Jump to content

Recommended Posts

Posted
W promocji były, grzech było nie wziąć. :) 20 zł za 30 sztuk paluszków. Na szczęście zakup nie był mój. Z drugiej strony nie mam niczego nowego w zasobach stada, czemu mógłbym pstrykać fotki. Czekam na nowe gąski, ale chyba musi jeszcze minąć trochę czasu, bo mam je odebrać osobiście, a później autobusikiem do domu przewieźć. Przedwczoraj znalazłem aukcję na której ktoś 40 km ode mnie sprzedaje białe garbonosy w cenie 130 zł za parę. Parka z tamtego roku. Gąski widać duże, ale pomimo okazyjnej ceny się nie skusiłem, bo bardzo daleko im do tego czego szukam. :(
Posted
I tak działa promocja;-] a te nowe gęsi co to za gatunek? małe bierzesz że trzeba czekać? pisałeś o gęsiach garbonosych siwych to o nie chodzi?,co do nowości to i u mnie kiszka niby na targu byłem ale nic dla mnie nie było teraz to ważniejsze wyleczyć stado niż je powiększać.
Posted
Dokładnie. W stado z chorobą lepiej nie pchać nowych osobników. Poniekąd jesteś zmuszony do zaprzestania powiększania stada na najbliższy miesiąc. Gąski na które czekam to Landesy. Są już duże, ale z przesyłką kiepskawo, bo gabarytowo do najmniejszych nie należą, więc chcę poczekać aż ktoś będzie jeździł po trasie i mi je podrzuci kawałek ode mnie.
Posted
Wyłącznie jako ozdoba są kupowane. :) Wprawdzie to jedna z większych ras gęsi, bo gąsiory dorastają do 12 kilogramów, ale nie w pierwszym roku i przy właściwej diecie rzecz jasna, ale Ja jakoś nie zamierzam ich rozmnażać. Przynajmniej taki jest plan póki co, a co czas przyniesie kto wie. :)
Posted
Co do mięska to już gdzieś wcześniej pisałem że od blisko 11 lat nie miałem go w ustach, więc to akurat nie ten kierunek. :) Wystarczą mi te dwie, które mam nadzieję do jesieni będą już u mnie i będą raziły po oczach co niektórych lubianych przeze mnie obywateli wsi sąsiednich. :)
Posted
Brakuje tylko perliczek w podwórku, ale to już nie problem. Wszystko jest do zrealizowania. Dochodziłem do 20 dorosłych osobników w ciągu roku. Wtedy najlepiej trzymać się z dala od ogrodzenia, bo krzyk niemiłosierny. Obcym absolutnie wstęp wtedy na podwórko wzbroniony. Punkt 6 rano, bo chyba wtedy kończy się cisza nocna i żeby nie było, że komuś robi się na złość, na płot siad i do dzieła. Zatyczki do uszu w ruch. :)
Posted
Ja też chciałem perlice ale właśnie z powodu tego krzyku ich nie mam wystarczy mi jak wypuszczę kaczki i gęsi rano to głowa boli ale pomysł ciekawy mam takiego przez płot co by mu podokuczać można było w końcu to wieś i zwierzęta można trzymać nawet te głośne;-] a tak do obcych dziobią ich bo raczej szczekać ni umieją;-]
Posted
Myślałem, że mam jakąś fotkę moich krzykaczy, ale jednak nie. Po awarii sprzętu komputerowego nic się nie ostało z wcześniejszych zdjęć. Na szczęście mam dobrą znajomą, która tym "towarem" dysponuje i jak będzie trzeba, wiem gdzie uderzyć. Jak to mówią, "wolnoć Tomku w swoim domku", choć słyszałem, że jeden mieszkaniem wsi potrafi złożyć donos na policji na drugiego mieszkańca tej samej wsi, za zbyt głośne pianie koguta. Czy to nie paranoja jakaś. :) Za psa najlepiej spisują się gęsi, ale te zwykłe białe z wylęgarni. Kiedy miałem ich po kilkanaście w podwórku, nie było zmiłuj. Pies nie zauważył, a gęsi widziały i słyszały jak ktoś nadchodzi, bo miały lepszy punkt widokowy. Ludzie się bali wchodzić w podwórko, a listonosz nawet nie chciał z listami wchodzić. :) Do tego był taki indyk w zeszłym bodajże roku, który obcych odprowadzał od furtki do progu, czekał aż delikwent opuści dom i odprowadzał od progu do furtki. :)
Posted
A czemu pytasz? Moja śp babcia jak pędziła bimber to ziarno pozostałe z takiego pędzenia wyrzuciła raz nieopatrznie w miejsce, z którego korzystał drób i nim się domyśliła czemu wszystkie kury i indyki się zataczają chodząc, minęło trochę czasu. :)
Posted
Z tego co wiem ludzie poją indory denaturatem, jeśli chcą by te wysiadywały jajka tak jak indyczki i to zdaje egzamin, ale należy ściśle przestrzegać dawek, żeby ptakowi nie zaszkodzić. Znam jednak przypadki, gdzie indory wysiadują jajka z własnej woli, bez konieczności pojenia "dynksem". :)
Posted
Babcia kiedyś opowiadała że kurom kwokom dali łyżeczkę wódki żeby siedziała na jajkach a ta jak dała dyla na podwórko i o tak się nasiedziała,ludzie mają mieli różne pomysły nie zawsze sztuczne a tak apropo indyk to on i tak wygląda jak anonimowy[taki czerwony nos ma] ;-]. Ale tak serio to indyki że wysiadują jajka to ciekawe muszą mieć dobry instynkt rodzicielski;-]
Posted

Troszkę z innej beczki. Chciałem jechać na zlot maluszków do Łodzi ale jestem gotowy zrezygnować z tego i oszczędzone pieniądze zostawić na ciągnik;d

 

A co do kurek to u mnie sytuacja się nieco poprawiła bo niosą troszkę więcej jajek tak 8-11 dziennie.

Ja też nie daje kurkom alko ale piesek lubi w malutkich dawkach tyle co nic;d

 

 

Posted
z braku laku to i kask rowerowy dobry;-] a tak serio to i dobrze czytałem gdzieś że nawet spory odsetek jaj się wykluło jak indyk siedział, natura swoje robi może tak jak piszesz jak indyk widzi że nie ma komu to sam się bierze za robotę;-]

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

Loading...
×
×
  • Create New...