Jump to content

Recommended Posts

Posted

O, to powinno być na pierwszym miejscu wymienione :)

Z warzyw najbardziej lubisz boczek?

:)

 

A wiecie co mnie wkurza do kwadratu? W centrum miasta można zjeść sushi. Jest z 10 kebabów i innych takich. 

Za to żeby spróbować babki ziemniaczanej, trzeba trochę poszukać. A zdaje się, że powinno być odwrotnie.

 

Jadł ktoś ciasto marchewkowe? Smakuje jak piernik, z bakaliami. Jeśli was interesuje, wrzucę przepis. Zawsze się udaje.

Posted

o, widzę że coś się temacik ożywił :)

Ciasto marchewkowe, tak samo jak i ciasteczka i rogaliki marchewkowe piekę jak mam jej nadmiar :) pycha i zdrowsze jak zwykłe :P a przynajmniej tak sobie wmawiam :P

Kiszkę ziemniaczaną robiłam 2 razy w życiu, taka jeszcze gorąco, prosto z piekarnika czy pieca, do tego szklanka kwaśnego mleka, nie mylić z kefirem :P i jestem w niebie :D

 Vademecum, ulubione warzywo mojego męża, to królik i rosół z Perliczki :D

Posted

Tak, tamat ożył bo znów ktoś gdzieś w przepisach o mięsie zapomniał :)

Jeśli chodzi o moje smaki to zawsze na pierwszym miejscu będzie wieprzowina, niestety, albo stety, tyle, że ja do niedawna miałem ponad 10 kg niedowagi :) Tak to jest ożenić się tuż przed 50-tką :) Zwyczaje kulinarne przejeła moja 3 - letnia córka :) chodzący odkurzacz na mięso :) jeden przedszkolny obiadek to mało, a jeśli niema mięsa to robi dym....

Kurak z rożna też ma moc :)

ot i bez ważywek można żyć !!!! choć niezdrowo.

  • 3 weeks later...
Posted

Adam, przychodzi mi do głowy tylko podstawowa, czyli ogórki i rzodkiewki, plus śmietana sól i pieprz :)

Albo rzodkiewki zetrzeć na tarce o dużych oczkach, do tego śmietana, lub bardziej kolacyjnie i wkroić ugotowane jajko i majonez...Musisz kombinować :) Ja nigdy nie miałam bólu głowy od nadmiaru rzodkiewek, wręcz przeciwnie :(

  • 2 months later...
  • 2 weeks later...
Posted

zakładam temacik może podzielimy się swoimi ulubionymi przepisami? ale tylko takimi sprawdzonymi, a nie takimi, ze ktoś robił, czy ktoś gdzieś znalazł. tylko sprawdzone :D

 

jako, ze sezon dyniowy uważam za rozpoczęty to zacznę i wstawię 3 przepisy na ten wspaniały specjał :D


CHLEB Z DYNIĄ, jak dla mnie chleb jest tylko w nazwie, bo w smaku to jest bardzo smaczny placek ;D a z ciepłym mleczkiem poezja :D

 

składniki:

50 dag. musu z dyni

15 dag miodu

25 dag cukru

80 dag mąki

1 łyżeczka sody

1 łyżeczka proszku do pieczenia

3 łyżeczki cynamonu

4 jaja

25 dag oleju

25 dag posiekanych orzechów

1/2 łyżeczki soli

1/2 gałki muszkatołowej

 

wykonanie:

do musu z dyni dodać miód, cukier, olej, dokładnie wymieszać. wlać roztrzepane jaja, wsypać suche składniki i wyrobić na jednolite ciasto. dodać posiekane orzechy. piec godzinę w temp. 180 stopni.


CHLEB DYNIOWO-OWSIANY

 

składniki:

400 gram mąki

1 łyżeczka soli

120 gram grubych płatków owsianych

250 gram rzadkiego przecieru dyniowego

2 łyżki siekanej natki

2 łyżki siekanego koperku

2 łyżki siekanego szczypiorku

42 gram drożdży

masło do formy

mleko skondensowane do posmarowania(ja używam zwykłego mleka)

 

wykonanie:

mąke i płatki wsypać do miski, dodac dynię, sól i zioła. wkruszyć drożdże i zagnieść gładkie ciasto. w razie potrzeby dodać odrobine letniej wody. ciasto zostawić do wyrośnięcia.

uformowac chlebek, posmarować mlekiem i piec w piekarniku nagrzanym do 200stopni przez 1 godz.


CIASTECZKA DYNIOWE

 

składniki:

2 i 1/2 szk. mąki

1 łyżeczka proszku do pieczenia

1 łyżeczka sody

2 łyżeczki cynamonu

1/2 łyżeczki gałki

1/2 łyżeczki mielonych goździków

1/2 łyżeczki soli

1/2 szklanki miekkiego masła

1 i 1/2 szklanki cukru w tym 2 cukry waniliowe

1 i 1/2 szklanki musu z dyni

1 jajo

 

wykonanie:

utrzec masło i cukier, dodać dynię i jajo i ucierać aż masa będzie kremowa. wmieszać suche składniki. wykrawać ciasteczka, piec ok 15-20 min.

najlepiej smakują posmarowane lukrem lub takie które odleżą kilka dni w puszcze :D

Chleb z dynią - próbowałem Twojego przepisu. Wyszedł przepyszny!

Posted

Vademecum a skąd bierzesz ogórki ? Ja tak kiedyś miałem jak kupiłem na targu ogórki, najprawdopodobniej pryskane i nawozowane. Wszystkie słoiki wyrzuciłem, ogórki porobiły się miękkie że jak widelcem ze słoika wyciągałem to się dosłownie rozpadały.

W tamtym roku i w tym również mam ogórki z własnego pola i takiego problemu nie mam.

Posted
właśnie dostałem od sąsiada, bez nawozu on ma pole obok mnie i całą rodzinke swoją pasie na paru arach. Żona narombała się, ponad setka słoików i otworzyłem jeden po tygodniu i jeden twardy nie ukiszony, a reszta same skorupki, jednego twardego zostawiłem by doszedł, po dwóch dniach sama skurka sie zrobiła. Niewiem temperatura,światło , pełnia, albo magia
Posted

Ja się nie znam, ale napiszę coś z własnego doświadczenia. Moje ogórki też grama nawozu nie naturalnego nie widziały, a jednak ogórki które w słoiki wkładam i zalewam zalewą z octem, po czym muszę całą zawartość pasteryzować, też trafiają się puste w środku. Może to wina gotowania, a może i nie, bo w kiszonych też coś takiego czasami ma miejsce. Ja w tym nie widzę problemu, bo czy pusty czy nie, w smaku jest taki sam.

Zasięgnąłem właśnie opinii gospodyni domowej z kilkudziesięcioletnim doświadczeniem i Ona twierdzi, że powodem tego że ogórki są puste w środku jest temperatura w jakiej ogórki są uprawiane. Jednym słowem upały robią swoje. :)

Posted
konserwowych nie robiła, tylko kiszone , a upały też coś wyjaśniają. Otworzyłem drugi słoik i też jeden dobry drugi nie i nie chodzi, że pusty tylko widać samą skurkę a jak weźniesz dotkniesz to się rozpada. skurka cieńka jak papier. One zdajesie są nie puste tylko zgnite.
Posted

Cieszę się, ze chlebek smakował :)

Vademecum, a co żona dodawała do kiszonych? Nie wiem czy susza ma znaczenie. Ja dostałam od znajomej i znajomego ogórki. Ukisiłam trochę słoików. A też nie podlewane. Zjedliśmy juz 3 słoiki. pyszne i chrupiace. A jak długo w domu trzymała aby się ukisiły? No, wszystko napisz, to moze jakiś błąd znajdziemy, co żona nie zauważyła. Czasami to maleńki szczegół...

Posted

A mi się wydaje że z tymi ogórkami to nie wina kiszenia, tylko samych ogórków.

Widziałem na własne oczy coś identycznego jak u Ciebie w sytuacji, gdy znajoma kupiła ode mnie skrzynkę ogórków od kiszenia, a następnie trzymała je dwa dni w nagrzanym samochodzie, po czym miała pretensje do mnie że sprzedałem "zepsute" ogórki. :)

Po prostu dni są nadal upalne (u mnie wciąż codziennie ok. 30 stopni), noce są już zimne, a przecież rośliny rosną głownie nocą, więc ogórki rosną powoli, zaś w dzień słońce im nie odpuszcza i zanim urosną zwyczajnie "gotują" się na roślinie. Brak wody spowodowany przez suszę też robi swoje, bo podlewanie, nawet solidne deszczu nie zastąpi i w samych ogórkach brakuje również wody.

Wg. mnie to jest wytłumaczenie tej zagadki. Życzę jednak żeby kolejne wyszły tak jak powinny. Pozdrawiam :)

Posted

Ania... Otóż tak:

Dodatki to czosnek, chrzan korzeń, koper, sól, woda kranówa. Czytałem, że woda może być surowa, gotowana, zimna, ciepła, gorąca.

W domu z 5 dni pierwsze, a drugie 7 dni. Po trzech dniach nakryła by odciąć światło. Wynosząc je do piwnicy widziałem w niektórych słoikach,  że podniosły się niektóre 3-4 cm do góry, otwierałem je i były zgniłe raz wszystkie, a czasem 1-3 nie zgniłe wśród nich, na 100 słoików takich podniesionych było 12 szt które otwarłem. Jakieś 4-5 z tego całe wywaliłem, a w pozostałych po kilka sztuk było w miarę, choć nie do kiszone to zjadłem :)

Mam obawy co z tego będzie za powiedzmy miesiąc, może lepiej zjeść co jest bo i tak zgniją :) 

Jeszcze w 80-tych latach kisiłem w silosach po 2 tony i dodawałem tzn. wykładałem liśćmi chrzanu,( wiśni, porzeczek co się zdobyło) ściany, spód i górę. Po 10-ciu dniach szło w beczki i na stołówki zakładowe. Po 3-ech tygodniach wszystko zaczynało gnić - jak zostało, a zdarzyło się, że pół silosu zgniło...

Wkurza mnie to bo wszystkim się trzymają masę miesięcy, a u nas ciężko z tym.

Posted

Może za bardzo się staracie. Ja robię ogórki kiszone w słoiki, plastikowe wiaderka po śledziach, majonezach, keczupie itp. i wierz mi, że nie staram się w ogóle. No może poza tym, że jakoś tak robię ogórki, że w 99 % zalewam je wodą przegotowaną i wystudzoną. Nie przywiązuję wagi do tego czy stoją na słońcu przy oknie czy gdzieś w cieniu nim je wyniosę do schowka. Nie przykrywam ich też. Tylko zawsze sprawdzam, bo na tym punkcie już chyba mam fioła czy słoik jest idealnie wymyty, to samo z pokrywkami. Jeśli nie mam nowych, to te których używam nie mogą mieć najmniejszego zarysowania pod spodem. Do ogórków kiszonych daję tylko czosnek, koper (nawet wysuszony na wiór, jeśli innego nie ma w zasięgu wzroku). Koniecznie liście wiśni. Liście porzeczek, jeśli znajdę na jedynym krzaczku który w ogrodzie rośnie. Chrzan lub liście winogron do tego, tylko jeśli akurat przechodzę obok jednego lub drugiego, ale to bardzo rzadko. I co najdziwniejsze, ogórki stoją cały rok w miejscu do którego siłą rzeczy zaglądam czasami po kilkanaście razy dziennie, czyli światła dziennego tam dociera od groma. To wszystko, czyli nie powiedziałbym, że jakaś specjalna troska o to, składa się na to, że mam jeszcze full nie zepsutych słoików z ogórkami kiszonymi z 3 lat wstecz. Tylko z apetytem na kiszonki nie za bardzo. Z zeszłego roku ponad 140 kiszonych litrowych słoików stoi plus z tego roku kolejne i full jakiś cudacznych w occie.  :)

Posted
Dzięki :) Po przeczytaniu Twojego wcześniejszego postu złapałem takiego smaka na ogórki, że przyniosłem sobie 2 słoiki i co, oba to gnój, poszedłem znowu po 2 i tosamo. Poszedłem jeszcze ras i wziołem taki najładniejszy słoik i dobre, dochodziłem sie, ale jak co piąty słoik ma być zjadliwy ta ja to piedziele.....
Posted

No nie wiem...Kurde, ja robię tak samo. Do słoika korzeń chrzanu, dużo czosnku, koper, w tym roku nawet liści nie dawałam, bo mi się iść nie chciało. Ułożyłam ogórki i zalałam wodą prosto z kranu. Tylko ja w domu dłużej jak 3-4 dni nie trzymam, po tym czasie dokręcam i wynoszę. Wtedy mam pewność, ze będą super ukiszone, ale i super chrupiące :)

Posted

Siema. Poproszę o jakiś super przepis na buraczki ćwikłowe w postaci talarków do słoików. Coś prostego, z nie dużą ilością octu i przede wszystkim pysznego po otwarciu. :) Buraczków u mnie klęska urodzaju. Coś zrobić trzeba, bo dla wegetarianina takie żelazo jak znalazł w zimowe wieczory. :)

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

Loading...
×
×
  • Create New...