ania1983 Posted August 14, 2013 Report Posted August 14, 2013 miałam podobną sytuację, ale co by się nie rozpisywać napisze szybko.dom z polem a w zasadzie 9 działkami kupiliśmy 6 lat temu. 2 działki użytkował sąsiad który miał przyzwolenie poprzednich właścicieli. zaorał miedzę, wyrwał graniczniki.po 3 latach jak tu mieszkaliśmy dorobiliśmy się traktorka i sprzętu, więc czas najwyższy było zacząć coś robić. poszliśmy grzecznie do sąsiadów, ze jak wykopią ziemniaki więcej tam mają nic nie sadzić bo my na wiosnę mamy plany względem tego pola. oczywiście wszystko poszło zgodnie z planem.jakie było nasze zdziwienie kiedy na jesień sąsiad posiał zboze ozime. wiecie jak sie tłumaczył? że zapomniał i my mu nic nie możemy zrobić. zboże to chleb, wiec nic nie zrobiliśmy, ale powiedziałam ze jeszcze raz taki numer i mu zaoramy. zboże skosił i na jesień znowu zasiał ozime. mąż bez powiadamiania pojechał i pole zaorał, włącznie z całym tym zbozem na naszej ziemi. straszyli nas policja, karą bo to ich praca ich pieniądze. w końcu nic nie zrobili bo dobrze wiedzieli ze nie wygrają z nami, ludzie na wsi wiedzieli ze od 3 lat próbujemy odzyskac nasze pole, wiec w razie co mielibyśmy kilka osób po swojej stronie.po tym incydencie robili nam takie świństwa ze nie raz miałam ochotę się spakowac i wyprowadzić z tej dziury, ale słowa męża "na pewno nie damy im tej satysfakcji że wygrali" jakoś mnie tu przetrzymały.ludzie też z hektarami, pola mają w h... , a zabili by o centymetr pola.ale zauważyliśmy ze na tej wsi tacy ludzie są, prawie wszyscy, każdy ma pola a patrzy gdzie by tu komu ukraść. bo dla mnie to jest zwykła kradzież. a jeszcze dodam, że najpierw chcieliśmy się z sąsiadami dogadać na dzierżawę, żadne pieniądze, tylko zwrot podatku, to się nie zgodzili bo im pole nie potrzebne, a potem za darmo korzystali :/ z takimi to niestety ale trzeba twardo. Quote
spokojny Posted August 14, 2013 Author Report Posted August 14, 2013 Dziękuję, Aniu i Jelonku : ). To tylko świadczy o człowieku. Pazerność i kompletny brak poszanowania innych. Do fazy krzaków jednak bym nie dopuścił. W końcu to "dziadkowizna" : ). Ale dziękuję wszystkim za słowa komentarzy, dobrze wiedzieć, że większość z Was myśli normalnie ; ). Dobrej nocy : ). Quote
DuzyGrzegorz Posted August 15, 2013 Report Posted August 15, 2013 Prawdziwi rolnicy tak nie postępują jak napisała Ania. Nie zgodzę się jednak z Anią, że jest to zwykła kradzież. Wg mnie jest to zuchwała kradzież. Coraz mniej jest ludzi myślących o roli i czujących rolę tak jak Ty Aniu. To wielka szkoda dla naszej wsi.W pierwszym roku sąsiad miał prawo zasiać gdyż okres wypowiedzenia dzierżawy jest roczny. Mam jednak wątpliwości czy była to dzierżawa czy użyczenie. Pozdrawiam! Quote
grzesiek12031980 Posted August 15, 2013 Report Posted August 15, 2013 Z ziemia jest tak ze najczesciej w dzierzawe dostaje sie zapuszczony ugor i gdy sie go doprowadzi do kultury to wlasciciel nagle nabiera ochoty na jego prowadzenie samodzielnie.Szczegolnie tacy sa tzw.niedzielni rolnicy ktorzy caly tydzien pracuja w miescie a gdy nadchodzi niedziela to wyjezdaja na pola. Quote
DuzyGrzegorz Posted August 15, 2013 Report Posted August 15, 2013 Tak to jest Grzegorz z dzierżawą. Znajomy wynajął pomieszczenie na sklep. Po trzech latach jak sklep zaczął dobrze funkcjonować wypowiedział dzierżawę pomieszczeń sklepowych i sam zaczął w tym miejscu sklep prowadzić. Podczas zawierania umowy dzierżawy trzeba mieć wszystko na uwadze. A gdyby ten co wynajmował sklep u znajomego zawarł w umowie klauzulę o braku konkurencyjności to pewnie nadal by ten sklep prowadził. Znane kiedyś w całej Polsce zakłady mięsne w Rawie Mazowieckiej zostały sprzedane, a umowa sprzedaży została opatrzona klauzulą, że na tym terenie nie może być nic związanego z produkcją żywności. Podobnie umowy dzierżawy gruntów należy zabezpieczać. Zabezpieczać także należy nakłady związane z przywróceniem nieużytku do stanu produkcyjnego. Oczywiście sposoby mogą być różne. Jednak przyznam rację mojemu imiennikowi. Bardzo często przychodzi ktoś i prosi o zagospodarowanie jakiegoś kawałka ziemi. Trudno wtedy spisywać taką umowę ze względu na zasady współżycia społecznego. Stare przysłowie brzmi: "chcesz mieć wroga to pożycz mu pieniądze". Zainwestowanie w przywrócenie gruntu do kultury rolniczej nie użytkowanego od wielu lat to przecież pożyczenie pieniędzy. Właściciel bardzo często nie zdaje sobie sprawy ile takie przywrócenie gruntu do kultury kosztuje. Pozdrawiam! Quote
grzesiek12031980 Posted August 15, 2013 Report Posted August 15, 2013 Ciesze sie zw sie z mna zgadzasz moj Duzy imienniku.Sam mialem taki wypadek ze 2 hektary roli kupil pewien muzyk z łodzi zeby 5 lat dociagnac do emerytury ubezpieczajac sie w KRUS,ziemie ta ja od niego dzierzawilem bez umowy.Po kilku latach on sprzedal ta ziemie wraz z moimi zasiewami ktore zniszczyl nowy wlasciciel,dlatego ma m uraz do dzierzaw.Wlasnosc to pewne gospodarowanie.Dodam ze ten muzyk to nawet nie wiedzial gdzie jest ta jego ziemia.Nowy wlasciciel,majac za soba niemiecki kapital tak wyciagnal cena ze zaden rolnik na wsi nie wytrzymal. Quote
DuzyGrzegorz Posted August 15, 2013 Report Posted August 15, 2013 Oczywiście nowy właściciel nie miał prawa wejść na ziemię. Wypowiedzenie umowy to jeden rok. Po roku już nie masz prawa nic siać, ale masz prawo zebrać. Możesz iść z takim do sądu i stanąć przed "tabunem" jego prawników. Jego będzie stać na "ekspertyzy", "świadków", "opinie" (specjalnie napisałem w ""). Wygrasz z takim? Taka jest niestety polska rzeczywistość. Ta ziemia o której piszesz 1 maja 2016 roku stanie się oficjalnie niemiecka. A jak napiszesz, że w Polsce istnieje land grabbing to Cię wyśmieją albo stoczysz batalię z tymi co dbają o "czystość ideologiczną" for rolniczych. Pozdrawiam! Quote
ania1983 Posted August 15, 2013 Report Posted August 15, 2013 Grzegorz, nie było żadnej umowy dzierżawy, wcześniej pole było w dobrej kondycji z tego co wiem, było zawsze to pole uprawiane, potem ktoś kupił po zmarłych właścicielach domek jako letniskowy i pozwolił sąsiadowi korzystać z pola, którego nie trzeba było w żaden sposób odchwaszczać czy inaczej doprowadzać do dobrego stanu. wcześniej zawsze na polu było zboże bądź ziemniaki. tak więc pole dostał porządne, tyle tylko że potem ciężko się mu było z ziemią rozstać, bo nagle miał do dyspozycji mniej o prawie 40 arów. dodam tylko, ze gość ma w sumie 10 ha ziemi ja nie mam nawet 2 ale jeśli chodzi o tego gościa co tak Cię urządził z tymi uprawami i zbiorem Twojej własności, to dla mnie jest to niewyobrażalne... Quote
DuzyGrzegorz Posted August 15, 2013 Report Posted August 15, 2013 Mogą być cztery formy użytkowania, jedna użytkowania niezależnego czyli właścicielska i trzy zależnego:1. Dzierżawa - gdy dzierżawca płaci ustalony czynsz w pieniądzu lub naturze.2. Użyczenie - gdy użytkownik użytkuje bezpłatnie. W Kodeksie Cywilnym przez umowę użyczenia użyczający zobowiązuje się zezwolić biorącemu, przez czas oznaczony lub nie oznaczony, na bezpłatne używanie oddanej mu w tym celu rzeczy3. Leasing - raczej nie spotykany w przypadku gruntów rolnych gdyż grunty rolne są niezniszczalne w rozumieniu prawa, w ramach którego użytkownik płaci za użytkowanie raty leasingowe, a po zakończeniu umowy staje się właścicielem.Bardzo ważna uwaga! Jeżeli nie było żadnej umowy dzierżawy, leasingu lub użyczenia, to oznacza, że użytkownik użytkuje niezależnie. Użytkownik niezależny jeżeli nie jest właścicielem może zasiedzieć nieruchomość.Pamiętać należy, że dzierżawa wywodzi się z prawa rzymskiego, a więc jest dziedziczona, podobnie zresztą jak użytkowanie niezależne bez prawa własności.Do napisania tego nudnego postu zainspirowała mnie Ania, gdyż jej kłopoty są "książkowe" (z całym szacunkiem dla Ciebie, mam nadzieję że się nie obrazisz). Podstawowa rzecz to nigdy nie dopuścić do użytkowania niezależnego przez inną osobę naszej własnej nieruchomości, a już jeżeli tak się stało to nie można się do tego przyznać. Nie wolno przyznać że nie było żadnej umowy. Tym bardziej, jak sama Ania Twierdzi dalej, że właściciel "pozwolił sąsiadowi". Skoro pozwolił to znaczy że nieruchomość była użyczona. Pozdrawiam! Quote
VoYtek8 Posted August 15, 2013 Report Posted August 15, 2013 Ja obrabiam dzierżawy bez żadnych umów tyle że kiedyś zapytałem się o zgodę i teraz z tym polem robię co chcę i kiedy chcę i raczej będę to pole uprawiał przez długie lata bo właścicielki nie mają maszyn ani pomysłu co z tym zrobić, a sprzedać tego nie chcą bo mają do tego pola sentyment (ojcowizna) i nawet po upływie 30 lat nigdy bym nie powiedział że zasiedziałem to pole. Pozdrawiam Quote
DuzyGrzegorz Posted August 15, 2013 Report Posted August 15, 2013 W tym co zapisałeś jest sama esencja użytkowania gruntu. Jak zapytałeś o zgodę to nigdy nie zasiedzisz. Zapytałeś, więc Twoje użytkowanie jest uzależnione od tej zgody, a kwestie nieuregulowane reguluje wtedy Kodeks Cywilny. Jak byś nie zapytał tylko wszedł to byś zasiedział po 30 latach. Ty byś nie powiedział, że zasiedziałeś, ale to nie znaczy że inni nie powiedzą. Chcę tylko wszystkich przestrzec przed problemami. Pozdrawiam! Quote
kubusjettaII Posted August 16, 2013 Report Posted August 16, 2013 taki człowiek który chce zająć przez zasiedzenie to po prostu jak w temacie złodziej, albo skur...l bez sumienia. i z takimi zawsze jest najwięcej problemów. Quote
Rolnik z Pomorza Posted August 22, 2013 Report Posted August 22, 2013 Chciałbym się też na ten temat wypowiedzieć, ale pewnie DużyGrzegorz i Wojtek mnie za to zlinczują. Może kogoś urażę ale za to przepraszam. Mam kilka ha ziemi w bardzo dobrej kondycji. Pole uprawiane 30 lat. Moja ojcowizna, jeszcze nieżyjący dziadek na tym robił. W sumie ojciec już też nie żyje. Ale jednym słowem na tej ziemi wszystko ładnie rośnie, wszystko ok. Teoretycznie tak tylko mówię (ie jest to prawda) wyjeżdżam za granicę np. do pracy. Ale dodam, że wszystkie maszyny pozostawiłem, są garażowane gotowe do pracy. Tu w Polsce nie mam nikogo kto by pilnował moją ziemię. Postanowiłem, że przez ten okres kiedy będę za granicą moja ziemia będzie w spoczynku, nie będzie przez nikogo obrabiana, ja jedyne będę płacił podatki. Jestem za granicą 3 lata. Wcześniej wogóle nie przyjeżdżałem do kraju. Nikt się ze mną nie kontaktował. Przyjeżdżam do Polski na tą samą ziemię. Tak sobie założyłem że będę tu już na stałe i teraz zajmę się rolnictwem będę tą ziemię gospodarzył. Zarobiłem jeszcze dużo pieniędzy mam plan zakupić nowe maszyny, rozwinąć gospodarstwo a nawet może powiększyć. Mam też pieniądze by doprowadzić do poprzedniego stanu, to co przez 3 lata ugoru na tej ziemi urośnie. Koszty tego nie grają dla mnie roli. Wchodzę na moje pole a tu zostaje jak sąsiad który ma 100 ha własnej ziemi nie pytając się wogóle mnie o zdanie ma sobie zasiane zboże, kukurydzę ... Nawet się nie pofatygował, żeby do mnie zadzwonić, się zapytać. Mało tego tam gdzie miałem zasiane trawy bo miałem i będę miał krowy, zrobił sobie ziemię orną, po prostu zaorał. Co bym zrobił?1. Wpadł bym w furię.2. Pojechałbym do gościa z pretensjami co on sobie myśli.3. Posłuchałbym co druga strona ma do powiedzenia, a ten znając życie by powiedział: "A ja myślałem że ty już nie przyjedziesz i nie będziesz tego uprawiać" albo "no nie pomyślałem albo zapomniałem sie ciebie zapytać o pozwolenie"4. Pojechałbym na stację benzynową i zakupiłbym dużą ilość ropy i wlał do ciągnika5. Zapiąłbym pług6. Zaorałbym wszystko tak jak idzie od strony, nie patrząc na to czy to już jest gotowe do zbiorów, czy też jest to dopiero jest to zasiane (nie zwracałbym uwagi na pretensje tego dzikiego dzierżawcy) Quote
VoYtek8 Posted August 22, 2013 Report Posted August 22, 2013 Nie będę Cię linczował za to bo mądrze piszesz. Jednak myślę że lepiej jak ten sąsiad to obrabiał bo przynajmniej ziele Ci nie rosło i po powrocie do kraju masz gotową ziemię do uprawy, a że to Twoje pole to masz prawo je zaorać i przez głupotę Twojego sąsiada miałbyś wynawożone i dobrze uprawione pole gotowe do Twoich zasiewów. Pozdrawiam Quote
Wielki124 Posted August 22, 2013 Report Posted August 22, 2013 powiem tylko tyle chamstwo i złodziejstwo nauczyć dziada że złodziejstwo niepopłaca kszeba było wyciąć mu te pszenice albo wypsikać czymś albo se skombajnować ale pszy tych paru arach to by sie nieopłacało Quote
DuzyGrzegorz Posted August 22, 2013 Report Posted August 22, 2013 Problem w tym, że wszystkie formy własności są chronione z wyjątkiem ziemi chłopskiej. Spróbujcie zgłosić Policji że ktoś sobie przywłaszczył waszą ziemię. Jeżeli nawet przyjmą takie zgłoszenie to prokurator umorzy ze względu na "znikomą szkodliwość społeczną czynu". Każą iść do sądu cywilnego. Każą zapłacić wpisowe, zapłacić za biegłych, pełnomocników i jeszcze parę innych spraw, jak pokryć koszty stawienia się świadków. Spróbuj jechać do miasta i zająć na chwilę kawałek chodnika aby sprzedać mleko albo jajka czy koperek żeby dzieci miały na zeszyty czy bułkę do szkoły, to natychmiast mają "zbrodniarza". A ziemię rolną może zająć każdy i kiedy chce, a jak prawowity właściciel nie ma pieniędzy na sądy to nic takiemu nie zrobi.Masz Rolniku z Pomorza rację, "zlinczuję" każdego kto podchodzi z pogardą do chłopskiej własności, bez względu czy jest sędzią czy prokuratorem. Pozdrawiam! Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.