Jump to content

Recommended Posts

Posted

ja w grudniu kupiłam buraki pastewne i marchew pastewną. do tego pietruszkę, buraczki ćwikłowe i seler. no i tak w południe moje króliczki dostawały witaminki, a rano i wieczorem siano. no i oczywiście cały czas pszenica.

niestety, ale na sianie tak szybko i ładnie króliki nie rosną jak na trawce...

  • 2 weeks later...
Posted

witam chce powiększyć moją hodowle ma ich 30 ale nie mogę znaleźć odbiorców możecie mi coś poradzić . A może wiecie gdzie są jakieś skupy królików albo kto skupuje króliki ps woj pomorskie

 

Posted

witam chce powiększyć moją hodowle ma ich 30 ale nie mogę znaleźć odbiorców możecie mi coś poradzić . A może wiecie gdzie są jakieś skupy królików albo kto skupuje króliki ps woj pomorskie

 

 

myślisz, ze ktoś Ci poda na kartce gotową listę swoich odbiorców z Twojej okolicy? ja mam odwrotny problem, za mało do zaoferowania, a za duzo odbiorców :) ale trochę pracowałam na dobre zdanie o jajkach od moich kurek czy o zdrowym ekologicznym mięsku...co jakiś czas przybywa nowa osoba chętna na jajka czy mięso. zazwyczaj z polecenia, osób które już u mnie kupują. ja małymi kroczkami zaczynałam. nie ma co zwiększać stada, skoro nawet na 30 tuszek nie masz zbytu...

Posted

Witam

Jak temat jest o królikach to chciałbym się pochwalić moją hodowlą :)

Aktualnie posiadam rasę WJS ( Wielik Jasnosrebrzysty)

Moje stadko :

- 2 samice z oceną 95,5 na wystawie w Broniszach ,pochodzenie niemieckie,aktualnie odchowują po 7 młodych.

-2 samce bez oceny ,pochodzenie czeskie i niemieckie

teraz rozmyślam nad przystąpieniem do związku.

Co prawda stadko mam skromne ,ale ilość się nie liczy ,a jakość :)

W jakichkolwiek pytań proszę pisać ;)

Pozdrawiam

  • 2 weeks later...
Posted

Herband, nie trzymam królików na wolności i nie znam osobiście kto tak trzyma, ale to co na logikę...

na pewno musisz mieć kilka wybiegów. samce osobno, samiczki osobno, kotne samiczki tez trzymała bym osobno i samiczki z młodymi osobno. no i na pewno musza mieć jakiś "domek" coby się schronić przed deszczem, wiatrem, słońcem, śniegiem...

 

ja jednak wolała bym sklecić kilka klatek i tam trzymać króliki jak należy.

jak zaczynałam przygodę z królikami i miałam tylko samiczkę z młodymi, to często zdarzało mi sie wypuszczać je z klatki na trawkę. oczywiście klatka była cały czas otwarta i mogły do niej wrócić kiedy chciały. teraz bym się z tym nie bawiła, bo chyba bym oszalała :P

Posted

Witam wszystkich hodowców,

Myślę o założeniu małej hodowli królików w celach hobbistycznych rzecz jasna. W dzieciństwie króliki ale zajmował się nimi praktycznie mój Ojciec. Ja tylko od czasu do czasu dawałem im świeżej trawy. Zawsze gdy przychodziła zima pozbywaliśmy się z niewiadomych dla mnie powodów.

Jak widać za oknem zima i poważnie zastanawiam się nad zaczekaniem z kupnem młodej parki dopiero na wiosnę.

Co o tym sądzicie, czy poczekać do wiosny? Czy ma to jakieś znaczenie apropo młodej parki?

Czy lepiej zacząć od dorosłych królików?

 

Posted
Radził bym ci zaczekać do wiosny ;) pojawi sie wtedy świeża trawa i paszy jest pod dostatkiem ;) wiadomo temperatura też przyjemna ;) masz jakieś pomieszczenie czy może klatkę na zewnątrz ? ;) ja mam w pomieszczeniu ale od listopada do marca robie sobie przerwę w reprodukcji ;)
Posted
Witaj Przemo, na taka odpowiedź właśnie czekałem, ponieważ mam klatki na zewnątrz ale pod wiatą. Obawiałem się właśnie zimnej temperatury na zewnątrz i dostępności pokarmu dla naszych podopiecznych. Dużą posiadasz hodowle? Może podzielisz się doświadczeniami z przyszłym hodowcą? :)
Posted

Bartas, ja osobiście metodą prób i błędów wolę rozmnażać króliki w okresie jesień-wczesna wiosna. z latem i upałami mam nie miłę wspomnienia. z zimna małe mi jeszcze nie zdechły i nie zamarzły, a z upały padło mi sporo maluszków w zeszłym roku :(

u mnie wczoraj z gniazda wyszły malutkie :D w 16 dniu :) jeszcze nie latają po całej klatce, ale po wykotniku i owszem :) szaleją kolorowe kuleczki :D dopiero wczoraj zauważyłam, ze mam 2 czarniutkie jak smoła maluszki :D widać ojciec w genach gdzies miał taki kolorek :P bo matka na pewno nie :)

z 13 króliczków, samiczka wychowała 9. zupełnie tak samo jak jej matka, nigdy więcej mi z 13 osesków nie wykarmiła.

Posted

Aniu, z twojej opini również się cieszę oraz z twoich obecnych osiągnięć z młodymi :cool: Teraz mam przynajmniej porównanie jak to jest z sezonem na króliki, czy on jest czy go tak naprawde nie ma.

 

Dziewięć to także spora liczba. Z mojego dzieciństwa pamiętam, że najwięcej mi się uchowało osiem sztuk młodych. Jako ciekawastko moge powiedzieć, że cztery z nich były całe czarne a cztery białe, do tego stworzyły dwu kolorowe gniazda.Jak się domyślasz zabawnie to wyglądało, jeśli pomyślimy o nas, ludziach, którzy do tej pory dzielą się w zależności od koloru skóry :D

A jak u ciebie wygląda karmienie w czasie zimy dorosłych i młodych osobników?

Z tego co wiem do jakiegoś czasu młodym podaje się inny pokarm..

 

P.S Twoja przygoda z królikami wzbudziła we mnie, jeszcze większą cheć ,,wystartowania" z moją hodowlą :cool:

Pozdrawiam

Posted

Bartas, tak sporo młodych :) wiem, że są samiczki które potrafią wykarmic cały 13-14 oseskowy miot i to bez ingerencji człowieka.

podstawą w żywieniu królików kiedy nie ma zielonki jest siano i oczywiście pszenice. wiele osób daje owies, ale moje króliki go nie lubią. jak by od małego dawać, to by się nauczyły, ale nie szarpię się o to, bo cena owsa jest niewiele mniejsza jak pszenicy, a na pszenicy nieco szybciej rosną.

króliki dostają też buraki pastewne i marchew pastewną. małych nie karmię inaczej jak resztę. ważne, to nie dawać malutkim, ani samicy karmiącej wzdymających warzyw czy owoców.

np. moje króliki nigdy nie dostały kapusty, ale żadne. boję się jej.

jabłka np. daję królikom jak mam, ale już samicy karmiącej i małym nie daję. jednak jak sa jabka, to powoli wprowadzam je do diety maluchów jeszcze jak sa u matki. czyli ok. 7 tyg. życia. ale to odrobinkę.

tak poza tym, jedzą to samo co matka młode. czasem buraczej ćwikłowy, seler, pietruszka...

no i najważniejsze, kotnej samicy kilka dni przed wykotem zaczynam podawać moczone otręby, coby zwiększyć mleko

Posted

Świetnie! :)  Jestem nawet zaskoczony tak szerokim fachlarzem jadłospisu :D

Co do kapusty, jak dobrze pamiętam, jej nie żałowałem ale reasumując ryzyko pomoru musze wziąc to pod uwage. Nigdy do końca nie wiadomo było jaka była jej przyczyna. Z warzywkami i siankiem, nie będzie problemu, bo tuż za płotem mam sąsiadke rolniczkę :D (handluje warzywkami na giełdzie i trzyma sporo zwierząt hodowlanych, także napewno z chęcią pomoże).

Niezmiernie dzięki za cenne uwagi, na pewno przydają się na starcie, którego już nie mogę się doczekać :shy:

Prawdopodobnie masz już długo swoją hodowle w ,,ciągłości", ale zapatam, czy może dokupujesz nowe króliki? Własciwie chodzi mi o źródło z którego kupujesz? Czy jest nim pobliski targ, czy może znajomy hodowca?

Posted

Bartas, króliki tak naprawdę mam od niedawna. pierwsze półtora roku, to były same porażki. o czym niejednokrotnie chyba gdzieś wspominałam. dopiero w 2014r. zaczeło mi się z nimi "darzyć" :D

króliki jedzą dość chętnie dynię, o ile się ją ma. w zeszłym roku miałam jej trochę, to dawałam im jesienią i zimą. ale nie wszystkim smakowała.

co do tego skąd mam króliki...pierwsz a samiczkę i samca dostałam od męża brata. potem chciałam zostawić jeszcze 2 samiczki, wiec samca trzeba było załatwić z nowej hodowli. nowa krew i na pewno nie spokrewniona. :) sama wymieniłam z babką ze wsi, z którą się przypadkiem zgadałam.

teraz mimo, że samiec młody, będę chciała zmienić nieco swoją hodowlę. mam już zamówione u znajomego męża podrostki nowozelandzkie i kalifornijskie. po 2 samiczki i 1 samiec. no i zobaczymy jak dalej pokieruję tę moją małą hodowlę.

oczywiście króliki jak kupuję, to tylko tam gdzie mam pewność, ze ludzie szczepia. sama króliki szczepię, to koszt niespełna 2zł. za 1 królika, więc nie jest drogo, a przynajmniej jest pewność, ze nie padną mi na pomór czy mykso...

nie dopuszczam samiczki do samca spokrewnionego. raz tylko miałam przypadkowy miot po rodzeństwie. ale to tylko dlatego, że to mąż rozdzielał młode, był to jego jedyny raz :P wszystko rozpoznał jako samiczki, a potem jedna mi się okociła :P

zresztą z czasem rozwinęłam nie tylko liczbę samiczek na 3, ale również i liczbę klatek do odchowu podrostków...

Posted

. raz tylko miałam przypadkowy miot po rodzeństwie. ale to tylko dlatego, że to mąż rozdzielał młode, był to jego jedyny raz :P wszystko rozpoznał jako samiczki, a potem jedna mi się okociła :P

 

O to i tak się mężowi świetnie udało weź tam coś dojrzyj w tym puchu i to za pierwszym razem. :P

Posted

ja mam samca w typie Nowozelandzkiego, ale nie jestem pewna. jak się zamieniałam, to babka mówiła, że ona ma mieszańce, no i nie wiem. na królikach się nie znam :P ale wiem, ze młode jak sa po samcu, są sporo większe jak te co przejmuja geny po samicy...

zdjęcie moich maluszków 16-dniowych  :)

post-2828-0-74390100-1422559717_thumb.jpg

Posted

Muszę jeszcze popytać w mojej miejscowości. Ostatnimi czasy wszyscy zaczęli odbiegać od królików w mojej wiosce, może dlatego, że w jeden pamiętny tydzień pomór załatwił wszystkie króliki w okolicy. :s  Tego również się boje ale cóż kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana :cool:

A co do miotu z rodzeństwa, również się z tym spotkałem ale będąc młodym chłopaczkiem nie widziałem w tym jakiegoś większego znaczenia. Segregacje sprawował zaś mój Tato :D

Patrząc na wasze awatary, nie chce pozostać w tyle i zaraz będzie Pan królik :P

P.S Aniu, ładne statko i samiec też dorodny.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

Loading...
×
×
  • Create New...