Jump to content

Recommended Posts

Posted
Ze sztorcuj pług jak wjedziesz w bruzde pokręc korbka(w c360 są wieszaki z regulacją długości ) tak aby rama pługa była bardziej równolegle do ziemi,nie ciągnika u mnie pomaga a jak nie to kamień, stan lemieszy też jest istotny, kiedyś przyspawalismy kawałki resora w postaci czubow to szło jak złoto ale kamienie je czasem urywaly i znowu trzeba było spawac.
Posted

Nic nie da jedynie prawy wydłużyć żeby zwalić szpicami niżej. Obrotówka cięższa to lepiej do ziemi wchodzi. Gdyby zagon warzył tyle samo efekt idento.

Może dłuta by trochę pomogły ale czy uciągniesz.

Posted

Ja dziś troszkę u siebie porałem, faktem jest że u mnie spora burza przeszła w niedzielę w nocy, zaś w wczoraj spokojnie padało od 9 do 16 i powiem szczerze że gleba trochę przemiękła i orać się da. ;) Na IV klasie kręci bardzo ładnie, na II/III też nieźle, owszem pojawiają się niewielkie grudy, jednak nie takie straszne jak się spodziewałem, więc po niedzieli będę kontynuował pracę na nic nie czekając. Kultywator z wałkiem załatwi sprawę i będzie ładnie! :D

Orałem zestawem o potężnej mocy: Ursus C330, potem na chwilkę C335M + pług 2 Grudziązki i daje radę. ;)

Co do pytania które zadał "shogun80" to napiszę tyle że ja u siebie mam na tyle ramy pługa założone dwa okrągłe obciążniki po bodajże 20 czy 25kg (nie pamiętam dokładnie) i wg. mnie daje to więcej niz największy kamień położony na środku ramy pługa, jeżdżę z nimi co roku, ostatnio zdejmowałem je dawno temu gdy ostatni raz robiłem podorywkę. Z racji tego że spodziewałem się że będzie jeszcze suszej niż jest teraz, to jeszcze w sierpniu zrobiłem to o czym napisał Robert czyli dospawałem czubki na początku lemiesza tyle że nie z resora, a ze starych lemieszy zalegających w garażu, nie wiem w jakim stopniu to pomaga, ale pług mi z ziemi nie wyskakuje, na parę większych kamieni również trafiłem i mój "wyrób" to jakoś przetrzymał.

Tyle Ci mogę poradzić, może coś z tego Ci się przyda i zastosujesz u siebie. Jednak jak masz bardzo sucho to nic nie zrobisz, tylko grudy wyorzesz, a potem będziesz miał z nimi problem. Ostatnio oglądałem pogodę i mówili że deszcz ma w tym tygodniu w Polsce padać, więc warto poczekać, dopiero pierwszy tydzień wrzesnia września i można sobie pozwolić na parę dni przestoju w pracy, jeśli jest taka potrzeba. Pozdrawiam :)

Posted
no u mnie konieczność po popadało mniej niż godzine. Dospawanie napewno czegoś w rodzaju dłuta pomaga, ale niewiele cza , za długiego szpeja nie ma sęsu spawać bo się urwie. Pamiętajcie , że lemiesze są hartowane, a spawanie niszczy strukture stali i powoduje naprężenia. Wszystko z gową i jak najmniej nagrzewać.
Posted

Moje lemiesze i tak po tegorocznej, a w najlepszym wypadku po przyszłorocznej orce będą nadawały się tylko do wymiany, bo swoje już wypracowały, więc mogłem pozwolić sobie na modyfikacje. ;) Pozdrawiam :)

Posted

Z tego wynika że ciężkie czasy dla lemieszy nadeszły he he.

U nas przemokło tyle co podorywka. trochę mało na przedsiewną orkę. W każdym razie od 10 min pada i w tym tygodniu coś ma jeszcze spaść. Zobaczymy.

Posted

kiedyś były dostępne lemiesze dwuczęściowe (spawane) długie i krótkie, a od kilku lat niema tych długich a były dobre.

Zamieściłem w,galerii fotke z remontu pługa. Odkładnice były po 10 latach, a lemiesze po 2 , zostało ich od 6 do 8 cm. Oryginały nie pamiętam, ale mają do 15 cm.

Posted

Tak, to to te jasne białe czy srebrne. 35 są u nas a tych 40 od kilku lat nie widziałem. Nie wpadłem by wpisać w wyszukiwarke spawane.

Fajnie dzięki teraz sobie zamówie. A na mojej ziemi niestety tak lecą lemiesze, a zdaży się, że na pierwszym przejeździe złame 2 naraz. Dlatego wpadłem na pomysł przykręcać na 2 pierwsze śruby, a trzeciej nie stosuje w ogóle. Daje mi to, że zrywają się śruby a nie łamie lemiesza. Śruby 12 mm potrafią rozciągnąć się do jakieś 5 mm i urwać. Jak z ołowiu. Nie,stosuje 8,8 bo nie chce urwać korpusu.

Ciągnik daje mi 40 km na korpus i ma co ciągnąć. A swoją drogą droga na krótkim odcinku może okazać się miększa od kilometrów pola z gruzem :)

Posted

U mnie z lemieszami spokój  ciężko się orze ale kamieni nie ma. 

Co do spawania a dokładnie napawania to można i nic materiału nie niszczy. Nakłada się nową warstwę metalu o zwiększonej wytrzymałości na ścieranie. Tyle że zwykłe dostępne elektrody do tego się nie nadają. Jest firma która specjalizuje się w napawaniu Castolin Eutectic tyle że cena elektrod czy drutu do tiga wyrywa z butów. Można i plazma napawać twardość coś koło 60HRC ale maszyna kosztuje 100 tyś zeta. Wiem bo to moja praca napawanie tigiem.

 

Macie jakiś patent na to by pług robił szerszą bruzdę? Czy same lemiesze dłuższe w stronę odkładni poszerzą ją?

Posted

A, masz problem z mieszczeniem się koła w bruździe ? Po mojej orce ćwierć skiby jest przejechane, niestety.... Dłuższy lemiesz ostatniego korpusu obawiam się, że nic nieda. Może jeszcze kręcić ciągnikiem. Myśle, że czaby dłuższe lemiesze i zmienić kąt pługa.

Poprzez np. Wydłużenie prawej laszy, albo skrócenie lewej. Teoretycznie, a praktycznie przesuwając w pługu zaczep-lasza. Ale co z tego wyjdzie nie wiem. Wcześniejsze lemiesze dłuższe nic nieda jedynie pjerwszy i ostatni, ale będzie kręcić ciągnikiem bo opór większy będą dawać tylko krańcowe lemiesze.

Posted

Opór raczej nie bo przedłużony lemiesz szedł by po tym co przewalił już wcześniejszy korpus. nie mam pomysłu za bardzo a pługa przekręcić już nie mogę bardziej.

Zobaczymy na pewno w przyszłości zmienię nie chce widzieć polskiego badziewia na starych grudziądzkich odkładniach.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

Loading...
×
×
  • Create New...