Aby otrzymać ziemię, trzeba mieć wykształcenie rolnicze
#21
Napisano 25 luty 2015 - 21:19
Lepiej jak biedny cokolwiek płaci niż inni płacą na niego, a on sam zasila statystyki bezrobocia. Chociarz krus kojarzy się z niskimi składkami to już nikt nie mówi jakie rolnik pobiera świadczenia, a jak wygląda chorobowe...... 300 zł msc...
Też od niedawna płacimy zwiększone horobowe pow. 6 ha. Ja miesięcznie dopłacam 50złx3 Kwartalnie daje to 450 zł i nie uważam tego za nieuczciwe. Dziś widziałem statystyki zatrudnionych w rolnictwie Anglia 1% Niemcy, francja, USA 2% Włochy 3% Polska 13%
Pozostawiam to bez komentarza.
Lottomoto, w życiu codziennym takie szczegóły zwykłemu zjadaczowi chleba są zbędne. Istotne jest, że jak posiadasz ponad 1ha ziemi jesteś na krus i nieprzekraczasz określonego progu to działasz zgodnie z prawem. Taksówkarze z tego korzystają, a to jest luka. Z drugiej strony taki taksówkarz może być nigdzie nie ubezpieczony i będzie robić to co robi. Myślę, że ktoś nad tym czuwa i stwierdza niech płaci cokolwiek. Ty jeśli płacisz krus a poszukasz sobie innego zajęcia to będziesz chciał też płacić niższe składki i nikt Ci tego nie zabroni.....
#22
Napisano 25 luty 2015 - 22:16
Są trzy rodzaje kłamstwa. Kłamstwo zwykłe, kłamstwo pod przysięgą i statystyka. Prawda będzie wtedy gdy będą podane wszystkie dane. Od 2002 roku do 2010 osób utrzymujących się z rolnictwa przybyło w Polsce o 249 tys., a powierzchnia użytków rolnych zmalała 2,2 min ha. To daje obraz co tak naprawdę dzieje się z rolnictwem, a raczej rolnikami. Oczywiście w wielu krajach przybywa osób utrzymujących się z rolnictwa. Największy przyrost osób utrzymujących się z rolnictwa nastąpił w Anglii o 25% (w Polsce o 13%), ale oni realizują program zwiększenia ilości gospodarstw do 3 mln co ma im zapewnić samowystarczalność żywnościową od 2050 roku. Przyrosła też liczba zatrudnionych w rolnictwie we Francji. Czy Polska jest samowystarczalna chyba każdy widzi. Są też kraje gdzie liczba zatrudnionych w rolnictwie spada, jak np. Niemcy.
Pozdrawiam wszystkich na Forum!
#23
Napisano 25 luty 2015 - 22:32
#24
Napisano 26 luty 2015 - 07:04
Więc wracając do tematu wcale nie ma potrzeby mieć wykształcenia rolniczego żeby nabyć prawa do własność ziemi;/
Inną sprawą jest AMIRR ale i tu też jest jakaś luka w prawie że można korzystać z dopłat tak jak i z ubezpieczenia.
#25
Napisano 26 luty 2015 - 21:53
Nie zamierzam tu oponować, bo nie mam ostatnich danych. Zakładam, że coś się zmieniło, ale do puki nie otrzymam potwierdzenia od prawnika praktyka to temat postaram się przemilczeć.
Druga sprawa, jeśli masz ziemię i ją uprawiasz to arimr to uwzględnia i to nie jest luka.
Krus podobnie choć od kilku lat jest nagonka na kombinatorów, a jeśli ktoś jest na zusie i nabędzie ziemię a będzie kontynuować pracę to nie ma szans na przejście na krus. Też krus nie jest tak zbawienny bo jakie gwarantuje świadczenia, emerytalne czy rentowe albo horobowe ????
Jeszcze jest kwestia sprzedaży zwierząt i płodów rolnych i mam na myśli gospodarstwa towarowe. Jeśli nie masz odpowiednich dokumentów to zboża np. paszarnia od Ciebie nie kupi....
Patrząc z innej strony gospodarstwa nie produkujące na zewnątrz te paro hektarowe które produkują dla siebie a nawet nadwyżki jakieś sprzedają po sąsiadach czy jakimś ryneczku nie powinny nazywać się gospodarstwami rolnymi, a ci rolnicy powinni iść na bezrobocie.
I rzeby było jasne nie jest to moja wizja tylko odwrucone Twoje podejście do sprawy !!!
Nasi rządzący dobrze o tym wiedzą, że rolnictwo rozdrobnione musi być biedne, ale wszystko musi być wypośrodkowane, a to stwarza tzw. luki prawne. I szkoda paliwa ma rozwodzenie się coby jakby.
#26
Napisano 27 luty 2015 - 02:52
Nie zgadzam się z takim podglądem że rolnictwo rozdrobnione musi być biedne. Nie zgadzam się z takim podglądem że rolnictwo rozdrobnione powinno być zlikwidowane, a właściciele takich gospodarstw powinni pójść na bezrobocie. Nie zgadzam się z tym poglądem tak bardzo, że we wtorek protestowałem przeciw takiemu podejściu do rolnictwa. Fakt, że polskie rolnictwo utrzymuje olbrzymią rzeszę bezrobotnych, których utrzymanie z garnuszka Państwa na rolnictwo przekazała ustawa o opiece społecznej i jej akty wykonawcze. Można by wymieniać takich obciążeń rolnictwa wiele, zwłaszcza małych gospodarstw, ale nie o to chodzi że ktoś „bardzo mądry” przyjął że rolnik posiadający 1 ha ma z tego gospodarstwa dochód 2436 zł rocznie.
Anglicy wdrażają program który ma im zapewnić samowystarczalność żywnościową do roku 2050. Podstawowym elementem tego programu jest osiągnięcie liczby gospodarstw na poziomie 3 mln. Nie wchodząc w szczegóły cała operacja makroekonomicznie polega na przesunięciu dochodu rolniczego ze źródła własności na pracę.
Nie jesteśmy jako kraj liderem w ilości bardzo małych (do 2 ha) i małych (do 5 ha) w UE. Wyprzedzają nas także kraje z tzw. „starej Unii”, jak np. Włochy. W krajach „starej Unii” minimalna powierzchnia gospodarstwa wynosi 0,5 ha, jednak wsparcie jest tu także dla mniejszych gospodarstw dla których dopłata wynosi co najmniej 100 EURO, a dopłata do ha wynosi we Włoszech średnio 343 EURO (jeżeli dochodzi ONW to 444 EURO/ha). Identycznie jest np. we Francji (310 EURO/ha bez ONW), Austrii (256 EURO/ha bez ONW), Hiszpanii (206 EURO/ha bez ONW). We Włoszech, gdzie gospodarstwa od 0,5 ha do 5 ha jest 73,3% gospodarstw otrzymujących niecałe 10,3% całkowitych płatności w ramach WPR, zajmujące ok. 13% ogólnej powierzchni gruntów rolnych, bardzo często małych rozłogów nie możliwych do uprawy przy pomocy większych maszyn, wytwarzają blisko 10% całkowitej produkcji rolniczej na rynku. Biorąc pod uwagę, że w takich gospodarstwach produkuje się prawie wszystkie produkty ekologiczne trafiające na dość duży rynek produktów ekologicznych we Włoszech i znacznie wyższy udział samozaopatrzenia należy uznać, że w tym kraju gospodarstwa do 5 ha są bardziej efektywne niż te powyżej 5 ha. Wg danych z Komisji Europejskiej koszt wytworzenia 1 EURO produkcji najwyższy jest w gospodarstwach o żywotności 40-100 ESU, a najniższy w gospodarstwach od 4 do 8 ESU i do 4 ESU. Trzeba pamiętać, że wśród małych gospodarstw dużą grupę stanowią gospodarstwa warzywniczo-ogrodnicze, gdzie poziom nakładów na produkcję jest wyższy niż w innych działach produkcji rolnej. Trend ogólny jest tu niekorzystny i wzrost kosztu wytworzenia 1 EURO rośnie.
Kto w Polsce wchłonął te 249 tys. ludzi? Właśnie małe gospodarstwa. Dlaczego tak się stało? Dlatego, żeby ukryć dodatkowo bezrobocie i poszczycić się wskaźnikami. Dlatego, że stosują zasadę dziel i rządź wskazując małe gospodarstwa jako kozła ofiarnego. Dlatego, że zbliża się 1 maja 2016 roku. Dlatego, że …. Długo by wymieniać to co wszyscy wiedzą.
Małe gospodarstwa w Polsce nie powinny i nie mogą być biedne dlatego że nasi rządzący dobrze o tym wiedzą. Małe gospodarstwa są biedne tylko dlatego że nasi rządzący tak chcą. Innego wytłumaczenia tego stanu ja nie znam. Jeżeli ktoś zna to chętnie się z tymi argumentami zapoznam.
We Francji np. można prowadzić w ramach gospodarstwa każdą działalność gospodarczą i jest to powszechnie wykorzystywane. Jest tam jednak jedno drobne „ale”. Dochód z gospodarstwa musi stanowić przynajmniej 20% całkowitego dochodu. Powstaje pytanie dlaczego u nas nie można takiego systemu wprowadzić, przecież to dobry i sprawdzony przez lata system. Wtedy nasi rządzący, jeżeli jesteśmy przy tej formule, straciliby kozła ofiarnego w postaci małych gospodarstw, a ci co mają takie gospodarstwa jako przykrywkę do niepłacenia ZUS-u musieliby albo te gospodarstwa prowadzić, i to na wysokim poziomie aby te 20% dochodu z nich uzyskać, albo ZUS płacić. Powodem jest także to, że wbrew lansowanej w polskojęzycznych mediach tezie, dopłata do jednego ubezpieczonego w KRUS jest niższa niż w ZUS i gdyby ci pseudo-rolnicy przenieśli się do ZUS pogorszyłoby to i tak nie najlepszą sytuację budżetową. Ponadto dopłaty do KRUS są traktowane jako dopłata do rolnictwa. Dopłaty do ZUS nie są traktowane jako dopłaty do przemysłu, administracji, handlu itd. Przynajmniej część pieniędzy która niezauważalnie przepływa z rolnictwa byłaby „propagandowo stracona”.
Kolego Vademecum, czy mógłbyś mi przedstawić argumenty przemawiające za Twoim poglądem, że "gospodarstwa nie produkujące na zewnątrz te paro hektarowe które produkują dla siebie a nawet nadwyżki jakieś sprzedają po sąsiadach czy jakimś ryneczku nie powinny nazywać się gospodarstwami rolnymi, a ci rolnicy powinni iść na bezrobocie"?
Pozdrawiam wszystkich na Forum!
P.s.
Dziękuję wszystkim tym którzy mi pomogli w napisaniu tego posta, w szczególności współautorowi.
#27
Napisano 27 luty 2015 - 10:17
Pozdrawiam
kolego Michałek w polsce małe gospodarstwa są biedne i długo jeszcze tak będzie, nie tylko politycy za to odpowiadają, ale sami ludzie.
Jest masa pseudo rolników i nie tylko takich posiadających hektar, krus i pracujących poza rolnictwem. Są też nieroby np. 5 osób 3,ha i jedna renta, a ziemia wydzierżawiona. Są też prawdziwi gospodarze na małym areale. Wszyscy płacą krus i dobrze, że płacą.
Statystyki tego nie rozgraniczają. W świetle przepisów wszyscy są rolnikami, a łączy ich krus. Krus który u wielu ludzi nie związanych z rolnictwem spędza sen z powiek. Niezwiązanych i nie rozumiejących problemu.
Moja fiksacja z zlikwidowaniem małych gospodarstw co niektórych poruszyła, ale dosłownie i w podtekstach "luk prawnych"
jest grupa i niemała ludzi oponujących za zlikwidowaniem krus. Kolega Michałek podał statystyki jak i zdradził sedno ukrywanego problemu przez ludzi polityki, a problem nie tylko dotyka rolnictwa. Ja jestem tylko ciekaw jaka część naszego społeczeństwa byłaby bez pracy ?
I żeby było jasne, jestem za tym by każdy opłacał składki krus, nawet jak nie pracuje a posiada ha ziemi. Bo płaci !!!!! i jest w tym głębszy sens !!!
Proszę o czytanie ze zrozumieniem zanim popłyną słowa goryczy.
#28
Napisano 28 luty 2015 - 07:46
Panowie odbiegamy od tematu rozmowy:) Ale w odpowiedzi na powyższe nie jest problem powierzchnia gospodarstw. Bo jak Michał napisał małe gospodarstwa na zachodzie sobie radzą. Dlaczego? To inny temat.
Prawdę powiedziawszy kupić ziemię rolną możne każdy i z odrolnieniem jej też nie ma problemu. Parę lat temu facet kupił 12 ha (IIkl.)ziemi na sąsiedniej wiosce od ANR i teraz na tej działce powstało osiedle domków. Własnie takie luki trzeba wychwytywać i nagłaśniać je. Dużo się mówi że ziemia ma pozostać w polskich rękach ale każdy kto ma gotówkę może kupić na figuranta i daję sobie rękę uciąć że nikt nie sprawdzi skąd ten figurant ma pieniądze na zakup tej ziemi, jeżeli tylko będą wszystkie podatki opłacone.To samo ma się i do tych "kombinatorów" nie ważne kto, ważne że podatki płaci i nikt go nie ruszy.
#29
Napisano 01 marzec 2015 - 01:12
W większości Europy, jak się mówi tej nowoczesnej Europy, dominuje od wielu lat wspólna polityka Rolna. Popatrzmy na efekty tej polityki na tle polityki światowej.
Produkcja zbóż wzrosła od 1978:
Europa +1%
Północna Ameryka +41%
Południowa Ameryka +110%
Afryka +112%
Azja +97%
Produkcja mięsa od 1978 roku wzrosła:
Europa 6%
Północna Ameryka +78%
Południowa Ameryka +225%
Afryka +129%
Azja +387%
Wspólna Polityka Rolna w Europie, która jest odpowiedzialna za większość europejskiej produkcji jakiejś oszałamiających wyników nie zrobiła. Ciekawie przedstawia się rozkład dochodów rolniczych w UE. Jeżeli przyjąć, że dochody rolników w UE to 100%, wtedy dochody rolników w krajach „starej UE” to 175%, a dochody rolników z nowych krajów to 28% (dane KE). Ciekawostką jest, że w 2004 r. dochody rolnicze nowych krajów stanowiły ok. 80% średniej UE. Powyższe dane obrazują nam w jakim otoczeniu makroekonomicznym funkcjonują nasze gospodarstwa, zwłaszcza małe. Czy teza postawiona przez kolegę Vademecum - „Są też nieroby np. 5 osób 3,ha i jedna renta, a ziemia wydzierżawiona” jest zgodna z faktyczną sytuacją tych gospodarstw. Posłużę się tu danymi Instytutu Rozwoju Wsi i Rolnictwa Polskiej Akademii Nauk. Średnia powierzchnia gospodarstw bez produkcji rolnej w 2002 r. to 2,25 ha. Obecnie powierzchnia ta wynosi poniżej 1,5 ha. Pomimo że nieznacznie spadł udział gospodarstw do 5 ha od wejścia do UE to udział gospodarstw o żywotności ekonomicznej do 2 ESU wzrósł o ok. 6% i spadł udział gospodarstw gospodarstw o żywotności ekonomicznej 2-4 ESU o ok. 1%. Minimalny wzrost udziału gospodarstw nastąpił w grupach o żywotności ekonomicznej powyżej 16 ESU. Wskazuje to o migracji ekonomicznej gospodarstw z średnich grup żywotności ekonomicznej do przede wszystkim niższych. W gospodarstwach do 2 ESU, co istotne, wzrósł od naszego wejścia do UE zasób siły roboczej z 38% do 40%. W gospodarstwach do 2 ESU jest 21% użytków rolnych. Dokładnie tak było w chwili wejścia do UE. Dochody rolników wg źródeł ich pochodzenia przedstawiają się następująco (w nawiasie przed wejściem do UE):
z działalności rolniczej - 25,26% (27,94%),
z pracy najemnej - 31,64% (24,38%),
z pracy najemnej i działalności rolniczej - 5,49% (4,83%),
z działalności pozarolniczej - 4,93% (4,30%),
z niezarobkowych źródeł - 25,16% (31,36%),
z innych źródeł - 7,53% (7,19%).
Ja przedstawia się dochód gospodarstw posłużę się danymi z tego samego źródła, gdyż podobne dane udostępnione przez FADAN nie są miarodajne z uwagi, że badaniu podlegają niestatystycznie wyselekcjonowane gospodarstwa. Jeżeli przyjmiemy, że dochód przeciętny wynosi 100% to dochód na gospodarstwo wg żywotności ekonomicznej wynosi (pomijam gospodarstwa do 2 ESU gdyż takie gospodarstwa rzadko posiadają środki produkcji inne niż ziemia):
dochód z rodzinnego gospodarstwa rolnego od 2 do 4 ESU ok. 10%, a dochód z takiego rodzinnego gospodarstwa rolnego z uwzględnieniem kosztów pracy własnej ok -20%,
dochód z rodzinnego gospodarstwa rolnego od 4 do 8 ESU ok. 20%, a dochód z takiego rodzinnego gospodarstwa rolnego z uwzględnieniem kosztów pracy własnej ok -16%,
dochód z rodzinnego gospodarstwa rolnego od 8 do 16 ESU ok. 38%, a dochód z takiego rodzinnego gospodarstwa rolnego z uwzględnieniem kosztów pracy własnej ok -4%,
dochód z rodzinnego gospodarstwa rolnego od 16 do 40 ESU ok. 80%, a dochód z takiego rodzinnego gospodarstwa rolnego z uwzględnieniem kosztów pracy własnej ok 30%,
dochód z rodzinnego gospodarstwa rolnego od 40 do 100 ESU ok. 155%, a dochód z takiego rodzinnego gospodarstwa rolnego z uwzględnieniem kosztów pracy własnej ok 95%.
Wniosek jest taki, że teza postawiona przez Kolegę jakoby zaniechanie produkcji przez małe gospodarstwa była wynikiem „nieróbstwa” rolników nie znajduje potwierdzenia. Należy przyjąć raczej, że prowadzenie produkcji przez takie małe gospodarstwa wynika z nieprzeprowadzenia analizy ekonomicznej opłacalności, a to już może choć nie musi wynikać z przyczyn podanych przez Kolegę. Również teza, że „sami ludzie” odpowiadają za biedę w małych gospodarstwach nie znajduje potwierdzenia ani w świetle tego co przytoczyłem w tym i poprzednim swoim poście. To makroekonomiczny element całej układanki polityczne wprowadzony do polskiego rolnictwa powoduje, że dochód z pracy jest znacznie niższy (w żadnym stopniu nie świadczy, że praca przynosi stratę) niż dochód wynikający z posiadania gospodarstwa. Nie będę argumentował przyczyn takiego prowadzenia polityki rolnej bo każdy je zna i odczuwa na własnej skórze.
O KRUS już pisałem.
Oprócz określenia grunty rolnego będącego we władaniu jednej osoby jako gospodarstwa rolnego w zależności od powierzchni, tak jak np. w Polsce czy w zależności od dopłat tak jak np. we Francji, są na świecie stosowane także inne kryteria. W USA np. takim kryterium jest 1 tys. USD sprzedaży rocznej na rynek.
To co opisujesz kolego Lottomito jest korupcją w zorganizowanej grupie przestępczej. Znalazł się dyrektor ANR który taką ziemię sprzedał i teraz udaje że o tym odrolnieniu nie wie, znalazł się wójt który wszczął procedurę i znaleźli się radni którzy tę zmianę zatwierdzili. Właśnie tak się rozkrada Polskę, nowocześnie rozkrada.
Pozdrawiam wszystkich na Forum!
P.s.
Dziękuję wszystkim tym którzy mi pomogli w napisaniu tego posta, w szczególności współautorowi.
#30
Napisano 30 sierpień 2019 - 22:10
Gdzie trzeba studiować, żeby otrzymać ziemię?
#31
Napisano 31 sierpień 2019 - 13:31
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych