewnie ten sam.

Posted

Po złotówce. U mnie zboże jest bardzo drogie. Swojej pracy już nie liczę. W sezonie letnim, w zasadzie od wiosny poczynając, zapominam jak się nazywam, tyle mam zajęć w podwórku. Nikomu na siłę nie wciskam niczego, ale też nie pozwolę się doić. Ogórki w sklepie szmaty. Ludzie dzwonią i pytają czy sprzedam po 1,70 choć w sklepach najtańsze kosztują 3. Moje nie widziały grama nawozu nieorganicznego ani żadnego oprysku i Ja mam tak bardzo z ceny zejść. Niedoczekanie. Do mnie jak ludzie dzwonią i pytają o ogórki, to po godzinie przyjeżdżają po odbiór. Ogórki prosto z pola. Z fasolką szparagową nie mam co robić. Bo chętnych brak. W sklepie cena powyżej 6 zł. Ja chcę 4,5 a i tak nie mogę nic sprzedać. Więc korzystają kury, bo dostają świeżutką ugotowaną. Uwielbiają ją, więc czemu nie. Właśnie kurczakom ugotowałem kilogram kaszy pęczak. No czy mogą mieć lepiej.

Posted

Ludzie pytają mnie o to czy mam na sprzedaż kurczęta. Najlepiej kurki i kogutki, a Ja nie mogę niczego sprzedać, bo mam prawie same koguty. :( Z moich Białoczubków z 10 pierwszych wyklutych jest 5 kogutów. Kurki zostawiam sobie, bo z czego rozmnożę stado w przyszłości. Z kolejnych 5 jest chyba tylko jedna, a z tych od kogoś chyba też nie lepiej na 10 osobników. :) Super nie. Z 13 kurcząt Leghornów, Tęczanek, Leghorno-Tęczanek łącznie, są 4 kurki. Kogutki piękne, ale po co mi ich tyle. Nie sprzedam ich pojedynczo, a kurek nie dorzucę, bo wykluły się z jajek z prezentu od kogoś, więc mowy nie ma. Ciekawe co będzie z kaczkami. Tam przynajmniej kaczory są bardziej poszukiwane, bo są większe. Z 8 pierwszych jest ich chyba 5. :) Kaczki chwilowo mam tanie w utrzymaniu. Te starsze jedzą w dzień wyłącznie rzęsę i liście buraków, za którymi nie mogą się zesrać. Tylko na noc dostają śrutę. 

Posted

Mam chwilową przerwę w pracy przez upały. Tylko wodę i paszę uzupełniam. Nie chce mi się liczyć dokładnie, ale moje stado ptasie w tym momencie liczy ponad 160 osobników. Nie wiem czy to dużo czy nie.

Zastanawiam się czy nie darować sobie dalszej uprawy kapusty. Chcąc ją mieć musiałbym zacząć już zbierać potomstwo Bielinków, bo zauważyłem dzisiaj, że się pojawiły, a jako że chcę mieć wszystko ekologiczne, muszę wygospodarować dziennie dodatkowo z 2 bite godziny na to. Tylko, że to raczej niewykonalne. W największe słońce nie pójdę. Rano nie dam rady, bo poranny obrządek zajmuje mi niemal półtorej godziny. Po wieczornym zamknięciu ptaków nie mam już sił, a i nie specjalnie wiem jaka może być cena kapusty jesienią, więc nie wiem czy warto sobie nią zawracać głowę. Mi wystarczy, a uprawiać i później po 20 groszy sprzedawać, dla mnie jest nie do przyjęcia.

Posted

Współczuję. U mnie też kolejne padną. Podobno słońce leczy, pokrzywa jest naturalnym antybiotykiem, twaróg, maślanka, kwaśne mleko pomagają. To wszystko im zapewniam, ale co z tego. Serca im nie oddam.

Nie wiem czy wspominałem wcześniej, że zrywanie ogórków zajmuje mi 70 minut. Mam ustalone, że robię to dzień w dzień o godzinie 11. Wtedy już smali, ale wtedy mam czas.

Aha. Postanowiłem sobie, że więcej w indyki nie zainwestuję. Albo przezwyciężą impas, albo stracę je wszystkie. Nie pozwolę sobie po raz kolejny na pchanie setek złotych w coś, w ciemno, bo na fachową ocenę nie mam co liczyć. Niech się dzieje wola nieba.

Posted

Witam Marcin nie niem co ci powiedzieć z tym twoim drobiem, współczuję ci tych ciągłych problemów i strat:-(:-(

Ja nie sprzedaję jajek bo ich po prostu nie mam, dziś rozebralem gniazdo gęsi i poszła sobie stwierdziłem że dość tego jej siedzenia i tak bieguska siedzi jedna siwa gęś dwie kury .

pozdrawiam i dobrej nocy;-);-)

Posted

Na wtorek mam zamówienie na 20 kg ogórków. Zbiorę wszystkie jakie będą i pozwolę sobie wybrać. Cena nie została zakwestionowana. Oby tylko obrodziły. Pod tym względem akurat choćby lekka zmiana temperatury o kilka stopni w dół, nie zaszkodziła by. Ale poza tym, takie lato właśnie chcę. Oby jak najdłużej. Wszystkie ptaki od rana do wieczora chodzą po podwórku. I tak powinno być już dawno.

Posted

Czy Ty jeszcze coś wysiadujesz? :) U mnie 2 kury bardzo by chciały, ale nie pozwolę im. Za żadne skarby. Dość tego dobrego. Trzeba już odchować to co jest i puścić sezon w niepamięć. Zapominam Wam napisać, że moje indyki uwielbiają oset. Dzięki czemu siłą rzeczy, wprawdzie nieco później niż bym mógł, ale jednak całe to zielsko jest skarmiane. Na sieczkarnię rach ciach i indyki happy. Ale nie ma tego dobrego. Bo pola nie rozciągnę, a już kończę rwanie ostów. Gdyby tak samo chciały jeść koniczynę. Niestety widzę, że nie specjalnie im podchodzi.

Posted

Widać twoje indyka lubią chwasty;-) żona znajomego to jeździła rowerem możeze dwa km po zielsko dla indyk potem ciap na ladzie i dokładala ospę i heja idykom.

a tak Marcinie kura siedzi na 7 jajkach kaczki piżmowej, bieguska i gęś na gesich jajkach i kura na kurzych więc jeszcze będą młode

Posted

No to jeszcze ptasie pieluchy przed Tobą.

Moje indyki uwielbiają jeszcze krwawnik, pokrzywę i mlecz. Pokrzywa jeszcze jest, ale jak się skończy co lubią zostanie im to co będzie. No i oczywiście do oporu puki nie zmarzną liście kapusty, cała kapusta i liście buraków. Co będą chciały. Kapusty im nie noszę, choć niektóre główki są już większe niż w sklepie można kupić, więc może zaczną. Jak mam ją za grosze sprzedawać, to lepiej niech one ją zjedzą, jeśli będą miały chęć.

Posted

Czy miałeś Kolego problemy z późnym zamieraniem zarodków? Jeżeli choroba nie została dokładnie przez Ciebie zdiagnozowana to opisz objawy. Może coś pomogę choć na indykach nie wiele się znam. To najtrudniejsze w chowie ptaki. Może gdzieś w pobliżu jest kolonia gawronów albo gawrony lub wróble zalatują na wybieg?

Przedwczoraj kura z tych czarnych wyprowadziła siedem koszmarków. Dzisiaj przyszedł do mnie jakiś ptak od sąsiada. Wyglądał trochę jak kurczak, ale ma pióra na łapach i jest wielkości mojego koguta. Indyk to nie był, a na kurę trochę za duży. Ubarwienie czarno-karmazynowe. Generalnie brzydszy nawet od moich koszmarków.

Pozdrawiam wszystkich na Forum!

Posted

Hej

Z 42 jaj kurzych nałożonych do inku odpadło tak 8 jaj czystych, 2 stłukłam niestety ale prawda, 6 nie wyszło ze skorupy i zamarło w niej, a wykluło się 26 kurcząt.

Czekam jeszcze na kaczki nieme ale to jeszcze poczekam...

Posted

Cześć. No Iza, to jeszcze a jeszcze tych maluchów Ci przybędzie. :) Niech wszystkie zdrowo i szybko rosną.

Michale, indyki w tym roku, wszystkie jak jeden kluły się w 31 dniu inkubacji. To pierwszy taki przypadek w mojej przygodzie z indykami, a nie chwaląc się laikiem w dziedzinie indyków nie jestem. Byłem niemal pewien, że one się w ogóle nie wyklują. W latach ubiegłych lęgi zaczynały się 25 dnia, a 27 z reguły było już po sprawie. Dlatego Ja obstawiam winę indora. Bo nie zmieniłem niczego w podejściu do matek, które zresztą są te same co i rok temu i w latach ubiegłych. Dlatego w nich winy nie widzę. Niestety ktoś celowo pozbył się indora, prezentując komuś drugiemu serię zmartwień.

Posted

Pytanie do Sławka, jako eksperta w dziedzinie upraw. :) Jak sądzisz czy możliwym jest, że mnóstwo dziurek w liściach kapusty, ale w liściach właśnie nie w samych główkach jest udziałem ptaków typu szpaki, wróble i innych owadożernych, które robiły je likwidując z mojej plantacji kapusty jaja i larwy Bielinka? Nie znam się na owadach, ale wydaje mi się, że skoro pierwsze motyle pojawiły się ponad 2 miesiące temu, to do tej pory powinien być już wielki wylęg robactwa. Tymczasem wczoraj i dzisiaj po obchodzie znacznej części pola z kapustą zauważyłem może 2 larwy i tyle. Wydaje mi się, że te ptaki zjadają zarówno jaja jak i larwy, bo tych ptaków jest tam mnóstwo, a robactwa brak. I oby tak było jak najdłużej. Dodam tylko, że żadnego gradu nie było u mnie odkąd kapusta jest w polu, więc tu przyczyny nie widzę. Co sądzisz o tych ptakach?

Posted

Hmmm, ubiłam 2 kaczki piżmowe 3.5 miesiąca mają. Jedna waży 1.95 kg a druga 2 kg, jedna dla mnie druga na sprzedaż. Myślę że to jest chyba dobra waga, co?

Skubało się nawet ok ale mogło być lepiej.

Posted

Witam hehe Marcinie jaki tam ze mnie ekspert :) no ale jako że stosowałeś nic przeciwko szkodnikom no to nie wykluczone że dziury na liściach to robota larwy bielinka (larwy objadają blaszkę liściową tak że od razu widać że larwy zabrały sie do roboty bo pozostają gole żyłki) Osobiście nie wiem kto jest naturalnym wrogiem dla larw bo nie zagłębiałem sie w ten temat więc nie wykluczone że larwy zostały zjedzone przez ptaki bo przecież w końcu to robaki :) poza tym skoro główki całe to nie masz sie czym przejmować :)

Ja osobiście pryskam no ale ja w ciągu roku sadze kilka... tysięcy więc nie mogę sobie pozwolić na jakiegokolwiek szkodnika :)

 

Wracając do drobiu to niestety kaczka bieguska w dniu wczorajszym padła :( reszta po staremu

Pozdrawiam

Ps. Aniu bobas ma sie b.dobrze a żeby go upilnować to nie lada wyczyn :)

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

Loading...
×
×
  • Create New...