Jump to content

Recommended Posts

  • Replies 76
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

  • 1 month later...
  • 1 month later...
Posted

Gusia, bo ma taką brodę :D

 

dobrze liczę? Ty masz 8 kotów? matko, jak Ci zazdroszczę! mąż nie chce się na więcej zgodzić, ale juz mu zapowiedziałam, ze na wiosne zamawiam 2 małe kotki, bo nas myszy zeżrą :P 3 strychy z sianem i tylko 1 kot, a myszy harcują :P

Posted

Gusia, ale jak się znajdzie? u nas nie ma na wsi bezpańskich kotów. no i mi zależy koniecznie na kocurkach.

myślałam, o adopcji ze schroniska, ale moja znajoma adoptowała kota i teraz ma problemy i ciągłe kontrole, sama też musi się co jakiś czas stawiać w schronisku. sorry, ale ja chętnie pomogła bym takiemu kotu, ale na jakieś wymyślone kontrole raz w miesiącu nie będę jeździła 60km.

a co do rejonu, to Podkarpacie pow. Przeworski :)

Posted
Ania, jest masa fundacji, które pomagają zwierzakom, o czymś takim myślałam. Z kontrolami to różnie bywa, po prostu czasem sie nadgorliwi zdarzają, no ale trzeba zrozumieć, że się boją. Tyle jest zwyrodnialstwa, ludzie tak strasznie zwierzęta traktują, że dochodzi do przesady w drugą stronę.
Posted

kotki już zamówione :D wczoraj byli u nas znajomi i się zgadaliśmy o kotkach, no i akurat ich rodzina ma do oddania 2 kotki i kociczkę. ja chcę kotki :D kotki są ok. 4 miesięczne, nauczone w stajni spać, ale do domu czasem przychodzą, nie są dzikie, bo z dziećmi nauczone. czyli idealne, bo można pogłaskać, poprzytulać, pobawić się, a będą spały tak jak chciałam w stodole na sianie i myszy łapały czy inne dziadostwa :D

 

a co do kontroli...nie wiem jak to wygląda, ale znam przykład tej mojej koleżanki. więc mi się nie podoba.

Posted

wiem Gusia. ale też z tego co czytałam na stronie schroniska tego w Rzeszowie, to nam by i tak nie dali kociaków. bo ja nie kłamała bym, a tam wyraźnie pisze, ze nie dają jeśli ktos powie, ze kot potrzebny mu do łowienia myszy. mi takie koty sa właśnie potrzebne. lubie koty, ale nie mieszkam w mieście w bloku, zeby mieć je tylko do głaskania, na wsi to one muszą też łowić. jest kochany, do głaskania i przytulania, ale też do łowienia.

 

Posted

Ech, to też fakt ;) Pewnie większość fundacji też by kotów nie wydała do stodoły. Bo kot musi być na kolanka. A realia wiejskie są deczko inne, niż w mieście.

Moje koty obecnie nie wychodzą z mieszkania, mimo, że mam nawet mały ogródek - w pobliżu jest ruchliwa ulica, masa ludzi, masa złych ludzi też.

Umarłabym z nerwów.

Ale jak tylko przeprowadzę je na wieś, drzwi otwarte, niech idą i poznają świat. Mam tylko pola naokoło, do utwardzonej drogi z 800m. Pewnie i tak będą zalegać gdzieś na słonku przy domu i w domu, bo to wszystko leniwce kanapowe ;) Ale na pewno będą szczęśliwsze. I ja też, w końcu się wyśpię w swoim łóżku :D

A myszek też mam pod dostatkiem w stodole, byle mi się do ptaszków nie dobierały... Ale jaskółki wysoko się gnieżdżą na szczęście. Najwyżej kociastym dzwoneczki pozakładam ;)

A właśnie i w domu też teraz myszy harcują, nie wiem, jak one powłaziły, no ale jeszcze budowa... :/ Muszę pułapki kupić.

 

Posted

na myszy to chyba trutka lepsza, przynajmniej u mnie wolą trutkę zjeść niż przysmak z pułapki :P

co do schroniska, to niestety ale to jest dla mnie minus. bo jak ktoś chce kota do łapania myszy, to już się myśli, ze o kota nie potrafi zadbać i nie będzie się miało go za dobrego przyjaciela, a tak nie jest. zwyczajnie na wsi chce się mieć 2w1. i przyjaciela i myśliwego.

Posted

Jasne, oni tego po prostu nie rozumieją.

Mam koleżankę, też kociarę, która mieszka w Warszawie. Ona jest oburzona, że ja chcę moje koty puścić wolno na wsi.

Bo ona zbudowałaby... wolierę! Kompletnie to oderwane od rzeczywistości, ale ona po prostu kompletnie nie wyobraża sobie życia na wsi i nie ma o nim pojęcia ;)

 

Co do trutki... będziecie mnie mieć za wariatkę, ale nie jestem w stanie. Stawiam pułapki, które łapią a nie zabijają, w stodole wypuszczę.

Pozostawcie mi te złudzenia, że nie wrócą do domu, tylko tam zostaną ;)

Kot co innego - natura przeciw naturze, ale ja ręki nie przyłożę ;)

Posted

Walka z myszami przypomina mi walkę z przestępczością w ciemnym zaułku. Większość krzyczy zaostrzyć kary a ja mówię że należy oświetlić ten ciemny zaułek.

Ja walkę z plagą mysz rozpocząłbym od uniemożliwienia myszom dostania się do budynku, a w samym budynku postarałbym się zlikwidować miejsca sprzyjające ich bytowaniu. Też nie uważam, że trutka zwłaszcza w domu to dobry pomysł. Jeżeli myszy się dostaną do domu to najlepsze są żywołapki.

Ze stodoły oczywiście przyjdą z powrotem do domu. Mysz potrafi wrócić z odległości do pół kilometra.

Co do imion to na moją kurkę z brodą mówię Conchita Wurst. Pozdrawiam wszystkich na Forum!

 

Posted

W samym domu myszy raczej już nie będzie, jak się wprowadzimy. W zasadzie nie mają którędy wejść, tyle, że teraz jeszcze trwa budowa, trochę było nieszczelności, otwartych instalacji i jakoś wlazły. Moje siedem kotów nie wróży dla nich dobrze, nawet jakby miały zamiar nadal szturmować dom.

Ze stodoły raczej nie wyplenię, bo jest wielka i stara, z dziurami, szparami. Ale cóż one tam mogą nabroić, niech sobie żyją. Może pójdą do sąsiadki, ona ma stary dom, na pewno bardziej dziurawy ;)

Posted
Jeden kot może i myszy wyłapie, ale nie siedem. Jeden drugiemu będzie przeszkadzał łowić gdyż będzie traktował tego drugiego jako kłusownika na swoim terytorium łowieckim. Koty osoby dbającej o zwierzęta nie łapią myszy, nawet jeżeli jest to jeden kot, gdyż jego teren łowiecki jest ograniczony krawędzią miski. Z tych powodów nie licz na swoje koty. Pozdrawiam wszystkich na Forum!
Posted

Michał, ale bajki teraz napisałeś. mój Totek jest zadbanym kotkiem, w domu ma miseczkę z jedzonkiem suchym dobrej firmy. codziennie rano przychodzi o 6 i dostaje 1 saszetkę mokrej karmy, o godz. 7 przychodzi i dostaje miseczkę świeżego mleczka z pianką prosto od kozy. w miseczce ma cały czas dostęp do karmy suchej, a łapie myszy, szczury, krety, ptaki...

najedzony i zadbany kot będzie łowił, a to dlatego, ze dla niego to jest zabawa.

Michał, czy Ty w ogóle masz kota? łowcę kota?

u mnie na wsi ludzie nie chcą wierzyć, ze mój kot poluje, a już tym bardziej, ze szczury wyłapuje. bo podobno koty nie łowią, tylko kocice. bajki i jeszcze raz bajki. 100m ode mnie, sąsiedzi mają 3 koty, a mój Totek ma teren łowiecki w obrębie ok. 200m. bo na takich odległościach go widuję na polowaniu.

 

Posted

Jest pewna różnica między łapie myszy a wyłapie myszy.

Umiem odróżnić kota który łapie myszy od tego który wyłapuje myszy. Mam trzy koty. Dwa kocury i wysterylizowaną kotkę. Ich uszy jednoznacznie świadczą, że już nie wyłapują mysz choć widuję myszy zagryzione. Są to osobniki stare lub chore które same wejdą im w łapy, a polować nie polują.

Rzadko się zdarza aby kot wyłapywał szczury. Miałem takie dwa w swoim gospodarstwie na przestrzeni prawie 50 lat. Jeden był to okazały kocur, a drugim kotka o bardzo wątłej budowie, pogryziona przez szczura jako kilkudniowy kociak. Gdy ich miałem nigdy w gospodarstwie nigdy nie pojawił się żywy szczur. Martwe znajdowałem. Było kilka innych co łapały szczury a i tak co jakiś czas szczury wytępić musiałem sam.

Dobre, łowne koty które miałem przez okres od wiosny do jesieni nie ruszały żadnej karmy ani mleka, a jedynie piły wodę. Kotki trzymały się w odległości do 1 km od domu a kocury do 2 km. Niektóre kocury nawet na dzień nie wracały do domu. Pojawiały się dopiero jesienią.

Nie zmam się tak dobrze na kotach jak Ty więc krytykę przyjmuję.

Pozdrawiam wszystkich na Forum!

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

Loading...

×
×
  • Create New...