Jump to content

Recommended Posts

Posted

witam wszystkich na forum :)

od jakiegoś czasu do Was zaglądam, ale dopiero teraz zebrałam się żeby coś napisać :blush:

 

jestem z Podkarpacia, mała wieś.mieszkam tu już 6 rok, ale przygodę z gospodarką na dobrą sprawę dopiero zaczynamy, więc będę miała na pewno sporo pytań :D

nic wielkiego, kilka kur, kaczek, samiczka królica, w planach gęsi i koza, wszystko na własny użytek, a kaczki część też na sprzedaż, ale to nie jakaś wielka sprzedaż tylko dla jednego znajomego.

 

pierwsze kury kupiliśmy rok temu, w tym roku pierwszy raz kaczki i 2 gąski i powiem ze kaczki i gąski są nie dość ze przezabawne i śliczne to jeszcze bezproblemowe w obsłudze ;D warunki na drób wodny mamy, tak mi się przynajmniej wydaje :P

 

ok. więcej nie przynudzam, jak by coś ciekawego było jeszcze to dopiszę :D

 

 

Posted
Nie przynudzasz. Bardzo miło się czyta o ludzkich pasjach,a jeśli do tego są one zbieżne z moimi to już w ogóle bajka. Pisz o tym co Ci w duszy gra. Pozdrawiam serdecznie. Co do radości jaką dają gąski,to w pełni się z Tobą zgadzam. Właśnie wróciłem z pasienia mojego stadka, w asyście kotów. Śmiechu było co nie miara. :)
Posted

dziękuję bardzo za tak miłe przyjęcie mnie w swoje szeregi :D

na pewno juz niedługo będę Was zanudzała pytaniami, bo to co mnie interesuje na chwile obecną nie jest nigdzie jasno opisane :P nawet opcja "szukaj" nie pomaga :D

 

co do tego ile mamy pola, to jest tego 1.74ha, ale co z tego jak jest to w 9 kawałkach :/

mimo, że już tyle tu mieszkamy dopiero poznajemy nasze pola i to co na nich można robić, jest tu ładna ziemia, ale na niektórych polach wybijają po prostu źródełka i ciężko z tym coś zrobić, jeszcze jak to na naszym polu, to pół biedy, ale jak na kogoś i na nasze idzie?

 

traktor, a w zasadzie traktorek :P mąż ma od 2 lat, dlatego dopiero teraz pomału bierzemy się za gospodarkę. wcześniej pracowałam, a w moich stronach nie da się pogodzić pracy i zwierzyńca, co innego ogródek. pomału dokupujemy sprzęt do tego naszego traktorka, coby ludzi nie prosić o łaskę, tylko samemu sobie zrobić co się chce na polu i kiedy się chce.

 

męża namawiałam od dawna na kozę, no i się zgodził, wiec na wiosnę pewnie będzie :D ale jak to kobieta, ciągle mi mało i jak wynegocjowałam jedną to teraz walczę od razu o drugą :D no bo co tego mleka z jednej kózki? a zwierzaki bardzo lubią serek zjeść, czy mleczka się napić to czemu ja mam ludziom na wsi płacić za coś co mogę mieć...

 

kaczek i gęsi mąż też nie chciał, ale zobaczył jakie dobre mięsko, jaki pyszny rosołek i teraz sam mówi, ze to trzeba hodować, tym bardziej ze mamy warunki na drób wodny, wykopane 2 małe stawiki, ale na potrzeby ptaków wystarczają, a w okresie kiedy nie ma suszy jest i 3 większy i głębszy stawik

 

namawiam również męża na owce, ale na to na chiny nie chce się zgodzić :P na kozę też nie chciał, ale przez 2 lata go jakoś urobiłam to i z owcami się w końcu uda :D

 

dzisiaj mamy robić klatkę dla królików, bo chcemy kupić samca, żeby mieć swojego i jeszcze ze 2 samice, no bo co mi z jednej, jak mięsko z królika jest takie pyszne

 

nigdy nie chciałam robić tego co teraz, ale coś mi się odmieniło i namawiam męża na co tylko się da ;D żeby mieć swoje mięsko, mleko, jaja...bo w sklepie to syf taki, że jeść się nie chce

 

poza zwierzakami, to jeszcze naleweczki lubię robić w małych ilościach ;D ale o tym innym razem :D no i jak będzie ktoś zainteresowany :P

Posted

kukułka to jedna z moich ulubionych :D

nalewki robię tylko na własny użytek, małe ilości, jakieś 10 litrów na rok, czasem mniej czasem więcej.

a wino robiłam już 3 razy i je wylewałam bo myślałam że się zepsuło, a to wszystko było dobrze, niestety dowiedziałam się o tym po fakcie jak trafiłam na odpowiednie forum :D

teraz już wiem co trzeba robić, ale w tym roku nie planuję żadnego winka, może za rok :)

 

a z czego te winka robisz?

 

Robercie, dokładnie tym bardziej, że w sklepie wszystko nafaszerowane chemią, normalnie jeść się odechciewa jak człowiek pomyśli co jest w tym co je [fuj!]

Posted

Ale mamy tu koneserów winka:)

Ja tez sie moge pochwalić bo mam 3 gatunki

1 z wiśni co ma juz 5 lat bo nie ma kto go wypić:)

2 z brzoskwini co ma 4 lata i tez nie ma kto go wypić:)

3 jest z czerwonej porzeczki ale ono ma ponad 20 lat i jest go już nie wiele ale jest bardzo słodkie pyszności:)

 

Pozdrawiam

Posted

Robercie, pracowałam kilka lat temu na stanowisku mięso-wędliny i od tej pory też nie kupuję wędlin w sklepie, czasem mi się zdarzy, ale to bardzo bardzo rzadko. to co można było znaleźć w "szynce" jak się ją kroiło to jakiś koszmar! 'szynka" dlatego, ze do tej pory nie wiem jak można zrobić kilo "szynki" za 9.99 kiedy najtańsze mięso kosztuje 12 złotych, mi z kilograma mięsa wychodzi mniej więcej 0.70kg szyneczki.

 

Paweł, zazdroszczę głogu, jak mieszkałam prawie w Bieszczadach to tego cholerstwa było wszędzie pełno, a u nas nic :/ tarniny też nie ma. dziwna ta wieś :P

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

Loading...
×
×
  • Create New...