Jump to content

Recommended Posts

Posted
ani nie powiedziaĺem że jesteś głupia tak jak wcześniej nalisałaś ani nie twierdze że jesteś rozpieszczonym gówniarzem. Z tym praniem w rzece też przesadzasz bo końcem lat 70-tych u mnie w domu był polski automat a przed tarą w rzece była jeszcze klasyka - frania - nomen omen u mnie jeszcze jest gdzieś zakamuflowana taka z lat 60-tych. Jeśli chodzi o ziemie to ta polska ma sie w dobrej kondycji w poruwnaniu do holenderskiej , belgijskiej czy niemieckiej. Produkcja rolnicza pomimo tego co piszesz jest najbezpieczniejsza w europie Pewnie nie wiesz , że w ameryce glifosatu wali sie 10xtyle co u nas, a w takich niemczech glifosat idzie na ziemniaki, rzepak , strączkowe a u nas tylko duże gospodarstwa stosują desykacje na taką skale. Ziemia rolna od wielu lat tanieje także też masz błędne informacje a to że żywność drożeje i drożeć będzie to chyba dobrze. Chcesz produkować żywność i narzekasz że drożeje ? Gus ostatnio podał że rolnik dostaje za swoją produkcje od 14 % ceny sklepowejm to chyba musi podrożeć bo wielu rolników zaprzestało produkcji, sucho, mokro, zimno też robi swoje. Jak ktoś niema gotówki to na inflacji nie straci , a jak ma głowe na karku to na niej zarobi. Może zamiast narzekać na zło w naszym kraju sama zmień coś na lepsze.
Posted
Dokładnie nie powiem, ale jeszcze nie dawno w lubelskim średnia cena ziemi rolnej to było 24tys ha, teraz jest bodajże ok.35tys. więc chyba raczej nie tanieje. A myślę że będzie drożeć z dwóch względów, pierwsze prorokuje,ze ludzie będą uciekać z miasta, bo dużo ludzi choruje od tych antybiotyków,hormonow,glifosadów..., a sama żywność drożeje. A drugie to wejdzie zapewne euro co też wątpię,zeby na cenach żywności i tym samym ziemi się nie odbiło. Ameryka jest chora, a my skutecznie ja doganiamy ;) kurczaki namaczaja tam w chlorze... Nasze mięso też jest czymś dziwnym namaczane :/
Posted
Mam takie nieodparte wrażenie,moze to głupie, ale polskie (zdrowsze)płody rolne eksportujemy, a w zamian ściągamy tani syf... Tiry tylko zasuwaja w tą i z powrotem... Mój akurat nie wozi żywności, i jakoś bardzo się tym nie interesowalam,ale... Nie zdziwiłabym sie...
Posted
A że żywność drożeje, jako jednostka rolnicza (bardziej ogródkowa ;) )oczywiście się cieszę,ale czy rolnicy rzeczywiscie się na tym wzbogaca? Nie wiem... to skomplikowane... Nie wiem czy nie będzie tak, że jak mieszczuchaa nie będzie stać na warzywa to rolnik znowu dostanie po dupie...
Posted
Chociaż fajnie się gaworzy, to czas słodkiego lenistwa mi się kończy. Muszę wziąść się trochę za robote... I opracować w międzyczasie plan zbawienia świata :D
Posted

Dajcie już spokój z tym "mamy za dużo żywności", bo popadliście w propagandę. Sprzedajemy za granicę żywności za 30 mld zł, a produkcja towarowa całego polskiego rolnictwa to 25 mld zł. Czego mamy za dużo? Pasz które sprowadzamy? Zbóż chlebowych które też sprowadzamy? Wieprzowiny której produkujemy mniej niż 80% tego co zjadamy? Wołowiny której zjadamy 1,5 kg rocznie na osobę, a produkujemy 10 kg rocznie na osobę (średnia spożycia wołowiny w UE to 13 kg rocznie na osobę)? A może warzyw (produkcja towarowa na poziomie 80% spożycia krajowego)? Zresztą cała UE ma ujemny bilans handlowy surowymi towarami rolno-spożywczymi.

Dopóki polski rolnik nie będzie produkował żywności dla polskiego konsumenta to nie będzie normalnych relacji ekonomicznych. Trzeba ponadto podjąć działania zmierzające do obniżenia kosztów produkcji, np wołowiny bo ta jest za droga dla polskiego konsumenta. Już nie będę wymieniał kto jest pierwszym przeciwnikiem takiego rozwiązania. Może na tym poprzestanę bo jestem za stary aby mieć rację.

Nie ma mikro-rolników, makro-rolników. Są rolnicy. Dochód rolnika wynika małej części z własności i lwiej z pracy, pracy bezpośredniej i tej zarządczej. Mówiąc ile pracy włożysz tyle otrzymasz pieniędzy. Oczywiści praca może być efektywna lub nie.

Nie będę szczegółowo opisywał jak działa system ceł w UE bo dla rolników go nie ma i musimy konkurować z tanim towarem produkowanym bez żadnej kontroli jakości w krajach gdzie chociażby koszt siły roboczej to ułamek tego co w Polsce.

Rozejrzyj się Koleżanko co można na lokalnym rynku sprzedać. Patrz na te produkty które sprzedawane są jako świeże. U mnie w okolicy kilku rolników postawiło na aktinidię i ceny były rewelacyjne. Może coś z takich rzadkich owoców? Pozdrawiam!

Posted

 

 

"Dopóki polski rolnik nie będzie produkował żywności dla polskiego konsumenta to nie będzie normalnych relacji ekonomicznych." wybaczcie, nie ogarnęłam jeszcze tematu całej tej giełdy, eksportu i importu, ale powyższy tekst brzmi mądrze :) cały ten wpis od DużyGrzegorz,pozdrawiam :), a na przykładzie wieprzowiny, skoro produkujemy 80% i na bank coś z tego eksportujemy, to i importujemy rozumiem. Czy tylko się to tyczy gotowych kiełbasek czy prowadzimy wymianę mięso za mięso. Nic mnie już nie zdziwi na tym świecie. Taki schabik może wyjechać z Polski, objechac cała Europe i wrócić "do domu" jako np. Niemiecki do tego tańszy...

Posted
Takie uroki globalizacji... mechanicznie odzielane resztki dla ludzi, mączka z padniętych (chorych) krów, dla trawożernych krów kanibali...to wszystko jest przerażające... Nie da się tego zatrzymać, jedyne co to zmniejszyć liczbę populacji. Przy takim "żarciu" dla ludzi ten proces nie będzie trwał długo...
Posted
odkąd weszliśmy do uni skarmianie mączek zwierzęcych jest niedozwolone, jak również nie wolno skarmiać zwierząt resztkami ze zbiorowego żywienia, bydlęce łby są spalane pod ścisłym nadzorem, a łby wieprzowe są ręcznie oprawiane przez ludzi. Sąsiad z sąsiedniej wsi jeździ do niemiec i wykrawa na zmiane około 6.5 tony mięsa z łbów świńskich, nawet tego tam nie chłodzą tylko odrazu na ciężarówki ładują i chłodzi się podczas transportu do polski, i mamy paruweczki po 5 zł za kg. nieraz widziałem 15% mięsa aż strach myśleć czym jest reszta
Posted
A na bazarku w okolicy najlepiej sprzedają się używane ciuchy ;) Kompletnie nie znam się na zasadach rolnictwa, ekonomicznych, teoretycznych, praktycznych, niczego sama nie produkuje poza szczypiorkiem,wyposażenie no i ten ogrom powierzchni, którym dysponuję... stąd mój nick, bo nie chciałam być kojarzona z kimś kto ma jakieś pojęcie o rolnictwie. Pojawilam się tu, żeby podpytać bardziej doświadczonych o dopłaty na łąki, a temat już sam poleciał na wszelkie zło tego świata, mój ulubiony zresztą ;) na pewno, bez pracy nie ma kołaczy i da się coś zarobić na małym areale, pomysłów mam kupę, gorzej z samodyscyplina no i dzieciaki nie ułatwiają... Wyjątkowo odporne na argumenty, bezstresowe..., a ja cała siwa...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

Loading...
×
×
  • Create New...