Jump to content

Recommended Posts

Posted
Pamiętam też że dostałaś je od kogoś. Może jajko z którego wykluł się ten silniejszy było czyste, a te mniejsze już w zarodku złapały jakąś "niemoc". Trudno powiedzieć na odległość. Coś na rzeczy być musi, bo nie sądzę, żebyś karmiła tego największego, a te mniejsze głodziła. :) Szkoda zmarnować dwa miesiące pilnowania i dbania. Brak stawu na pewno im nie zaszkodzi, tak samo jak ciepły i suchy grunt pod łapkami.
Posted

ciepły grunt pod łapkami da sie załatwić, ale suchy? przeciez one się będą kąpały w wodzie :P i wszytsko wyląduje na słomie :P coś będzie trzeba kombinować, ale od jutra je zamknę tylko ten odhowalnik będę musiała złozyć, bo męża niestety nie ma jutro. a co do jedzenia, to kaczuszki dostają to samo do jedzenia :P i żadnej nie głodzę :D

a nie pamiętam czy pisałam, ale o tym dowiedziałam sie jakoś miesiąc temu, te kaczuszki które dostałam mają dłuższą historię...one się wykluły, było ich 10, zostały zabrane od kaczki nie mam pojęcia w jakim celu, przeniesione do zimnego domu w którym nikt nie miesza, a noce były wtedy zimne, i tak sobie w pudełku siedziały całą zimną noc i cały dzień, 5 kaczuszek nie przeżyło a 5 które przeżyły dostałam, tego dowiedziałam się przypadkiem. wiec to moze też ma jakiś wpływ??

tak czy siak, od jutra kaczuszki będą zamknięte

Posted

To sąsiadka nie pomyślała z tymi kaczkami po co zabierać od kaczki miały by z nią ciepło;[

zdjęcia mi dopiero się załadowały ale to jest naprawdę duża różnica między nimi,może warto było by im dać coś na wzmocnienie jakieś witaminki?i tak jak pisał Marcin ciepły kąt;]

Posted

Robercie ja to wiem i też nie mam pojęcia po co kaczuszki były zabrane od matki, tym bardziej na noc, gdzie wiadomo było że noce zimno a w domu też zimno, u mnie te maleństwa siedziały na początku przy piecu, a coby im jeszcze cieplej było to na krzesłach było pudło, żeby im od podłogi nie ciągło zimno, no ale nie każdy potrafi się obchodzić ze zwierzakami jak widać.

ja nawet kwoce nie zabieram małych, bo skoro sobie wysiedziała to po to zeby je mieć przy sobie, a nie żeby jej zabrać i chować je osobno...chore...

Posted

Ufff ale sie opisaliście, żeby mi sie to więcej nie powtórzyło:)

Aniu co do kaczek to tak jak pisaliście trzeba je zamknąć bo to że jest ciepło to nie znaczy że jest im dobrze one po prostu są za małe a pogoda jest jaka jest a jak będą miały ciepło to całkiem inaczej będą wyglądać, tak że myślę że jak będą siedziały w cieple to i te skrzeki sie poprawią:)

Co do wczorajszych garbonosów no to wygląda że gość chce sie ich pozbyć i już a te z dzisiejszego linku super wyglądają i w sumie ode mnie to nie tak daleko tylko trzeba by na mapie sprawdzić

Robercie gąski fajne żeby tylko chciały sie rozmnażać:)

Pozdrawiam

Posted

Tofi, nie narzekaj ja nieraz mam więcej do czytania jak Wy siedzicie do północy :P

co do kaczuszek to tak też zrobię :)

a gąski mam nadzieję ze juz w przyszłym tygodniu uda mi sie kupić i że jeszcze będą :)

Posted

heh, ja to moich raczej bym nie przeznaczyła na jedzenie, ale do inkubatora i czekała bym na małe gąski :D

a Robercie, duzo jaj te gąski znoszą? tak orientacyjnie, 20-30?

kurcze, już nie mogę sie tych gąsek doczekac :D

Posted

Tofik, na te gęsi to ja już wczesniej miałam ochotę, ale do tej pory patrzyłam na zasadzie, drogie...poczekam do wiosny....poczekam aż kacznik bedzie zrobiony....no ale jak sie taka okazja trafi to grzech było by nie skorzystac :)

Robercie, ja też nie mam zamiaru tych gąsek które kupię zjadać, jedynie ich potomstwo :P

Posted
A ja tam zamiast kupować dorosłe to myślę kupić jajka:)a jak się wyklują to jakieś się zostawi a resztę do gara:)no chyba że trafił bym na jakieś w podobnej cenie niedaleko no to pewnie bym się skusił ale z tego co widzę to minimum w jedną stronę mam 100km:(
Posted
no, ja do gościa mam "jedynie" 60 km. też chętnie bym kupiła jaja i czekała aż sie wyklują, no ale u mnie gęsi nie ma :/ no a poza tym ta cena nie jest jakąś zawrotną ceną za gąskę wiec kupię te, poczekam na swoje jajka i bedę kluła :D
Posted

Ja sie tam nie znam na gęsiach tylko tak mi sie wydawało a zwróciliście uwagę na koguta gołoszyjca w rogu?:)

jak ja bym miał Aniu taką odległość to przypuszczam że gościa bym już odwiedził:)

Posted

oby tylko te plany wypaliły :)


mi osobiście nie podobają sie gołoszyjce :P

wyglądają jak by je lis albo jastrząb dorwał i nie skończył konsumpcji :P


no, ja muszę czekać na wolne męża, bo mimo ze mam prawko w tak daleką drogę sama sie nie wybiorę, a i gesi potem trzeba trzymać a nie że gęsi sobie luzem po aucie beda chodziły :D

Posted

Zwiążesz sznurkiem skrzydła i łapki i w worku na pewno by wytrzymały trasę - z głową poza workiem. Ja przed świętami jechałem z jedną gąską na kolanach na przednim siedzeniu samochodu. Jak mnie ktoś mijał znajomy, to gąska miała przymusowe składanie szyi, żeby się nie pokazywać. Oczywiście jechałem jako pasażer.

Co do kupna gęsi i gąsiora z jednego źródła, to jeśli nie zależy Ci na czystości rasy a jedynie na walorach mięsnych przyszłych pokoleń, to proponuję zakup na przykład gąsek Kubańskich a gąsiora w zależności jakiej rasy białe gąski hoduje ten sprzedawca lub opcję odwrotną. Kubańskie gęsi są lekkie, te białe znacznie cięższe. Jednak krzyżówki tych obu ras są znacznie cięższe niż Kubańskie.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

Loading...
×
×
  • Create New...