Jump to content

Recommended Posts

Posted

Ja nie jestem pozytywnie nastawiony na sukces z emu? a fakt na 6 marca mają termin klucia więc będziem pić na sto lat:-D:-D

Aniu mam nadzieje że się podziela paniami i będzie spokój ale wątpię klulem jaja w zeszłym roku ze stada gdzie było dwa samce to dużo jaj było czystych

Posted

Hallo hallo, kalesony sie palo. :) :)

Nie wiem czy o to koledze chodziło, że akurat moja stronka się nie otwiera, ale dzięki Robercie za reakcję. :) Szkoda, że muszę kasować poprzednie załączniki, żeby móc załączać kolejne. Dobrze chociaż, że tak obrabiam zdjęcia, że zajmują malutko miejsca na dysku przez co mogę ich umieścić przynajmniej 5-6. :) Aniu poproszę o adres Twój w formie pw, ponieważ o obiecanych pestkach pamiętam, a może masz chęć sadzić coś wcześniej w doniczki i później przesadzać do gruntu. Miałem Twój adres korespondencyjny w jednej z wiadomości, ale jak zacząłem kasować wiadomości, żeby podjąć próbę wysłanie do Roberta kilku zdań, skasowałem wszystko jak leciało i mam czystą kartę chyba. :) :) Pozdrawiam.

Posted

Marcin mi Forumowy kolega zalecił zdjęcie wstawiac na tej stronie

http://www.tinypic.pl/

potem jak już zdjęcie jest na ten stronie wgrane, klikasz na okienko "dodaj odpowiedź" i tutaj pod znakiem buźki masz taki kwadracik "grafika" wpisujesz skopiowany adres URL i wklejasz zdjęcia bez limitu na nasze forum bez kasowania :D

Pw zaraz napiszę :)

  • 2 weeks later...
Posted

No i prawdopodobnie z moich dalszych kaczych planów nici. Kaczki są po kuracji trzema różnymi środkami, jak widać bezskutecznie podawanymi, bo nie dość, że objawy ustąpiły tylko w jakimś stopniu u ptaków u których występowały, przy czym w pewnym stopniu moim zdaniem może to być wywołane nie działaniem samego leku ile ociepleniem się klimatu, to dodatkowo objawy podobne jeśli też nie bardziej nasilone wystąpiły u kolejnych ptaków, do tej pory w pełni zdrowych. Tym samym rozważam całkowite wybicie i spalenie stada wartego około 500 zł. :(

Wychodzi na to, że moje kaczki ciągle mają styczność z jakimś patogenem, z którym sobie nie radzą, a jako że podwórka, wybiegu i zagrody im nie zmienię, choć robię co mogę by miały jak najczystsze i najlepsze warunki, nie widzę sensu dalszej walki z chorobą. Mógłbym wprawdzie próbować dowieść ptaki do specjalisty, który być może coś zaradzi, jednak nie likwidując przyczyny problemu, której na domiar złego nie znam, leczenie i tak wydaje mi się bezsensownym zabiegiem. Ten rzeczony specjalista, podobno nie jest tani, a do tego doszedłby koszt wyników, oględzin stada, jakiegoś poboru próbek jak sądzę, przez co obawiam się że wydatek będzie niewspółmierny do samej wartości stada, a pozytywny wynik kuracji nigdy nie będzie pewny. :(

Posted

Marcin szkoda kaczek:-( jeśli nie ma innego wyjścia to trudno, tak to jest że ci co dbają i chcą jak najlpeiej to im kłody pod nogi :-(

A inny trzyma byle gdzie i jak, i mu się duli.

Ja Marcinie też myślę jednak o całkowitym pozbyciu się kur(jak by emu urosły to nie wiadomo czy by nie złapały od nich zarazy)

Posted

Szczerze mówiąc, wolałbym żeby stado samo padło. Jednak nie ma tak dobrze. Codziennie kilka razy oglądam jak "pięknie" wyglądają ich oczy i wszystkiego mi się odechciewa. Ptaki są ciężkie, ale moim zdaniem utrzymywanie takiej hodowli mija się z celem i w zasadzie jest bezowocnym zabiegiem. Nie rozmnożę takiego stada, nie sprzedam ani młodzieży, ani osobników dorosłych, choć gdybym był pokroju osób które znam, nawet bym się nad tym nie zastanawiał. Nie zrobię tego dlatego, że nie chcę aby ktoś kolejny przechodził to samo, choć klienci znaleźli by się bez problemu. :( Widać taki już los tego kto dba. Mogę wskazać osoby z okolicy, którzy w d**ie mają dbanie o ptaki tak jak Ja, jednak albo nic Im nie chorują, albo nie biorą sobie tego do siebie, jeśli chorują i ciągną z ptaków ile się da, póki się da.

Posted

Jestem tak zmarnowany brakiem pozytywnych rezultatów leczenia, że gdyby ktoś zapewnił mnie że kolejny podany środek zlikwiduje problem, ale może też zabić ptaki, nawet bym się już nie zastanawiał tylko od razu podał lek.

Posted

Już raczej nie zacznę. Kaczek nie było w podwórku kilka lat. Na pewno powyżej 3, więc te powinny być zdrowe, skoro choroba jest typowo kacza. Kolejny raz nie zamierzam tracić stada. Jeśli tego się pozbędę, to z kaczkami definitywnie zakończę przygodę.

Posted

U mnie jest około 40 kaczych, ale nie zaryzykuję. To już ponad moje siły. Ja chyba tak jak Ty, czarnowidzem jestem i nie chcę po raz wtóry przechodzić przez to samo. Może jak się rozsiądzie podłożę jej kilka jajek od kurek czubatych. Może tym razem coś się wykluje.

  • 1 month later...
Posted

Wystarczyły 3 dni poza domem z powodów zdrowotnych i kurki się zmieniły wizualnie. Jeśli pogoda się utrzyma jutro powędrują na ogólny wybieg z resztą ptactwa.

 

http://wiejskiezycie.flog.pl/wpis/9965485/#w

 

Gwiazdy podwórka.

 

http://wiejskiezycie.flog.pl/wpis/9965512/#w

 

Niestety po tym jak gąska zaczęła się nieść wole pomiędzy nogami zmniejszyło się i już nie wygląda tak okazale. ;)

Posted

Robercie fotografie z pozdrowieniami dla Ciebie. Chyba kiedyś miałem przesłać fotografie motorów Tobie. Dopiero się zebrałem. Części zamiennych i w ogóle elementów do obu maszyn jest tyle, że nie ogarniam tego. Gdybym jeszcze się na tym wszystkim znał, może połasiłbym się na naprawę. A tak oba motorki czekają aż znajdzie się ktoś uczciwy kto wszystko obejrzy i poskłada. :)

 

http://wiejskiezycie.flog.pl/wpis/9970220#w

  • 1 month later...
  • 2 weeks later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

Loading...
×
×
  • Create New...