Jump to content

Recommended Posts

Posted

No to gratulację, oby wszystko zdrowo chowało się Wam.

Czekam na koniec lęgu perliczego spod kwoki, to te zalężone jajka z inku podrzucone kurce. Na razie 4 maluchy są, a 2 jajka nakłute, jedno pewnie zaraz opuści skorupkę. Wogóle to jestem zdołowana, sprawy pokomplikowały się bardzo i będę musiała zrezygnować z czegoś, z wielkim bólem serca i duszy ubijam, wyć się chce.

Jak już stada wyprowadziliśmy na prostą, tak teraz....kolejna niedogoda.

Posted

U mnie też coś działo się, bo perliczek odchowany ma krew na skrzydełku, jakieś dziobanie było. Spod kwoki wyszły te wszystkie perliczki w liczbie 6 szt, więc już wszystkie mogę jej oddać, bo tak to te co szybciej wyszły brałam do domu, a na noc jej oddawałam.

 

http://www.rolnik-forum.pl/gallery/image/1097-20160529-070655/

 

http://www.rolnik-forum.pl/gallery/image/1098-20160528-073411-1/

 

http://www.rolnik-forum.pl/gallery/image/1099-20160528-081834/

Posted

U mnie w inku było ciężko opanować wilgotność. Tym razem 1 kanał wody i 10-20 ml wody w drugim kanale wystarczyło, żeby osiągnąć wilg na poziomie 50-55%.

Dobrze pisaliście mi, że nikt dokładnie nie powie ile tam wody nalać. Dobrze, że mam ten wilgotnościomierz, to mogę trzymać się tego co pokazuje. Raczej będę musiała odsprzedać inku ale bardzo tego nie chcę.

Kurczęta większe i mniejsze chowają się jak na razie, problemów nie ma, no może poza ograniczoną przestrzenią. Gąski także jedzą jakby podwójnie, już kilku chętnych jest na nie ale każdy chciałby za pół darmo i to mnie wkurza i odprawiam ludzi z kwitkiem. Za 11 dni ma być lęg naturalny kolejnych perlicząt. Już szykuję miejsce na kwokę z młodymi. Kury nioski i zielone sypią jajkami, czego tu więcej chcieć? Oby tak dalej bezproblemowo szło. Sąsiada muszę pilnować, bo mi chodzi i pryska blisko gadzinki, a o kłopot nie trudno.

Posted

Wcale nie chcę, zmuszają mnie, oj że prąd ciągnie itp, a co będzie chodził do cholewki na baterie? Aj, głupie marudzenia, a korzyści przecież są.

Moje gąski wyceniłam ponad dwutygodniowe po 20 zł/szt i bardzo marudzą, że drogo, a mieszańce będą, a ciekawe jak rosły będą. Nie, to nie. Kolejni składają deklaracje, że np za tydzień kupią. W sumie to już przestało mi zależeć na sprzedaży, są niech będą i tyle.

Została mi jeszcze jedna araukana, ta z kurcząt jesiennych, niedługo pewnie zacznie nieść, przesiaduje częściej w gnieździe i odpędza resztę.

Wentylację w odchowalnikach usprawniałam, tam bez lampy dochodzi nawet do 35 st, teraz powinno być lepiej.

Posted
Inkubator weźmie max 20 zł,na jeden cykl a pewnie mniej Ania chyba pisała ze 10 zł, niech marudza a ty rób swoje gęsi ogólnie są drogie jak im za drogo niech kupią w wylegarni na pewno będzie drożej ale żaden się nie przyzna
Posted

Znalazłem ciekawy artykuł o inkubacji kur - http://www.rynek-rolny.pl/artykul/inkubacja-jaj-kurzych-i-wykluwanie-pisklat.html?page=2

Omawia on problem wilgotności, ale co najważniejsze temperatury i zawartości CO2 w atmosferze komory lęgowej. Otóż jajka w procesie inkubacji przechodzą pod względem energetycznym od procesów endogennych do egzogennych. Oznacza to że na początku inkubacji jajka pochłaniają ciepło a pod koniec oddają. Kura to "inkubator" kontaktowy bardzo sprawnie wymieniający ciepło między jajkiem a kurą która ma bardzo dokładny termostat. Inkubator nie jest kontaktowy jak kura lecz powietrzny, a tu wymiana ciepła nie jest tak sprawna i co za tym idzie szybka. Im szybszy ruch powietrza tum ta wymiana jest szybsza. Z drugiej strony dotykając skóry kury i jajka które wysiaduje łatwo się zorientować, że ciało kury ma temperaturę (41,0 stopni C) znacznie wyższą od temperatury jajka (37,7 stopni C).

Moje obserwacje są są takie, że w moim inkubatorze kurze jajka martwe w 18 dniu inkubacji mają temperaturę o 0,5 stopnia niższą niż żywe, co sprawdziłem termometrem na podczerwień. Od 12 dnia inkubacji jajka zaczynają oddawać ciepło i wtedy zaczynam obniżać temperaturę co dwa dni o 0,1 stopnia C. Wydaje mi się, że każdy inkubator będzie pod tym względem inny. Z wcześniejszych doświadczeń nie potrafię tego zweryfikować, gdyż termostat był mechaniczny, a temperatura jaj była korygowana przy przekręcaniu metodą na ucho. Również pamiętam, że otwory wentylacyjne były przed kluciem przysłaniane. Co o tym myślicie? Pozdrawiam drobiarzy i innych Forumowiczów!

Posted

Artykuł chętnie poczytam wieczorem;-)co do inkubatorów to żeby był dobry musi mieć dobry regulator i tak jak Grzegorz pisze ruch powietrza jak najwiekszy najbardziej intensywny , do tego musi być wykonany z odpornego materiału aby skok temp był jak najmniejszy, plastyk nie nadaje się za bardzo przynajmniej tak wychodzi z moich obserwacji, jelsi chodzi o pomiary temp i wilgotności to ciężko o dobre "urządzenia "pomiarowe.

I jeszcze na koniec nic nie zastąpi kury czy kaczki i innego drobiu,co natura to natura

Posted

Ja mam 5 perliczek i 2 samce w sumie 7 mam ich, ale zamierzam zostawić samca i samice a reszte na rosół, żadnego pożytku z nich nie ma, jajek nie ma, niosą bóg wie gdzie, jedno gniazdo znalazłam i zebrałam jajka, to już tam się nie niosą, nie ma sensu hodować ich i karmić dużo żreją a pożytku żadnego...

Posted

Hej, ale mam kochanego gajora landes, no taki słodziak że szok. Nie szczypie, łapie mnie za palce żebym mu dała zieleniny, nadstawia szyję abym go głaskała, no cudak, a chodzi za mną jak piesek. Oj, dawno nie miałam takiego "zwierzątka". Za nim 2 gąski na razie próbują robić tak jak on, choć są ciut nieufne. Ta "trójca" nie ma prawa skończyć w garze, choćbym miała sama dać się pokroić. Zawalczę o nie.

I nie upilnowałam sąsiada bo mi popalił opryskiem grządki przy granicy, zastanawiam się czy warto kłócić się z nim, żeby gorzej nie było.

U mnie na wydaniu jest parka perlików z lęgów z tamtego roku. Zostawię sobie tylko 2 parki. Kupcy dzwonią ale nie przyjeżdzają.

Posted

No Iza pogratulować takiego gąsiora ;-) żadko się taki trafia, twój jest jak mój lewus tylko on się pogłaskać nie da,

niewiem jak masz się z sąsiadem? ja swojego to bym gonił jak kota;-) ale wiadomo czasem warto tylko zwrocic uwage nie ma sie co spinać, ale za spalenie komuś uprawy, jest miękko dla sprawcy.

Posted

Hej, ale mam kochanego gajora landes, no taki słodziak że szok. Nie szczypie, łapie mnie za palce żebym mu dała zieleniny, nadstawia szyję abym go głaskała, no cudak, a chodzi za mną jak piesek. Oj, dawno nie miałam takiego "zwierzątka". Za nim 2 gąski na razie próbują robić tak jak on, choć są ciut nieufne. Ta "trójca" nie ma prawa skończyć w garze, choćbym miała sama dać się pokroić. Zawalczę o nie.

I nie upilnowałam sąsiada bo mi popalił opryskiem grządki przy granicy, zastanawiam się czy warto kłócić się z nim, żeby gorzej nie było.

U mnie na wydaniu jest parka perlików z lęgów z tamtego roku. Zostawię sobie tylko 2 parki. Kupcy dzwonią ale nie przyjeżdżają.

Zdarzają się takie niejadalne egzemplarze. Sam mam kilka takich. Inkubatora nie sprzedawaj bo teraz większość ras jest pozbawiona instynktu kwoczenia lub ten instynkt jest bardzo ograniczony. Ja bym raczej pomyślał o lepszym sprzęcie, mniej energochłonnym i niezawodnym. Ja podłożyłem pod kurę jedenaście jajek Stefanów i ani jednego Stefanka. Dzisiaj chyba coś się kluje pod Stefanem bo jest wyjątkowo agresywna i nie mogę sprawdzić. Jena kwoka mi wysiedziała dziesięć kurczaków, ale po dwóch tygodniach zostawiła i problem z odchowem takich sierot. Mam pięćdziesiąt kilka kurczaków z inkubatora i to jest pewne. Też mam perliczki, pierwszy raz. Idzie im drugi tydzień. Pozdrawiam Koleżanki i Kolegów z Forum!

Posted

http://www.rolnik-forum.pl/gallery/image/1100-s%C5%82odziak/

 

http://www.rolnik-forum.pl/gallery/image/1101-1/

 

Hej, no to fajnie że Wam przybywa. Mi niestety ubyło, nie chciałam tego, ale muszę pogodzić się z tym-i tak odbiję to sobie, jeszcze przyjdzie czas...

Młode gąski i kaczki odsprzedane, kupiec solidny trafił się. Kurczęta araukany zostają, każde jedno-nie oddam koniec i kropka, chyba że tylko część kogutków. Perliczęta zamówione już, czekać dnia. Pozostało 8 dni kwoce do wylęgu jakiś 12-14 perlicząt, a i je też ktoś chce, ale wstrzymuję się, najpierw niech podrosną jak już. Inkubator zostaje napewno coś wykombinuję. Nie mam zamiaru zostać na lodzie. Zamówiłam 10 kurek Lohmann Brown, bo zamierzam stare przeznaczyć na rosołowe, jak te młode wejdą w nieśność. Buźka od rana uradowana-araukana z lęgu jesiennego zniesie dziś pierwsze jajo. Na razie "idzie" mi np z kurami, odrobaczać muszę nadal co miesiąc tym drogim środkiem, ale one tyle jaj dają, że to zwraca się, a zawiesina bardzo wydajna, także wystarcza na długo. Mam gajorka landes a do niego 2 gąski ale mam jeszcze zapasowego gajorka z innego gniazda który ma jakieś 6 tygodni. Zapasowy musi być, a i on zaczyna przymilać się do mnie.

Posted

Witam po długiej przerwie. U mnie się też sporo działo w tym czasie. Zakupiona para silek i kurka już siedzi dwa tygodnie na jajkach:

http://www.rolnik-forum.pl/uploads/gallery/album_68/gallery_4370_68_1747569.jpg

 

 

Liliputy drugi lęg w tym roku tym razem bardziej udany , 7 sztuk wysiedziała kwoka z towarówek.http://www.rolnik-forum.pl/uploads/gallery/album_68/gallery_4370_68_1426452.jpg

 Teraz jestem pewien że rodzice są mieszańcami. A skoro pojawiło się tyle towarzystwa to trzeba było im lokum wymyśleć. I powstało takie coś:http://www.rolnik-forum.pl/uploads/gallery/album_68/med_gallery_4370_68_4358169.jpg

Posted

Fajne to lokum dla kurek :)

Grzegorz, widzę, ze wróciłeś na forum :) super :)

U mnie w inku wczoraj wykluł się jeden bażant. Pod perliczką wykluły się w sumie juz 3 perliczki, ale zabrałam jej i dałam do wychowania innej kwoce, która siedziała na tylko 2 jajach ;) Jaja do inku, a kwoka ma 3 perliczki z naturalnych lęgów, 1 z inku i 1 bażanta. Perliczce zabrałam młode, bo klują się w dobowych odstępach, młode chodza, a ona twardo siedza. I młode marzły. Więc zabieram. Zostawię jej ostatnie, o ile coś jeszcze wyjdzie.

Kaczkom Biegusom zostawiłam w gnieździe 10 jaj. Chcą nie wysiadują. Ale czy wysiedzą? Bo siedzą razem :P Najlepsze jest to, że jak kaczki idą z jaj, to siada na nie moja 3-miesięczna gąska zakupiona w kwietniu :o  Jak kaczki wracają ona z jaj schodzi, ale siedzi przy kaczkach :)

 

Babka ze wsi brała ode mnie jaja biegusów pod kwokę. I co dla mnie dziwne. 6 kaczek było nadklutych, "z dziobkami na zewnątrz", a wykluł się tylko jeden, reszta zdechła :( Zastanawiam się nad przyczyną...Wilgotność? Ale wtedy by się nie nadkluły, aż tyle...

 

Co do inku, ja mam jaki mam i nic z nim nie robię. Wilgotność obczaiłam, juz "na oko".

Iza, inku zostaw. Potem będzie ciężko nowy kupić.

Posted

Ooooo, jaki ładny kurniczek!

 

I właśnie 11 perlicząt znalazło nowy dom, kupiec słowny, z zegarkiem na ręku, takich ludzi zdecydowanych to ja lubię. Podrostkom araukany-6 tygodniowym-zrobiłam osobną zagrodę na dworze, żeby gąski im nie wyjadały.

Miejsce na kwokę z perliczątkami też już czeka. Uwinęłam się dosyć szybko. Nie wiem jak Wy ale ja to mogłabym "robić koło" drobiu dniami dosłownie. Nie jestem jakąś tam fanatyczką ale lubię to co robię.

Posted

Lotto fajna parka z tych puszków;-) a kurczaki jak moje tyjeść moje mają łapcie, co do nowego lokum fajnie ci to wyszło czasem nie tylko musi spełniać jakaś funkcje ale i wyglądać;-) piękna robota

Iza mało takich ludzi jest co nie marudza i się nie spóźniaja

U mnie dziś znowu przybyło dwa kurczaki po kochinach jest jescze kilka jaj jest w inku

co do inku dobrze inkubuja się kury, indyki a kaczki i gęsi słabo

Posted

Inkubator jest dobry jeżeli żądane parametry są w całym obszarze w którym są jajka. Reszta zależy od obsługi. Wiedzy fachowej na temat lęgów w necie prawie nie ma. Jednak coś jest z tą temperaturą bo znalazłem prezentację na temat profesjonalnego lęgu tym razem gęsi - http://wet.uwm.edu.pl/wiedza-ogolna/plik/technika-inkubacji-jaj-gesich-prezentacja-zakladu-wylegowego/371/file/

Delikatnie mówiąc parametry ustawień znacznie odbiegają od tego co można powszechnie przeczytać w instrukcjach obsługi inkubatorów i w internecie. Jeżeli parametry te z linku są prawidłowe to te przez nas stosowane przyczyniają się do klapy w lęgach. Jeżeli jest odwrotnie to wylęgarnia musi wcześniej czy później ogłosić plajtę. Wiem, że wszyscy i tak zostaną przy tym co jest napisane w instrukcji obsługi inkubatora, a ja pewnie przy swoich obserwacjach, ale może mnie przekonacie.

Rozmawiałem na ten temat z osobą która prowadziła zakład wylęgu drobiu w czasach których nawet ja nie pamiętam. Potwierdziła, że termometr służył do określenia temperatury jedynie na początku lęgu a później pierwszeństwo w określaniu temperatury miało ucho i w miarę jak jajka stawały się cieplejsze trzeba było skracać cięgno wyłącznika.

A może Kolego Robercie jest tak że po prostu nie dajesz swojemu inkubatorowi szans aby kaczki i gęsi kluły się w nim dobrze?

Pozdrowienia dla drobiarzy na Forum!

P.s.

Jeżeli nie chcecie dyskutować czy niepowodzenie lęgu leży po stronie inkubatora czy po stronie osoby obsługującej to napiszcie.

Posted

Coś musi być na rzeczy z tymi próbami w inku , ja robie na przekór dokładam różnych gatunków jajka i w dodatku w różnym wieku że tak powiem,

ale z przyczyny, że nie mam większej ilości jaj na raz? I dla tego dokładam po kilka sztuk, wiem że robie źle ale liczę na drapane;-) że się uda,

z tego co zauważyłem w taki sposób najlepiej wychodzę na ptakach grzebiacych, a na wodnych słabo,

W dodatku na drugi sezon licze bardziej na indyczki niż inku, ten będę miał na wszelki wielki.

Choć z niego nie zrezygnuje na pewno , na matki zostawię kaczki francuskie i te indyczki jeśli się trafią, bo akurat indyk mi sie przekręcil ostatnio więc młodych w tym sezonie więcej nie będzie

w dodatku mój inku uważam za porażkę, poza regulatorem który jest ok nie jest on oryginalny a to już wie kolega Grzegorz ;-)

Posted

Ja bym tak szybko inkubatora nie przekreślał. Jeżeli temperatura jest w miarę równa to nie ma się czego czepiać.

Wodne pewnie się przegrzewają gdyż są większe.

Ale w prezentacji jest pewna nieścisłość między czwartym a piątym slajdem. Jajka świeże były dołożone do jajek które powinny mieć niższą temperaturę. Coś nie rozumiem. W dodatku inkubatory dwukomorowe miały komorę klujnikową o pojemności 1/3 komory lęgowe. Czyli co tydzień dokładam 1/3 komory lęgowej w zamian jajek które trafiły do klujnika. I co tydzień powtórka. To jak z tą temperaturą?

Z tymi sterownikiem to nie jest do końca tak dobrze gdyż właściwie różni się tylko trwałością/niezawodnością w stosunku do oryginalnego. No może czujnik jest bardziej powtarzalny, ale to inna sprawa. Pozdrowienia dla drobiarzy na Forum!

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

Loading...
×
×
  • Create New...