Jump to content

Recommended Posts

Posted

ja tego nie stosuje


a ile trzymacie świń bo ja zwiększłem chodowle i teraz mam 110-90 prawie wszystkie pase na suscho ale mam jeden taki gatunek że bardzo wolno rośnią i pase na mokro kiedyś pasłem je na sucho i to samo ale mięso gorsze od pasenia na mokro

  • 1 month later...
Posted
Męża brat ma dwie świnie. Chowa je już 7 miesięcy a one mają po 100 kg. Daje im śruty z - pszenicy, owsa, jęczmienia, żyta, do tego parowane ziemniaki oraz stare chleby z piekarni. Co robi nie tak?
Posted

Kolego, na zbożu i ziemniakach tyle się chowa. Dawno temu od urodzenia tucznika na 150 kg. howało się do roku czasu...

Przemysłowo chowa się połowę krócej na 105-115 kg. Ta waga jest uwarunkowana ekonomią.

Wiadomo zawsze trzeba odrobaczać. Jeśli masz wątpliwości co do przyrostów i żerności świń zastosuj odrobaczanie.

Jeśli za prosiąt przechodziły biegunkę to nic nie zrobisz, mają upośledzone jelita tzn.uwstecznione kosmki jelitowe.

Ale na własny użytek niema się co przejmować.

Posted

Koleżanko, przepraszam za swój błąd, ale z nazwy użytkownika tak zrozumiałem. Czytając więcej Twoich postów dotarło do mnie, że popełniłem gafę :) Wracając do tematu to dobrze jest do około 50 kg. żywić z dodatkiem koncentratu, a później przejść na tradycyjne żywienie. Witaminy i minerały musi się podawać. Samo zboże i ziemniaki to zamało!!!!. W większym stadzie świnie pozagryzałyby się.

Taka hodowla skazana jest na porażkę. W tym stanie rzeczy możesz tylko podpowiedzieć im odrobaczenie i podanie przedmieszki witamin i minerałów, ewentualnie dodać do paszy czegoś białkowego np. soji.

Posted

Kolego, na zbożu i ziemniakach tyle się chowa. Dawno temu od urodzenia tucznika na 150 kg. howało się do roku czasu...

Przemysłowo chowa się połowę krócej na 105-115 kg. Ta waga jest uwarunkowana ekonomią.

 

Ja dawno temu, a nawet jeszcze dawniej, w czasach kiedy nie było mieszanek pełnoporcjowych i koncentratów chowałem świnie i nigdy do wagi 125 kg nie rosły dłużej niż siedem miesięcy, a najlepsze sztuki tę wagę uzyskiwały w wieku sześciu miesięcy. Wagę 150 kg uzyskiwały po dodatkowym miesiącu tuczu. Chyba pomyliłeś tucz z tzw. "plewniakami". Był to specjalny sposób chowu świń na słoninę, a tucz rozpoczynał się po ukończeniu przez świnię roku życia, ale było to w czasach kiedy kilogram słoniny był droższy od kilograma kiełbasy. Dawno temu też byli rolnicy i umieli chować świnie. Kolego, bez urazy, ale chyba za dużo oglądasz TVN w którym uświadamiają, że w Polsce była ciemnota i dopiero niemieckie technologie nam pokazały jak gospodarować. A może takie teorie wygłaszają ci co bez koncentratu nie potrafią w pół roku wyhodować tucznika ...

Pozdrawiam wszystkich na Forum!

Posted
Kolego dodaj jeszcze do tego czas odchowu prosiąt min.2msc. 6 czy 7 msc. W latach 80 tych do 125 -135 kg. też chowałem około 100,sztuk ale woziło się serwatkę, młóto, wysłodki. Na samym zbożu to nie masz prawa odchować zdrowej świni w tym czasie. No chyba, że chowasz parę sztuk i nie liczysz tego co dostaną z prowadzenia gospodarstwa domowego i zielonki. Bo na lucernie i zbożu też howałem z dodatkiem witamin i soli mineralnych. Dziś za taką produkcję niktby nie zapłacił. Świnie howam od ponad 30 lat, prosięta 15. i praktycznie od kopa 10-30 macior.
Posted

Zawsze chowałem z własnych prosiąt, najczęściej knur wbp locha pbz i nie widzę powodu aby okres odchowu prosiąt liczyć podwójnie. Fakt że dostawały mleko odciągane bo wtedy mleczarnia brała tylko śmietanę i nie było co z nim robić. Jak zaczęli brać w mleczarni pełne to czym innym trzeba było uzupełnić te 20% białka zwierzęcego w dawce. Jak mleka było zbyt mało to kupowałem mączkę rybną aby uzupełnić białko zwierzęce. Tak układałem uprawy abym mógł dawkę pokarmową zbilansować. Oczywiście ci co prowadzili tucz na większą skale uzyskiwali lepsze efekty i pięć miesięcy nie było czymś zadziwiającym. Teraz rasy, moim zdaniem, mają szybsze przyrosty kosztem jakości mięsa i pewnie trochę lepszą mięsność bo słonina jest bezwartościowa.

Pozdrawiam wszystkich na Forum!

Posted

Tym razem muszę się zgodzić z muzykiem. Pokazywanie wsi jako zacofanej, a rolników jako nie mający podstawowej wiedzy było zawsze stosowane jako przykrywka złej aktualnej sytuacji. Tak było za Stalina, za Gomółki, za Gierka, za Jaruzelskiego i tak jest teraz. Przykład z chowem świń jest bardzo wymowny. Przecież zawsze nas tym bombardowano. A czemu miał służyć film "Sami Swoi"? Przecież pokazywał prymitywizm polskiego chłopa jako źródło jego biedy.

Mam prośbę, aby nie pokazywać tego co było na Polskiej wsi tak jak kreuje to jedynie słuszna propaganda lecz rzetelnie. Wiem że łatwo wpaść w sidła propagandy tak jak się to przytrafiło sympatycznemu i mającemu naprawdę dużą wiedzę Koledze. Wiem, że chciał wyrazić, że dawka pokarmowa musi być zbilansowana, a karmiąc samą śrutą o przyroście będzie decydował składnik którego braki są największe. Jeżeli takiego zbilansowania nie będzie to przyrosty będą mniejsze.

Pozdrawiam wszystkich na Forum, a KolegęVademecum szczególnie ciepło!

P.s.

Mam nadzieję że Cię Kolego Vademecum nie uraziłem. Problem nie dotyczy w istocie Ciebie. Jestem przekonany że nasze poglądy w tym zakresie się nie różnią.

Posted

Kolego Michałek wcale nie mam o co się obrażać i nawet tak nie pomyślałem. Ja odpowiadałem koleżance Brum.... Na temat nie rosnących świń u rodziny prostym językiem bo wiadomo, że nie ma sensu pisać o bilansie aminokwasów, a szczegónie tych egzogennych.

O potrzebie uzupełniania mikroskładników czy kardynalnego zaniedbania odrobaczania świń. Niepotrzebne było tylko rozwlekanie tematu między epoki. Tak to krótko nazwę. Jestem otwarty na nowości, ale od autorytetów, a nie gadania typu nie bo nie.

Bo tego nie lubię. Trzeba w zanadrzu pamiętać, że mimo wszystko rolnictwo jast bardzo zróżnicowaną dziedziną i nie poznaną do końca z naukowego punktu widzenia.

Dopowiem jeszcze, że biorę udział w całej masie konferencji naukowych poświęconych rolnictwu i staram się niczego nie omijać.

Tu w Małopolsce jest tego sporo. Co mnie dziwi to masa naukowców praktyków przyjeżdża tu właśnie z północy przedstawiać wyniki swoich badań.

 

Pozdrawiam wszystkich forumowiczów

Posted

Witam, jestem tu nowa. Proszę o pomoc. Niedawno miałam kontrolę z inspekcji weterynaryjnej i dostałam zalecenia odnośnie stałego dostępu do wody dla macior. Moje maciory mają dzielone koryta. Jedna część na wodę druga na paszę. Proszę mi powiedzieć, co oznacza zdanie " stały dostęp do wody". Czy ja mam teraz zamontować każdej maciorze poidło, postawić miskę z wodą czy jakiś zbiornik ? Co oznacza też "świeża woda" i jak długo ona jest świeża ? Bo jak naleję za dużo wody do koryta, to już po godzinie według mnie ona jest  nieświeża. Czy jest jakaś ustawa regulująca to wszystko, bo jak do tej pory to znalazłam tylko informację, że ma być dostęp do wody. Przecież każdy może to sobie w dowolny sposób interpretować. Dodam tylko, że poprzednim razem, jakieś 3 lata temu moje koryta u macior nikomu nie przeszkadzały. Proszę o opinię.

Posted

Inspekcja ma na celu wykazać braki, a woda nazwę to otwarta nie jest czysta. Musisz założyć poidła, to mieli na myśli.

Najprostsze są poidła smoczkowe, ale ważna jest wysokość i kąt bo świnia lubi się bawić. Odpowiedni montaż może temu zapobiec.

Są tu przeciwnicy smoczkowych , ale wybór należy do Ciebie. Mi wypisał i stek bzdór z którymi się nie zgadzałem, to usłyszałem, że muszą się czymś wykazać, a ja mam większe pole do usunięcia braków, a wzamian mnie nie ukaża grzywną. Także coś po coś, ale nikt niewie dla czego.

Posted

Wczoraj bili te świnki o których wcześniej pisałam,miały żebra powykrzywiane,80 kg i coś z kręgosłupem.

Sąsiad ma świnie też i ciągle je miedzy sobą rozmnaża od lat. Czy to dobrze,czy nie za bardzo??

Posted

Koleżanko ja widzę dwa negatywne aspekty. Pierwszy to rozmnażanie, jak wiadomo jest wybójałość mieszańców i oznacza to im dalej spokrewnione zwierzęta tym mają więcej cech pozytywnych, a im bliższe pokrewieństwo tym więcej cech negatywnych.

Nie wiem jeszcze czy inseminowali czy swój knór. Drugi aspekt to żywienie, pisałaś, że nie stosują żadnych koncentratów. I to jest problem braku witamin i aminokwasów egzogennych. Zdeformowane żebra i kręgosób to brak wapna i witamin, genetyka też, ale jeśli swój knór. Pisałem, że te zwierzęta męczą się i teraz jestem tego pewien. Mięso też pewnie nie badane. Nie warto ryzykować zdrowia, a kto wie czy życia sporzywając takie mięso. Obawiam się, że tak chowane zwierzęta nie są bez znaczenia dla zdrowia. Pewnie kto nie wie i kupi powie, że zdrowe bo swoje.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

Loading...
×
×
  • Create New...