Ekomur. Posted October 31, 2017 Report Posted October 31, 2017 Problem jest bardziej złożony. Owady zapylające giną również, a może przede wszystkim ze względu na brak pożywienia w niektórych okresach. Brak roślin miododajnych takich jak chwasty, a rośliny uprawne miododajne kwitną w określonym czasie. Znikanie niektórych drzew miododajnych takich jak kasztanowiec czy akacja potęgują problem. Pozdrawiam!Coraz częściej słyszy się o pasiekach zakładanych w miastach,które dobrze funkcjonują - brak zagrożeń ze strony oprysków. Zmniejszanie "pastwisk pszczelich" też jest ogromnym problemem,bo nawet ludzie nie związani z rolnictwem przyczyniają się do tej sytuacji. Właściciele domków jednorodzinnych często sięgają po "chemie" chcąc mieć trawnik jak na boisku piłkarskim. Jaśminowce,bzy,róże itp zastępuje się Thujami.Rozmawiałem kiedyś z obcokrajowcem,który kończył szkołę ogrodniczą w Holandii, dla niego wszystkie te mniszki,babki,krwawniki... to chwast,na którego jest jedyny słuszny środek - tak go uczyli. Zachęcam aby dbać o to środowisko naturalne na swoim podwórku,reagować gdy inny go niszczy.Zakładać domki dla pszczół samotnic - bo to też jest problem (kiedyś były strzechy!) nasadzać drzewa i krzewy,które wpisane są w nasz rodzimy krajobraz i dają pożywienie owadom zapylającym. Dbajmy razem o to wspólne dobro! Quote
Vademecum Posted November 13, 2017 Report Posted November 13, 2017 u mnie pół wsi wycięło drzewa liściaste, nawet owocowe bo cza liście grabić. Nasadzili tuji które nie rosną na glinie pod którą jest dolomit. Siedzą w domach bo niema nigdzie cienia. henryk 1 Quote
Radogost Posted November 17, 2017 Report Posted November 17, 2017 U mnie jest to samo, dlatego zamiast trawnika mam koniczynę czerwoną, którą kosze dla królików. A drzewa owocowe sadze ile wlezie. Co do tych tui to masz całkowitą rację Vademecum. W mojej okolicy to istna plaga. Tylko stada komarów w nich siedzą, a sąsiedzi krzywią się, że plaga i pryskają całą działkę na insekty... Co do rolników to też święci nie są. Ja mam największy areał około 1,5 ha w całości, reszta w kawałkach obsadzona krzakami na bokach. Większość rolników wycięła wszystkie głogi, tarniny, śliwy i co tam jeszcze rosło. A miedze to zaoraliby nawet z moim kawałkiem gdyby nie te krzewy Quote
Halik Posted January 24, 2018 Report Posted January 24, 2018 Coraz częściej słyszy się o pasiekach zakładanych w miastach,które dobrze funkcjonują - brak zagrożeń ze strony oprysków. No nie wiem czy miasto to takie dobre miejsce dla pszczół. Kiedyś czytałem że stacje sieci komórkowych powodują że pszczoły tracą orientacje i gubią drogę do ula. Technika i miasto raczej niezbyt dobrze wpływa na pszczoły. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.